Znany w polskim internecie Klub Miłośników Filmu co jakiś czas przygotowuje przeróżne plebiscyty. Tym razem klubowicze wzięli na tapetę najgorsze kontynuacje w dziejach X Muzy. W pierwszej dziesiątce znalazły się dwie produkcje Lucasfilm. Na miejscu siódmym w tym niechlubnym rankingu uplasowało się Mroczne widmo, które jeden z członków KMF opisuje tymi słowy:
Ogromna popularność klasycznej trylogii "Gwiezdne Wojny" sprawiła, że pierwsza odsłona trzyczęściowego prequela do Epizodów IV-VI była bodajże najbardziej oczekiwaną premierą w historii kina. Od czasu technicznie zniewalającego "Titanica" minęły dwa lata, George Lucas zgromadził 115 milionów zielonych na produkcję filmu (w dodatku firma ILM należała do niego), a ludzie odpowiedzialni za casting zebrali na planie grupę świetnych aktorów (Neeson, McGregor, Portman, McDarmid). Niestety, na niewiele się to zdało, gdyż za sprawą fatalnego scenariusza i złego prowadzenia aktorów przez reżysera, "Mroczne Widmo" okazało się tylko... widmem klasyczych odsłon cyklu. Przez bite dwie godziny widz atakowany jest salwami infantylnych scen i motywów, w czym prym wiodą niejaki Jar-Jar oraz żabopodobni przeciwnicy małego Anakina, którego sprawę, choć najistotniejszą dla serii, całkowicie pokpiono. Mimo faktu, że Neeson czy McGregor wielokrotnie udowadniali, że grać potrafią, Lucas nie potrafił wyciągnąć z nich dosłownie nic. Skrypt, aktorstwo, a także kiepskie dialogi i pstrokata scenografia jasno dowodzą, że ktoś zrobił fanów "Star Wars" w bambuko. Jedynymi jasnymi punktami Epizodu I są: utwór skomponowany przez Johna Willliamsa - "Duel of the Fates", a także ciekawa choreograficznie walka Qui-Gona i Obi-Wana z Darth Maulem. Mimo mocno wątpliwej jakości produktu, film doskonale się sprzedał, inkasując na całym świecie zyski sięgające prawie miliarda dolarów. W takiej sytuacji pociesza mnie jedynie fakt, że samemu nie przyczyniłem się w żaden sposób do komercyjnego sukcesu Lucasa i świty. [Anielski Pył]
Miejsce czwarte przypadło Indianie Jonesowi i Królestwu Kryształowej Czaszki. Oto opinia jednego z klubowiczów o tej produkcji Lucasa i Spielberga.
Ten upragniony, wyczekiwany od dawien dawna dzień zbliżał się wielkimi susami, a wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, że będzie to dzień udany. Przywitany słoneczną i piękną pogodą, wzmocniony pożywnym obiadem, ruszyłem ze śpiewem na ustach do znajdującego się nieopodal miejsca mego bytowania multipleksu. Zręcznie wymijając tłumy krytyków skandujących wrogie hasła, z których część zaprezentowana była w formie pisanej na transparentach, wkradłem się w ciche i mroczne sanktuarium filmu... "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki", bo tak nazywało się to epokowe wydarzenie, którego świadkiem chciałem być, zaczynał się dopiero za pół godziny, tak więc mając sporo czasu przysiadłem na zydelku kinowej kanapy pogrążając się w zadumie. Oto bowiem, po niemalże 20 latach wraca w świetle jupiterów idol mojej młodości. Choć trochę podstarzały, lekko przygarbiony i włosy posiadający w kolorze siwym, nie zatracił nic a nic ze swojego awanturniczego stylu życia. Nie dla niego przechadzki po gaiku Akademosa i studiowanie zza biurka zaszyfrowanych inskrypcji na glinianych tabliczkach. To człowiek czynu, ze swoim batem, kapeluszem i błyskiem w oku przeżywa przygody tak niesamowite, że wielu dało się nabrać na ten mit, towarzyszący pracy archeologa, przeklinając później swój parszywy los i Indianę z jakiegoś głębokiego dołu w środkowej części Polski, patrząc się na garść potłuczonych garnków i oczekując ze słabnącą nadzieją ataku ludzi na wskroś złych.
Wracając jednak do ostatniej i najnowszej części przygód wesołego archeologa - kiedy napisy końcowe dotarły do końca ekranu, a salę kinową rozjaśniły jupitery zwiastujące koniec seansu, po policzkach spływały mi łzy. Łzy rozczarowania, łzy wstydu, upokorzenia. Zostałem brutalnie i bez ostrzeżenia "zgwałcony" duchowo, zabito we mnie dzieciaka, który z wypiekami na twarzy zasiadał przed telewizorem, zapominając o bożym świecie. Czułem się jak lump kupujący pornosa, a ciężar mojego zawodu przygniótł mnie do ziemi niczym zmęczonego życiem staruszka. Wszystko, dosłownie wszystko w tym filmie zostało zeszmacone. Wychodzi na to, że powrót do żywych i odgrywanie herosów z lat swojej świetności wychodzi na razie tylko panu Stallone (choć i tu nie do końca), bo patrząc na zmęczone oblicze Harrisona ma się wrażenie, że nie do końca wierzył w sens swojego podrygiwania na ekranie. Choćby nie wiem jak sprawny nie był, sześćdziesięciolatek będzie zawsze wyglądał z lekka nienaturalnie przeskakując z jednej pędzącej ciężarówki na drugą. Powstanie tej części było katastrofą - powinna zostać nakręcona lat dobrych kilka temu, a nie teraz. Może wtedy, nie zniekształcona przez tragiczne efekty specjalne byłaby bardziej strawna, może młodszy Ford nie raziłby tak bardzo, może nie płakałbym jak dziecko, któremu zabrano najukochańszą zabawkę?
Co przyczyniło się do porażki? Przede wszystkim efekty specjalne - jestem zagorzałym przeciwnikiem tych, które wygenerowane komputerowo zabijają klimat filmu. Choćby nie wiem jak widowiskowe były, pozostaną tylko i wyłącznie ciekawostką, która rzadko kiedy zapadnie na dłużej w pamięci. Tu mamy ich aż nadto i ten przesyt jest pierwszym ciosem w nieosłonięte plecy tej zacnej sagi. Później jest jeszcze gorzej - siermiężny humor, beznadziejne postacie (zwłaszcza Shia LaBeouf - nic nie przekona mnie do tego, by uznać go za jakieś objawienie w filmowym światku), absurdalność niektórych scen (zwłaszcza nuklearnoodporna lodówka i jej całkiem konkretny powybuchowy lot) i przede wszystkim świadome zabicie klimatu, jaki był motorem napędowym poprzednich części. To już nie jest chropowata przygodówka, lekko brudna i wciągająca niczym czarna dziura, ale miałki i poprawny pod każdym względem średniak, będący pierwszym gwoździem do trumny dla całej sagi. Pozostaje mieć nadzieję, że osobie, która przystawiła pistolet do głowy George'a i Stevena nakazując im popełnienie tej filmowej katastrofy, zabrakło naboi. I że na tym pierwszym gwoździu się skończy. "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" otrzymało KMF-owego HEZEKARA w kategoriach Największe rozczarowanie oraz Najgorsza scena 2008 roku. [Burial]
Z całą listą 90 najgorszych sequeli w historii kinematografii według KMF możecie się zapoznać w tym miejscu.
Reviusz2011-10-24 15:56:19
pięćdziesiąty komentarz :)
Jedi-Lord2011-10-22 01:47:00
Co do TPM sie zgadzam ale Jones 4 nie byl az tak zly.
Onoma2011-10-21 22:14:25
Seller -> stwierdzając, że poddaję się manipulacjom mediów, obrażasz moje przekonania.
Mistrz Seller2011-10-21 08:42:15
Darth Vos >>> nie to zwykłe obrażanie ludzi, ze względu na ich przekonania. Po prostu nie daje sie pseudotolerancji i manipulacji mediów.
Vos2011-10-20 20:05:10
Seller - to nie wyzywanie, tylko stwierdzenie faktu.
Mistrz Seller2011-10-20 19:10:29
Apophis_ >>> Tak, a wyzywanie ludzi od homofobów to prawdziwy pokaz tolerancji.
kuba_starwarsy2011-10-20 10:48:22
Wolf Sazen -> Już kiedyś Ci napisałem, że jeżeli chcesz ze mną rozmawiać to musisz swoje zdanie jakoś uzasadnić i poprzeć doświadczeniem lub wykształceniem. Z tekstu ""znafcą" jesteś" wnioskuję na razie, że jesteś jakimś nastoletnim analfabetą wychowanym na plotkarskich portalach co to do szkoły nosi zeszyt w serduszka i pudelki więc ignoruję twoje opinie.
Apophis_2011-10-20 03:35:52
@Wielebny Quen-Tiin Ontiro Nie od dawna wiadomo, że Seller to katol, dewota i homofob ;) Prosto ze średniowiecza!
Onoma2011-10-19 22:04:46
Dowcip o selerze:
,,Mama pierze ja se leże"
Wielebny Quen-Tiin Ontiro2011-10-19 21:22:36
A ci nagość w kinie przeszkadza seller? Uważasz, że najbardziej wysmakowana scena erotyczna jest kawałkiem crapu w porównaniu z badziewnym, pozbawionym dramatyzmu i dynamiki pojedynkiem z "portiera" piątki? Wątki homo...I to jak najbardziej uzasadnione fabularnie cię gryzą... Kurde, oświeciło mnie! To ty stara dewota jesteś.
Vos2011-10-19 21:21:22
ZDJĘCIA W BLACK SWAN BYŁY PRZECIĘTNE?!
Przepraszam, wyłączam się z dyskusji.
Ka.2011-10-19 21:17:29
Jeżeli zdjęcia i muzyka w 'Czarnym Łabędziu" były przeciętne, to chyba oglądaliśmy inne filmy. :)
Mistrz Seller2011-10-19 21:08:05
Wielebny >>> Argument na poziomie pseudoznawców kina z filmwebu. Harry Pottery to świetne filmy. I mają dużo lepsze fabuły. I akcja nie skacze tam co chwila o kilka miesięcy. Nie scen homo, nagości, a i nastrój po obejrzeniu lepszy. Nie lubię dołujących czy wywracających moja psychikę filmów i mam do tego prawo. To, że ty uważasz Natalie za superaktorkę nie znaczy, że ja mam.
Wielebny Quen-Tiin Ontiro2011-10-19 20:45:30
"Same fabuły tych filmów są okropne. jeszcze ta nagość wpychana na siłę (to w Closer). A aktorzy, muzyka i inne tego typu rzeczy były przeciętne- ani to wspaniałe, ani beznadziejne.
Powiedział facet który ocenił "harego ciotera" na 10 czyli podłóg skali filmwebowej jako arcydzieło.
Mistrz Seller2011-10-19 20:23:08
Vos >>> Same fabuły tych filmów są okropne. jeszcze ta nagość wpychana na siłę (to w Closer). A aktorzy, muzyka i inne tego typu rzeczy były przeciętne- ani to wspaniałe, ani beznadziejne.
Vos2011-10-19 19:47:32
Seller - ok, ale dlaczego Black Swan to dla Ciebie okropny film, co masz do zarzucenia aktorom, muzyce, zdjęciom? Pomijam tematykę, bo wiem, ze twoje konserwatywne spojrzenie nie pozwala ci na wystawienie na filmwebie innej oceny niż 1/10 (MISTRZOSTWO).
Lord Bart2011-10-19 19:45:24
LOL, nerdziki obruszone [69]
Każdy portal ma prawo do robienia swoich, SUBIEKTYWNCYH zestawień. A że zjechali SW i Indiego? No to co... straszne nie?
Mistrz Seller2011-10-19 19:45:21
Wolf Sazen >>> Closer i Black Swan były okropne. Nie wiem czemu tak wszyscy się zachwycają czarnym łabędziem. A Natalie zagrała tam przeciętnie. Nie wiem za co dostała Oscara.
Vos2011-10-19 19:41:44
Seller, dlaczego Black Swan to okropny film? Od strony aktorskiej jest rewelacyjny, Portman, Kunis, Hershey, Cassel. To, że nie odpowiada ci tematyka i nie odpowiadają niektóre ze scen to nie znaczy, że film jest kiepski, nie wiem jak możesz oceniać pod tym kątem.
Wolf Sazen2011-10-19 19:39:33
Mistrz Seller-> Closer i Black Swan przeciętne filmy... ok widzę, że nie ma o czym rozmawiać.
Wolf Sazen2011-10-19 19:38:05
Mistrz Seller-> To chyba zbyt wielu filmów z nią jednak nie widziałeś :)
Wielebny Quen-Tiin Ontiro2011-10-19 19:33:41
Pojadę szlagierem-"I don't want to live on this planet anymore..."
Mistrz Seller2011-10-19 19:29:33
wielebny>>> Closer i Black Swan to były okropne filmy, a Natalie zagrała tam przeciętnie. Podobnie w V jak Vendeta.
Wielebny Quen-Tiin Ontiro2011-10-19 19:23:40
Seller bluźnierco, a coś ty z nią niby widział ?? Pewnie "Emporium pana magorium" i "Marsjanie Atakują"... A "Closer"? "V jak Vendetta"? "Duchy Goi"? "Kochanice króla"? Że o "Black Swann" nie wspomnę..Ech...ignoranci... za nic szacunku do aktorskich legend.
Mistrz Seller2011-10-19 18:58:27
Wolf Sazen >>> Akurat Natalie Portman to dobrze zagrała tylko w Leonie zawodowcu w pozostałych filmach nie pokazywała jakoś szczególnie swych zdolności. IMO Portman jest przereklamowana. Keira Knightley jest lepsza.
skywalkerka2011-10-19 18:51:16
Jeden wielki stek bzdur. [10]
Ephant Mon2011-10-19 18:21:38
pamiętam ten zawód na Mrocznym Widmie w kinie... to była i jest słaby film, z perspektywy czasu i po paru obejrzeniach nabiera jakiegoś tam uroku, ale to nadal najsłabsza część sagi, zgadzam się z rankingiem
Wolf Sazen2011-10-19 18:11:29
kuba_starwarsy-> Jak dla Ciebie Liam, Ewan i Natalie nie są dobrymi aktorami to naprawdę wielkim "znafcą" jesteś.
kuba_starwarsy2011-10-19 16:52:23
Czytając komentarze pod tym newsem zrozumiałem dlaczego nie kręci się już dobrych filmów. Po prostu producenci wiedzą, że wśród mało wymagającej widowni istnieje większe zapotrzebowanie na chłam niż na wartościowe produkcje.
Vos2011-10-19 16:44:27
Zgadzam się, pitolenie.
centauri622011-10-19 16:41:00
Jeden wielki stek bzdur. [8]
eMeM2011-10-19 16:37:31
Jeden wielki stek bzdur. [8]
Ostatnio zapuściłem sobie "Mroczne widmo" i wiecie co? Bawiłem się wybornie. Aż się zdziwiłem. Czego by nie mówić, czuć klimat SW. "Pstrokata scenografia"? W TPM?! Autor chyba nie oglądał "Nowej nadziei"...
Co ciekawe podobne odczucia mam do nowego Jonesa. Ale ja się tam nie znam...
smajlush2011-10-19 16:33:37
Jeszcze cóś mi wpadło do głowy: Jak można uznawać film za jeden z najgorszych tylko na podstawie tego, że recenzjopisarz nie wiedzieć czemu nie lubi efektów specjalnych?
Darth Treyfer2011-10-19 16:27:27
Pier*olenie
Sith Acolyte2011-10-19 16:07:23
Jeden wielki stek bzdur. [7]
Wróciłem!
Commander22242011-10-19 15:52:46
Jeden wielki stek bzdur. [6]
MistrzSkywalker2011-10-19 15:47:38
Fakt, czwarty Indy stracił trochę Jonesowatosci, ale TPM nie jest takie złe! Łzy rozczarowania, lump z pornosem... Załamka. Recenzje oceniam -10/10
Master of the Force2011-10-19 15:15:08
Jeden wielki stek bzdur. [5]
Obi-Wan Skywalker2011-10-19 14:57:59
Jeden wielki stek bzdur. [4]
Mistrz Seller2011-10-19 12:52:53
Niby tacy znawcy a sequela od prequela nie odróżniają.
Beaver2011-10-19 10:40:43
Nie przejmowałbym sie zdaniem KMF, tam każdy normalny film dostaje oceny 3/10. A film "Ambitny", dla zwykłego człowieka nudny jak flaki z olejem jest arcydziełem.
kuba_starwarsy2011-10-19 09:18:48
Ja znalazłem tylko dwie bzdury - jedna to że McGregor, Nesson i Portman są dobrymi aktorami a druga, że walka z Maulem była ciekawa choreograficznie. Z resztą się zgadzam.
benk2011-10-19 09:09:23
Podpisuję się pod recenzjami rękami i nogami. Całkowicie trafne, dobrze oddające wrażenia opinie jakie towarzyszyły po wyjściu z kina po obu filmach. Popieram.
smajlush2011-10-19 07:23:13
Jeden wielki stek bzdur. (3) A poza tym TPM to prequel.
Grifter2011-10-19 01:38:30
Bardzo trafne opinie w zupełności się z nimi zgadzam.
koalasmuck2011-10-18 23:43:54
dobrze mówią w tych opiniach :D chociaż akurat do Jar Jara nic nie mam :P
Apophis_2011-10-18 23:17:21
Ale czy "Klub Miłośników Filmu" jest aż tak bardzo opiniotwórczy i istotny w Polskim Internecie, żeby go cytować w newsach? Lekka przesada, szczególnie, że to co tutaj czytam to brednie i czepialstwo ;)
Balav2011-10-18 23:13:47
Nie ze wszystkimi miejscami w rankingu się zgadzam (chociażby z dwoma powyższymi of course), ale całość lektury polecam, bowiem opinie są niekiedy bardzo celne.
Burzol2011-10-18 23:11:18
Jeden wielki stek bzdur. [2]
Luke S2011-10-18 22:56:58
Jeden wielki stek bzdur.