TWÓJ KOKPIT
0

George Lucas :: Newsy

NEWSY (1175) TEKSTY (32)

NASTĘPNA >>

Plotki o „Maul: Shadow Lord” #1

2025-04-19 12:29:50 Różne

Nie minął dzień od zapowiedzi nowego serialu animowanego „Maul: Shadow Lord”, a już pojawiło się całkiem sporo materiału na pierwsze plotki.

Twórcy, twórcy...

Zacznijmy może od bardziej oficjalnych newsów. Swój udział w projekcie potwierdziło już parę osób. Muzyką zajmie się rodzeństwo Kinerów i choć nie jest to wielkie zaskoczenie, to miło mieć potwierdzenie.



Powrócą też: Athena Portillo jako producentka, Matt Michnovetz i Brad Rau jako scenarzyści oraz Joel Aron i Keith Kellog jako animatorzy. Jest to stara, znana już od czasów TCW ekipa, więc wiemy, czego można się spodziewać.



Zwiastun

Przede wszystkim jednak ukazał się pierwszy zwiastun. Przez „ukazał się” mamy na myśli „wyciekł w kiepskiej jakości”, ale lepsze to niż nic. Znalezienie go nie jest trudne, a poniżej prezentujemy opis, gdyby zniknął.

Zaczniemy może od stylu wizualnego, bo ten jest naprawdę imponujący - zaiste daleką drogę przeszło Lucasfilm Animation. Widać nitki w postrzępionej pelerynie Maula, twarze mają dużo szczegółów, a projekty kosmitów są fenomenalne. (Spoiler):Zwiastun rozpoczyna się od sceny, w której droidy-magazynierzy przenoszą jakieś ładunki, wygląda to na sztaby złota bądź kredytów. Potem widzimy kogoś krojącego jakieś danie. Mauldalorianie - czyli Mandalorianie wierni Maulowi - jadą autostradą i strzelają, na drodze są potężne żółte pojazdy. Znowu widzimy jedzące postaci, tym razem widać, że jest to bardzo potężny Gran (?) budzący skojarzenia z marvelowskim Kingpinem. Rozmawia z nim Aleena (?) siedzący w mechanicznym kostiumie. Wygląda to na spotkanie dwóch bossów półświatka, za nimi widać trandoshańskiego ochroniarza. Nie słychać za bardzo o czym rozmawiają, natomiast osoby, które widziały zwiastun na żywo twierdzą, że konwersacja dotyczyła niezwykłego skoku, który ktoś niedawno wykonał.

Następnie mamy ujęcie, które widzieliśmy wczoraj w filmiku o LA - Maul złowieszczo wychodzi ze statku i rzuca się na dwóch mężczyzn wyglądających na policjantów. Widać ogromną strukturę w kształcie koła najprawdopodobniej na Coruscant. Znowu można dostrzec skrzynie z kredytami/złotem, tylko tym razem pomiędzy nimi chodzą Pyke'owie. W tle słychać głos Maula: „Wielu czerpie zyski z mojego nieszczęścia... ale z czasem wszyscy zapłacą”. Przy Zabraku znajduje się Rook Kast, czyli przywódczyni komandosów z Kolektywu Cienia, oraz jakiś latający droid.

Znów ujęcie na żółte pojazdy, właz się w nich otwiera i widać Mauldalorian strzelających z działka obrotowego do policjantów, którzy prowadzą drugi wehikuł. W kolejnej scenie Rook pyta Maula czy miał kolejną wizję. Następnie widzimy czerwoną (bądź różową, naprawdę kiepsko widać) na oko nastoletnią Twi'lekankę uwięzioną w jakimś więzieniu. Ubrana jest w proste, szare ubranie i ma brązowy materiał owinięty dookoła czubka głowy. Maul otwiera jej drzwi i mówi: „Ta, której szukam, jest tutaj”. Następuje kilka ujęć na dziewczynę, która ciekawsko rozgląda się, zdaje się, po kryjówce Maula, używa pchnięcia Mocą czy zabiera Zabrakowi miecz. Mistrz mówi do niej: „Pragniesz tego niewypełnionego przeznaczenia. Oferuję ci szkolenie”. Potem widać scenę wspólnego sparringu.

Dalej Maul walczy z kimś, kto ma niebieski miecz, ale trudno dostrzec kto to może być - wygląda na kosmitę. Twi'lekanka, tym razem ubrana w brązową pelerynę, traktuje kopniakiem imperialnego szturmowca, a Rook (?) pomaga jej, paląc wrogów miotaczem ognia. W ciemności słychać głos: „A więc to prawda. Żyjesz”. Widzimy Marroka dzierżącego swój obrotowy miecz świetlny. Zabrak również podnosi swoją broń.
(Koniec Spoilera)

Większość fanów orzekła z góry, że uczennicą (Spoiler):będzie przyszła Darth Talon. I choć zapewne jest jeszcze za wcześnie na spekulacje, to pamiętajmy, że to właśnie ta Twi'lekanka miała być głównym złym w Lucasowych sequelach... i do tego jeszcze powrócimy.(Koniec Spoilera)

Sam zdradza co nieco

Po panelu o animacjach Sam Witwer pokazał się na LIVE Stage na Celebration. Dołączyła do niego Athena Portillo.



Portillo była ubrana po sithańsku, na co uwagę zwrócił prowadzący, Anthony Carboni. A potem zaczął namawiać Sama, by złamał NDA, bo jest to droga ciemnej strony. Aktor przyznał, że boi się szefowej. Jak zatem dostał rolę? Filoni przyzwał go do siedziby Lucasfilmu w Burbanku (bo ma taką moc), usadził go i bez ogródek oznajmił, że robią serial o Maulu. Zresztą aluzje do tego, że taki twór powstanie, Dave dawał mu już wcześniej, gdy nagrywali finał TCW.

Athena zdradziła, że Witwer miał swój udział w poprawkach do scenariusza (aktor zasugerował zrobienie serialu o Benie Quadrinarosie). Głównym scenarzystą jest Matt Michnovetz, który zdaniem Sama napisał niesamowitą opowieść, która pokaże cechy Zabraka, o których być może nie wiedzieliśmy, że je ma. Dołączy do niego również Brad Rau, który tworzył „Parszywą zgraję”. Sam nazywa ich i wszystkich twórców „drużyną marzeń”.

Akcja będzie się działa rok po wojnach klonów. Maul będzie się przysłowiowo otrzepywał z kurzu po tym, jak Ahsoka go pokonała. Witwer dodał też, że dla niego najlepsze w tej pracy jest dowiadywanie się kolejnych elementów lore'u. I okazuje się, że Filoni nauczył się od Lucasa sporo i jeszcze wszystkiego nam nie zdradził. Ale przyszedł czas, by się podzielić tą wiedzą, bo „Sithowie są świetni w dzieleniu się”. Ze strony fanów padła sugestia, że może tutaj chodzić o Lucasowski pomysł na sequele. Czyli (Spoiler):Talon(Koniec Spoilera).

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (4)

Celebration: Zdjęcia do drugiego sezonu „Ahsoki” ruszą po konwencie

2025-04-19 07:41:23

Przy okazji Star Wars Celebration, Dave Filoni potwierdził, że po konwencje wraca na plan drugiego sezonu „Ahsoki” i ruszają ze zdjęciami. Podobno pierwsze przymiarki już zostały zrobione, ale tego nie potwierdził. Natomiast w rozmowie z Collider, powiedział wprost, że zdjęcia zaczynają się za cztery dni. Możliwe, że już trzy, nie do końca wiadomo, w którym momencie z nim rozmawiano.

Ponadto Filoni potwierdził, że scenariusze są skończone. Są różne wersje, co więcej w trakcie prac Filoni jeszcze je poprawia. Jego zdaniem to dobrze, bo sprawia, że ewoluują i w ten sposób je ulepsza. Mając tyle czasu ile się ma, chce poświęcić każdą możliwą sekundę na poprawę jakości. Co więcej współpraca z zespołem, zarówno ekipą twórczą, filmową jak i aktorami, również sprawia, że całość jest ulepszana i idzie w dobrym kierunku.

Panel zaczęto od wspomnień, czyli początków serialu, inspiracji (Miyazaki) i pewnego podsumowania pierwszego sezonu. Natomiast potem pojawiło się kilka ciekawostek na temat kolejnego. Choćby potwierdzono oficjalnie, że Rory McCann przejmie rolę Baylana Skolla po zmarłym Rayu Stevensonie. Rosario Dawson obecna na panelu powiedziała, że cieszy się, iż po dwudziestu latach znów dane jej będzie z nim pracować.

W sezonie zobaczymy też malutkie loth-koty.



W drugim sezonie pojawi się Zeb. Nie wspomniano nic o Shin Hati, ale tutaj plotki są spoza Celebration. Niedawno w USA ukazała się książka „Star Wars: Women of the Galaxy” i tam jest krótko wspomniane o przyszłości Shin. Podobno po wydarzeniach pierwszego sezonu nawiązała współpracę z półświatkiem z planety Perida, a następnie próbowała z nimi złapać Ezrę i Sabine. Chyba będzie brakowało jej Baylana, by ją okiełznać.

Pojawi się Hayden Christensen jako Anakin. Tego się spodziewalismy. Aktor był na panelu i wspominał nie tylko pierwszy sezon, ale również prequele i „Zemstę Sithów”, która w tym roku obchodzi 20 rocznicę premiery. Dodatkowo mówił o George’u Lucasie i tym jak go instruował na planie. Najczęściej było to oczywiście słynne „szybciej i bardziej intensywnie”.



Mówiono też o Thrawnie. Dave Filoni powiedział, że to najciekawszy szwarccharakter w czasach po klasycznej trylogii. Jon Favreau dodał, że musieli go napisać tak, by był to inteligentny i szczwany przeciwnik. Jego siłą jest chłodna kalkulacja.



Ponadto wróci temat Bogów Mortis i admirał Ackbar.





Pokazano także kilka konceptów.





Z ciekawostek, Jon i Dave mówili trochę o procesie twórczym. Podobno Jon przychodzi z pomysłami, co zrobić, lub co dodać, a Dave kręci nosem, bo to łamie kanon. Takim pomysłem choćby było wprowadzenie Thrawna w „The Mandalorian”. Ostatecznie zrobiono w „Ahsoce”, ale w sposób kontrolowany i przemyślany.

Nie podano tylko jednego, kiedy zobaczymy kolejny sezon. Prawdopodobnie w przyszłym roku, już po premierze „The Mandalorian & Grogu”.
KOMENTARZE (13)

Celebration: Panel 20-lecia Lucasfilm Animation [AKTUALIZACJA]

2025-04-18 10:45:28 Różne



Niedawno zakończył się panel poświęcony starwarsowym animacjom - a był to panel szczególny, gdyż świętował 20-lecie Lucasfilm Animation. Sporo było zapowiedzi, sporo też nostalgii. Informacje czerpaliśmy od Star Wars Explained oraz Star Wars Holocron.

Głównymi gośćmi byli Dave Filoni oraz Athena Portillo. Reżyser od razu powiedział, że choć sam ma duży wpływ na markę, to bez Atheny daleko by nie zaszedł. Oczywiście standardowo został wspomniany George Lucas, który wedle Filoniego uwielbiał przychodzić do pracy i miał na niego ogromny wpływ. Na przykład gdy tworzyli TCW, to mentor pokazywał mu filmy wojenne. A gdy Dave miał problem z wymyśleniem dialogu, to Lucas mówił mu, że na coś wpadniei. Na pomysł skończenia TCW wpadła Carrie Beck i ekipa jest szczęśliwa, że to się udało.

Pokazano nieukończony fragment odcinka z aktu o Cadzie Banie i Bobie. Pokazywał on (Spoiler):scenę walki pomiędzy Bobą a Anakinem na Coruscant. Rycerz gonił go na śmigaczu, obaj się rozbijali i stawali do potyczki. Po pewnym czasie Fett uciekał, a Skywalker kontaktował się z Macem Windu. Wszystko obserwował Bane(Koniec Spoilera)



Przechodząc do „Rebeliantów”: był to pierwszy serial stworzony wraz z Disneyem i na początku nie wiedziano jak będzie wyglądała relacja Lucasfilm-nowe szefostwo. Z jednej strony dostali sporą swobodę, z drugiej to właśnie ludzie z Disneya zasugerowali, by w serialu pojawił się Vader. Dave obiecał też, że w drugim sezonie „Ahsoki” dalej będzie pociągnięty wątek Mortis i Świata Pomiędzy Światami.

Jeśli chodzi o serię „Opowieści...”, to nie tylko jest to świetna okazja, aby poznać mniej znane historie naszych ulubionych postaci, lecz także nauczyć nowe pokolenie animatorów i scenarzystów - tak, jak kiedyś Lucas nauczył Dave'a. Pomysły na odcinki przychodzą Filoniemu głównie podczas podróży samolotem.

Następnie pokazano pierwszy epizod „Opowieści z podziemi” (bo, nawiasem, polski tytuł został już ujawniony na Disney+) opowiadający o Ventress. I tutaj uwaga, bo spoilery są spore: (Spoiler):Akcja toczy się tuż po finale powieści „Mroczny uczeń” i wyjaśnia jak Asajj przeżyła. Potem fabuła przeskakuje kilka lat do przodu i ukazuje jak kobieta chroni młodego Jedi, który przeżył rozkaz 66. Depcze im po piętach nowy, przerażający inkwizytor. Padawan wspomina o Ścieżce i że założył ją Quinlan. Epizod podobno też pięknie pokazuje miłość Ventress do Vosa.(Koniec Spoilera)

Mamy też dobrą wiadomość dla Nacji Nubsa: niebieskofutry Pooba oraz przyjaciele wracają w trzecim sezonie „Przygód młodych Jedi”.



Na koniec wszyscy uczestnicy panelu dostali plakat, który widzicie na początku newsa. No i oczywiście zapowiedziano „Maul: Shadow Lord”.

AKTUALIZACJA - 19.04.25

Wyżej wspomniany klip z Anakinem i Bobą został pokazany podczas relacji na żywo, można go obejrzeć poniżej.



Dodatkowo jeszcze plakat z animowanymi bohaterami wzbudził sporo emocji. Filoni miał podobno podczas panelu konkretnie wskazać na obejmujących się Kallusa i Zeba. Czyżby ship Kalluzeb - o którym Filoni parę lat temu mówił - miał się okazać kanoniczny na przykład w „The Mandalorian and Grodu”? Przekonamy się już niedługo.



Co ciekawe, na plakacie wypatrzono... szturmowca z „Detours”. Przypominamy, miał być to animowany serial komediowy, którego sporo odcinków zostało ukończonych, ale nigdy nie ujrzały światła dziennego poza przeciekami. Może jednak coś się dzieje w tym temacie?



Zapraszamy do dyskusji na forum o „Maulu”, „Młodych Jedi” oraz „Opowieściach z podziemi”.
KOMENTARZE (7)

P&O 640: Co napisać na klapsie filmowym, żeby udawał prawdziwy?

2025-04-13 08:10:55



Dziś pytanie o „Nową nadzieję”, ale dość nietypowe.

P: Niedawno kupiłem sobie klaps filmowy i co mam napisać, żeby był zgodny z pierwszym dniem kręcenia „Gwiezdnych wojen”?

O: Zakładając, że na klapsie masz wszystkie pola, które były na klapsie z „Nowej nadziei”, powinieneś wpisać następujące rzeczy. Jako produkcję: The Star Wars, reżyser George Lucas, operator Gilbert Taylor. Data powinna być zapisana po angielsku z lokacją czyli 22nd March ’76 EXT/DAY. Numer sceny to 26. To scena w której sprzedawano droidy przez Jawów pod domostwem Larsów.

Wiele z takich informacji możesz spokojnie znaleźć w pozycji The Cinema of George Lucas. Fantastyczne kompendium zawierające sporo informacji o produkcji, raporty, harmonogramy do Epizodu IV i innych filmów Lucasa. Napisał ją Marcus Hearn a wydana została przez Harry N. Abrams, Inc.
KOMENTARZE (1)

P&O 639: Zmiana głosu Palpatine’a?

2025-04-06 02:06:54



Kolejne pytanie o “Zemstę Sithów”.

P: Czy tylko mi się tak zdaje, czy głos Palpatine’a zmienił się wraz z jego deformacją twarzy?

O: To nie tylko twoje odczucie. Edytorzy dźwięku Epizodu III, zmienili barwę głosu Palpatine’a na życzenie George’a Lucasa, by uczynić scenę straszniejszą. W dźwięku ma słychać ciemną stronę, nieograniczoną i niezbalansowaną, w głosie mistrza Lorda Sithów po raz pierwszy od wieków.

K: Zmiana została dokonana komputerowo, ingerując w to co mówił aktor. Nie używano wówczas jednak sztucznej inteligencji.
KOMENTARZE (1)

P&O 638: Dlaczego wśród Rebelii nie ma obcych?

2025-03-30 00:07:25



Tym razem pytania o realia powstawania klasycznej trylogii.

P: Dlaczego wszyscy Rebelianci, którzy widzimy to ludzie, z drobnymi wyjątkami jak Chewie, ten Sullustanin i kalamarianie), podczas gdy obcy prawdopodobnie nienawidziliby Imperium bardziej? Prawdopodobieństwo wskazuje, że choć jeden pilot atakujący Gwiazdę Śmierci powinien być obcym.

O: To są realia budżetowe i technologiczne lat 70. i 80., co wpłynęło na Sojusz. Przyczyną ludzkiej twarzy Sojuszu Rebeliantów są brytyjscy statyści, z którymi George Lucas pracował. Więc już w „Powrocie Jedi”, gdy miał więcej możliwości zaczął dodawać bardziej mniędzygatunkowe zróżnicowanie Rebelii, choćby na ich odprawie można dostrzec przedstawicieli ras jak Ishi Tib, Dresselianów, Kalamarian czy Sullustan. Było wielu innych obcych, których jednak nie widać w „Powrocie Jedi”.

Z punktu widzenia uniwersum widzimy grupę Rebeliantów dowodzoną przez księżniczkę Leię i generała Dodonnę w IV Epizodzie oraz Leię i Rieekana w V Epizodzie. To tylko część większego ruchu. Expanded Universe wskazuje przykłady obcych wspierających Rebelię, ale filmowo śledzimy głównie ludzi, więc obcy są gdzie poza kadrem.

Dodajmy też, że przy pracach nad wydaniem IV Epizodu na DVD, Lucas miał pomysł, by dodać tam obcych w scenie odprawy Rebeliantów, ale uznał ostatecznie, że nie jest to konieczne. Tego typu zmiany nie zawsze wychodzą na dobre.

A co do pilotów, to dodajmy, że były zdjęcia pilota Sullustanina w B-Wingu z „Powrotu Jedi”, acz nie zostały one ostatecznie wykorzystane w filmie.
KOMENTARZE (4)

P&O 637: Imiona Dooku i Palpatine’a i inne pytania z internetu

2025-03-23 00:48:22



Tym razem pytanie ukazujące jak twórczość fanów i plotki mogą mieszać w głowie, jeśli traktuje je się zbyt poważnie.

P: Czy to prawda, że Imperator Palpatine i hrabia Dooku mieli ujawnione swoje imiona, które brzmią Dantius i Jard? Czy Cin Dralling (Nick Gillard) był w „Zemście Sithów”? Czy sceny z Jedi Nebar Foxis i Nien Nunbem (Scott Hinds) były filmowane? Czy scena z porucznikiem komandorem Lorthem Needą pojawi się na DVD?

O: Odpowiemy w kolejności. Tak w internecie można znaleźć imiona Dantius Palpatine i Jard Dooku, ale to nie oznacza, że one są prawdziwe. W starym kanonie nie ustalono ich imion. Twórcy od EU próbowali ich nazwać, ale nie podobało się to George’owi Lucasowi i ubijał te pomysły. Natomiast w sieci można je znaleźć choćby dzięki opowiadaniom fanów, które potrafią sprawić wiele radości czytającym, ale niekoniecznie pilnują się faktów uniwersum.

Cin Dralling pojawia się na chwilę. Kiedy Obi-Wan Kenobi i Yoda oglądają hologramy Anakina zabijającego instruktora i dwóch padawanów w Świątyni Jedi. Ten instruktor to Cin Dralling, którego gra Nick Gillard. Widzimy go przez chwilę, głównie w ujęciu od tyłu.

Nebar Foxis nie istnieje. To kolejna postać z twórczości fanów, którą można znaleźć w internecie. Nie ma takiej postaci w archiwach „Gwiezdnych Wojen”. Plotki o pojawieniu się Nien Nunba były bardziej prawdziwe. W scenie w Operze Galaktycznej była przygotowana maska sullustanina, na której był napis „Nien Numb”, ale nigdy nie planowano by była to ta sama postać. Jednego sullustanina widzimy na schodach opery.

Sceny z Lorthem Needą nie będzie na DVD, gdyż nie istnieje. Lorth Needa został dodany w powieści, ale nigdy nie był częścią oryginalnego scenariusza, nie było planów umieszczenia go w filmie.

K: Dodajmy, że nowy kanonie Palpatine ma imię i brzmi ono Sheev.
KOMENTARZE (8)

George Lucas w „Mrocznym widmie”

2025-03-07 16:45:31

Wydawać by się mogło, że 26-letni film nie ma już przed nami żadnych tajemnic, a tu się okazuje, że jednak ma. Nowy smaczek został odnaleziony po latach. Okazuje się, że w filmie można zobaczyć George’a Lucasa.

Nie jest to łatwe zadanie. Należy dokładnie patrzeć na ekran mniej więcej po 1 godzinie i 58 minutach oraz 17 sekundach. Wówczas widać scenę dziejącą się w pałacu królowej Naboo w mieście Theed. Tam na łuku widocznym w tle widać ozdobnik. Jak się przyjrzymy, to jest na nim twarz George’a Lucasa.



Za to ujęcie odpowiada Jett Green. Pracowała ona w ILM i tworzyła te grafiki. Czegoś jej brakowała, dodała zdjęcie Lucasa, rozmyła je. Następnie poszła z tym do Scotta Squiresa, który nadzorował efekty do filmu. Ten powiedział, że George będzie musiał to zaakceptować. Poszli z tym do niego, pokazali, powiększyli (400%). Nic nie powiedział. Siedział cicho. Potem powiedział, że to niezbyt grzeczne. Jett dodała, że to jego twarz. Machnął ręką i dał zgodę.

George po raz pierwszy pojawił się w „Gwiezdnych Wojnach” dopiero jako baron Papanoida w „Zemście Sithów”. Jego aktorska kariera nie porywa, grał mężczyznę całującego się na moście z Carrie Fisher w „Hooku” Stevena Spielberga, misjonarza w „Indiana Jones i Świątynia Zagłady” Stevena Spielberga. Pojawił się też w „Facetach w Czerni” Barry’ego Sonnenfelda (bardziej jako żart), ale życiową rolę zagrał w „Gliniarzu z Bevery Hills 3” Johna Landia, gdzie zapamiętaliśmy go jako rozgoryczonego klienta wesołego miasteczka.

Teraz okazuje się, że wystąpił również w I Epizodzie, choć nie wprost. Natomiast warto też obejrzeć końcówkę tej produkcji, podczas sceny przylotu Palpatine’a na Naboo widać bardzo wiele osób pracujących w Lucasfilmie, w tym Ricka McCalluma czy Bena Burtta.

Zaś pozostając przy aktualnych tematach, to warto dodać, że „Mroczne widmo” to film który na trwałe zmienił kino. John Knoll nie bez powodu nazwał go najbardziej przełomowym filmem naszych czasów. To obraz który przedefiniował podejście do użycia komputerów i technologii cyfrowej. I jak dziś kontrowersje budzi użycie sztucznej inteligencji do poprawienia głosu aktorów w „Brutaliście”, to przypominamy, że może bez sztucznej inteligencji, ale proces poprawiania zaczął się właśnie tutaj. Głos Natalie Portman został tu poprawiony i ulepszony, w scenach, w których gra królową. Jak widać występ Lucasa również jest w pełni cyfrowy.
KOMENTARZE (3)

Kolejny pozew przeciw Lucasfilmowi

2025-02-07 17:50:03

Wygląda na to, że produkcja „Księgi Boby Fetta” przelała czarę goryczy i spowodowała pozew przeciwko Lucasfilmowi. Donosi o tym New Zealand Herald. Za proces odpowiadają Koo Stark i Anthony Forrest.

Generalnie nie skrzywdziła ich wprost sama „Księga Boby Fetta”. Oboje zagrali w „Nowej nadziei” (odpowiednio Camie Marstrap i Laze’a Loneoznera zwanego „Fixerem”), tyle że ich udział został wycięty. Więc z powodów oczywistych ograniczyło to ich zarobki... Tyle, że w dodatkach sceny z nimi trafiły na DVD (wcześniej w Behind the Magic), a także potem były dostępne online. Co więcej ich postacie są wykorzystywane w innych materiałach, jak „Księga Boby Fetta”, gdzie w ich role wcielili się inni aktorzy (Mandy Kowalski i Skyler Bible). Więc ich zdaniem Lucasfilm zarabia na podobieństwie do postaci, które oni stworzyli, nie płacąc im ani grosza. Zażądali przy tym 190 milionów GBP. Proces ma się odbyć w Los Angeles.

Warto dodać, że Forrest jest w trochę lepszej sytuacji. Ponieważ to on zagrał szturmowca, który powtórzył słowa „to nie są droidy, których szukamy”. Tyle, że za to został odpowiednio wynagrodzony (ale to nie są miliony funtów).



Dodajmy tylko, że sama Koo Stark to postać dość ciekawa z bujną historią życia. W swojej biografii ma rólki w takich filmach jak „Rocky Horror Picture Show” czy kilku erotyków, ma też epizody teatralne czy karierę modelki. Jednak bardziej słynie z innych historyjek. Po pierwsze jest kojarzona jako była partnerka brytyjskiego księcia Andrzeja. Ostatecznie się szybko rozeszli.

Po drugie, czasem daje o sobie znać w inny głośny sposób. Mocno skrytykowała George’a Lucasa i Gary’ego Kurtza, mówiąc, że są to Kwakrzy, czyli przedstawiciele purytańskiej odnogi chrześcijaństwa. Jako dowód podała ich zachowanie na planie w Tunezji, gdzie Lucas z Kurzem nie tylko nie pili alkoholu, ale co więcej nie podobało im się to, że ktoś się relaksował na planie. Gdy poszli na kompromis i zrobili imprezę dla aktorów i ekipy, nie było na niej alkoholu (oficjalnie organizatorzy o tym zapomnieli), co mocno zirytowało Koo. To była bardzo smutna impreza. Tak więc jej zatargi z Lucasfilmem to dość długa historia.

Zobaczymy jak potoczy się ten proces.
KOMENTARZE (9)

Nowy scenarzysta o tym, jak będzie pracował nad filmem o Rey

2025-02-04 18:58:38

George Nolfi dopiero co został ujawniony jako scenarzysta filmu o Nowej Erze Jedi, a już bryluje w mediach opowiadając o tym, co zamierza zrobić. Krótką rozmowę odbył z Film Stories.



Na razie nie mógł się zbytnio pochwalić rezultatami, więc opowiedział jedynie o tym, jak zamierza podejść do tematu. Z jego punktu widzenia istotne jest to co było ustalone wcześniej, pomysły jakie zamierzano zrealizować. Pomysły z różnych źródeł, jak wprost przedstawicieli Disneya, Lucasfilmu ale również Sharmeen Obaid-Chinoy, która ma wyreżyserować ten film. Jego zadaniem jako scenarzysty jest zebrać te elementy i w jak najlepszy sposób je ze sobą ułożyć. Musi też zrozumieć bohaterów i przestawić ich tak, by uwzględnić długą i niesamowitą tradycję sagi.

Patrzy też na to przez pryzmat sześciu filmów George’a Lucasa. To miejsce, gdzie stworzył on uniwersum, ale również wprowadził wiele odniesień do polityki i historii. Nie do aktualnej polityki, ale to nazizmu czy Cesarstwa Rzymskiego. Demokracja Rzymu upadła tworząc Imperium, a w tle jest historia ludzi, którzy się organizują by razem przezwyciężyć chaos, tyle że metody, których używają sprawiają później, że chaos zostaje zastąpiony opresjami. To jest esencja tego, co Lucas starał się opowiedzieć. Zdaniem Nolfiego piękno „Gwiezdnych Wojen” polega na tym, że to science fiction, choć jak sam twierdzi bardziej science fantasy czy space opera, gdzie można wiele sobie wyobrazić i zrozumieć, bez uczucia, że to kolejna lekcja filozofii czy historii politycznej.

Zobaczymy jaką historię pokaże nam Nolfi w filmie, ale do tego daleka droga. Na razie nie ma żadnych konkretnych planów, a on sam jest kolejnym scenarzystą pracującym przy tym projekcie. Pozostaje życzyć mu, by był tym, który go ostatecznie dowiezie.
KOMENTARZE (12)

P&O 630: Na ile generał Grievous powstał w filmie a na ile w serialu?

2025-02-02 08:25:23



Dziś bardzo ciekawe pytanie o to jaki wpływ miały plany George’a Lucasa na serial Genndy’ego Tartakovsky’ego.

P: Oglądając kreskówkę „Wojny klonów” widziałem, że generał Grievous w momencie, gdy został wprowadzony, używa dwóch rąk i nóg do walki. Według databanku było to możliwe, gdyż miał repulsory w kończynach. Tyle, że w „Zemście Sithów” jego ręce się rozdwajają. Pytanie jest takie, czy chcieli w ten sposób dopasować się do kreskówki, czy był jakiś inny zamysł reżysera.

O: Kiedy Cartoon Network wprowadziło generała Grievousa w 20 odcinku „Wojen klonów”, właściwie zgadywali jak będzie się ostatecznie poruszał generał w finalnej wersji filmu. Nie było jeszcze skończonej animacji, więc Genndy Tartakovsky miał wolność artystyczną w ukazaniu stylu, w którym walczy Grievous. Więc było tam trochę inspiracji capoeirą, akrobacji i niebezpiecznego wyglądu. Tak by pokazać, że Grievous był niebywale sprawny.



Tyle, że jak zaczęto już pracować nad filmowym Grievousem okazało się, że będzie on sporo cięższą postacią. Więc tam gdzie kreskówka ma wiele wolności w ukazywaniu rzeczywistości, film musi ukazać tę animację w bardziej realistyczny sposób. To widać, jak się obejrzy pojedynek Grievousa i Obi-Wana Kenobiego na Utapau. Grievous ma masę i wagę, której używa jako swojej siły, choćby deformując pokrywę myśliwca. Lucas wolał cięższego i mechanicznego Grievousa, gdyż stanowił on unikalne wyzwanie i zagrożenie dla Obi-Wana. Zdecydowanie większe, niż lekka wersja z kreskówki.

I tu właśnie dochodzi kwestia databanku oraz Expanded Universe. By to połączyć, wspomniano właśnie o użyciu repulsorów, ale nie po to by generał mógł latać czy chociażby lewitować. Raczej chodziło o wyjaśnienie jak te ciężkie kończyny mogą się poruszać, by on wciąż pozostał zwinny. Jego rozdzielanie rąk, było od początku elementem tej postaci, to nie jest coś, co Lucas wymyślił i dodał w ostatnim momencie. Nie pokazano tego w „Wojnach klonów”, to miało być coś, co dopiero zostanie ukazane na filmie lub bliżej niego. Dlatego dopiero w drugiej części „Wojen klonów”, która pojawiła się na dwa miesiące przed premierą „Zemsty Sithów” zaczęto ujawniać sztuczki.
KOMENTARZE (4)

Watto nie żyje!

2025-01-29 17:05:51

Tragiczna wiadomość przeszła przez Internet. Jak donosi Forbes, Watto nie żyje. Właściwie po co taki magazyn jak „Forbes” miałby się zajmować fikcyjną śmiercią wymyślonej na potrzeby filmu postaci? Otóż głównie za sprawą fanów i ich reakcji.



Zacznijmy jednak od początku. Jak pamiętamy Watto był właścicielem Anakina Skywalkera, widzieliśmy go w „Mrocznym widmie” a potem w „Ataku klonów”. Teraz, w 2025, w Marvelu postawili go zabić. W wydanej serii komiksów „Legacy of Vader”, dokładniej w drugim zeszycie dowiadujemy się, że Darth Vader brutalnie zamordował Watto. Vader postanowił po latach wrócić na Tatooine i zemścić się za dawne krzywdy. Może Toydarianin był odporny na sztuczki myślowe Jedi, ale nie na miecz świetlny. Śmierć Watto zszokowała wielu fanów i poruszyła ich. Wielu nagle zaczęło się interesować tą postacią, rozmawiać o niej, a nawet wysyłać SMSy. Jedni potraktowali to poważnie i wściekają się, że to kolejna postać z filmów George'a Lucasa brutalnie zamordowana przez Disneya, inni raczej pochodzą z humorem. Jeszcze inni zastanawiają się nad sensem tegoż komiksu.









Pewnie czeka nas jeszcze wysyp memów.
KOMENTARZE (16)

Fanserwis w „Załodze rozbitków”

2025-01-21 17:46:44

Twórcy „Załogi rozbitków” Jon Watts i Christopher Ford dali się poznać jako fani produkcji Lucasfilmu z lat 70. i 80. Pisaliśmy choćby o nawiązaniu do Holiday Special. Ale to nie wszystko, okazuje się, że tam jest kilka innych ciekawych smaczków, które wcale nie tak łatwo wypatrzeć. Jeden z nich to „Sokół Millennium”.

Tyle, że zabawa polega na tym, iż nie umieścili oni „Sokoła” jakiego znamy z filmów. W drugim odcinku, nasi bohaterowie są w Porcie Borgo, tam w jednym z ujęć jest okręt, który zaprojektował Colin Cantwell, pracując nad „Nową nadzieją”. Miał to być „Sokół Millenium”, ale ponieważ za bardzo przypominał on okręt z serialu „Kosmos: 1999”, George Lucas odrzucił ten projekt. Teraz wykorzystano go w serialu, co potwierdzają na stronie Colina. Widać go w górnej części zdjęcia, podwieszony do konstrukcji.



Sami twórcy powiedzieli też wprost, że nikt im nie dyktował do czego mają lub nie mają nawiązywać. Dave Filoni mówił wprost, że jeśli będą chcieli użyć gdzieś Grogu albo innego bohatera, to Lucasfilm jest otwarty na dyskusję, ale to zależało od twórców. Jon i Chris zdecydowali jednak, że wolą wpierw skupić się na własnej historii, potem myśleć o galaktyce.

Natomiast Jon wspomniał o „Akolicie”. Mówił, że gdy oglądał odcinek z przechodzeniem na Ciemną Stronę, gdy po modyfikacji kryształu zmienił się kolor ostrza, zadzwonił natychmiast to Chrisa i obaj rozmawiali na temat, czy to faktycznie tak powinno wyglądać. Pytanie padło w kontekście, czy nie rozważali podobnej sceny z Jodem, ale tu Watts odpowiedział kategorycznie, że nie. Jod jest jego zdaniem „złym” ale „dobrym” bohaterem, nigdy nie był Lordem Sithów, nie oddał się w całości Ciemnej Stronie, więc nigdy nie zamierzali tego robić.



Cały serial można obecnie oglądać na Disney+ i jak widać, wciąż są tam ciekawostki do odkrycia.
KOMENTARZE (2)

James Mangold chce wyrzucić kanon do kosza...

2025-01-15 19:50:01

James Mangold promuje swój najnowszy film „Kompletnie nieznany”, który do polskich kin wejdzie już w ten piątek (wcześniej były jedynie pokazy przedpremierowe). Przy okazji czasem coś wspomni o kolejnym projekcie, czyli „Gwiezdnych Wojnach”. I tu mówi wprost, nie zamierza sobie ograniczać swobody twórczej takimi trywialnymi sprawami jak kanon...



Może to spowodować reakcje alergiczne części widzów, ale Mangold trochę szerzej na temat swojej wizji mówił rozmawiając z Movieweb. Z jednej strony mówi wprost, że dla niego jako twórcy jednym z najważniejszych aspektów opowiadania historii jest wolność twórcza, co sprawia, że może tworzyć coś oryginalnego. On i scenarzysta Beau Willimon doskonale to czują, pracują nad scenariuszem i zobaczą, co się wydarzy. Szukają sposobu, by opowiedzieć oryginalną historię. A to nie jest łatwe, bo przecież wchodzą w buty George’a Lucasa i jego uniwersum. Więc albo podąża się w tym samym rytmie co George, albo wysila się na coś oryginalnego, co pozostaje w kontraście. Nie ma złotego środka, ale Mangold twierdzi, że chyba znaleźli obejście tego problemu.

Tym rozwiązaniem jest osadzenie akcji na 25 tysięcy lat przed czymkowiek, co widzieliśmy w kinie. To jest piaskownica, w której chciał się bawić, która go inspirowała jako nastolatka, ale też daje mu upragnioną swobodę twórczą. Nie jest wówczas związany jakimkolwiek kanonem, który sprawia, że zawsze znajdzie się jakiś powód, dla którego ktoś nie będzie zadowolony z tego dzieła. W innym miejscu dodał, że chodzi o wiedzę encyklopedyczną o wydarzeniach, czy planetach, która przysłaniałaby i ograniczała w jakiś sposób jego dzieło. Chce się tego pozbyć. Nikt nie będzie wiedział, co się działo wcześniej, nikt się nie będzie czepiał.

Reżyser doskonale rozumie kwestie związane z markami i oryginalnością. Ma swoje doświadczenie z „Wolverinem” czy Indianą Jonesem. Wie, że to sukces nigdy nie jest gwarantowany. Ale prawdziwą miarą tego, czy film zadziałał, jest to co się czuje do niego po jakimś czasie. To można sprawdzić po tym, czy wracamy do tego nowego filmu, czy nie.

Z innych plotek, DanielRPK, czyli raczej mało sprawdzone źródło, które parę razy coś wiedziało, parę razy coś trafiło i czasem powtarza za innymi, twierdzi, że Lucasfilm jest bardzo zadowolony z pracy scenarzysty. Chcą by Beau Willimon został z nimi na dłużej i dostał jakiś inny projekt. Wcześniej Willimon pracował jako jeden ze scenarzystów serialu „Andor”. Wcześniej Willimon był scenarzystą „Id marcowych” czy twórcą serialu „House of Cards”.

Obecnie nie wiemy kiedy tak naprawdę ruszą zdjęcia do filmu Mangolda i Willimona. Wcześniejsze plotki mówią, że możliwe nawet, że jeszcze w tym roku (ale bliżej końcówki). Do tego czasu sporo może się wydarzyć.
KOMENTARZE (23)

P&O 627: Co właściwie przedstawia relief w gabinecie Palpatine’a?

2025-01-12 10:11:37



Tym razem kolejne pytanie o szczegóły “Zemsty Sithów”, które mogą umknąć przy nieuważnym oglądaniu.
P: W Epizodzie III pokazano mural prowadzący do gabinetu Palpatine’a, co właściwie on przedstawia? Widać go dobrze, gdy Palpatine obwieszcza Anakinowi, że jest Lordem Sithów. A na tym muralu jest jakby jakaś impreza obcych.

O: Gdy kręcono scenę tej rozmowy między Anakinem a Palpatinem, nie było nic na ścianie. Całość stanowił niebieski ekran, a George Lucas wiedział, że chce tam umieścić coś specjalnego. Ale w trakcie kręcenia, jeszcze było to dopracowywane.



Artysta koncepcyjny Erik Tiemens zaprojektował wyrzeźbiony relief, który opisał jako archeologiczne znalezisko ukazujące jakąś antyczną bitwę. Richard Miller wyrzeźbił ten obiekt w skali, miał on jakieś 120 centymetrów długości. Oczywiście zdjęcia nagrano osobno, tak by ten model w filmie wydawał się być dużo większym artefaktem.

W momencie, w którym rozwijano tę rzeźbę, ludzie nad nią pracujący, niewiele wiedzieli, co to jest. Przypominało to Jedi walczących z obcymi, wyglądającymi jak typowe „szaraki” ze spodków UFO. Dopiero później, z materiałów okołofilmowych, mogli się dowiedzieć, co właściwie zrobili.

W historii uniwersum, relief został znaleziony podczas wykopalisk archeologicznych na Yavinie 4 i ma ponad 3000 lat. Przedstawia Jedi walczących ze szkolonymi przez Sithów kreaturami podczas Wielkiej Wojny Nadprzestrzennej. Sama rzeźba nie zachowała się w całości, nie wskazuje, kto wygrał ten konflikt. W zależności od stronniczości odbiorcy, może być odczytana jako ukazująca waleczność Jedi, bądź uznanie potężnej magii Sithów.
KOMENTARZE (5)

Muzeum Lucasa będzie otwarte w 2026

2024-12-19 20:58:27

Wygląda na to, że w końcu są dobre wieści na temat muzeum George’a Lucasa. Projekt ten nie miał szczęścia, słyszeliśmy o nim już od ponad dekady. Ale już teraz oficjalnie podano do wiadomości, że Muzeum Sztuk Narracyjnych (Lucas Museum of Narrative Art™) zostanie oficjalnie oddane do użytku w 2026.

Muzeum będzie działało w Los Angeles dokładniej w Los Angeles’s Exposition Park. Cały 11 akrowy kampus ma mieć sporo terenów zielonych, ale także wiele galerii i ekspozycji. Do tego dwa teatry, sporo sal do prowadzenia nauki czy różnych imprez, no i oczywiście miejsce, gdzie można coś zjeść.

Założycielami muzeum są George Lucas i jego małżonka Mellody Hobson. Muzeum zarządza Sandra Jackson-Dumont. Wśród zarządu znaleźli się między innymi Guillermo del Toro i Steven Spielberg.

Więcej o samym muzeum, a dokładniej temu jak będzie wyglądał budynek, można się dowiedzieć z strony oficjalnej. Na ten moment jeszcze nie ma nic na temat wystaw stałych.
KOMENTARZE (1)
Loading..