Alexander Freed, jeden ze scenarzystów gry The Old Republic, zdradził dzisiaj na stronie szczegóły kreowania tajemniczego agenta, który pracuje dla Sithów:
Agent Imperium to "duch", który pilnuje, by ludzie byli lojalni. Może to być każdy: sąsiad/sąsiadka, kochanek/kochanka albo przełożony. Kiedy pojawia się niebezpieczeństwo rebelii, jego lub jej zadaniem jest uciszanie albo dyskredytowanie zdrajcy. Zawsze czujny, może wtrącić cię do więzienia bez słowa wyjaśnienia.
To także szpieg, który zaskarbił sobie zaufanie wielu wpływowych osób z Republiki. Może uczestniczyć w eleganckich przyjęciach, kraść plany senatorów i generałów i wie jak i co sabotować oraz kogo zabijać. Kiedy zostanie odkryty, może zniknąć w mgnieniu oka.
To wreszcie członek oddziałów specjalnych, który "czyści bałagan" zostawiony przez Lordów Sithów, którzy nie potrafią dostrzec większego dobra Imperium, albo też ludzie, którzy mają swoich własnych agentów kosztem większego dobra. Nikt nie wie, że agent wspiera Imperium przed rozpadem, przekupując odpowiednich ludzi oraz podejmując tajne misje w samym jego sercu.
Jest także oficerem wywiadu, który ściga wrogów, o których inni nie mają pojęcia - konspiratorów, Jedi-renegatów, tajnych szpiegów w sercu Centrum Informacji Strategicznych itp. Nikt nigdy nie odkryje, czego dokonał, ale sekrety, które "kolekcjonuje" czynią go potężnym... a taka droga mu się podoba.
W skrócie: to ekspert w infiltracji, uwodzeniu i zabójstwie. Członek Wywiadu Imperialnego. Jest tym, kim należy być, żeby wykonać dobrze misję.
Jednym z naszych celów przy tworzeniu tej postaci, było ukazanie świeżego spojrzenia na Star Wars. Wiemy jakie życie prowadzą Jedi, Sithowie, przemytnicy czy łowcy nagród - ale co znaczy być obywatelem Imperium, mającym chronić jego mieszkańców i przynosić chwałę swoim sithyjskim panom? Co to za uczucie być częścią machiny wojennej, nie jako żołnierz na pierwszej linii albo Wielki Moff snujący swoje plany, tylko szpiegiem lub wytrawnym politycznym graczem? Kim jest osoba, która porusza się w galaktyce pełnej superbohaterów i superbroni, mając jedynie do dyspozycji swój spryt i trening, osobą, która wie, że najmniejszy błąd może zniweczyć cały wysiłek włożony w wojnę? Co go popycha do tego? Władza? Żądza przygód? A może tylko dobro Imperium, bez spiskujących wokół wrogów?
Agent Imperium nie jest zwykłą klasą, nie pasuje zbytnio do żadnego z archetypów postaci w filmie. Owszem, szpiegostwo gra tam pewną rolę (np. w oryginalnej trylogii widzimy skradzione plany Gwiazdy Śmierci, zakapturzonych informatorów, biznesmenów zmuszonych szantażem do zdradzenia starych przyjaciół, grupy infiltrujące nieprzyjacielskie statki i wiele więcej), ale tacy jak Agent Imperium nieczęsto są widywani. W grze postanowiliśmy wypełnić tą lukę.
To odnosi się do pracy agenta. Ale czemu akurat agent "Imperialny" ? W filmie widzimy wielu lojalnych oficerów, ale nie wiemy co się dzieje w ich głowach. Moff Tarkin jest jedyną postacią, którą Vader traktuje jak równą sobie - może kazać Vaderowi uwolnić duszonego oficera bez konsekwencji. Ale dlaczego? Jak zwykły człowiek taki jak Tarkin może "trzymać Vadera na smyczy", i jak niski rangą oficer może przeżyć gniew Sitha? Czy dlatego, że jest niezastąpiony, czy też dlatego, że ma sekretne "plecy" ?
Jest wiele do odkrycia w postaci obrońcy despotycznego narodu takiego jak Sithowie. Dokonali mnóstwa złych czynów, to prawda, ale miliony obywateli wierzą, że to jest słuszne. Imperium nie jest pogrążone w chaosie i demokracji Republiki. Obiecuje, że prawie każdy może dostąpić zaszczytów, a ci pośledniejsi mogą być dumni z tego, że służą. Wielu oficerów Wywiadu Imperium jest patriotami, wierzą w system. Inni zaś są osobami służącymi tylko sobie albo idealistycznymi reformatorami. Jeśli chcieliśmy zrobić grę, gdzie połowa wydarzeń pokazana jest z imperialnej perspektywy, musieliśmy stworzyć klasę, która do niej pasuje.
Wojsko Republiki czy Jedi również będą brać udział w wydarzeniach, których bohaterem będzie agent.
Agent startuje na planecie Nal Hutta. Będzie spotykał podwójnych i potrójnych agentów, zdradzał a nierzadko popełniał zbrodnie w imieniu swoich panów. Będzie musiał dowieść gdzie leży jego lojalność i lojalność tych, którzy go otaczają.
Nie jest to klasa dla wszystkich. Nigdy nie stanie na pierwszej linii z mieczem świetlnym czy miotaczem płomieni w rękach, nie zostanie nagrodzony i nie zdobędzie sławy. Żyje w cieniu, a kiedy wykona swoje zadanie, nikt nie będzie wiedział, że był na miejscu, kiedy dokonało się jakieś wydarzenie. Jego najlepszą bronią jest karabin snajperski, gadżety oraz urok osobisty albo kłamstwa. Pracuje dla osób, które bardzo nisko cenią życie swoich podwładnych.
Przygotujcie się. Będzie niebezpiecznie. Będzie zabawnie.
Temat na forum
Jaskoviakus Anonimus2010-01-02 10:34:14
"Lordów Sith, którzy nie potrafią dostrzec większego dobra Imperium"? WTF? Choć opis generalnie fajny. Alem i tak....
...NIE BĘDĘ GRAŁ!!!
MosEisley2010-01-01 19:43:10
Widać w tym rękę profesjonalisty:) Facet wie jak przemówić do ludzi. Choćby opisywał węglarza albo ciurę obozową (ach tez Warhammer:)) pewnie też nagle bym chciał nimi zagrać:D
Jeżeli TOR będzie choć w połowie taki jak go zapowiadają i tak będzie to obowiązkowa pozycja, nie tylko dla fanów SW. Co prawda nie jestem wielkim zwolennikiem MMO (2 lata wyjęte z życiorysu - mam już dość:P) ale widać że TOR może wnieść powiew świeżości do gatunku:) Byleby tylko nie spieszyli się wydaniem. Blizzard szlifował WoW'a przez długie lata ale chyba nikt nie ma im tego za złe. TOR jest teraz chyba najlepszym kandydatem do zrzucenia Warcrafta z piedestału, i mam nadzieję, że twórcy nic nie schrzanią:)
Darth GROM2010-01-01 18:13:54
Mega fajnie opowiedziane. Przez moment wyobraziłem sobie te sytuacje, w których znajdzie się agent imperium i aż ciarki przeszły po plecach, bo w końcu, kto jako mały chłopiec nie chciał być tajnym agentem? Gra nabiera monstrualnych kształtów i obfituje w mnogość detali. Jeżeli się wszystko uda, to będzie najlepsza gra w historii SW.
Verdan2010-01-01 17:22:47
Muszę przyznać, że bardzo fajnie opowiedział o tej klasie w grze. Uważam, że ten tekst może co niektórych zachęcić do wybrania agenta. Ciekaw jestem ile osób będzie chciało kroczyć w cieniu, bez sławy i nagrody? Kto się podejmie tego wyzwania dla dobra imperium?