TWÓJ KOKPIT
0

The Old Republic :: Newsy

NEWSY (534) TEKSTY (18)

NASTĘPNA >>

Redakcyjne podsumowanie roku 2024

2025-01-16 23:30:29



Tak jak w ubiegłych latach postanowiliśmy w gronie redakcyjnym wybrać, naszym zdaniem, najciekawsze i najważniejsze wydarzenia związane z Gwiezdnymi Wojnami , które miały miejscu w 2024 roku. Zobaczcie naszą listę poniżej. Zapraszamy do lektury!


10. Koniec ongoinga „Star Wars” od Marvela

Burzol: (Tu wcześiej LS napisał kilka złych słów o komiksach Marvela). Zgadzam się, że główna komiksowa seria Marvela była dość męcząca. W ogóle od dawna komiksy z Lukiem, Leią i resztą klasycznej ekipy przestały robić wrażenie, scenarzyści wyraźnie nie mają pomysłu co z nimi zrobić. I niestety nie mam dobrych wiadomości: obecnie wydawana miniseria prowadząca do Bitwy o Jakku również nie zaskakuje niczym szczególnym.

Nen Yim: Moja styczność z komiksami SW zakończyła się na wspólnym czytaniu przetłumaczonych planszy w zamierzchłych czasach początków rzeszowskich spotkań, ergo nawet nie wiem co tam się w tej bańce wydarza. :c

Misiek: Marvel rzucił do prac nad tą serią swoich najlepszych ludzi i… złapał zadyszkę. Od pewnego czasu akcja była tak rozwodniona, że człowiek przestawał czekać na kolejne zeszyty. W efekcie w sumie od roku z okładem po nie nie sięgałem i nie czuję, żebym coś stracił.

ogór: Rok 2024 był wspaniały dla mnie i dla komiksów SW od Marvela. Przestałem je czytać, bo przestały mnie interesować na tyle, żeby mi się chciało je na bieżąco śledzić - wolałem poczekać kilka(naście) miesięcy na premierę w naszym kraju.


9. Ogłoszenie daty premiery drugiego sezonu „Andora”

Rusis: Mimo iż jest to jak dla mnie na razie najlepszy serial Star Wars to samo ogłoszenie daty premiery mnie nie ruszyło. Ot, wiadomo, kiedy będzie - można wbić w kalendarz.

Burzol: Osobiście uważam serial Andor za bardzo słabo napisane political sf, które nie ma nic wspólnego z Gwiezdnymi Wojnami…więc miejmy to już za sobą.

Lord Sidious: Niezależnie od ocen czy czekania na serial, ale jeśli wśród wydarzeń roku, jest potwierdzenie, że „Andor” będzie na wiosnę (bo wiedzieliśmy, że będzie w 2025), to znaczy, że niewiele się działo w Starwarsach.

Nen Yim: W związku z przesunięciami w produkcji przez strajki i różnymi innymi aferkami w disneyświecie, dobrze mieć punkt odniesienia w kalendarzu do którego trzeba dotrwać, wziąć urlop na finał, zaplanować rewatch pierwszego sezonu, i takie tam inne małe radości. c:

Misiek: Fajnie.

ogór Fajnie? Jeszcze jak!


8. Lucasfilm Games wciąż potrafi w gry (nowy Indiana Jones)

Rusis: Nowy Indiana Jones to dla mnie bardzo pozytywne zaskoczenie. Zwiastuny sugerowały, że gra będzie w porządku, ale nic poza tym. Natomiast rzeczywistość przerosła tym razem oczekiwania i przynajmniej jak dla mnie (a patrząc się o recenzjach to nie tylko dla mnie) dostaliśmy bardzo dobrą przygodówkę. Jeśli tak ma wyglądać odświeżone Lucasfilm Games to czekam na więcej, a może i doczekam się od nich czegoś z Gwiezdnych Wojen.

Burzol: Niby to jasne od bardzo wielu lat, ale miło widzieć współczesne potwierdzenie, że Indiana Jones w grach wideo ma swoje zasłużone miejsce. Nie trzeba nawet grać za dużo, wystarczy pokręcić się trochę po Watykanie, żeby upewnić się jak fantastyczną przygodówką jest „The Great Circle”. Fajnie, że im wyszło!

Nen Yim: Cieszę się że się cieszycie. :)

Misiek: To jest dla mnie tylko potwierdzenie tego, że jeśli nad głową nie ma się trzydziestu komitetów, pięćdziesięciu dyrektyw i trzystu tysięcy kilometrów tweetów z oczekiwaniami fanów, to można dowieźć na swoich warunkach całkiem uczciwą i zaskakująco miodną rzecz. Może wyciągną z tego wnioski a propos gier osadzonych w ich innych IP… np. Willow…

Adakus: Szczerze to bardziej interesują mnie remastery starszych gier. Bounty Hunter, Dark Forces czy juz niedługo Jedi Power Battles.

ogór: A wiecie, że remastery wydaje Limited Run i ja je sobie zamawiam a potem po 10 miesiącach znajduje grę w skrzynce. Foliowana trafia w protektor i na półkę i tyle o niej pamiętam? :D


7. Premiera trzeciego sezonu serialu „Parszywa Zgraja”

Rusis: Skoro już jest całość to może w końcu zbiorę się w sobie aby usiąść i obejrzeć to. (ogór: Ale rok temu też obiecywałeś, że obejrzysz..)

Burzol: Star Wars od Disneya błyszczy najlepiej w nieco bardziej niszowych projektach, w tym w animacji. Tym samym „Bad Batch” w sezonie trzecim to naprawdę urocze zakończenie tej wojennej historii skupionej na kilku fantastycznych postaciach. I przyznam, że fabularnie trochę znużyły mnie zbyt częste wątki ucieczki z więzienia, ale relacje między bohaterami, wątki różnych klonowanych braci, widowiskowe pojawienie się jednej pani z mieczami świetlnymi i uroczy finał, to wszystko powoduje, że ostatecznie „Parszywa Zgraja” to jeden z najlepszych seriali Star Wars.

Nen Yim: Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno, bo nie oglądałam poprzednich. :P (ogór: Zagadaj z Rusiem, może sobie zrobicie wspólny maraton?)

Misiek: Widzę, że fani SW czerpią z tego radość, a to dobrze, bo w ten sposób zwiększają globalną ilość szczęścia na Ziemi.

Adakus: Spadkobierca TCW dobrze sobie radził, ale chce już coś nowego.


6. „The Old Republic” wciąż rozwijany

Rusis: Dawno co prawda już w TORa nie grałem, ale cieszy (i zaskakuje) to, że po tylu latach gra nie została przez twórców już porzucona tylko wciąż jest rozwijana.

Burzol: Pod koniec roku 2024 po raz pierwszy zagrałem w „The Old Republic”. Nie do końca rozumiem jak grać, żeby wygrać, ale zabawa jest fajna. Miło, że ten projekt dalej jest prowadzony, chciałoby się, żeby Lucasfilm dbał bardziej o społeczności skupione wokół różnych gier wideo.

Lord Sidious: Nie wiem czy ogłoszenie, że skasują mi nazwy postaci, czy ten otwarty świat, ale wróciłem na chwilę do TORa i faktycznie te misje są takie zabawne, jak łowienie ryb na Hoth, albo zbieranie wełny. Nie wiem ile można na tym jechać, ale ciekawostka jest.

Nen Yim: Z komentarzy poprzedników wnioskuję, że to dobrze. ^^

Misiek: Wracam do TOR-a co jakiś czas i zawsze go porzucam po kilkunastu godzinach, bo jestem już za starym i zbyt zajętym człowiekiem, by móc wsiąknąć na dłużej w tak olbrzymią grę. Ale cieszę się, że się kręci, bo to ostatnia rzecz mająca korzenie w starym kanonie, która jest rozwijana. Oby tak było do mojej emerytury (kiedy znajdę wreszcie więcej czasu na granie).


5. Zapowiedź nowych filmów od Simona Kinberga

Lord Sidious: Kolejne nabytki w kolekcji skasowanych projektów LFL. Obecnie nie uwierzę, dopóki faktycznie coś się nie zacznie dziać.

Rusis: Niestety zapowiedzi nowych filmów już nie potrafią mnie cieszyć - za dużo ich pozostało tylko w formie zapowiedzi/plotek a nie zostało dowiezionych na duży ekran. Każda zapowiedź to wciąż ważne wydarzenie ale z jakimikolwiek emocjami wstrzymam się do rozpoczęcia zdjęć.

Burzol: I tak skasują. Albo i tak jednak wyprodukują. Albo i tak zapowiedzą coś jeszcze nowszego. Nie wiem, w sumie to jest dwóch Kinbergów: ten który pomógł stworzyć serial Rebels i ten który wyreżyserował najsłabszy film X-Men. Jeżeli już coś się będzie działo, to miałbym nadzieję, że ten lepszy Kinberg wygra.

Nen Yim: błądzę wśród tych zapowiedzi jak dziecko we mgle, jak dotąd żaden z tych hipotetycznych i ulotnych projektów kinowych nie wzbudził mojego zainteresowania. A może po prostu wypieram, żeby się nie przywiązywać, przecież zaraz się z tego wycofują/odkładają na świętego Dygdy.

Misiek: Tęsknię za czasami, kiedy zapowiedzi czegokolwiek nie były traktowane jako wydarzenia.

Adakus: Nie wiem czy aktualnie da się już cieszyć z tego typu informacji. Dostaliśmy więcej zapowiedzi niż realnie produkowanych filmów.

ogór: Ja tęsknię za czasami, gdy nie anulowali filmów/seriali jak leci.. :D


4. Premiera gry „Star Wars: Outlaws”

Rusis: Gier Star Wars w ostatnich latach za dużo nie było, więc każda premiera cieszy. Ta jest dla mnie tym ważniejsza, że był to pierwszy od lat tytuł, który naprawdę mnie interesował. Z chęcią przeszedłem całą, bawiłem się wyśmienicie i czekam na więcej. Czasem do szczęścia wystarczało mi tu spędzenie kilku chwil na wędrowaniu, przysłuchiwaniu się rozmowom i wczuwaniu w klimat.

Burzol: Outlaws to dla mnie przede wszystkim gra przepełniona klimatem Star Wars. To jest symulator miasteczek, w których najlepiej pochodzić po okolicznych targach i załatwiać wszystkie sprawy, które porządny szmugler powinien zastawiać, a przy okazji posłuchać jak ciężko pracować imperialnym szturmowcom lub ochroniarzom okolicznych gangów. Klimat, sabacc, i droid w długim płaszczu. Fajna zabawa.

Nen Yim: Widziałam ładne obrazki z aksolotlem, i to byłoby na tyle.

Misiek: Nie pograłem za długo, ale to co widziałem, wygląda bardzo przyjemnie. Tyle że ja jestem psem na takie otwarte growe spacerniaki, gdzie bardziej niż fabuła istotne są klimat, otoczenie i szeroko pojęty vibe. Tym bardziej szkoda, że internetowe marudy niszczyciele dobrej zabawy zrobili grze taką złą prasę. Warto dać jej szansę.

Adakus: Standardowo jak u mnie, zagram za jakiś czas. Outlaws nie ma dobrej prasy, oglądając porównania ze starszymi produkcjami to wypada blado.

ogór: Poczekam aż stanieje albo jak będę miał dużo czasu, aby usiąść i pograć. Ja dopiero niedawno przeszedłem na spokojnie „Jedi: Ocalały„. Wszystko na spokojnie


3. Zapowiedziano nowy film „Mandalorian & Grogu”

Rusis: A to jest wydarzenie z cyklu tych, które wolałbym aby się nie wydarzyły. Od dawna chodziły słuchy o tym, że serialowe „mini-uniwersum” Mando może doczekać się finału na dużym ekranie. Jak dla mnie o ile serial ma lepsze czy gorsze momenty, ale w tej formule się sprawdza o tyle film o przygodach tytułowej dwójki mnie nie przekonuje. No nic… przyjdzie poczekać i przekonać się na własnej skórze co z tego wyjdzie.

Burzol: Ciekawe jaki będzie finalny tytuł filmu, bo nie chce mi się wierzyć, że zostaną przy czymś tak banalnym. Pytanie czy film będzie dobry: patrząc po sezonie 3 Mando raczej nie ma co liczyć na za dużo. Z drugiej strony Favreau wyreżyserował niejeden znakomity film, więc powinien wiedzieć jak zrobić satysfakcjonującą kinową rozrywkę.

Lord Sidious: Liczę na sporo akcji i to że nie pożałują na budżecie na wizualną stronę. Może pójście w stronę filmu przysłuży się tej opowieści.

Nen Yim: Prawdopodobnie będzie to pierwsze kinowe SW za czasów mojego fanostwa które z premedytacją zbojkotuję.

Misiek: Żeby Favreau zrobił dobry film, musi sprząc się kilka czynników, z czego najistotniejszym jest zaufanie mu w kwestiach kreatywnych. Na to jest tu spora szansa, ale też dużo zależy, czy ta produkcja jest pomysłem narzuconym odgórnie, czy była opcją poważnie przez niego i Filoniego braną pod uwagę w ramach rozwoju tego zakątka SW. Tu wiele wskazuje, że decyzja jednak przyszła z góry. Tak więc pożyjemy - zobaczymy.

Adakus: Kierunek rozwoju tej marki poszedł nie w tą stronę jaką chciałem. Przygody Mando i Grogu średnio mnie grzeją, za to przygody łowcy nagród już bardziej.


2. Premiera serialu „Załoga rozbitków”

Rusis: Na długo przed premierą byłem nastawiony raczej obojętnie. Uznałem, że nie będę raczej targetem tego serialu. Z biegiem czasu i kolejnymi zwiastunami zaczynałem się coraz bardziej do serialu przekonywać - kupował mnie prezentowany klimat. Sama premiera natomiast i kolejne odcinki przekonały mnie kompletnie - chętnie dostanę więcej takich Gwiezdnych Wojen, które mnie pozytywnie zaskoczą.

Burzol: Przyjemna przygoda, fajni bohaterowie, prześmieszny Neel i piraci. Czego chcieć więcej?

Nen Yim: I had good feelings about this, i przyjemność z oglądania rośnie z każdym odcinkiem, moja topka SW zaraz za Andorem. Chyba najbardziej wholesome rzecz w ubiegłym roku. <3

Misiek: Jest bardzo dobrze. Szkoda tylko, że tak krótko.

Adakus: Zdecydowanie najbardziej udana produkcja roku od Lucasfilm. Pewnie powiem coś kontrowersyjnego, ale Panom lepiej wychodzą Gwiezdne Wojny, niż Paniom.

ogór: Oglądając ten serial czułem się jak w piatek po szkole z nową kaseta VHS pod pachą, gdy wracałem z wypożyczalni. piękne czasy, fajny serial. To co, będzie ten drugi sezon?



1. Premiera serialu „Akolita”

Lord Sidious: To chyba jeden z najciekawszych, jeśli nie najciekawszy produkt gwiezdno-wojenny Disneya. Mnie kupił, chciałbym tego więcej. Chciałbym zobaczyć jak Yoda tuszuje działanie Vernestry, przenosząc ją do innej parafii/świątyni, bawi mnie też bardzo dosłowne uwodzenie na Ciemną Stronę. Podoba mi się niejednoznaczność, która wychodzi poza ramy klasycznego podziału źli-dobrzy. Jedyny problem mam w tym, że w “Akolicie” jest mnóstwo wspaniałych rzeczy, jak się to analizuje to naprawdę jest to ambitne przedsięwzięcie… tylko realizacyjnie jakoś nie wyszło do końca, mówiąc delikatnie. A jeszcze nieprzemyślana promocja i niepotrzebne spięcia kulturowe…

Rusis: Zapowiedź serialu mnie mocno intrygowała. Czas Starej Republiki, wątek kryminalny, tajemnice… Czekałem na to najbardziej ze wszystkich pozycji zeszłorocznych i niestety trochę się zawiodłem. Wciąż uważam to za przyzwoity serial, ale jego wykonanie mogłoby być sporo lepsze. To czego najbardziej jednak żałuję to zaprzepaszczonej szansy na świetną produkcję osadzoną poza filmową sagą. Słaby odbiór jaki miał ten serial i niska oglądalność sprawiają, że możemy za szybko takich eksperymentów znowu nie zobaczyć.

Burzol: Akolita to najważniejszy tytuł Star Wars ostatnich lat, z kilku powodów. Zacznę od powodu smutnego: negatywna reakcja części publiczności, a przede wszystkim idiotyczna reakcja Lucasfilmu i Disneya na ten serial, w tym skandaliczna decyzja o porzuceniu sezonu 2, sugerują, że jeszcze długo nie zobaczymy z aktorskich produkcji Gwiezdnych Wojen nic ciekawego. Natomiast Akolita jest tak ważny, bo był jednym z najbardziej ambitnych projektów Lucasfilm ostatnich lat. Pełną garścią sięgający do wątków EU, mocno ukorzeniony w mojej ulubionej erze Star Wars, czyli w prequelach, opowieściach o pysze Jedi i zagrożeniach ze strony Sith. I zgodzę się, że serial ma pewne problemy narracyjne, sam najchętniej wracam tylko do kilku odcinków (przede wszystkim do odcinków 6 i 8). Kto wie, być może ta historia lepiej sprawdziłaby się w pełnometrażowym filmie. Ale tam gdzie serial Akolita jest dobry, tam jest naprawdę BARDZO dobry. Czekam niecierpliwie na książki o Vernestrze, Jecki i Yordzie!

Nen Yim: Zapowiadało się dobrze, byłam zaintrygowana, ale gdzieś po połowie sezonu mój entuzjazm spadł na tyle i było mi tak wszystko jedno co dalej z tymi postaciami, że nawet nie obejrzałam ostatniego odcinka, poprzestając na komentarzach/spoilerach. Jak dla mnie stracony potencjał i całe mnóstwo wpadek - ale przyznaję, miało to swoje momenty. I nawet dających się lubić bohaterów. Niektórych.

Burzol: Nen, a ja polecam obejrzeć finałowy odcinek Akolity, nawet jeśli się nie widziało żadnego innego odcinka!

Misiek: Pierwsza połowa sezonu trochę nieudolnie próbuje udawać, że jest czymś innym, niż jest, ale jak rzecz już łapie swój rytm, to okazuje się znakomitą, widowiskową, pełną pomysłów i świeżego spojrzenia produkcją. Zgadzam się z Burzolem, że mogli dać temu szansę chociaż na drugi sezon, bo ten kierunek opowieści o Jedi naprawdę bardzo, ale to bardzo dużo wnosi do uniwersum. Najgorsze, że kasacja serialu nie jest winą samego serialu (a przynajmniej nie w największym stopniu), ale tego, że został wprzęgnięty w internetowe przepychanki tożsamościowe, na których zyskali tylko ci najbardziej się przepychający. Pozwala to mieć obawy, że dalej będzie tylko gorzej…

Adakus: Żeby uratować ten serial, to jakiś konkretny fachowiec powinien zarządzić dokrętki i przemontowanie całej produkcji. Może wtedy trzymało by się to kupy.

ogór: No cóż, obejrzałem, ale chyba tylko z kronikarskiego obowiązku. Był potencjał, ale gdzieś się rozmył w trakcie, a szkoda, bo lubię czasy „przedfilmowe”.


I to już od nas wszystko na temat 2024 roku. A co Wy sądzicie o Gwiezdnych Wojnach w minionym roku? To był dla Was dobry i ciekawy rok?
KOMENTARZE (6)

Dużo nowości w „The Old Republic”

2024-12-10 19:20:55

Dzisiaj w grze „The Old Republic" pojawił się nowy, duży patch zatytułowany „Galactic Threads". Najważniejszą nowością jest nowy wygląd kilku planet: Ilum, Hoth, Tythonu i Korribanu. Dodatkowo zostały poprawione modele postaci.



Ciekawym dodatkiem jest nowy pojazd, Meirm Cicada, na którym można przewozić kompanów i zwierzaki. Aby go otrzymać, musicie mieć aktywną subskrypcję między 29 listopada tego roku, a 4 stycznia 2025.



Kolejna sprawa to tzw. Dynamiczne Spotkania (Dynamic Encounters). Są to misje, na które można natknąć się na danej planecie (obecnie na razie Hoth i Tatooine). Mogą być to np. łapanie banth, które rozbiegły się po porcie kosmicznym albo tropienie dodatkowych specjalnych inwazji mandaloriańskich sił Hety Kol. Otrzymacie za nie nagrody w postaci pojazdów, osiągnięć, zbroi itp.

Więcej informacji o patchu znajdziecie tutaj.


KOMENTARZE (9)

Nowe odsłony niezbędnych Legend

2023-07-16 18:48:49

W sierpniu do sprzedaży trafi letni rzut wznowień powieści z cyklu The Essential Legends Collection, za to niedawno pojawiły się już okładki jesiennej partii. Nowych odsłon doczekają się „Ślub księżniczki Leii” autorstwa Dave'a Wolvertona, trzeci tom serii Komandosi RepublikiPrawdziwe barwy” autorstwa Karen Traviss, ostatni tom serii The Old RepublicZagłada” pióra Drew Karpyshyna oraz powieść „Ja, Jedi” napisana przez Michaela A. Stackpole. Premiera ma odbyć się 24 października tego roku.



KOMENTARZE (3)

P&O 543: Jaki był dalszy los Thona, Totta i Sylvar?

2023-06-04 04:14:10



Dziś pytanie o bardzo dawne, acz popularne kiedyś komiksy.

P: Czy moglibyście naświetlić dalsze losy takich Jedi jak Thon, Tott Doneeta czy Sylvar po wydarzeniach z Tales of the Jedi: Redemption?

O: Ostateczny los tych Jedi, którzy przetrwali serię „Opowieści Jedi” pozostaje nieznany. Czy pojawią się w serii komiksowej „Rycerze Starej Republiki”, czy nie, zobaczycie z czasem, czytając tę serię.

K: Warto dodać, że raczej nikt z nich wprost się nie pojawił, ale Thon i Sylvar zostają w pewien sposób wspomnieni w „The Old Republic” (jako wpis informacyjny).
KOMENTARZE (2)

Nowy minipet w „The Old Republic"

2023-04-28 18:32:28

Już dzisiaj do sprzedaży trafiła kolejna odsłona gry „Jedi: Upadły Zakon", tym razem nosząca tytuł „Jedi: Ocalały". Z tej okazji twórcy "The Old Republic" postanowili uhonorować jej premierę minipetem inspirowanym droidem Cala Kestisa czyli BD-1. Ten nowy model zwie się JR-4 Recon Droid i można go zdobyć od dzisiaj do 3. maja, po prostu logując się do gry i sprawdzając w niej swojego maila.


KOMENTARZE (6)

Niezbędne Legendy wracają

2023-04-23 14:08:17 Del Rey

Na sierpień 2023 roku zapowiedziano kolejne cztery pozycje z cyklu The Essential Legends Collection, wznowień legendarnych powieści w nowej oprawie graficznej od imprintu Del Rey. Wśród zapowiedzi mamy drugi tom serii Komandosi RepublikiPotrójne Zero” autorstwa Karen Traviss, trzeci tom serii The Old RepublicFatalny sojusz” pióra Sean'a Williamsa oraz powieści „Poza galaktykę” i „Rozbitkowie z Nirauan” napisane przez Timothy'ego Zahna. Każdą książkę będzie można zakupić po 17,00 USD.



KOMENTARZE (13)

10 lat z Disneyem: 10 najlepszych nowych planet

2022-11-04 01:48:46

„Gwiezdne Wojny” się rozrastają, a w ciągu dekady z Disneyem rozrosły się jeszcze bardziej. Przygotowaliśmy nasz kolejny, mały ranking, tym razem 10 najlepszych/najciekawszych planet wprowadzonych do uniwersum w ciągu tych 10 lat.

1. Jedha

Lord Sidious: Disney wprowadził do kanonu wiele nowych planet. Jedha jest szczególna, bowiem udało się wokół niej stworzyć zarówno rys fabularny - pierwsza ofiara Gwiazdy Śmierci, jak i coś niesamowicie istotnego kulturowo. Z Strażnikami Whillsów i innymi wyznawcami Mocy. I właśnie to dodaje, do Gwiezdnych Wojen coś, czego brakowało. Mocy jako religii, ale widzianej przez osoby nią nie władające. Do tego dochodzi przepiękna Wadi Rum, wówczas jeszcze nie aż tak mocno eksploatowana filmowo. A najlepsze jest to, że byłem tam jakieś 2 tygodnie jak skończyli tam kręcić, a potem szukałem, co to za film był i zdziwienie.
Rusis: Jedha mnie kupiła szerokimi kadrami podczas przelotu nad nią. Widoki pozostałości po dawnych czasach, ruin, to jest coś co buduje historię danego miejsca. A przy tym w mieście mieliśmy ludzi, którzy są z nim mocno powiązani, dodający smaczku opowieści.
Mossar: Kocham, kocham, kocham. Chyba najlepsza nowa planeta. Niesamowite jak wiele dało się wyciągnąć z tego co stworzyli na potrzeby „Łotra 1”. Pojawiła się przecież w zwiastunie „Eclipse”, a teraz króluje w książkach i komiksach o Wielkiej Republice. Dzięki niej mamy Strażników Whillów, masę nowych sekt związanych z Mocą i pewnie parę innych rzeczy, o których już zapomniałem.

2. Scarif

Lord Sidious: Imperialny skarbiec na planecie w klimatach Malediwów. Trzeba przyznać, że świetnie się to ogląda. Pomysł jest rozwinięty, więc Scarif się wyróżnia, mimo, że oryginalnej lokacji wcale nie ma tu tak dużo. W filmie wygląda pięknie, ale fanem Malediwów nie jestem :P.
Ponda: Imperialne archiwum na tropikalnej planecie nad którą budują Gwiazdę Śmierci. Dream job. Płakałem jak podli rebelianccy terroryści zmusili Tarkina żeby zniszczył placówkę.
Rusis: Do tej pory się zastanawiam czy do pracy w archiwum się tam trafiało za karę czy w nagrodę.
Ponda: Pracujesz w ważnej placówce w której w sumie nie dzieje się nic ciekawego a po godzinach masz pustą plażę z turkusową wodą tuż przy mieszkaniu. Gdzie tu widzisz karę?

3. Ahch-To

Lord Sidious: Prawdę mówiąc nie wiem, czy uwielbia Ahch-To ze względu na to, co widziałem w filmie, czy z powodu Skellig Michael. To bez wątpienia jedna z najbardziej niezwykłych, najbardziej klimatycznych lokacji w których kręcono „Gwiezdne Wojny”. Co więcej, niewiele ją zmieniono, a dość wiernie oddano to miejsce, choć w „Przebudzeniu Mocy” nie ma go wcale tak dużo. A jako planeta, koncept prosty, wyspa na morzu/oceanie, ale przy tym naprawdę niezwykły.

4. Jakku

Lord Sidious: Wydawać by się mogło, że kolejna pustynia w „Gwiezdnych Wojnach”, w dodatku taka, z której pochodzi główna bohaterka to dość ograny motyw. Jakku się nie wyróżnia, pomijając to, że kręcono je na prawdziwej, wielkiej pustyni piaszczystej w Emiratach (Tatooine nagrywano na mniejszych). Natomiast nałożenie na to pomysłu z Hoth z SWTORa, czyli galaktycznego śmietniska wraków, robi tu robotę.
Rusis: Śmietnisko wraków jest jedynym co ratuje tę lokację. Niestety ale wprowadzenie kolejnej pustynnej planety do Gwiezdnych Wojen nastawiło mnie do tego pomysłu mocno negatywnie, oczekiwałbym więcej oryginalności.

5. Lah’mu

Lord Sidious: Budżet jednak robi swoje. Można pojechać na Islandię i nakręcić czarną plażę w okolicy Vik. Wystarczy, bo jak doda się do tego muzykę i imperialny prom, to dostajemy bardzo klimatyczne otwarcie na obcej planecie. Islandia wygląda czasem jak inny świat, tu doskonale to wykorzystano.
Mossar: Mam poczucie, że design tej planety spowodował, że od razu w parę sekund wiedziałem, że „Łotr 1” to będzie film dla mnie. Generalnie cały prolog na Lah’mu to chyba mój ulubiony prolog z wszystkich (nawet tych Lucasowych) filmów SW. No dobra, może „Nową Nadzieję” zostawię wyżej.

6. Kessel

Lord Sidious: Choć Kessel znaliśmy ze starego kanonu, zresztą było wspominane w filmach, jednak na dużym ekranie zobaczyliśmy ją dopiero w „Hanie Solo”. Z jednej strony mocno inspirowana zjawiskami geotermalnymi, z drugiej żywa dzięki Pykom i tym wszystkim droidom.
Rusis: O i to jest lokacja, która mi się bardzo podobała. Przez lata Kessel przewijało się w starym kanonie, ale nie mieliśmy okazji go wcześniej zobaczyć. To co w przypadku Kessel mi się najbardziej podoba to nie samo Kessel a umiejscowienie w galaktyce i pokazanie przelotu - buduje to niesamowity klimat powiązany z lokacją.

7. Pasaana

Lord Sidious: Po pierwsze znów wracamy do Wadi Rum, znanej z Jedhy. Po drugie dochodzi do tego Aki Aki festiwal. Choć żałuję, że nie wykorzystano tu Kapadocji, jak było w konceptach, to właśnie cała ta sekwencja z festiwalem i żyjącą planetą, która świętuje pomimo tego, co się dzieje w galaktyce, jest rewelacyjnym pomysłem i bardzo klimatycznym.
Rusis: Piasek, znowu piasek. Nie lubię piasku. Jest szorstki, ostry, drażniący i włazi wszędzie.

8. Kijimi

Lord Sidious: U mnie trochę na wyrost, bo przede wszystkim wiedząc, że planeta powstała, by odtworzyć tu scenę z „Ukrytej fortecy”, to widzę te wszystkie tła Kurosawy.
Ponda: Szczerze mówiąc niczym ciekawym się dla mnie nie wyróżnia. Kolejne prowincjonalne miasteczko jakich pełno.
Mossar: Myślę podobnie jak Ponda.

9. Vandor

Lord Sidious: Tym razem niewyszukana planeta bazująca na włoskich Dolomitach (kiedyś tam dotrę). Do tego pomysł na pociąg i klimatyczne Fort Ypso.
Ponda: Sceny z pociągiem były fantastyczne. W ogóle ładna lokacja, mimo że nieszczególnie się wyróżnia.
Mossar: Ta planeta mi się kojarzy głównie z genialnym motywem muzycznym Enfys Nest. Właśnie. Enfyst Nest! Czemu nikt nie pociągnął jej wątku?

10. Nevarro

Lord Sidious: Na mnie akurat Nevarro nie zrobiło większego wrażenia, to takie Mos Eisley, ale bez Tatooine, które z czasem wychodzi na ludzi. Lokalizacja raczej odtwórcza.
Ponda: Zgadzam się tu z LS-em. Nudna mieścina na nudnej pustyni. Ciekawi są tylko mieszkańcy: Mandalorianie, imperialni i łowcy nagród.
Na koniec pytanie do Was, które planety Wam najbardziej podpasowały?
KOMENTARZE (20)

10 lat z Disneyem: 10 najciekawszych nowych postaci

2022-11-01 03:05:58

W ramach podsumowania dekady „Gwiezdnych Wojen” z Disneyem, przygotowaliśmy ranking 10 nowych najlepszych i najciekawszych postaci, wprowadzonych w naszym uniwersum. Oczywiście lista jest subiektywna i jest wynikiem naszych wewnętrznych kompromisów.

1. Tobias Beckett


Lord Sidious: Mentor Hana Solo to zupełnie nowa postać, doskonale zagrana i wykreowana przez Woody’ego Harrelsona. To łotr w stylu Solo, ale jednocześnie mimo wielu podobieństw udało się uzyskać unikalność tej postaci, nadać jej życia, humoru i naznaczyć tragedią.
Rusis: Bardzo mi się podobało to, że Tobias był postacią niejednoznaczną. Idealnie pasował do młodości Hana Solo, pozwalając uzyskać postać od której Han mógł się uczyć i od której mógł się odróżnić.
Mossar: Bardzo fajna i dobrze zagrana postać. Uwielbiam „Solo”, a Tobias jest jedną z ciekawszych postaci tego filmu. Szkoda, że jego postać dostała tak słaby komiks.

2. Dryden Vos


Lord Sidious: W wersji Paula Bettany’ego to właściwie dość późny dodatek do filmu. Jednocześnie niesamowicie zaskoczył, świetnie zagrany i napisany. Przerysowany, ale nie w sposób karykaturalny. Bardzo chętnie zobaczyłbym jego i Becketta jeszcze raz na ekranie w prequelu „Hana Solo”.
Ponda: Na myśl o Drydenie Vosie przychodzą mi do głowy filmowi mafiosi z międzywojnia. Postać Paula Bettany’ego świetnie sprawdziła się jako główny antagonista filmu i chętnie ponownie zobaczyłbym aktora w tej roli – może znajdzie się dla niego miejsce w „Andorze”?

3. Qi’ra


Lord Sidious: I obiektem westchnień Hana Solo została sama Khaleesi. Dobrze obsadzona Emilia Clarke, a rola też ciekawie napisana. Stworzyli mocno stąpającą po Ziemi, zdecydowaną, czasem wręcz niebezpieczną kobietę, która jest piękną przeciwwagą dla niepoprawnego marzyciela i optymisty jakim jest Han Solo.
Rusis: Świetnie rozpisana postać, która doświadczona życiem potrafiła dążyć do własnych celów. Qi’ra bardzo dużo zyskiwała również dzięki temu co LS powyżej napisał, byciu swoistą przeciwwagą dla Hana Solo. Obie postacie dzięki temu się lepiej oglądało.

4. Orson Krennic


Mossar: Dla mnie jeden z najjaśniejszych punktów „Łotra 1”. Świetnie zagrany przez Mendelsohna i fabularnie będący idealną kontrą dla statecznego i zrównoważonego Tarkina.
Lord Sidious: Też bardzo lubię dyrektora Krennica, ale właśnie za to, że wykreował maniaka technologicznego, mającego świra na punkcie swojej broni. Te komentarze o tym jak pięknie niszczona jest Jedha doskonale ukazują tę postać. A przy tym nie jest to wariat, to bardzo kompetentny imperialny, próbujący piąć się po szczeblach drabiny. Dobrze obrazuje to biurokratyczny charakter Imperium.
Rusis: Jak zobaczyłem pierwszy raz Krennica to pomyślałem o Tarkinie i bardzo mi pasowało, podobnie jak Mossarowi, że okazał się swoistą kontrą do niego. Jest to jak dla mnie chyba najlepiej wykreowany nowy czarny charakter ze wszystkich filmów od Disneya.

5. Din Djarin


Lord Sidious: Din to przede wszystkim nowokanoniczne wyobrażenie o starokanonicznym Bobie Fetcie. Bezwzględny łowca nagród, przyszły Mandalor (przynajmniej tak to wygląda), a jednocześnie bohater pełen odcieni szarości, czyli taki, których się lubi.

6. Poe Dameron


Lord Sidious: Narwany, zbyt pewny siebie, wręcz kłótliwy i problemowy, a przy tym mający w sobie jakąś magię Oscara Isaaca. W IX Epizodzie przechodzi fajną przemianę, gdzie tak naprawdę zaczyna rozumieć, że siła jego przywództwa nie polega na tym, co zrobi, a w tym co zrobią razem z przyjaciółmi. No i ma świetne interakcje z Finnem czy Rey, nie mówiąc już o niezdrowym zainteresowaniu BB-8.
Rusis: Postać niezwykle energetyczna, narwana, posiadająca poczucie humoru ale i olbrzymie serce dla przyjaciół. Jak dla mnie najlepiej rozpisany nowy pozytywny bohater z filmów Disneya.

7. Kylo Ren/Ben Solo


Lord Sidious: O ile Kylo Ren jest postacią nietypową, zwracającą na siebie uwagę, o tyle… te kilka minut z Benem Solo to zdecydowanie najlepszy występ w całej nowej trylogii. Adam Driver w tej roli jest fenomenalny, świetnie imituje tam gdzie trzeba Harrisona Forda. Dopiero w roli Bena zrozumiałem jak trafną decyzją było obsadzenie go w tej roli.
Mossar: Adam Driver i jego Kylo Ren to mój ulubiony element całej trylogii sequeli. Wiem, że wielu fanów było oburzonych już na etapie pierwszego filmu, z powodu jego płaczliwej natury i niezrównoważenia. Dla mnie to właśnie powodowało, że był ciekawszym rozwiązaniem niż klasyczny Sithowy villain rodem z „The Old Republic”.
Rusis: Kolejna postać niedwuznaczna, rozdarta wewnętrznie i miotająca się w wielu miejscach. Bardzo dużo dobrego zrobił tu Adam Driver, który świetnie był w stanie to wszystko zagrać.

8. BB-8


Lord Sidious: Pierwszy z nabytków gadżetowych w Disney Star Wars. Tam gdzie jest to kukiełka, czyli przede wszystkim w VII i IX Epizodzie, udało się stworzyć miłego, droida z charakterem, ale świadomego swoich ograniczeń. Te sceny, gdy BB-8 chowa się przed rathtarem i trzęsie ze strachu są świetne. Co tu dużo mówić, w niejednym filmie żywi aktorzy wypadli gorzej.
Rusis: Uwielbiam to, że dzięki BB-8 można było do filmu wprowadzić sporo niewymuszonego humoru. Wiadomym było, że nowe Gwiezdne Wojny muszą mieć swoje droidy, ale bałem się czy to wyjdzie dobrze. Może to co powiem nie będzie zbyt popularne, ale jak dla mnie BB-8 wypadł nawet lepiej niż R2-D2, on był swoistym połączeniem najlepszych cech R2-D2 i C-3PO.

9. Babu Frik


Lord Sidious: Babu Frik to istny fenomen. O bohaterze niewiele wiadomo, mało go w filmie, a jednocześnie potrafił stać się ulubieńcem fanów. Jego pojawienie się na Exagol zawsze bardzo mnie raduje, widząc, że uniknął losu Kijimi.

10. Grogu


Lord Sidious: To bohater, który zdobył internet, który stał się ikoną, memem, rozbudził zainteresowanie, nawet wśród osób ledwo kojarzących „The Mandalorian”. Brzdąc niby sam w sobie mało ciekawy, ale jednocześnie potrafił zaistnieć jako bohater.
Rusis: A mnie Grogu nie kupił. Może dlatego, że miałem w pewnym momencie poczucie, że gdy otworzę lodówkę to on z niej wyskoczy. Byłem nim po prostu w pewnym momencie zmęczony.
Mossar: Mnie kupił w pełni. Ale muszę przyznać, że jak go zobaczyłem ostatnim razem przy okazji innego serialu niż „The Mandalorian” to zacząłem sądzić, że Grogu może się stać elementem blokującym dalszy rozwój tego serialu. Na podobnej zasadzie jak Ahsoka w produkcjach Filoniego, ale na dużo większą skalę.
I jak zwykle w podsumowaniach pytanie do Was. Który nowi bohaterowie Wam najbardziej podpasowali?
KOMENTARZE (24)

Które z gier Star Wars działają na Steam Decku?

2022-02-25 12:26:10

Steam Deck, czyli hybryda peceta i przenośnej konsoli ma premierę dziś o 19. Valve obiecywało pełen dostęp do biblioteki Steama i chociaż na chwilę obecną niespełna tysiąc gier zostało zbadanych przez korporację, szacuje się że ok. 80% tytułów powinno być co najmniej grywalnych. Z tej okazji postanowiliśmy sprawdzić jak gry spod znaku „Gwiezdnych wojen” mogą sobie radzić na Decku. Nie mamy Decka i nie możemy stwierdzić jak gry działają w rzeczywistości, ale możemy wykorzystać dostępne publicznie narzędzia i oszacować ich kompatybilność. Czeka nas trochę tekstu i nowych informacji, więc zróbcie sobie kawę i rozsiądźcie się wygodnie lub zapiszcie sobie artykuł na później.

Wstęp: Deck i Proton

Steam Deck na materiale promocyjnym.

SteamOS, którego używa Deck, to zmodyfikowana wersja Arch Linuxa. Jest to zwykły system operacyjny dla komputerów osobistych, jak Windows. Można instalować w nim zewnętrzne programy, w tym inne sklepy i gry – choć obecnie tylko Steam i itch.io oferują oficjalne aplikacje – oraz podłączać wszelkie maści peryferia za pośrednictwem hubów USB i Bluetootha – od myszy i klawiatury po (teoretycznie) drukarki. Aby uruchomić programy napisane pod Windowsa, SteamOS wykorzystuje Protona. Proton nie opiera się na emulacji, a dużo wydajniejszej warstwie kompatybilności (zwanej Wine) tłumaczącej windowsowe polecenia na zrozumiałe przez Linuxa. Co ciekawe, często lepiej działa ze starymi programami niż nowe wersje Windowsa.
ProtonDB pozwala łatwo sprawdzić jak gry ze Steama radzą sobie na różnych dystrybucjach Linuxa (w przypadku Decka najbliższa konfiguracja to Manjaro Linux z GPU i CPU od AMD), wykorzystując informacje zgłaszane przez innych użytkowników. Ranking platynowy oznacza, że gra działa bez zarzutów (nie posiada błędów nieistniejących na Windowsie), a złoty że do optymalnego działania należy wprowadzić pewne zmiany ręcznie – czasem chodzi tylko o zmianę ustawień grafiki, ale czasem trzeba się bardziej wysilić, dlatego dobrze jest przeczytać ostatnie raporty użytkowników. Valve wprowadziło też własny system, dedykowany dla Decka: przeglądają wszystkie gry, dzieląc je na zweryfikowane, grywalne i niewspierane. Zweryfikowane gry powinny działać na Decku bez zarzutu, oferując odpowiednią jakość i komfort rozgrywki na małym ekranie. Tytuły grywalne są, jak sama nazwa wskazuje, grywalne, ale nie oferują optymalnego doświadczenia. Winne zazwyczaj są uciążliwe launchery, brak pełnego wsparcia dla kontrolera (Deck posiada również ekran dotykowy i gładziki) oraz mały, nieczytelny tekst. Pozycje niewspierane nie działają na Decku oraz (zazwyczaj) Linuxie. Większość niewspieranych tytułów to pozycje VR oraz bez wsparcia anti-cheata. Najpopularniejsze: Easy Anti-Cheat i BattlEye dają deweloperom możliwość łatwego włączenia kompatybilności z Protonem. Gry mogą zostać uznane za niewspierane jeśli można je uruchomić, ale zawierają błędy.
Uwagi: Jeśli nie podano inaczej, gra nie została zweryfikowana przez Valve. Nie możemy w tej chwili ocenić jak niezweryfikowane gry poradzą sobie ze specyficzną charakterystyką Decka, np. małym wyświetlaczem czy brakiem myszy i klawiatury. Opinie graczy pochodzą z ProtonDB. Część błędów mogła zostać rozwiązana w najnowszej wersji Protona, jednak obecnie nie ma danych na ten temat.

Steam: gry od EA

„Upadły zakon” na materiałach promocyjnych.

EA nie tworzy portów swoich gier na Linuxa, jednak gwiezdnowojenne pozycje dobrze działają z Protonem. W jednym ze zwiastunów Steam Decka moglibyśmy nawet zobaczyć „Upadły zakon”. Niestety Origin przy uruchamianiu przez Steama nie oferuje pełnego wsparcia dla kontrolerów.
Squadrons – na jakiś tydzień przed premierą Decka EA uruchomiło wsparcie anti-cheata dla Protona, dzięki czemu gra powinna działać bez problemów. Kilka dni później Valve oznaczyło ją jako grywalną ze względu na ostrzeżenie o niekompatybilnym systemie operacyjnym.
Jedi: Upadły zakon – tytuł jest grywalny, jedynym problemem jest Origin, który nie zawsze sam się wyłącza po zakończeniu gry. Jak mogliśmy zobaczyć na materiałach promocyjnych, gra działa bez zarzutu.
Battlefront 2 (DICE) – również grywalny, tu ponownie problemem jest Origin i jego brak wsparcia dla kontrolerów. Dodatkowo, dostęp do niektórych elementów w grze wymaga użycia ekranu dotykowego lub zmiany ustawień kontrolera. Anti-cheat działa z Protonem.
Battlefront (DICE) – niezweryfikowany, ale powinien sobie radzić podobnie jak sequel.
The Old Republic – kolejna grywalna pozycja. Jedyne problemy to launcher który nie wspiera kontrolera, konieczność ręcznego wywołania klawiatury ekranowej gdy jest potrzebna i złe ikonki przycisków kontrolera w grze (lub ikony myszy i klawiatury).

Steam: LEGO

„LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów” prawdopodobnie będzie działać na Decku w dniu premiery.

Gry LEGO nie zawsze oferują linuxowe porty, ale praktycznie wszystkie radzą sobie bez żadnych problemów z Protonem.
Przebudzenie Mocy – większość osób nie zgłasza żadnych problemów.
The Clone Wars – it just works™.
The Complete Saga – zweryfikowana.

Steam: starsze tytuły

„Racer” to tytuł w sam raz dla konsoli przenośnej. Czy zadziała na Decku? Prawdopodobnie tak.

Starsze gry mają tendencję do niedziałania idealnie na nowszych komputerach, czy to na Windowsie, czy na Linuxie. Część z problemów wynika z braku wsparcia dla współczesnych rozdzielczości monitorów, co z kolei nie powinno być problemem na Decku z ekranem 720p – chyba że ktoś podłączy zewnętrzny monitor. Jeśli zaś chodzi o mody, używam ich sporo i nie natknąłem się jeszcze na żadne problemy. Jako że gier Star Wars jest bardzo dużo, poniżej przybliżę tylko wybrane z nich.
The Force Unleashed 2 – problemy z filmami wymagają nieoficjalnych łatek, zdarzają się też drobne problemy z teksturami efektami graficznymi. Część osób nie mogła uruchomić gry.
The Force Unleashed – do uruchomienie konieczna jest zmiana nazw laucherów i modyfikacja pliku konfiguracyjnego. W grze pojawiają się liczne problemy graficzne, ale nie blokują rozgrywki.
Knights of the Old Republic 2: The Sith Lords – chyba jedyna gra Star Wars, która otrzymała port na Linuxa. TSL Restored Content Mod działa.
Knights of the Old Republic – KotOR słynie ze swoich problemów z rozdzielczością i niskiej stabilności, na szczęście wszystkie rozwiązania i mody dla Windowsa działają również na Linuxie (z dokładnością do ścieżki katalogu gry).
Battlefront 2 (oryginalny) – grywalny, podobnie jak TOR nie wspiera w pełni kontrolera, wyświetla złe ikony i wymaga ręcznego wywołania klawiatury ekranowej. Multiplayer również działa.
Battlefront (oryginalny) – większość graczy nie zgłasza żadnych problemów.
Empire at War – na Linuxie działa raczej dobrze z okazjonalnymi drobnymi problemami (chwilowe ścięcia przy kompilacji cieni, wolne ładowanie).
Republic Commando – jak większość starszych tytułów ma drobne problemy z wyświetlaniem grafiki i rozdzielczością. Pomijając te problemy, gra działa.
Jedi Knight – Jedi Academy – najczęściej zgłaszanym problemem jest czułość kontrolera/myszy. Multiplayer działa prawidłowo. Aktualizacja: gra została oznaczona jako niewspierana.
Jedi Knight 2: Jedi Outcast – sporo osób zgłasza problemy z grafiką, ale większość można rozwiązać lub nie blokują rozgrywki.
Dark Forces – podobnie jak na Windowsie do uruchomienia gry potrzebny jest emulator DosBox. Mogą pojawić się drobne problemy.
Episode I Racer – w filmikach brakuje dźwięku, zapewne przez użycie własnościowych kodeków (Valve powoli pracuje nad rozwiązaniem tego problemu).
Galactic Battleground Saga – uruchomienie jej i doprowadzenie do stanu używalności może wymagać pewnej gimnastyki, np. pobrania nieoficjalnej wersji Protona i modów. Nie radzi sobie z rozdzielczością współczesnych monitorów, ale Deck ma wystarczająco mały ekran.

Gry spoza Steama

Deck z działającymi sześcioma kontrolerami podłączonymi przez Bluetooth, jednym przewodowo, głośnikiem bezprzewodowym, klawiaturą i myszką.

Jako że Deck ma możliwości peceta jest to temat na oddzielny artykuł (który mogę napisać, jeśli będzie duże zainteresowanie). Podam zatem tylko ogólne informacje. Protona (i Wine) można stosować do aplikacji poza Steamem i istnieją programy, które znaczącą to ułatwiają (jak Lutris). Ponieważ większość sklepów nie oferuje launcherów pomocne mogą okazać się projekty społeczności: Lutris do gier ze Steama, Goga, Humble Bundle, EGS, fizycznych nośników i innych, a wkrótce również Origina i Ubisoft Connect; Heroic Games Launcher do Epica, a wkrótce Goga; Minigalaxy do Goga. Oficjalne launchery na Windowsa można również uruchomić za pomocą Protona/Wine, tak jak robi to Steam np. dla Origina. Ponadto Humble i Gog oferują gry na Linuxa i Windowsa działające bez dodatkowych aplikacji, mimo że Gog twierdzi inaczej. Stosując przejściówki można również podłączyć do Decka napęd optyczny i o ile Valve nie zdecydowało się na uszczuplenie bazy sterowników powinien on działać jak w zwykłym komputerze. A przecież są jeszcze emulatory…

Podsumowanie

Jak widać zdecydowana większość gier z naszego uniwersum powinna działać na Decku – niektóre trochę lepiej, inne trochę gorzej. Spośród siedmiu sprawdzonych przez Valve gier pięć jest grywalnych, jedna zweryfikowana i jedna niewspierana, a wg ProtonDB z 36 gier na Steamie 27 ma co najmniej złotą kategorię. Jeśli jesteście ciekawi jak Deck poradziłby sobie z Waszą biblioteką Steama istnieje na to prosty sposób. Macie jeszcze jakieś pytania dotyczące gier Star Wars na Decku? Dajcie nam znać pod tym newsem a chętnie na nie odpowiemy.

Artykuł zaktualizowano o 14:15 dodając informację o przyznaniu kategorii „niewspierana” grze „Jedi Knight: Jedi Academy” oraz doprecyzowano, że niewspierane gry mogą być uruchomione na Decku, ale będą zawierać błędy.
KOMENTARZE (6)

Huttball nowym trybem w „Hunters”

2022-02-21 15:36:37 Oficjalna strona gry


„Hunters” doczekało się znanego z „The Old Republic” trybu Huttball, w którym dwie drużyny walczą o piłkę i próbują ją wrzucić do bramki przeciwników zabijając ich po drodze. Do zabawy dołączyły także dwie postaci z klasy wsparcia: młody geniusz-majsterkowicz z Kalamara imieniem Sprocket z droidem leczniczym i działkiem automatycznym oraz Rodianka Skora, specjalistka od chemii strzelająca w przyjaciół bactą, a we wrogów trucizną. Twórcy udostępnili również nowe elementy kosmetyczne, trzy mapy do huttballa oraz mapę „Wielkie Polowanie”, na której gracze będą musieli odeskortować harpun do mitycznego Goraxa. Tak, też nie wiem o co w tym chodzi.

„Hunters” jest dostępne we wczesnym dostępie w wybranych krajach, premiera już w tym roku. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tej grze może zainteresuje was zwiastun rozgrywki. A jeśli nie możecie się doczekać sprawdzenia swoich umiejętności w huttball wskakujcie do kolejki PvP w „The Old Republic” i liczcie na farta. A przy okazji możecie sprawdzić zmiany wprowadzone w najnowszym dodatku.
KOMENTARZE (2)

Nowe rozszerzenie do „The Old Republic"

2022-02-15 17:29:35

Dziś zadebiutował nowy dodatek do „The Old Republic" zatytułowany „Legacy of the Sith" (darmowy dla subskrybentów). Znajdą się w nim między innymi:

- Nowy flashpoint: Elom, gdzie będziemy zwiedzać zrujnowaną fortecę Sithów na tytułowej planecie. Budowla owa została usunięta z wszelkich zapisów i nagrań.

- Nowy Galaktyczny Sezon z nowymi nagrodami.

- Zwiększono poziom poziom postaci do 80.

- Nowe kombinacje klas i stylów walki. Więcej o nich tutaj.

- Nowy wygląd ekranu tworzenia postaci, a także karty postaci i jej ekwipunku.



- Z okazji dziesięciolecia gry pojawią się sprzedawcy, którzy będą mieli różne nowe przedmioty i dekoracje. Będą dostępni do stycznia przyszłego roku.

W cenie około 180 zł możecie kupić na stronie Steam albo oficjalnej stronie gry edycję kolekcjonerską dodatku, zawierającą 30 dni czasu gry i dostęp do wszystkich poprzednich rozszerzeń, 2400 cartel coins, nowy podwójny miecz świetlny (nosił go mistrz Malgusa, Darth Vindican), minipeta oraz nowy pojazd. Do zakupu zapraszamy w to miejsce na Steamie.

A na koniec udostępniony dzisiaj cinematic, zatytułowany Disorder".


KOMENTARZE (12)

Dziesięć lat „The Old Republic”: Najlepsze widoki z gry i nowy quiz

2021-12-20 16:26:19



Dokładnie 10 lat temu, już oficjalnie, ruszył „The Old Replublic”. 20 grudnia 2011 skończył się tak zwany early-access i gra ruszyła pełną parą.

BioWare czasem stara się angażować graczy w różne akcje. Jedną z nich był konkurs na najlepszy widok z gry. Został on rozstrzygnięty stosunkowo niedawno. Poniżej zwycięzcy i oczywiście te najlepsze widoki.


Hutta (autor screena: Meifanus)


Korriban (Tessthemess)


Makeb (Evabor)


Meksha (Critic)


Ord Mantell (Aeryn-solaris)


Ossus (Urthenom)


Tatooine (Âvaya)


Tython (Mietra)


Yavin 4 (Ohrora)


Zakuul (Rurokar)


Planet jest oczywiście więcej, zaś zwycięskie widoki staną się dekoracjami w grze.

Na koniec wspominków z okazji 10-lecia gry, zapraszamy do udziału w zupełnie nowym quizie, który jest dostępny tutaj. Sprawdzi jak dobrze pamiętacie grę, czekając na dodatek, który przesunięto na luty.
KOMENTARZE (3)

Dziesięć lat „The Old Republic”: Fanfilm „Omen”

2021-12-19 11:06:18

TOR inspirował także fanów, którzy tworzyli różne rzeczy nawiązując do gry. Jedną z nich jest fanfilm, choć w tym wypadku raczej ograniczający się głównie do walki na miecze. Nawiązuje on przede wszystkim do dodatków związanych z Zakuul (dokładniej „Knights of the Fallen Empire”, ukazuje pojedynek Arcanna i Thexana, których widzieliśmy zwiastunie „Sacrifice”. Autorem filmu jest Ryan Murphy, w rolach głównych wystąpił z bratem Seanem. Całość można obejrzeć poniżej.


KOMENTARZE (1)

Dziesięć lat „The Old Republic”: Książki

2021-12-18 09:48:50



Jeśli chodzi o książki związane z „The Old Republic” to pojawiło się kilka pozycji. Pierwsze jeszcze przed premierą gry.



Fatalny sojusz Seana Williamsa właściwie był przygodówką osadzoną w realiach Starej Republiki, luźno związany z resztą. Pomijając występ Satele Shan. Prace nad książką trwały jeszcze, gdy gra nie była gotowa, więc bardziej postawiono na luźne potraktowanie historii, niż łączenie jej z „The Old Republic”. Jednym z takich nawiązań jest, że każda z głównych ośmiu postaci jest poniekąd powiązana z którąś z klas.



Druga powieść także ukazała się przed premierą gry, ale jej rozwój był już bardziej związany nawet nie z grą, a promocją. Oszukani Paula S. Kempa koncentruje się na postaci Dartha Malgusa i jego Grabieży Coruscant. Dopiero potem akcja idzie dalej. Fakt, że nawiązuje poniekąd to sytuacji przedstawionych w zwiastunach, dodaje tej powieści kolorytu.



Trzecia powieść ukazała się na miesiąc przed premierą „The Old Republic”, ale tym razem pisał ją Drew Karpyshyn, który był mocno związany z projektem (i Bioware). Revan łączy historię znaną z Knights of the Old Republic z “The Old Republic”, wplatając to jeszcze odniesienia do sequela pierwszej części gry. Pojawiają się tu między innymi Lord Scourge.



Czwarta powieść, Zagłada ukazała się już po premierze gry. Do pióra wrócił Drew Karpyshyn, zaś jej głównym bohaterem jest znany z dodatków do gry Theron Shan.



W 2010 ukazała się jeszcze jedna powieść, tym razem już bez loga „The Old Republic”. To Czerwone żniwa Joe Schreibera, która jest osadzona w czasach „The Old Republic”.

Warto jeszcze wspomnieć o opowiadaniach. Te związane z grą ukazywały się zarówno w „Insiderze” jak i przede wszystkim na stronie oficjalnej „The Old Republic” (na blogu). Tu możecie przeczytać: Trzecią lekcję.



Warto wspomnieć też o pozycji niefabularniej, czyli The Old Republic Encylopedia, wydanej w formie ładnego albumu. Opisywała ona bardzo dużo szczegółów fabuły i świata podstawowej gry.

Z powiązanych newsów, warto sobie przypomnieć KOTOrowe publikacje.
KOMENTARZE (5)

Dziesięć lat „The Old Republic”: Muzyka

2021-12-17 16:43:28



Trzeba przyznać, że muzyka w „The Old Republic” to ciekawa mieszanka znanych utworów, czasem wykorzystujących tematy Johna Williamsa z nowościami. I właśnie te oryginalne utwory można sobie przesłuchać na YouTubie. Na oficjalnym koncie „The Old Republic” znajduje się playlista, którą BioWare aktualizuje w miarę regularnie, praktycznie po każdej większej aktualizacji. Są tu jedynie oryginalne utwory z TORa. Wszystkie podpięte w jedną, dużą playlistę. Jakiś czas po premierze nowego dodatku playlista jest aktualizowana.



Warto dodać, że elementem edycji kolekcjonerskiej była płyta CD z muzyką z TORa. W jej skład wchodziły następujące utwory:

1. Clash of Destiny – Mark Griskey
2. Glory, The Galactic Republic - Gordy Haab & Wilbert Roget, II
3. Domination, The Sith Empire - Mark Griskey & Gordy Haab
4. Justice, The Jedi Knight – Lennie Moore, Mark Griskey, & Wilbert Roget, II
5. Bravado, The Smuggler - Mark Griskey & Gordy Haab
6. Deception, The Sith Warrior - Mark Griskey & Jessie Harlin
7. Scum, The Bounty Hunter - Mark Griskey & Gordy Haab
8. Hope, The Republic Trooper - Mark Griskey & Gordy Haab
9. Villainy, The Imperial Agent - Mark Griskey & Lennie Moore
10. Peace, The Jedi Consular - Mark Griskey, Lennie Moore& Wilbert Roget, II
11. Treachery, The Sith Inquisitor - Mark Griskey & Jessie Harlin
12. Shake That Wampa Down – Peter McConnell
13. See You On The Dark Side – Jared Emerson-Johnson
14. Smeeleeya Whao Tupee Upee - Peter McConnell
15. Run Kessel Run – Steve Kirk
16. One Chuba Too Many - Peter McConnell
17. Shapa Keesay (Shape-Shifter) - Peter McConnell

KOMENTARZE (2)

Dziesięć lat „The Old Republic”: Komiksy

2021-12-16 17:10:34



Premiera „The Old Republic” była wsparta w innych mediach, także komiksach. Owszem w tej erze znajdują się zarówno serie „Opowieści Jedi” jak i „Rycerze Starej Republiki” (więcej o tej serii było przy okazji Tygodnia KotORa), ale powstało kilka dedykowanych komiksów, o których warto wspomnieć.

Warto dodać, że początkowo komiksy te były webkomiksami. W sieci pojawiało się co jakiś czas kilka stron, które powoli pchały fabułę do przodu. Dopiero później postanowiono wydać je w papierowej formie, poddając je pewnym przeróbkom. Ostatecznie uzbierało się z tego trzy albumy wydane przez Dark Horse. Trzecia historia była już prawdziwym komiksem z krwi i kości, od razu debiutującym na papierze.



Pierwszy komiks Threat of Peace napisał Robert Chestney, zaś narysował Alex Sanchez. Opowiada głównie o negocjacjach pokojowych zawieranych na Alderaanie. Przewija się tu kilka postaci, które później spotyka gracz w TORze jak Satele Shan, Darth Baras czy mistrz Orgus Din albo Harron Tavus. Ciekawostka, komiks ten znalazł się dopiero w drugim albumie zbiorczym.

Drugi komiks, wydany później jako pierwszy album, to Blood of the Empire. Scenarzystą jest Alexander Freed, rysunki zaś są dziełem Davida Rossa. Ukazuje nam kulisy Imperium Sithów widziane oczyma stawiającego pierwsze kroki, przyszłego Dartha Thanatona.



Ostatni komiks to Zaginione słońca, jedyny wydany także w Polsce. Scenarzystą jest: Alexander Freed, za rysunki odpowiadają: Dave Ross i George Freeman. Tym razem głównym protagonistą jest Theron Shan.

Wszystkie te komiksy dość dobrze wprowadzają nas w świat gry i rozbudowują go, zaś powrót do nich, po zaznajomieniu się z tym, co oferuje „The Old Republic” z pewnością będzie okazją do wyłapania wielu smaczków.
KOMENTARZE (6)
Loading..