Trzeci odcinek „Załogi rozbitów” rzucił nieco światła na postać w którą wciela się
Jude Law, choć wydaje się, że nadal generuje więcej pytań, niż odpowiedzi. W wywiadzie udzielonym dla
Entertainment Weekly
aktor opowiada co nieco o swoim bohaterze - zręcznie omijając spoilery i starając się bazować na tym, co już zdążyliśmy zobaczyć.
Nadal nie jest jasne, czy Jod przeszedł formalne szkolenie Jedi, czy też jest zwykłym rzezimieszkiem wrażliwym na Moc... czy to wszystko tylko gra pozorów. Według słów aktora poznamy prawdę na temat jego związku z Mocą, ale zostanie ona ujawniona dopiero pod koniec serialu. Na chwilę obecną może powiedzieć jedynie, że jest to człowiek starający się przetrwać, ktoś, komu w pewnym sensie odebrano dzieciństwo - z czego może wynikać jego dość specyficzny stosunek do grupki zagubionych w galaktyce dzieciaków. Dla niego są to po prostu mali dorośli - i ciężko mu początkowo zrozumieć ich naiwność i niesamodzielność.
Potwierdziły się przytomne spotrzeżenia widzów ze sceny otwierającej pierwszy odcinek serii - Jod to zamaskowany kapitan Silvo przewodzący napaścią na statek, uwięziony potem przez swoją załogę, nad którą dowództwo przejął Brutus.
Silvo to nie jedyny przydomek, którym posługuje się nowy przewodnik (tudzież najemnik?) dzieciecej załogi - innym aliasem jest Crimson Jack - pirat który pojawił się w oryginalnym komiksie Star Wars wydanym pod szyldem Marvela w październiku 1977. W nowym kanonie również istnieje postać o takim imieniu występująca w komiksach „Halcyon Legacy” - ale jeśli wierzyć informacjom zamieszczonym w przewodniku po trzecim odcinku serialu na
starwars.com - jest całkiem do Joda niepodobny i może to być tylko dowód popierający tezę, że Jod Na Nawood nie jest tym, za kogo się podaje (a niekoniecznie kolejnym wcieleniem karmazynowego pirata).
Co go motywuje? Pieniądze, zemsta na byłej załodze, coś jeszcze innego? Początkowo chodziło o ucieczkę z więzienia, potem o opuszczenie portu, czyli zdobycie zdatnego do użytku statku - realizuje swoje cele krok po kroku. Pozostaje też kwestia tajemniczej planety, z której pochodzą dziecięcy bohaterowie - zatem chce się zorientować, czy to co mówią jest prawdą i czy jego domysły są słuszne. Czy stanowi zagrożenie dla dzieci - dopiero się okaże. Według słów Jude Lawa to trochę łajdak chroniący swój własny interes, i unikający zaangażowania. Typ cynika, jak Han Solo, który trochę naśmiewa się ze swiata, ale potrafi też stanąc na wysokości zadania i opowiedzieć się po własciwej stronie. Aktorowi odpowiadało to nie do końca poważne podejście do życia - ale podkreśla że jego postać jest o wiele bardziej skomplikowana.
Jeśli zaś chodzi o antypatię w stosunku do droidów, to element wprowadzony do charakteru postaci przez samego odtwórcę roli zagadkowego pirata. Kiedy przygotowywał jego background, przyszło mu do głowy, że w przeszłości Joda Na Nawooda mogło się zdarzyć coś, co sprawiło, że nie ufa maszynom (choć sam aktor za droidami przepada i chociażby scena wydobycia SM33 z magazynu była dla niego prawdziwą frajdą), a może nawet nimi gardzi - w przeciwieństwie do innych bohaterów tego uniwersum, którzy darzą droidy szacunkiem, albo wręcz się z nimi zaprzyjaźniają.
Tymczasem dział promocji serialu nadal bawi się w najlepsze - i w serwisie X opublikowano kolejny spot promujący, dla odmiany stylizowany na intro do sitcomu.
Nowe odcinki „Załogi rozbitków” co środę na Disney+.
KOMENTARZE (4)