– Dzieła Gilberta przetrwały próbę czasu – wspomina George Lucas. – Od dawna podziwiałem jego pracę w filmach takich jak „Noc po ciężkim dniu” czy „Doktor Strangelove” i miałem ten przywilej, by pracować z nim nad „Gwiezdnymi Wojnami”. Był prawdziwym ekspertem w swoim rzemiośle. Jego inspirująca praca będzie żyć w wielu filmach, które stworzył podczas swojej wyjątkowo długiej kariery.
Urodził się w Bushey Heath w Hetfordshire w Anglii. Z biegiem lat wstąpił do Royal Air Force (RAF, brytyjskie lotnictwo), gdzie z czasem został operatorem kamery w bombowcach, zajmował się filmowaniem zniszczeń dokonanych przez Brytyjczyków. I choć nie został w wojsku, to jednak to doświadczenie przełożyło się na późniejszą pracę. W roku 1948 został operatorem kamery i nakręcił film „The Guinea Pig” Roya Boultinga z Richardem Attenborough. Potem jego kariera zaczęła nabierać tempa, zwłaszcza od „Nocnego nalotu” Michaela Andersona z 1955. Choć Taylor nie robił w tym filmie głównych zdjęć, wykorzystano go do specjalnych ujęć, w końcu miał doświadczenie, choć niekoniecznie filmowe. Ale otworzyło mu to kolejne drzwi. Przełom nastąpił wraz z filmem „Zimne piwo w Aleksandrii” J. Lee Thompsona z 1958. Tam właśnie tytułowe zdjęcia piwa przyniosły prawdziwą sławę Taylorowi. Potem miał szczęście pracować zarówno u Kubrika w „Doktorze Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę” (1964) a także „Nocy po ciężkim dniu” z tego samego roku. Ten drugi film był hitem także z powodu udziału grupy The Beatles. W następnych latach powstały chyba najbardziej znane filmy w dorobku Taylora, czyli „Wstręt” Romana Polańskiego (1965), „Matnia” Romana Polańskiego (1966) „Szał” Alfreda Hitchcocka (1972), „Omen” Richarda Donnera (1976) oraz „Flash Gordon” Mike’a Hodgesa (1980). No i oczywiście „Gwiezdne wojny” George’a Lucasa.
Gilbert Taylor nigdy nie został nominowany do Oskara, ale za „Nową nadzieję” dostał nagrodę Saturna. Był też kilkukrotnie nominowany i nagradzany przez stowarzyszenia operatorów.
Swoją przygodę z kinem zaczął kończyć jeszcze w latach 80. Ostatni film, który nakręcił to „Don’t get me started” Arthura Ellisa z 1994.
Zostawił żonę, która wspomina tylko, że nie było nic, czego Gilbert nie mógł by zrobić. Dee Taylor poznała go podczas pracy w 1963, od tamtego czasu pozostawiali razem aż do jego śmierci.
Dla nas na zawsze pozostanie autorem imponującej sceny otwierającej „Nową nadzieję”, w której masywny niszczyciel imperialny ściga rebelianckiego „Tantive IV”, ale też sceny zachodzących bliźniaczych słońc na Tatooine. Tym samym Taylor wywarł wizualny wpływ na pozostałe filmy w serii.
Temat na forum
epizozeur2013-08-26 23:45:05
[*]
Turtle2013-08-26 08:56:48
[*] - Niech moc ma Cię w swojej opiece i jeszcze raz dziękuję za to co dla Nas zrobiłeś. Pokój!
Darth Zabrak2013-08-25 19:35:05
Odszedł prawdziwy tytan kina amerykańskiego, czapki z głów i niech spoczywa w spokoju.
OBITAKTOROBI2013-08-25 14:13:30
[*]
Darth GROM2013-08-25 13:34:06
Czapki z głów, wielki artysta, dziękuję za bezcenny wkład w SW. Zachodzące słońca nad Tatooine na zawsze pozostaną w moim sercu, zwłaszcza, że przypominają mi lata dzieciństwa, gdy byłem pierwszy raz na Star Wars w kinie, a ten obraz namiętnie rozbudzał moją wyobraźnie sięgając gwiazd. MTFBWY!!! R.I.P
DarthBacek2013-08-25 12:34:00
Dwa zachodzące słońca Tatooine to jedna z najpiękniejszych scen w sadzę. Efekt był cudowny. Dziękuje Ci Gilbert za swój wkład w Gwiezdne Wojny.
May be force be with you!
zajac21022013-08-25 10:13:54
Niech Moc Będzie z Nim!
Kubasov2013-08-25 08:31:53
Nie słyszałem wcześniej o nim.
Jenari2013-08-24 23:24:03
Niech moc będzie z nim.
Amarok2013-08-24 22:28:34
Dziękujemy za wspaniałe i niezapomniane zdjęcia do "Nowej Nadziei".
VaderTarm2013-08-24 22:17:11
Niech spoczywa w pokoju.