Jak donoszą amerykańscy specjaliści, ponad pół miliona filmów zostaje codziennie nielegalnie ściągniętych z Internetu. Aby w jakiś sposób zapobiec temu procederowi, jedna z większych sieci amerykańskich kin zdecydowała się na emisję filmiku mającego na celu ukazanie skutków takiej nielegalnej działalności.
Filmik, który poza salami kinowymi prezentowany będzie także w telewizji oraz znajdzie się na kasetach wideo i płytach DVD, ma na celu uświadomienie wszystkim, w jaki sposób internetowe piractwo wpływa na przemysł filmowy, dotykając nie tylko wielkich twórców, lecz także wszystkich innych ludzi biorących udział w realizacji danego obrazu, od charakteryzatorów i oświetleniowców zaczynając, na dozorcach kończąc.
Peter Chernin, jeden z szefów firmy Fox Group, zauważa, że największą obecnie popularnością wśród internetowych piratów cieszą się "Atak klonów" i "Spider-Man". W weekend premiery "Ataku klonów" ponad 10 milionów osób próbowało ściągnąć ten film z sieci. "Czterem milionom się udało" - twierdzi Chernin i dodaje: "Film realizowany był przez prawie cztery lata, a tylko czterech kliknięć myszką trzeba, aby go ukraść. Niezwykłe jest to, że pozwolono, aby zbrodnia ta popełniona została aż cztery miliony razy!".
Zdaniem Chernina internetowe piractwo uderza nie tylko w wytwórnie filmowe i twórców, lecz także w samych widzów. Według niego wytwórnie tracąc miliony dolarów, zmuszone są ciągle obniżać wydatki i w związku z tym na rynek trafiać mogą coraz to słabsze filmy.