Na stronie CNNu znalazł się ciekawy artykuł podsumowujący rok 2001 w kinach. Piszą, że był to najlepszy rok w dziejach Hollywood, ale wszystko wskazuje na to, że następny rok będzie jeszcze lepszy.
Następne części "Austina Powersa", "Stuarta Malutkiego", "Star Treka", "Facetów w czerni" i największego z nich wszystkich "Gwiezdnych Wojen" - wszystkie z nich powinny sprawić, że 2002 będzie kolejnym dobrym rokiem dla Hollywood.
Od siebie jeszcze dodam, że w 2002 wejdzą także sequele "LOTRa" i "Harry`ego Pottera", ale właśnie wszystko wskazuje na to, że to "Atak klonów" przebije wszystko. A to tylko dlatego, że szacuje się, iż film powinien dorównać swojemu poprzednikowi - "Mrocznemu Widmu", które zarobiło w USA 431.065.444 $. Natomiast pierszym częściom Harry`ego i Władcy przewiduje się zarobki w wysokości odpowiednio ok. 330.000.000 $ i 300.000.000 (oba są jeszcze grane w kinach w USA), tak więc wszyscy liczą na "Atak klonów".