Dziś do polskich kin wchodzi najnowszy film w reżyserii Stevena Spielberga - fresk historyczny Lincoln z Danielem Day-Lewisem w roli tytułowej. Tradycyjnie muzykę do filmu tego reżysera skomponował John Williams, który w zasadzie tworzy już tylko dla niego. Lincoln to fresk historyczny, opowiadający o czterech ostatnich miesiącach życia szesnastego prezydenta USA. Obraz skupia się przede wszystkim działaniach prezydenta i jego politycznego otoczenia na rzecz wprowadzenia do konstytucji słynnej poprawki znoszącej niewolnictwo. W filmie na podstawie scenariusza Tony'ego Kushnera zobaczymy Sally Field, Josepha Gordona-Leavitta i Tommy'ego Lee-Jonesa. Na obraz spadł deszcz nominacji do Nagród Akademii: najlepszy film, najlepszy reżyser, najlepszy aktor pierwoszoplanowy, najlepszy aktor drugoplanowy, najlepsza aktora drugoplanowa, najlepszy scenariusz adaptowany. Szanse na Oscary mają również Janusz Kamiński za zdjęcia oraz John Williams za muzykę. Krytycy za oceanem film przyjęli bardzo ciepło, natomiast prasa europejska zareagowała z rezerwą, zwracając uwagę, że nowy obraz Spielberga jest staroświecki i mało porywający. Wszyscy natomiast chwalą kreację Daniela Day-Lewisa, który ponownie dosłownie przeobraził się odgrywaną postać.
Przesłuchałem sobie ten kawałek i muszę stwierdzić, że niestety Williams dał ciała - porywający ten utwór nie jest i jeśli cała muzyka jest podobna, to sukcesu nie wróżę. Ale jednak życzę mu wszystkiego najlepszego, poza tym Oscary rządzą się swoimi niezrozumiałymi prawami.
Vergesso2013-02-01 16:44:50
Przesłuchałem sobie ten kawałek i muszę stwierdzić, że niestety Williams dał ciała - porywający ten utwór nie jest i jeśli cała muzyka jest podobna, to sukcesu nie wróżę. Ale jednak życzę mu wszystkiego najlepszego, poza tym Oscary rządzą się swoimi niezrozumiałymi prawami.
Shedao Shai2013-02-01 14:35:20
a będzie polował na wampiry?