Coraz większymi krokami zbliżamy się do końca naszego Tygodnia animacji, w którym staraliśmy się pokazać animacje (i nie tylko) spod znaku Gwiezdnych Wojen. Na sam koniec zostawiliśmy specjalny tekst, o tym jak animacja wszelkiej maści przeplatała się z naszym ulubionym uniwersum praktycznie od samego początku.
Pierwszą starwarsową animacją bez wątpienia jest krótki fragment „Holiday Special”, o którym pisaliśmy między innymi tutaj. Samemu filmowi poświęciliśmy także cały tydzień tematyczny, który znajdziecie w tym miejscu.
Oryginalna Trylogia
Już w „Nowej nadziei” możemy zaobserwować pierwsze przykłady zastosowania animacji, w tym przypadku poklatkowej. Znajdziemy ją w słynnej scenie, podczas, której dowiadujemy się, że nie warto drażnić Wookieego, czyli podczas partii w Dejarika. Scenę z holoszachami otworzono także w Epizodzie VII, oczywiście w tradycyjny sposób.Do stworzenia takiej sceny twórcy musieli przygotować odpowiednie kukiełki potworów do partii kosmicznych szachów, a następnie nagrać ich ruchy. Było to mozolne, gdyż każdą rękę czy nogę trzeba było odginać i zginać delikatnie, tak aby podczas końcowej sceny wszystko wyglądało na jak najbardziej naturalne. Kolejnym przykładem będą zwykłe, proste animacje, które możemy zaobserwować na praktycznie wszystkich wyświetlaczach ukazanych w Trylogii, w tym m.in. na monitorze celownika w wieżyczce strzelniczej na Sokole, którą widać poniżej.
Podczas prac nad Trylogią filmowcom animacja towarzyszyła zarówno podczas prac nad filmem jak i podczas samych przygotowań. Poniżej możecie zobaczyć między innymi fragment animacji bitwy na śnieżnej planecie Hoth.
Nowa Trylogia
Pomimo faktu, że George Lucas już w Wersji Specjalnej Trylogii pozmieniał dużo dodając wiele efektów i animacji komputerowych, to dopiero w Mroczny widmie zaczęto tej techniki używać na większą skalę. Doszło nawet do tego, że Lucas i spółka mieli wcześniej przygotowane komputerowo całe sceny, aby pokazać aktorom jak ona będzie wyglądała w ostatecznej wersji. W książce Gwiezdne Wojny Cześć I Mroczne Widmo: Jak powstawał film (str. 47, pierwszy akapit) możemy przeczytać:Animatyka, bo o niej tu mowa, to uproszczona, ruchoma grafika o niskiej rozdzielczości. Do stworzenie takich animacji Rick McCallum zatrudnił dwudziestoletniego wówczas Davida Dozoretza. Animacje te były również przydatne podczas montażu, gdzie służyły jako prowizoryczne sceny wmontowane do roboczej wersji filmu dając wyczucie ciągłości i rytmu filmu.
Technika ta została wykorzystana również podczas prac nad „Atakiem klonów” oraz „Zemstą Sithów”, co możemy zaobserwować podczas oglądania niektórych wyciętych lub niedokończonych scen, gdzie oprócz aktorów biegających po niebieskim/zielonym tle widzimy w tle proste animacje lub grafiki.
Nowe filmy
Zahaczając lekko o tematykę animacji możemy dojść do pojęcia animatroniki, czyli mówiąc najprostszym językiem wprawianie w ruch za pomocą sygnałów radiowych komputerowych lub radiowych zbudowanych wcześniej modeli. Może i jest to trochę przesada stawiać animację obok animatroniki, ale przymkniemy na to oko. Jednym z powodów, dla których w nowych filmach mamy tak dużo efektów praktycznych to fakt, że fani nie byli za bardzo zadowoleni z faktu, że Lucas za bardzo był zapatrzony w to jak Trylogia Pregueli ma wyglądać, zamiast tym jakimi filmami ma być, jaką historię opowiadać. Gusta jak gusta, ale twórcy postanowili połączyć efekty praktyczne wraz z tymi komputerowymi. I tutaj właśnie kłania się nam animatronika, a jej efekty możemy zobaczyć między innymi w scenie z Happabore w „Przebudzeniu Mocy” czy też w scenach z Vulpteksami oraz Porgami w „Ostatnim Jedi”.Będąc przy nowych filmach warto również wspomnieć o technice motion capture, czyli przechwytywanie ruchu danej postaci. Mistrzem tej techniki bez wątpienia jest Andy Serkis, który wcielał się w takich bohaterów jak Cezar, Gollum czy oczywiście Snoke. Technika ta pozwala na zarejestrowanie naturalnych i realistycznych ruchów danej postaci, które później znacznie ułatwiają pracę animatorom podczas tworzenia animacji.
Andy Serkis podczas prac na planie Epizodu VII
Andy Serkis jako Gollum
Andy Serkis jako Cezar
W podobny sposób ożyły na ekranie postacie grane przez Lupitę Nyong’o (Maz Kanata) oraz Phoebe Waller Bridge (L3) w „Hanie Solo”.
Na koniec jedna ciekawostka dotycząca filmu fantasy „Ciemny Kryształ”, który został wyreżyserowany przez Jima Hensona i Franka Oza a stworzony przy pomocy animatroniki. Jedna z postaci pojawiająca się w filmie SkekTek, a raczej jej model, ma oko zbudowane z.. kokpitu myśliwca imperialnego TIE. Zatem jak się okazuje po raz kolejny Gwiezdne Wojny i ich wpływ na kulturę masową można znaleźć praktycznie wszędzie.
Przyszłość animacji starwarsowych rysuje się w kolorowych barwach. Animacja pod każdą postacią, zarówno ta tradycyjna jak i komputerowa będzie towarzyszyć zarówno twórcom filmowym jak i tym osobom, które będą dla nas przygotowywać kolejne animowane przygody naszych ulubionych bohaterów z odległej galaktyki. Podczas tego tygodnia przybliżyliśmy Wam po trochę animację, które powstały na przestrzeni lat, a także podeszliśmy do tematu trochę od innej strony - co widać po tekście, którym zamykamy tydzień.
- News otwierający
- Historia po Endorze
- Animowany segment z „Holiday Special”
- Kogo możemy zobaczyć w „Resistance”?
- Gadżety
- Droids
- Serial „(The) Wojny klonów” – Początki
- Przygody Freemakerów
- Ewoks
- Tatuaże
- „Wojny klonów” (2003-2005)
- „The Clone Wars” oczami fana Legend
- Animacje na wesoło
- Szanse na emisję „Detours”?
- Inne animacje Lucasa i Lucasfilmu
- Seriale LEGO
- Już 139 tysięcy disleke’ów „Ruchu Oporu”
- Gwiezdne Wojny i animacja z innej strony
Wcześniejsze tygodnie tematyczne znajdziecie tutaj.