Na Interii znalazł się wywiad z twórcami filmu xXx. Cały wywiad znajduje się tutaj, natomiast poniżej wyjątki z Samuela L. Jacksona i Martona Csokasa:
A co z rolą Augusta Gibbonsa, którą zagrał Samuel L. Jackson?
Samuel L. Jackson: Ta historia mnie zainteresowała, podobnie jak postać. Rob dał mi wiele swobody w wykreowaniu przeszłości Gibbonsa. Chciałem, żeby miał szramy z jakieś dawnej misji, które przypominałyby mu, gdzie był, kim jest i co poświęcił dla kraju, z którego jest dumny. Gibbons dostrzega potencjał Xandera, wie również, że musi znaleźć kogoś, kto będzie nadawał na tej samej fali, co czarne charaktery. Postrzega Xandera jako renegata. Sądzi jednak również, że są w nim nie odkryte pokłady zaangażowania i patriotyzmu. Xander i Gibbons mają ze sobą wspólne to, że myślą w sposób niekonwencjonalny, dzięki czemu mogą odnosić sukces w swojej dziedzinie.
Podobno Vin Diesel i Samuel L. Jackson od pewnego czasu poszukiwali projektu, który mogliby wspólnie zrealizować?
Samuel L. Jackson: Spotkaliśmy się kilka lat temu w Londynie, gdy Vin grał w "Szeregowcu Ryanie", a ja w "Mrocznym widmie". Przypadkowo spotkaliśmy się w restauracji i spędziliśmy razem trochę czasu. Mieliśmy pewne wspólne doświadczenia i postanowiliśmy zrobić coś razem w przyszłości.
Jak wyglądał wybór aktorów do ról drugoplanowych?
Marton Csokas: To była dla mnie szansa - stworzenie głównego czarnego charakteru. Empatia, jaką możemy odczuwać wobec Yorgiego, bierze się z tego, że usiłuje on zniszczyć pewien system od wewnątrz. Oczywiście, sposób, w jaki się za to zabiera, jest ekstremalny, ale myślę, że możemy dowiedzieć się czegoś o jego intencjach, choćby metaforycznie. Xander i Yorgi mają w pewnym sensie ten sam cel – znaleźć doskonałą wolność i położyć kres represyjnemu systemowi poglądów. Różnią się tym, że Yorgi chce uratować świat niszcząc go, natomiast Xander dostrzega, że jest w nim wiele do uratowania.
