
Tymczasem Aaron Pierre, który dołączył do obsady filmu, udzielił wywiadu magazynowi Esquire, w którym mówił o swoim angażu do filmu. Oczywiście w samych superlatywach, bo to spełnienie marzeń, coś tak nieziemskiego jak lot na księżyc. Bardzo zapewniał, że na planie da z siebie wszystko, bo uwielbia sagę. Będzie pracował do ostatniego tchu, jeśli będzie trzeba.
Podobnie nie był w stanie skończyć nad zachwytami nad Shawnem Levym. Wspominał także, że dla niego pierwszy kontakt z „Gwiezdnymi Wojnami” to zobaczenie „Mrocznego widma”. Aaron miał wtedy pięć lat i to było niesamowite, zostawiające piętno na całe życie wydarzenie. Jego zdaniem Levy doskonale czuje ten ciężar i możemy spodziewać się tu czegoś podobnego.
Natomiast na premierę musimy poczekać aż do 2027.
Z innych plotek, podobno „Rogue Squadron” jeszcze nie został zastąpiony przez ten film i obecnie trwają dyskusje, czy to nie powinien być jednak serial. Źródło tych rewelacji jednak nie ma na razie żadnych sukcesów, więc chyba to tylko ślepy strzał.