TWÓJ KOKPIT
0

Steven Spielberg :: Newsy

NEWSY (271) TEKSTY (4)

NASTĘPNA >>

Indiana Jones i twój Asteroid Flash z Niebios

2023-06-30 16:03:09

Dziś na naszych ekranach zadebiutował film „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” (Indiana Jones and the Dial of Destiny), którego reżyserem jest James Mangold. To pierwsza nowa produkcja Lucasfilmu, która trafia do kin od czasu premiery „Skywalker. Odrodzenie” cztery lata temu. Co ważniejsze po raz kolejny wracamy do przygód najsłynniejszego archeologa. Scenariusz napisali: Jez Butterworth, John-Henry Butterworth, David Koepp i James Mangold. W rolach głównych występują: Harrison Ford, Phoebe Waller-Bridge, Mads Mikkelsen, Antonio Banderas, John Rhys-Davies, Toby Jones i Karen Allen. Wśród producentów znaleźli się Kathleen Kennedy, Steven Spielberg, Simon Emanuel, George Lucas i Frank Marshall. Za muzykę ponownie odpowiada John Williams.

1969. Apogeum wyścigu kosmicznego między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim. Jones jest zdeterminowany, aby wyjawić nikczemną działalność nazistowskich naukowców licznie stojących za programami kosmicznymi.



To nie jedyna pozycja z udziałem Starwarsówka, którą można zobaczyć w kinach. „Flash” w reżyserii Andy’ego Muschietti to kolejna propozycja dla fanów komiksów. Scenariusz napisali: Joby Harold („Obi-Wan Kenobi”), Christina Hodson, John Francis Daley, Jonathan Goldstein. Występują: Ezra Miller, Michael Keaton, Sasha Calle, Michael Shannon, Jeremy Irons i Temuera Morrison.

Ezra Miller powraca w roli Barry’ego Allena w widowisku DC, w którym po raz pierwszy to on jest głównym bohaterem. Barry używa swojej mocy do podróży w czasie, żeby zmienić wydarzenia z przeszłości. Kiedy jednak próbuje ocalić rodzinę, mimowolnie zmienia przyszłość. Barry zostaje więźniem rzeczywistości, w której generał Zod powraca i grozi powszechnym zniszczeniem. W tym świecie nie ma jednak żadnych superbohaterów, do których można by się zwrócić. Chyba że Barry przekona do przerwania emerytury zupełnie innego Batmana i uratuje uwięzionego Supermana, również nie takiego, jakiego się spodziewa. Jedyną nadzieją Barry’ego na uratowanie świata, w którym przebywa i na powrót do przyszłości, którą zna, pozostaje wyścig o życie. Tylko czy ostateczne poświęcenie wystarczy do przywrócenia dawnego biegu wydarzeń?



Fani Wesa Andersona będą zachwyceni jego najnowszym filmem w iście gwiazdorskiej obsadzie. „Asteroid City” do którego scenariusz napisał Anderson i Roman Coppola całkiem nieźle radzi sobie w kinach, patrząc przede wszystkim na zarobki per ekran. I choć w Stanach w zeszły weekend (pierwszy szerokiej dystrybucji), pozycja miała zaledwie 6 miejsce, to jednak jak się popatrzy na skuteczność na kopię, film pobił największe hity. Także za sprawą obsady. Bryan Cranston, Edward Norton, Jason Schwartzman, Scarlett Johansson, Rupert Friend (Wielki Inkwizytor), Jeffrey Wright, Liev Schreiber, Sophia Lillis, Tom Hanks, Matt Dillon, Steve Carell, Tilda Swinton, Jeff Goldblum, Adrien Brody, Willem Dafoe, Margot Robbie. Za muzykę odpowiada Alexandre Desplat.

Harmonogram konwencji Junior Stargazer zostaje spektakularnie zakłócony przez wydarzenia, które zmieniają bieg historii.



Okazuje się, że Starwarsówek grywa nie tylko w filmach anglojęzycznych. „Chłopiec z niebios” ( Walad min al-Janna) Tarika Saleha to ciekawy thriller osadzony w Egipcie. Jedną z głównych ról gra Fares Fares, który grał senatora Vaspara w „Łotrze 1”. W pozostałych rolach: Tawfeek Barhom, Mohammad Bakri i Makram Khoury.

Adam, chłopak z małej rybackiej wioski, przyjeżdża na prestiżowe stypendium do Kairu. Gdy staje się świadkiem tajemniczego zabójstwa kolegi, zostaje wplątany w śmiertelnie niebezpieczną intrygę. Zmuszony do współpracy, zgadza się przeniknąć do Bractwa Muzułmańskiego — jednej z najpotężniejszych organizacji islamu, która nie zawaha się przed niczym, żeby chronić swoje tajemnice. Aby przeżyć, Adam bardzo szybko będzie musiał opanować reguły gry niezwykle brutalnego świata, wkraczając na ścieżkę, z której nie ma już powrotu.



Na koniec coś lżejszego. „Wszystko o moim starym” (About my Father). Reżyseria: Laura Terruso. Scneriusz napisali: Austen Earl i Sebestian Maniscalco. Występują: Robert de Niro, Sebastian Maniscalco, Kim Cattrall i Leslie Bibb. Wśród producentów znalazł się Chris Weitz (“Łotr 1”).

„Wszystko o moim starym” to opowieść o przygotowaniach do ślubu, który stanie pod znakiem zapytania, gdy senior rodu zapragnie lepiej poznać przyszłą synową oraz jej rodziców w trakcie wspólnego weekendu. Prostolinijny włoski imigrant o południowym temperamencie kontra rodzina konserwatywnych bogaczy, którzy na wszystkich patrzą z góry. Co może pójść nie tak?


KOMENTARZE (4)

Zmarł Norman Reynolds

2023-04-07 08:30:43

Wczoraj, 6 kwietnia 2023, w wieku 89 lat zmarł Norman Reynolds scenograf klasycznej trylogii. Reynolds urodził się 26 marca 1936 w Willesden pod Londynem.


Norman Reynolds na Star Wars Celebration IV


Pracował przy scenografii „Nowej nadziei” pod okiem Johna Barry’ego, którego zastąpił w kolejnych filmach. Był głównym scenografem „Imperium kontratakuje” i „Powrotu Jedi”, a le także „Poszukiwaczy zaginionej Arki”. Pracował też przy filmach „Imperium Słońca” Stevena Spielberga, „Obcy 3” Davida Finchera, „Piramida Strachu”, „Mission: Impossible”, czy „Kula”.



Za „Nową nadzieję” dostał Oskara, razem z Johnem Barrym, Leslie Dilleyem i Rogerem Christianem. Drugiego Oskara przynieśli mu „Poszukiwacze zaginionej arki”. Dostał też nominacje do tej nagrody za „Powrót Jedi”, „Imperium kontratakuje”, „Imperium Słońca” i film „Niezwykła Sarah”.

Wraz ze swoimi współpracownikami wyznaczyli kierunek dla „Gwiezdnych Wojen” czy „Indiany Jonesa”, o czym wspomina Kathleen Kennedy.

Jego wkład w pierwsze odsłony sagi „Gwiezdnych Wojen” i serii „Indiana Jones” pomogły ustanowić standard wizualny tych ukochanych historii, które zainspirowały pokolenie scenografów filmowych.

KOMENTARZE (3)

Jon Favreau o „Skeleton Crew”

2023-02-18 07:12:03



13 lutego 2023 Jon Favreau odbierał odznaczenie na Hollywodzkiej Alei Gwiazd. Oficjalnie odsłonił swoją gwiazdę przy Hollywood Boulevard. Przy okazji twórca wspominał swoją karierę (jego przemówienie relacjonowało Variety, także aktorską z której najczęściej rozpoznają go ludzie. Inaczej jest z fanami „Gwiezdnych Wojen”, którzy lepiej kojarzą go jako twórcę „The Mandalorian”. Mówiąc o tym projekcie wspomniał o „Skeleton Crew”.

Tu pojawiły się dwie ważne informacje. Po pierwsze Favreau potwierdził, że premiera tego serialu nastąpi jeszcze w tym roku. Krążyły różne plotki o opóźnieniach i problemach na planie. Wygląda na to, że kryzys został zażegnany. Wciąż jednak spodziewamy się tego serialu bliżej końca roku, możliwe, że w grudniu (wówczas jak „Księga Boby Fetta” mógłby się spokojnie przeciągnąć na początek 2024).

Druga istotna informacja to fakt, że bohaterowie „Skeleton Crew” nie zostaną wprowadzeni w „The Mandalorian”. Zarówno Ahsoka, jak i Boba Fett zanim dostali własne seriale, byli na gościnnych występach. Wygląda na to, że tym razem będzie inaczej, a nauczyciela (Jude Law) jak i dzieciaki poznamy dopiero w ich serialu. Niemniej jednak jeśli wierzyć plotkom, pewne elementy, które będzie eksplorować „Skeleton Crew” wpierw pojawią się w „Ahsoce”.

Powiedział też, że klimat serialu będzie inny. Tu wiele do powiedzenia mają twórcy, którym przewodzi Jon Watts. Więc zobaczymy tu „Gwiezdne Wojny” z ich perspektywy. Tu warto dodać, że ta perspektywa to serial młodzieżowy osadzony mocno w estetyce dawnego Spielberga, coś w stylu „Goonies” lub „Stranger Things” w kosmosie. Zdecydowanie bardziej lekka, młodzieżowa rozrywka, a nie kolejny mroczny serial dla starszych widzów.

Jeśli chodzi o bardziej konkretną zapowiedź to oczywiście czekamy na kwietniowe Celebration.
KOMENTARZE (10)

Nominacje do Złotych Globów i ciekawostki o „Andorze”

2022-12-17 15:17:41

Zaczynamy od kolejnej aktualizacji w sezonie nagród. „Andor”, a właściwie Diego Luna dostał nominację do Złotego Globu w kategorii najlepszy aktor w serialu dramatycznym. Ze Starwarsówka nominowani zostali także Steven Spielberg za reżyserię i scenariusz („Fabelmanowie”), John Williams za muzykę („Fabelmanowie”), Adam Driver za najlepszą rolę komediową („Biały szum”), Domhnall Gleeson za najlepszą rolę w produkcji telewizyjnej („Pacjent”), Donald Glover za najlepszą rolę w telewizyjnej komedii lub musicalu („Atlanta”). Rozdanie nagród już 10 stycznia.



Z innych wieści, Tony Gilroy wciąż udziela krótkich wywiadów i odpowiedzi na pytania dotyczące serialu „Andor”. Jedno z nich dotyczyło tego, dlaczego nie reżyserował. Stwierdził, że właściwie od początku zdawało mu się, że będzie miał taki ogrom zadań nad serialem, że trudno byłoby to pogodzić z reżyserią odcinków. W pierwszym sezonie ograniczenia COVIDowe podjęły decyzję za niego. „Andor” powstawał w Wielkiej Brytanii, Gilroy w większości nadzorował prace zdalnie z USA. W drugim sezonie uznał, że model pracy się sprawdził i może się poświęcić innym, pilniejszym sprawom związanymi z serialem.

Odniósł się także do problemów z niską widownią serialu. Tu warto dodać, że w najnowszym rankingu Nielsena, za odcinek 11 „Andor” znalazł się na 9 miejscu najpopularniejszych oryginalnych produkcji z 455 milionami obejrzanych minut. Jednak jest mocno zdeklasowany przez konkurencję, ale istotne jest to, że z odcinka na odcinek liczy powoli się poprawiają, co trudno powiedzieć o wielu innych produkcjach Disney+. Gilroy przyznaje, że jest zaskoczony zarówno tym, że muszą gonić za publicznością jak i jednocześnie pozytywnym odbiorem serialu, wliczając to krytyków. Miejmy nadzieję, że z drugim sezonem serial zaskarbi sobie więcej serca widzów.

Mówił też o zarzutach, że akcja serialu dzieje się zbyt wolno. Przyznał, że podobne zdanie mieli ludzie w Lucasfillmie i Disneyu widząc pierwsze odcinki. W opinii Gilroya ważne jest jednak zbudowanie podstaw, wejście w bohaterów, tak by odcinki 1-3 miały potem znaczenie w finałowych odcinkach. Osobiście jest przeciwnikiem by jeden odcinek zawierał „siedem” innych, taką ma wizję twórczą.



Z innych ciekawostek Denise Gough mówiła o swoim angażu. Nie jest ona osobą siedzącą w „Gwiezdnych Wojnach”, więc oferta mówiąc wprost dość mocno ją zaskoczyła. Gilroy podobno wypatrzył ją kilka lat wcześniej w sztuce teatralnej w której grała i uznał, że będzie idealną Dedrą. Aktorka żartuje sobie, że ma nadzieję, iż w Kyle’u Sollerze nie wypatrzył idealnego Syrila. Natomiast w jej przypadku poniekąd miał rację. Gdy kręcili scenę, w której Dedra przesłuchuje i torturuje Bix, pierwsze podejście przed kamerą było robione bez reżyserskich instrukcji. W całości bazujące na instynkcie Gough. Aktorka była tylko zła, że po tym wszystkim nie klaskano jej na planie.

Mówiła też o drugim sezonie. Gdy przechodziła przez scenariusz do niego z Tonym, w pewnym momencie powiedziała, „wszystko jedno”. Gilroya trochę to oburzyło, odparł „nie, nie wszystko jedno”. Wówczas wytłumaczyła mu, że jest aktorką i nie jest mocno przywiązana do losu swojej roli, a jednocześnie wie, że wszystko, co jej każe zagrać będzie miało sens. Nie ma się co spierać.

Zdjęcia do drugiego sezonu „Andora” już trwają. Ale na jego premierę musimy poczekać aż do 2024.
KOMENTARZE (7)

P&O 517: Czy Spielberg pomagał w „Gwiezdnych Wojnach”?

2022-12-04 09:30:09



Jeszcze trzydzieści lat temu wiele osób z „Gwiezdnymi Wojnami” kojarzyło Stevena Spielberga, myląc go z Lucasem. Przed zdjęciami do „Zemsty Sithów”, Rick McCallum odpowiadał o angaż reżysera.



P: Czy Steven Spielberg kiedykolwiek pomagał przy filmach z cyklu „Gwiezdne Wojny”?

O: Nie, on jest przyjacielem George’a Lucasa i zawsze ogląda filmy. W sumie to jest jedną z pierwszych osób, której te filmy pokazujemy. Zbieramy jego uwagi, ale w przypadku Epizodu I i II nie dał nam żadnych!

K: Za to w przypadku „Zemsty Sithów” wkład Spielberga był zdecydowanie większy. Odpowiadał za animatykę. W dodatkach do wydania Blu-ray można zobaczyć pościg i pojedynek na Utapau jego autorstwa. Lucas poszedł raczej inną drogą w wielu miejscach. Innym elementem jest część choreografii walk, które Spielberg i Lucas zasugerowali Gillardowi.
KOMENTARZE (1)

Gary Whitta i Chris Weitz mieli pomysł na „Monachium” w kosmosie

2022-11-29 16:09:34

Na fali „Andora”, w sieci odezwał się Gary Whitta. Tym razem jednak nie wspominał o „Łotrze 1”, a czymś zupełnie innym. Okazuje się, że wraz z innym scenarzystą „Łotra 1”, Chrisem Weitzem przygotowali pomysł na serial telewizyjny w świecie Gwiezdnych Wojen i zgłosili go do Lucasfilmu.



Wszystko wskazuje na to, że Lucasfilm nawet nie rozważał długo tego pomysłu. W każdym razie nie pchnięto go dalej. Historia, którą zaproponowali dwaj scenarzyści opowiadała o rebeliantach polujących na imperialnych zbrodniarzy wojennych, którzy gdzieś się pochowali po upadku Imperium. Ewidentnie inspirowana działalnością Mossadu (czy jak podają media filmem „Monachium” Stevena Spielberga).

Swoją drogą ciekawe ile takich zgłoszonych projektów, które trafiły do kosza, mają w tym Lucasfilmie.
KOMENTARZE (10)

10 lat z Disneyem: Lucasfilm, czyli wy(w)twórnia niefilmowa

2022-11-03 01:39:55

George Lucas koncentrował się na „Gwiezdnych Wojnach”. Nawet po skończeniu prequeli, wciąż były inne projekty związane z sagą na warsztacie. „Wojny klonów”, „Detours”, konwersje 3D, czy nawet „Underworld”. Choć Lucasfilm nie produkował nigdy wiele, przed prequelami ostatnim wydanym przez nich filmem było „Zabójcze radio” (1994), to jednak George Lucas chciał, by firma miała także inne projekty. Jeszcze przed sprzedażą wytwórni Disneyowi, na początku 2012 udało się ostatecznie wprowadzić do kin „Eksadrę Czerwone Ogony”. Cztery lata wcześniej zadebiutował czwarty „Indiana Jones”.

W 2012 do Lucasfilmu dołączyła Brenda Chapman, która miała pomóc rozruszać dział animacji. Wcześniej pracował w Pixarze, odpowiada choćby za „Meridę Waleczną”. Lucasfilm Animation nawet zaczęło przygotowywać film, musical o wróżkach w reżyserii Gary’ego Rydstroma, którego pomysłodawcą był sam Lucas. Pomysł na ten film zbierał przez 15 lat i chciał go nakręcić dla swoich córek. Ponieważ w momencie przejęcia przez Disneya Lucasfilm, projekt był już realizowany, miał szczęście. Nie wstrzymano go. Ukończono, a potem... odbyła się chicha premiera. Tak technicznie rzecz biorąc była to pierwsza premiera Lucasfilm już pod nadzorem Disneya. Tyle, że „Dziwna Magia” samo w sobie nie budziło zainteresowania. Z niewielką promocją i nienajlepszymi recenzjami zrobiło klapę. O filmie zapomniano. Obecnie nawet nie jest dostępny na polskim Disney+. A co gorsza, Lucasfilm Animation nie wyprodukowało żadnej kolejnej samodzielnej animacji. Zajęli się tylko i wyłącznie serialami gwiezdno-wojennymi.

Marką numer dwa w Lucasfilmie zawsze był „Indiana Jones”. Zaś pomysł piątej części krążył po świecie już po zakończeniu czwartej, czyli na wiele lat przed Disneyem. Przez dziesięć lat Lucasfilm i Disney, głównie dyskutowały na temat filmu i szukały historii do opowiedzenia. W tym czasie z projektu odeszli George Lucas i Steven Spielberg. Harrison Ford szczęśliwie został, ale można powiedzieć, że najlepsze lata do powrotu do tej roli ma za sobą. Po wielu opóźnieniach, w końcu udało się skończyć zdjęcia. Reżyserię przejął James Mangold. Premiera jest planowana na połowę 2023, czyli nie zmieści się w pierwszych dziesięciu latach kooperacji Lucasfilm-Disney. Będzie to pierwszy, niegwiezdno-wojenny film Lucasfilmu, bez wkładu George’a Lucasa, pomijając oczywiście to, że on wymyślił głównego bohatera.



To, by Lucasfilm stał się nie tylko wytwórnią wtórnych produkcji (wciąż opierających się na tych samych markach), ale też spróbował stworzyć coś oryginalnego, było marzeniem Kathleen Kennedy i Michelle Rejwan. Rejwan miała odpowiadać za zupełnie nowy projekt, czyli adaptację serii książek „Dzieci krwi i kości” Tomi Adeyemi. Lucasfilm pozyskał do nich prawa, zabrał się za preprodukcję. Reżyserią miał się zająć Rick Fukuyama. Ale coś poszło nie tak. Preprodukcja się przeciągała, wciąż nie było scenariusza. Historia dość podobna do innych filmów Lucasfilmu. Tyle, że tu w grę wchodziły prawa i opcje. Ostatecznie skończyło się tym, że projekt skasowano. Prawa przejął Paramount, a warto dodać, że musieli przebić ofertę Universala, Amazona i Netflixa. Jednocześnie Lucasfilm oficjalnie ogłosiło, że nie będzie – przynajmniej na razie – próbować tworzyć nowych marek. Zostaną przy istniejących. Zaś samej Rejwan już nie ma w zarządzie Lucasfilmu, o czym pisaliśmy niedawno.

I tu do gry wchodzi trzecia marka Lucasfilmu, czyli „Willow”. Co prawda jako marka nigdy nie zaistniała, dopiero teraz ma szansę. Był to zaledwie jeden film i jakieś książeczki, a także odkładany od dziesięcioleci pomysł na sequel czy w to w formie filmu, czy serialu. Jednak w końcu udało się ściągnąć Warwicka Davisa (Willow), Joannę Whalley (Sorsha) a także reżysera oryginału - Rona Howarda (tym razem jako producenta) i pewnie jeszcze kilka osób z oryginalnej obsady. Nad całością czuwa Jon Kasdan. Premiera jest spodziewana jeszcze w tym roku, ale już po magicznej dacie 10-lecia. Zobaczymy jak zostanie odebrany ten projekt.



Inną rzeczą jest to, że obecnie Lucasfilm głównie produkuje seriale gwiezdno-wojenne, nawet nie filmy. Na razie będzie koncentrować się na markach znanych, czyli głównie Gwiezdnych Wojnach. W tym przypadku obecną wizję opisano na Puck (więcej), a można ją streścić, że Lucasfilm chce by zrobić kolejny film dobrze. Kathleen Kennedy rozumie, że pośpiech nie pomógł sequelom, zwłaszcza ostatnia ich cześć jest mocno niedopracowana. Tym razem pośpiechu nie będzie, a wytwórnia chce znaleźć równowagę między opowiedzeniem czegoś nowego, jednocześnie trzymając się tego, co sprawiło, że ich marki są wyjątkowe. Innymi słowy nadal będzie wtórnie, ale chyba bez takiej ilości nostalgii. Oby udało im się znaleźć właściwą receptę i koniec końców do innych produkcji, bez robienia uniwersum z „Tuckera” czy „Zabójczego radia”.
KOMENTARZE (6)

Garną się do „Gwiezdnych Wojen”

2022-10-11 22:36:12

Barry Keoghan, aktor znany z „Dunkierki”, „Czarnobyla”, „Eternals” czy ostatnio niewielkiej roli w nowym „Batmanie”, w jednym z najnowszych wywiadów przyznał, że stara się o rolę w „Gwiezdnych Wojnach”. Nie mówił nic o castingach, ani niczym takim. Powiedział wprost, że stara się spotkać z Taiką Waititim i rozmawia na ten temat z każdym, kto mógłby mu pomóc. Czyżby jednak casting do filmu Taiki miał się w końcu rozpocząć?

Nie jest to jedyny aktor, który chciałby zagrać w „Gwiezdnych Wojnach”. Wspomniał o tym niedawno także Christian Bale. Jak pamiętamy, były plotki, że Bale rozmawiał na temat roli do filmu „Han Solo” (więcej), ostatecznie zabrał mu ją Woody Harrelson. Bale mówi, że rola w „Gwiezdnych Wojnach” to byłoby dla niego spełnienie dziecięcych marzeń. Wiele razy za młodu oglądał trylogię, znał wiele scen na pamięć, w tym tę ze szturmowcem, który uderza się w głowę. I jak mówi, zawsze chciał nim być. Bale jednak nie próbuje rozmawiać z Taiką, jak wspomina, zna się z Kathleen Kennedy, z którą pracował na planie „Imperium słońca” Stevena Spielberga. Czy uda mu się w ten sposób coś załatwić? No a na dodatek niedawno współpracował z Taiką.

Przyszłość kolejnych produkcji filmowych z uniwersum „Gwiezdnych Wojen” na razie jest pod znakiem zapytania. Zobaczymy, czy przyszłoroczne Celebration przyniesie jakąś zmianę w tym temacie. Kolejny film, póki co jest zapowiedziany na 2025.
KOMENTARZE (5)

Lawrence Kasdan o pracy nad „Light & Magic”

2022-08-25 21:16:13

Sześcioczęściowy dokument „Light & Magic” jest już dostępny na Disney+. Warto poświęcić mu trochę czasu, a na razie, na zaostrzenie apetytów zapis krótkiej rozmowy z głównym twórcą dokumentu, Lawrencem Kasdanem.



George Lucas miał prostą radę dla pracowników ILM. Brzmiała ona „Po prostu o tym pomyśl”. Lawrence Kasdan wspomina, że jedynej rzeczy, której nigdy nie usłyszał od artystów było „To niemożliwe”. Poddanie się nie wchodziło w grę, ILM podzielało wiarę, że zawsze znajdzie się jakiś sposób, by coś osiągnąć.

Lawrence był zainteresowany tworzeniem filmów od bardzo dawna. Dla niego przełomem było „Siedmiu wspaniałych”. To był najważniejszy film jego dzieciństwa. Dopiero w koledżu studiach zobaczył Siedmiu samurajów i uznał, że to najlepszy film jaki powstał. Jednak dopiero, gdy brat Kasdana, Mark wrócił ze studiów na Harvardzie, powiedział Larry’emu, że można żyć z tworzenia filmów. Ale wejść w to nie było wcale tak łatwo.

Kasdan wspomina, że gdy na ekrany wchodziły „Gwiezdne wojny” to było wydarzenie. Zaciągnął do kina kilku znajomych, niespecjalnie zainteresowanych tematem. Wyszli oszołomieni. To był film dający wiele frajdy, a jednocześnie stawiał pytania: „jak to zrobili”.

Miesiąc później wydarzył się przełom w życiu Lawrence’a. Choć pisał scenariusze filmowe od kilku lat, to jednak niewiele z tego wynikało. Ale w końcu udało mu się sprzedać scenariusz „Przez kontynent” i to samemu Stevenowi Spielbergowi. Oczywiście od sprzedaży do premiery minęło kilka lat. Film wszedł na ekrany w 1981, Spielberg był tylko producentem, zaś w roli głównej wystąpił John Belushi. Jednakże to właśnie kontrakt otworzył Kasdanowi drzwi do kariery. Niebawem Steven powiedział mu, że robią film z Georgem i chcą by go im napisał. Chodziło oczywiście o „Indianę Jonesa”.

Zaś od rozmów o Jonesie przeszedł do „Imperium kontratakuje”. Larry wspomina, że właśnie okres pracy nad tymi dwoma filmami był dla niego, czasem gdy kręcił się w ILM i widział, jak powstają te cuda. To zainspirowało go do nakręcenia dokumentu, do pomocy dokooptował sobie firmę, którą stosunkowo niedawno założyli Ron Howard i Brian Grazer - Imagine Documentaries. Też im się spodobał pomysł. Sam Kasdan mówi, że kręcenie dokumentu o ILM było dla niego jak powrót do szkoły średniej.

Zdjęcia do „Light & Magic” trwały 25 dni. Wówczas przeprowadzono mnóstwo wywiadów z oryginalnymi twórcami efektów, jak Dennis Muren, Phil Tippett czy Joe Johnston. Powstały już dokumenty o samych technologiach stworzonych przez ILM, więc Kasdan bardziej skupił się na ludziach, którzy budowali firmę, odpowiadali za przełom, starając się ukazać ich historię. Larry twierdzi, że udało mu się zarówno dotrzeć do archiwalnych materiałów, jak i nagrać niesamowite wyznania siedemdziesięciolatków wspominających pracę, którą wykonywali czterdzieści lat wcześniej.

Sam Kasdan po 40 latach pisania scenariuszy, w tym dialogów, pozwolił swoim rozmówcom by go zaskoczyli. Dał im wolność, bo chciał ukazać ducha ILM. Pozwolił im mówić o swoich związkach, lojalności, kłopotach czy rozczarowaniach. Starał się uchwycić ich wspomnienia, z tego okresu pracy pełnej pasji.
KOMENTARZE (2)

Grogu plagiatem? I spoilery do trzeciego sezonu „The Mandalorian”

2022-07-20 19:28:01



Zaczynamy od ciekawostki, czyli zarzutów postawionych publicznie serialowi „The Mandalorian” i jego twórcom. Otóż reżyser Joe Dante, twórca filmu „Gremliny rozrabiają” (1984) pracuje obecnie nad serialem animowanym „Gremlins: Secrets of the Mogwai” (w którym swoją drogą głosu jednej z postaci użycza Ming-Na Wen). Przy okazji Dante udzielił też wywiadu, w którym oczywiście była mowa o gremlinach. Joe stwierdził, że kluczem do długowieczności filmów o gremlinach jest właściwie jeden bohater, Gizmo, który w gruncie rzeczy jest jak dziecko. Następnie dodał:

Co prowadzi mnie, oczywiście, do tematu Baby Yody, który jest kompletnie ukradziony i zwyczajnie skopiowany. Bezwstydnie, tak myślę.

Tu warto dodać, że Yoda, który był bezpośrednią inspiracją Grogu, powstał przed gremlinami. Natomiast sam Joe Dante mógł by się pochwalić pewnymi inspiracjami. Jeden z jego pierwszych filmów – „Pirania” (1978) uchodził za dzieło mocno przypominające „Szczęki” (1975) Stevena Spielberga.



Z innych wieści, Carl Weathers powiedział, że występuje w kilku odcinkach trzeciego sezonu, z których parę reżyseruje Rick Famuyiwa (który jest teraz także jednym z producentów serialu), którego bardzo ceni. Sam aktor zachwala również trzeci sezon (nie po raz pierwszy), podobno bohaterowie mają się tam rozwinąć.

I tu dochodzimy do najciekawszego, czyli wycieku spoilerów, które niedawno pojawiły się w sieci. Jak zwykle w takich przypadkach, gdy źródłem jest ktoś, kto zna przypadkiem kogoś, należy być ostrożnym i traktować poniższe doniesienia bardziej w kategorii spekulacji. Ale gdy nie ma oficjalnych wieści, to na bezrybiu i rak ryba.

Podobno Greef Karga będzie miał problemy z kartelem handlującym przyprawą. Będą oni próbowali sprzedawać ją na Nevarro. Za nimi ma stać jeszcze ktoś, kto na razie nie zostanie ujawniony.

W jednym z odcinków Grogu i Din odwiedzą granicę Nieznanych Regionów, tam wysoki mężczyzna w kapturze ma zdradzić Dinowi lokalizację planety z przedstawicielami gatunku Yody. Będzie to dość dziwny odcinek. Nie będzie to planeta z której pochodzą ci obcy, raczej planeta na której mają kolonię przedstawiciele tego gatunku wyznający Ciemną Stronę. Będą blado zieleni, nie będą mówić i mają mieć niebieskie oczy. Nazywani są „pijącymi czerń”, gdyż piją zatruty, czarny rosół. Ten mężczyzna ma powiedzieć Dinowi też o dziwnym statku kosmicznym, jakiego nikt jeszcze nie widział, który powoduje, że inne okręty znikają. Oczywiście przestrzeże ich przed nim.

Boba Fett będzie postacią drugoplanową w tym sezonie. Ma być w ponad połowie odcinków. Dzieci Straży mają strzelać do Boby i Santo oraz Tuskenów (już gdzieś w drugim odcinku). Scena jest na Tatooine, nie na Mandalore. Zbrojmistrzyni i Paz mają się ukrywać przed Strażą w jaskini w okolicy, gdzie Obi-Wan Kenobi znalazł Luke’a w „Nowej nadziei”. Tuskeni poskarżą się Bobie, że przeszkadza im obecność Mandalorian. Boba ma pokonać kilku członków Straży swoim gaffi, zaś Czarny K walczyć z Pazem. Fennec będzie zajmować się pilnowaniem biznesu, gdy Boba zniknie. Mandalorianom będzie przeszkadzać, że Boba nosi zbroję, a jest klonem, ale w końcu mają się dogadać.

Christopher Lloyd i Keith David grają dwóch wodzów klanów Mandalorian, którzy będą mieć posłuch u Bo-Katan.

Ray Stevenson (czyli legendarny legionista Tytus Pullo z serialu „Rzym”), ma zagrać w „Ahsoce”, ale będzie też głównym szwarccharakterem trzeciego sezonu. Gra imperialnego Mandalorianina (ale to nie Gar Saxon), admirała który strzeże ze swoimi oddziałami Kopalni na Mandalorze. Podobno ma zabić jednego z ulubionych bohaterów.

Zaś jeśli chodzi o powroty, to jest tu już prawdziwa wyliczanka. Jakoby mają się pojawić Rex, Wolffe, Sabine, Ahsoka, Fenn Rau, Axe Woves, Hera, Kallus i Zeb.

Dokrętki do trzeciego sezonu trwają. Zobaczymy go na Disney+ w lutym.
KOMENTARZE (6)

Astral Dominion i Grom

2022-07-08 16:58:57

Lato w naszych kinach już w pełni, więc na ekranach nie brakuje blockbusterów. A w nich oczywiście gwiazdy ze Starwarsówka. Oto kilka kinowych nowości, które wciąż jeszcze (bądź w jednym przypadku od dziś) można oglądać na naszych ekranach. „Jurassic World Dominion” w reżyserii Colina Trevorrowa to finalna odsłona drugiej trylogii o dinozaurach. Luźno bazuje na pomyśle Michaela Crichtona. Historię napisali Trevorrow, Derek Connolly i Emily Carmicheal. Występują: Chris Pratt, Bryce Dallas Howard, Laura Dern (Holdo), Sam Neil, Jeff Goldblum i Omar Sy. Producentami są między innymi Steven Spielberg, Frank Marshall i Colin Trevorrow. Muzykę skomponował Michael Giacchino, a za scenografię odpowiada Kevin Jenkins.

Cztery lata po zniszczeniu Isla Nublar dinozaury żyją i polują teraz razem z ludźmi na całym świecie. Ta krucha równowaga zmieni przyszłość i raz na zawsze okaże się, czy ludzie mają pozostać największymi drapieżnikami na planecie, którą teraz dzielą z najbardziej przerażającymi stworzeniami w historii.



Kolejna propozycja przypadnie do gustu młodszym widzom. To „Buzz Astral” (Lightyear) Angusa MacLane’a. Scenariusz napisali Angus MacLane, Matthew Aldrich i Jason Headley. W oryginale głosu udzielili Chris Evans, Keke Palmer, Peter Sohn i Taika Waititi. Muzykę skomponował Michael Giacchino.

„Buzz Astral” to nowy pełnometrażowy film Disneya i Pixara. Pełna międzygalaktycznych przygód produkcja opowiada historię Buzza Astrala – postaci, która była pierwowzorem kultowej zabawki. Na czele projektu stoi zdobywca nagrody Annie, doświadczony twórca animacji i współreżyser.



Zaś ostatnia propozycja to dzisiejsza nowość. „Thor: Miłość i grom” (Thor: Love and Thunder) Taiki Waititiego, to z kolei coś dla fanów uniwersum Marvela. Scenariusz napisał Taika Waititi oraz Jennifer Kaytin Robinson. Występują: Chris Hemsworth, Natalie Portman (Padme), Christian Bale, Tessa Thompson, Taika Waititi, Russel Crowe, Chris Pratt, Dave Bautista, Vin Disel i Bradley Cooper. Jednym z producentów jest Kevin Feige. Za muzykę odpowaidają Michael Giacchino i Nami Melumad. Zdjęcia: Barry Baz Idoine.

W filmie Marvel Studios "Thor: miłość i grom" Bóg Piorunów (Chris Hemsworth) wyrusza na wyjątkową misję, by odnaleźć wewnętrzny spokój. Przyjemną emeryturę Thora przerywa jednak spotkanie z Gorrem Rzeźnikiem Bogów (Christian Bale) - galaktycznym zabójcą, który pragnie zagłady wszystkich wiecznych istot. Aby stawić czoła zagrożeniu, Thor wzywa na pomoc Walkirię (Tessa Thompson), Korga (Taika Waititi) i swoją byłą dziewczynę Jane Foster (Natalie Portman), która z niewiadomych przyczyn potrafi władać jego magicznym młotem Mjolnirem. By odkryć tajemnicę Rzeźnika Bogów i powstrzymać go nim będzie za późno, bohaterowie muszą się zmierzyć z kosmicznymi przeciwnościami.


KOMENTARZE (2)

Jude Law w „Gwiezdnych Wojnach”?

2022-04-06 16:37:57

Ciekawą informację podano na koncie DeuxMoi. Wg ich informacji Jude Law zagra w „Gwiezdnych Wojnach”, dokładniej w nowym, wciąż nie zapowiedzianym serialu na Diseny+.



I tu warto przyjrzeć się temu czym jest DeuxMoi. To dość popularne konto z dużymi zasięgami, słynące z publikowania różnej maści plotek na temat celebrytów. Podobno ich sprawdzalność sięga nawet 50%. Niemniej jednak, dopóki nie zostanie to potwierdzone przez bardziej wiarygodne źródła, nie należy przywiązywać się do tej wiadomości.

Druga sprawa to projekt. Jude Law prawdopodobnie dołączyłby do serialu określanego kryptonimem „Grammar Rodeo”, który jak wiemy ma być młodzieżową przygodówką w czasach Wielkiej Republiki. Zwłaszcza, że jak pamiętamy Law idealnie by pasował do jednej z poszukiwanych postaci, o których pisaliśmy tutaj. Fani już spekulują, że mógłby to być Stellan Gios albo młody hrabia Dooku.

Jude Law ma spory dorobek filmowy. Grał doktora Watsona, Albusa Dumbledore’a w serii o fantastycznych zwierzętach, wystąpił w „A.I. Sztuczna inteligencja” Stevena Spielberga, „Aviatorze”, „Bliżej”, „Utalentowanym Panu Ripley”, „Wrogu u bram”, „Annie Kareninie” czy „Kapitan Marvel”. Nie stroni też od seriali. Przede wszystkim kojarzony jest z ról w „Młodym papieżu” i „Nowym papieżu”.

O samym serialu natomiast mamy nadzieję dowiedzieć się czegoś na Celebration.
KOMENTARZE (12)

Bez domu w West Side: Odkupienie i Zmartwychwstanie

2021-12-31 07:35:24

W grudniu na nasze ekrany weszło kilka filmów z udziałem ludzi ze Starwarsówka. Pierwszy z nich to „West Side Story” Stevena Spielberga, czyli długo wyczekiwany musical reżysera. Jest to nowa adaptacja scenicznego musicalu. Scenariusz napisał Tony Kushner. Występują: Ansel Elgort, Rachel Zelger, Ariana DeBose, David Alvarez, Rita Moreno oraz Mike Faist.

Słynny broadwayowski musical powraca w nowej odsłonie i w reżyserii samego Stevena Spielberga! Zdobywca Oscara® zabiera widzów w podróż w czasie do roku 1957 i pozwala ponownie odkryć uroki młodzieńczej miłości, a także poczuć dreszcz emocji towarzyszący rywalizacji nowojorskich gangów ulicznych: Jetsów i Sharksów



Drugi film to “Spider-Man: Bez drogi do domu” (Spider-Man: No Way Home) w reżyserii Jona Wattsa. Scenariusz napisali Chris McKenna i Erik Sommers. Występują: Tom Holland, Zendaya, Benedict Cumberbatch, Jon Favreau, Alfred Molina i William Dafoe. Jednym z producentów jest Kevin Feige zaś muzykę skomponował: Michael Giacchino.

Kiedy cały świat dowiaduje się, że pod maską Spider Mana skrywa się Peter Parker, superbohater decyduje się zwrócić o pomoc do Doktora Strange'a.



Kolejna propozycja to “Matrix Zmartwychwstanie” (The Matrix Ressurection) Lany Wachowski, która jest też współautorką scenariusza razem z Davidem Mitchellem i Aleksandrem Hemonem. Występują: Keanu Reeves, Carrie-Anne Moss, Jonathan Groff, Jessica Henwick i Christina Ricci. Muzykę skomponował Tom Tykwer i Johnny Klimek.

Podążaj za Neo, który prowadzi zwyczajne życie w San Francisco, gdzie jego terapeuta przepisuje mu niebieskie pigułki. Jednak Morfeusz oferuje mu czerwoną pigułkę i ponownie otwiera jego umysł na świat Matrix.



Ostatnia pozycja to “Odkupienie” (Mass) Frana Kranza (reżyseria i scenariusz). Występują: Brenda Wool, Kagen Albright i Jason Isaacs.

Wiele lat po niewyobrażalnej tragedii, która połączyła ich losy, dwie pary rodziców siadają naprzeciwko siebie w przykościelnej salce, aby odbyć najtrudniejszą rozmowę swojego życia. Początkowo onieśmieleni, z czasem odsłaniają się coraz bardziej, pozwalając, aby emocje wzięły górę i doprowadziły do dramatycznego, chwytającego za serce finału. W swoim poruszającym debiucie - scenarzysta i reżyser filmu - Fran Kranz zabiera widzów w podróż po odkupienie w głąb największych lęków, żalu i gniewu.


KOMENTARZE (6)

Nowe nazwiska w „The Book of Boba Fett”

2021-07-27 19:12:22

Poznaliśmy kilka kolejnych osób z ekipy serialu „The Book of Boba Fett”. Część z tych twórców już wcześniej współpracowała z Lucasfilmem, więc nie są to duże wieści.



Jak donosi serwis The Ronin, Sam Hargrave jest jednym z reżyserów „The Book of Boba Fett”. Nie jest to wielkie zaskoczenie, gdyż był on wcześniej reżyserem drugiej ekipy w drugim sezonie „The Mandalorian”, czyli tak naprawdę odpowiadał za większość walk.

Wcześniej Hargrave wyreżyserował dla Netflixa „Tyler Rake: Ocalenie”, natomiast ma też bardzo bogatą filmografię jako kaskader, wliczając w to wiele filmów Marvela.



To nie jedyne nowe nazwisko związane z serialem. Drugie to Dean Cundey, operator, który ma na swoim koncie takie filmy jak „Jurassic Park” i „Hook” Stevena Spielberga, „Apollo 13” Rona Howarda, czy „Powrót do przyszłości”. Cundey miał podobno nakręcić dwa odcinki.

Kolejnym, choć już nie nowym nazwiskiem, jest Andrew Jones, scenograf. Pracował przy „The Mandalorian” i razem z Dougiem Chiangiem będą robić scenografię w „Księdze Boby Fetta”.

Premiera serialu na Disney+ już w grudniu.
KOMENTARZE (1)

Ruszyły zdjęcia do piątego „Indiany Jonesa”

2021-06-08 22:10:36

W Wielkiej Brytanii ruszyły zdjęcia do piątego „Indiany Jonesa”. To pierwszy, nowy, pełnometrażowy projekt Lucasfilmu od czasu przejęcia przez Disneya, nie związany z „Gwiezdnymi Wojnami”. Za sterami zabrakło George’a Lucasa i Stevena Spielberga. Reżyseruje Jamens Mangold, który wraz z Davidem Koeppem i Jonem Kasdanem współodpowiada z scenariusz. Wśród zdjęć z planu, które wyciekły widać Harrisona Forda oraz producentów Kathleen Kennedy i Franka Marshalla.



Poza Fordem w filmie występują Mads Mikkelsen jako hitlerowski naukowiec (szwarccharakter), Phoebe Waller-Bridge, Boyd Holbrook, Shaunette Renée Wilson i Thomas Kretschmann. Muzykę napisze John Williams. Premiera 29 lipca 2022. Akcja podobno ma dotyczyć prac nad lotem na księżyc, z wykorzystaniem nazistowskich technologii przez NASA. Być może zobaczymy też fragmenty dziejące się podczas II wojny światowej.

Ale to nie jedyny news ze Starwarsówka. Liam Neeson zagra w filmie „Marlowe” Neila Jordana. Będzie to kryminał bazujący na powieści „The Black-Eyed Blonde” Benjamina Blacka. Tym razem detektyw Philip Marlow rozwiąże zagadkę w zepsutym światku Hollywoodu.

Krysty Wilson-Cairns, która pracuje z Taiką Waititim nad scenariuszem do jego filmu gwiezdno-wojennego, dostała właśnie honorowy doktorat przyznany przez Królewskie Konserwatorium Szkocji. Doceniono ją między innymi za współautorstwo scenariusza do „1917”. Zaś wracając do Taiki, zdjęcia do „Thor: Love and Thunder” właśnie się zakończyły. Potwierdził to Chris Hemsworth.



John Boyega musiał rzucić Netflixa. Pracował nad filmem „Rebel Ridge”, ale musiał odejść z projektu z powodów rodzinnych. Szczegółów nie podano. Natomiast Boyega wróci na dzielnicę. Szykowany jest sequel „Ataku na dzielnicę”, John potwierdził swój udział. Na razie jednak nie ujawniono szczegółów. Pierwszy film otworzył mu drogę do kariery. Natomiast Boyega bardzo chętnie wróciłby do „Gwiezdnych Wojen”, po tym wszystkim jest gotowy pojawić się na planie, pod warunkiem, że będzie tam J.J. Abrams i Kathleen Kennedy oraz ew. reszta ekipy.

Za to na Netflixie zobaczymy Richarda E. Granta. Aktor dołączył do obsady „Persuasion” z Dakotą Johnson i Henrym Goldingiem. Jest to adaptacja powieści Jane Austin „Perswazje”. Donnie Yen dołącza do filmu „John Wick: Chapter 4”, serii w której główną gwiazdą jest Keanu Reeves. Zdjęcia ruszą latem, premiera w maju przyszłego roku. Yen ma zagrać przyjaciela Wicka.

Timothy Olyphant dołączył do ekipy dramatu sportowego „National Champions”. Zdjęcia trwają w Orleanie, występują między innymi J.K. Simmons i Stephen James. Film opowie o strajku zawodników drużyny futbolowej, którzy chcą zwrócić uwagę na to jak traktuje ich uniwersytet.

Pozostając przy obsadzie „The Mandalorian”. Janina Gavankar, która w 11 odcinku obsługiwała kukiełkę Kalamarianina, my ją także możemy pamiętać z Battlefrona 2 zagra w filmie „Boderlands”. Wcieli się w rolę komandor Knoxx, córki generała Knoxxa, którego niektórzy mogą pamiętać z gry będącej podstawą filmu. Za kamerą stoi Eli Roth, występują między innymi Cate Blanchett, Haley Bennett, Jamie Lee Curtis, Kevin Hart czy Jack Black.

Rian Johnson powoli kompletuje obsadę do „Na noże 2”. Wśród najnowszych nabytków jest Edward Norton. Zdjęcia ruszą w Grecji latem tego roku. Film będzie dostępny na Netflixie.

Ben Mendelsohn spotka Daisy Ridley na planie ekranizacji powieści Karen Dionne pt. „Córka króla moczarów”. Dla córki (Ridley) jej ojciec (Mendelsohn) jest wzorem do naśladowania, do momentu w którym pojmie, że więzi ją (i jej matkę) na bagnach. Zdjęcia ruszą na dniach w Kanadzie. Reżyseruje Neill Burger.

A na koniec zwiastun kolejnej produkcji Netflixa. To film „The Last Letter from your Lover”. Występuję między innymi Felicity Jones. Do zobaczenia w Neftlix już w lipcu.


KOMENTARZE (14)

„Indiana Jones” na blu-ray 4K już w czerwcu

2021-03-17 22:06:37

8 czerwca 2021, na kilka dni przed czterdziestą rocznicą premiery pierwszego filmu (12 czerwca 1981) Lucasfilm i Paramount Home Entertainment przygotowały nie lada niespodziankę dla wszystkich fanów „Indiany Jonesa”. Pakiet czterech filmów ukaże się na Blu-ray 4K (przynajmniej na zachodzie).



Cztery filmy przygotowano i odświeżono tak by dobrze prezentowały się w formacie 4K Ultra HD (dzięki Dolby Vision oraz HDR-10). To nowa konwersja bezpośrednio z taśmy filmowej, wymagała też pracy nad efektami specjalnymi. Nad wszystkim zaś czuwał reżyser, Steven Spielberg. Dodatkowo Ben Burtt pracował by przygotować ścieżkę dźwiękową zgodną z formatem Dolby Atmos.

Kolekcja czterech filmów zostanie wydana na pięciu płytach. Na tej dodatkowej znajdziemy wiele dodatków (w sumie siedem godziny). Nie będzie tu jednak nowych dokumentów. Za to do pakietu dołączona zostanie kopia cyfrowa. No i jak w przypadku „Gwiezdnych Wojen” tak i tu można liczyć na specjalne wydania z limitowanymi okładkami.



Warto dodać, że od 4 marca cztery filmy są dostępne w serwisie streamingowym Paramount+. Piąty film będzie mieć premierę 29 lipca 2022, zdjęcia prawdopodobnie ruszą jeszcze w tym roku. Reżyseruje James Mangold (niedoszły reżyser spin-offa o Bobie Fetcie). Akcja powinna się dziać w latach 60. XX wieku, zaś w roli tytułowej zobaczymy Harrisona Forda. Ani Steven Spielberg, ani George Lucas nie są obecnie związani z tym projektem.
KOMENTARZE (11)
Loading..