Dziś pytanie do Douga Chianga o bezpieczeństwo i sekretność w czasach prequeli. Czyli ponownie bardziej o to jak wygląda praca filmowca.
P: W jaki sposób względy bezpieczeństwa by utrzymać projekty „Gwiezdnych Wojen” w tajemnicy utrudniają pracę twojemu zespołowi?
O: Wysoki poziom bezpieczeństwa wcale nie utrudnia jakoś specjalnie pracy. Przywykłem do posiadania uprzywilejowanego dostępu do informacji pracując przy innych filmach, gdzie sekretność również była najważniejsza. Ponieważ jesteśmy całkowicie niezależnym i wyizolowanym departamentem sztuki, posiadamy własną modelarnię, jesteśmy w stanie wykonywać naszą pracę bez narażania bezpieczeństwa w jakikolwiek sposób, bez istotnego ryzyka, że złamanie go narazi na szwank naszą pracę.
KOMENTARZE (1)
Zbliża się koniec miesiąca, a zaraz potem Halloween, więc jak co roku czeka nas wysyp horrorów. W tym roku zbiegło się to nam z wysypem Starwarsówka w kinach. Pierwszy film, który mamy okazję zobaczyć już dziś to „Zombieland: Kulki w łeb” (Zombieland: Double Tap). Kolejny aktor z „Gwiezdnych Wojen” zmierzy się z truposzami. Tym razem to Woody Harrelson (Beckett), a partneruje mu doborowa obsada. Jesse Eisenberg, Emma Stone, Abigail Breslin, Zoey Deutch, Rosario Dawson i inni. Zaś w jednej z pobocznych ról pojawia się Bill Murray, który już w tym roku raz walczył z zombiakami. Film wyreżyserował Ruben Fleisher, scenariusz napisali Dave Callaham, Rhett Reese i Paul Wernick. Gwoli ścisłości jest to tak komedia i horror zarazem.
„Zombieland” z 2009 w niektórych kręgach uchodzi za obraz kultowy. O jego sequelu mówiono od dawna, miał w nim nawet wystąpić Harrison Ford. Obraz dopiero teraz doszedł do skutku, ale co ważniejsze udało się ściągnąć oryginalną obsadę. Akcja dzieje się dziesięć lat po wydarzeniach pierwszej części. Zombie zaczęły ewoluować, ale to nie one są największym strapieniem tej „rodziny”.
Pozostając w temacie horrorów, tym razem familijnych. W przyszłym tygodniu do kin wejdzie nowa „Rodzina Adamsów” (The Adams Family), tym razem w wersji animowanej i dla dzieci. Jeśli uda się wam znaleźć wersję bez dubbingu, to w roli Gomeza usłyszycie Oscara Isaaca. Innych głosów udzielają: Charlize Theron, Chloë Grace Moretz, Snoop Dog i inni. Film został wyreżyserowany przez Grega Tirmana i Conrada Vernona. Za scenariusz odpowiadają: Conrad Vernon, Pamela Pettler, Matt Lieberman i Erica Rivinoja.
Animowana wersja ukazuje rodzinę Adamsów, która po przeprowadzce do New Jersey musi zmagać się z problemami życia w XXI wieku.
W przyszłym tygodniu w kinach pojawią się też dwa inne obrazy warte odnotowania. W jednym będzie szansa zobaczyć Oscara Isaaca (w roli Paula Gauguina), któremu partneruje Mads Mikkelsen (jako ksiądz). „Van Gogh. U bram wieczności” (Et Eternity’s Gate) Juliana Schnabela to film biograficzny z doborową obsadą. W roli głównej występuje Willem Dafoe, a poza nim Rupert Friend, Mathiew Amalric i Emmanuelle Seigner. Scenariusz napisali Jean-Claude Carrière, Louise Kugelberg i Julian Schnabel. Willem Dafoe był nominowany za tę rolę do Oskara i Złotego Globu. Film został bardzo dobrze przyjęty w zeszłym roku na festiwalu w Wenecji.
Film ukazuje fragment biografii słynnego malarza, Vincenta Van Gogha, podczas gdy przebywał w Arles i Auvers-sur-Oise we Francji. Obraz przedstawia Van Gogha jako człowieka z krwi i kości, nie artysty-szaleńca jakim zapamiętała go historia.
Ostatni z filmów to chińsko-amerykańska produkcja, czyli SF akcji. „Bliźniak” (Gemini Man) Anga Lee. Scenarzystami są: David Benioff, Billy Ray i Darren Lemke. Występują: Will Smith, Mary Elizabeth Winstead, Clive Owen, Benedict Wong i Ralph Brown (dla nas Ric Olie).
Elitarny zabójca, musi się zmierzyć z młodszym mężczyzną, który okazuje się być jego klonem.
Dziś bardzo ciekawe pytanie do Gavina Bocqueta o decyzje podczas kręcenia filmów.
P: Mając tak niesamowitą technologię komputerową, dlaczego w ogóle kręcicie na lokacjach daleko od studia? Czy nie dałoby się tego łatwiej zrobić dzięki grafice komputerowej?
O: George zawsze nalegał by użyć prawdziwych lokacji tam gdzie jest to możliwe. Niezależnie czy są to plenery na pustyni w Tunezji, śnieżnych polach Norwegii, czy wnętrza wspaniałej architektury Włoch.
On uważa bardzo mocno, że nie da się stworzyć sztucznie tylu styli wizualnych ile możemy znaleźć w naturalnym środowisku czy istniejącej architekturze, a to sprawia, że wygląd filmu staje się bardziej prawdziwy. Owszem, część publiczności rozpozna pewne lokacje, ale gdy są pochłonięci opowieścią i postaciami, wówczas tło wygląda bardziej prawdziwie, dlatego że takie jest.
KOMENTARZE (6)