Jak donosi
interia.pl:
Samuel L. Jackson, który w przeboju "xXx" wcielił się w Augustusa Gibbonsa, tajnego agenta werbującego do pracy na rzecz amerykańskiego rządu głównego bohatera Xandera Cage'a, w jednym z ostatnio udzielonych wywiadów opowiedział o pracach nad pełnym akcji obrazem. Zdradził także swe najbliższe plany zawodowe oraz opowiedział o swych filmowych fascynacjach.
(...) spytany, czy ma projekt-marzenie, odparł: "Wyrastałem oglądając westerny. Wciąż widzę siebie na środku spalonej słońcem ulicy, naprzeciwko złego faceta, w oczekiwaniu na pojedynek".
"Ale nie chciałbym wystąpić w westernie, który nie byłby co najmniej tak dobry, jak Bez przebaczenia" - dodał ze śmiechem aktor.
W przeboju "xXx" Samuel L. Jackson miał szansę przyjrzeć się z bliska pracom nad filmem szpiegowskim. "Całe życie szukałem projektu w stylu opowieści o Jamesie Bondzie. I wreszcie trafił się xXx. Augustus Gibbons jest takim nowoczesnym odpowiednikiem M, z historii o 007. To bardzo aktywny gość. Widzowie wierzą, że Gibbons przeszedł w życiu niejedno i że jest naprawdę niebezpiecznym przeciwnikiem" - wyjaśnił aktor.
Samuel L. Jackson zapytany, czy podpisał już kontrakt na udział w kolejnych opowieściach o Xanderze Cage'u, odparł: "Jeszcze nie, ale jestem gotowy na podpisanie lukratywnego kontraktu!".
W wywiadzie aktor zdradził również kilka swych zawodowych sztuczek.
Ale o tym poczytacie w portalu
interia.pl.