Jak wiadomo już od pewnego czasu, 15 grudnia nastąpi ostateczne zamknięcie serwerów gry Star Wars Galaxies. Do tej pory szczegóły zakończenia gry pozostawały jednak nieznane. Niedawno pojawiły się informacje dotyczące tego wydarzenia.
Począwszy od września, w trybie Galactic Civil War (galaktycznej wojny domowej) pojawią się nowe wydarzenia, które pozwolą na zdobywanie kolejnych punktów i innych "prezentów", które pomogą graczowi we wspieraniu swojej frakcji (czyli Rebelii lub Imperium). W pewnym momencie (przed 15 grudnia) wszystkie punkty zebrane przez graczy w tym trybie zostaną zsumowane i porównane przez serwer pod kątem dwóch stron konfliktu. W rezultacie dojdzie do zakończenia wojny - zależnie od tego, jaka frakcja zdobyła więcej punktów, zakończenie to może być różne (i niezależne od wyników osiągniętych na innych serwerach). Zwycięzcy otrzymają możliwość świętowania, zaś przegrani podobno mają "odejść z hukiem". Nawet gracze neutralni w jakiś sposób odczują koniec wojny.
Aby wziąć udział w zakończeniu gry, należy mieć aktywne i opłacone konto w dniu 15 września.
Temat na forum.
KOMENTARZE (8)
Na trwającym właśnie konwencie PAX Prime zaprezentowano kilka filmików przedstawiających walkę PvP w "The Old Republic". Nakręcone kamerą przez ekipę z Darth Hater, ukazują walkę na Alderaanie z perspektywy Inkwizytora Sithów, oraz grę w huttball, widzianą oczyma żołnierza i Inkwizytora. Wszystkie filmiki można oglądać poniżej.
W dzisiejszej aktualizacji gry "The Old Republic" pokazano początkowy fragment operacji zwanej "Studnią Wieczności" (Eternity Vault), o której już kilka razy pisaliśmy. Przeprowadza was przez nią Dallas Dickinson, jeden z twórców gry.
Więzienie na Belsavis jest miejscem, w którym znajduje się starożytne i śmiertelne zagrożenie, które może zniszczyć galaktykę. Aby zapobiec nieszczęściu, generał Thredolt wysyła grupę Imperialnych, aby zbadali więzienie i stawili czoła jego niebezpieczeństwom.
Jak donosi oficjalny magazyn "X-Box 360" Microsoft potwierdził opóźnienie Kinecta. Czytamy tam:
Microsoft i Lucas Arts zdecydowały się przenieść premierę gry Kinect Star Wars oraz jej specjalnej edycji na okres po Bożym Narodzeniu 2011, aby upewnić się, że zobaczycie pełny jej potencjał. O dokładniej dacie poinformujemy w późniejszym terminie.
Jest to prawdopodobnie spowodowane negatywnymi komentarzami z konwentów E3, ComicCon czy GamesCom. Chociaż różne typy gry (walka Jedi, wyścigi ścigaczy czy chodzenie rancorem) są zabawne i ciekawe, to głosy krytyków, którzy grali w demo wytykają kiepskie kontrolowanie ruchów.
Pozostaje zatem czekać na oficjalną datę nowej premiery.
KOMENTARZE (4)
Jak donosi Clint Hocking, "creative director" LucasArts (osoba zajmująca się nadzorem prac nad designem projektów), poszukuje on osób do pracy nad grą RPG o otwartym świecie - czyli taką, w której gracz ma niemal nieograniczone możliwości eksploracji stworzonych do gry terenów. Na razie nie wiadomo, o jakim projekcie mowa, ani nawet czy jest on związany z Gwiezdnymi Wojnami (LucasArts zajmuje się również produkcją innych tytułów). Warto jednak wspomnieć, że to nie pierwsze tego typu doniesienie - w kwietniu rozeszła się wieść, że do LA powrócił Tim Longo, prawdopodobnie również po to, by uczestniczyć w pracach nad nową grą.
KOMENTARZE (25)
Wczoraj na stronie gry "The Old Republic" pokazano kolejny film przedstawiający starcie w trybie PVP. Co ciekawe, będą mogli w nim brać udział przedstawiciele tej samej frakcji walcząc przeciw sobie (np. Inkwizytor kontra Łowca Nagród czy Żołnierz kontra Jedi), gdyż akcja rozgrywa się na neutralnym świecie Nar Shaddaa. Gra w Huttyjską Piłkę (czyli Huttball) polega na przeniesieniu "piłki" poza linię punktową wroga. Im brutalniejszy sposób, tym jest lepsza. Trzeba jednak uważać na pułapki, którymi najeżone jest "boisko". Ci, którzy wygrają, mogą zdobyć sławę i przychylność Hutta Giraddy.
Na rozpoczętym wczoraj konwencie GamesCom w Niemczech, redaktorzy serwisu Ten Ton Hammer przeprowadzili wywiad z jednym z twórców gry, Jamesem Ohlenem. Oto najciekawsze fragmenty:
- Gdy będziesz miał towarzysza, będzie on miał wyznaczoną rolę, owszem, będzie mógł awansować na wyższe poziomy i zyskiwać z każdym nowe umiejętności, ale to jest już zdefiniowane. Chcieliśmy, żeby postacie nie były tobą; ty ich nie kontrolujesz, są autonomiczne. Nie chcieliśmy więc, żebyś ty decydował jak mają się rozwijać.
- Będzie możliwość dawania im różnych broni i zbroi, tak jak głównej postaci. Powiedzmy, że jeśli postać towarzysza jest podobna do twojej, będziesz mógł dawać jej swoje stare i niepotrzebne ci przedmioty.
- Będziesz mieć też coś do zmieniania ich wyglądu. Na przykład, jeśli twoja towarzyszka jest niebieskoskórą Twi'lekanką, możesz chcieć, żeby miała zieloną skórę albo inny kształt twarzy. Będziesz mógł to zrobić przy pomocy odpowiednich "narzędzi", które będziesz miał ze sobą. Oczywiście nadal będzie mieć to samo imię i zdolności, ale można będzie całkowicie zmienić jej wygląd. Nie zrobilibyśmy tego w grze dla jednego gracza, ale powodem dla którego zrobiliśmy to w MMO, jest to, że nie chcemy, aby ludzie biegali z identycznymi towarzyszami.
Pytanie:
Ale czy będzie jakaś forma nazywania postaci w takich przypadkach, aby nie mieć towarzyszki imieniem Vette, a kolejna będzie się nazywać "Twilekańska Piratka #2002" albo "Vette 2" ?
- Kiedy będą z tobą, ich imiona nie będą się pokazywać. Będzie za to coś w stylu "Towarzysz Jamesa". Zdecydowaliśmy się na to, bo dzięki temu nie będzie wrażenia, że to nierealne. To lepsze niż to, że obaj będziecie widzieć napis "Vette" i pomyślicie sobie: "To głupie". Zadziwiające jaką różnicę robi coś takiego jak imię. A więc jak mówiłem, będzie to coś w stylu, że towarzyszka Richa jest czerwonoskórą Twi'lekanką a moja niebieskoskórą. W związku z tym mogę przejść do porządku dziennego nad tym, że on też gra wojownikiem Sithów, ma taką samą historię i spotkał taką samą towarzyszkę. Chcieliśmy, żeby nie było to problemem dla graczy.
Pytanie:
Czy gracze będą mogli dzielić się przedmiotami między swoimi własnymi postaciami przez bank znajdujący się na tym samym serwerze a także wymieniać się między frakcjami, jak długo znajdują się na tym samym koncie?
- W tej chwili nie, będziecie musieli to robić przez maila, ale tylko jeśli jesteście w tej samej frakcji. Jest wiele powodów, dla których nie chcemy, żeby różne frakcje komunikowały się ze sobą.
Kłóciliśmy się ze sobą, że to nie jest tak jak w przypadku Hordy i Przymierza z "World of Warcraft". Wszyscy mówimy we Wspólnym, więc moglibyśmy na to pozwolić. Więc na krótko było to możliwe. Ale argumentem przeciwko było to, że ludzie często np. wyzywają graczy z tej drugiej strony. Pomyśleliśmy, że może nie byłoby to złe, ale zaczęliśmy testować z ludźmi z zewnątrz, potem zobaczyliśmy jak wyglądają zapisy rozmów i powiedzieliśmy: OK, to wyrzucamy. Nie chodzi tylko o przekleństwa, powiedzmy, że było powiedziane dużo rzeczy, które nie powinny być mówione. Zwykle nasi testerzy są bardziej dorośli, a jeśli oni tak robili, to pomyślcie sobie co byłoby jakby zostawić taką możliwość.
Postanowiliśmy, że tego nie będzie i to kolejny powód, dla którego nie będziesz mógł wysyłać wstrętnych wiadomości do członków przeciwnej frakcji. Nieszczęściem jest to ludzka natura. Nagle członkowie Imperium zaczną wysyłać okropne wiadomości - i naprawdę myślę tu o okropnych rzeczach - więc chcieliśmy tego uniknąć.
- Będzie można używać statku jako przechowalni. Funkcja statku była przez nas testowana i usprawniana. Na przykład statek stawał się miejscem odpoczynku przez krótki czas, potem nie, a teraz rozważamy przywrócenie tej funkcji. Ale to będzie zależało od tego, co powiedzą gracze.
Jest wiele powodów, dla których można zrobić to inaczej. W sensie fikcyjnym ma to sens, ale jedną z rzeczy jaką chcesz robić w grach MMO jest możliwość stworzenia miejsca, gdzie gracze będą się spotykać. Zmagamy się z tym, że jeśli wszystko będzie dostępne na statku, ludzie staną się aspołeczni. Gracze będą zostawać na pokładzie i robić tam różne rzeczy. Ale z drugiej strony statek musi być naprawdę fajny.
Więc będą rzeczy, które będziesz mógł robić tylko na statku, np. zaglądać na mapę galaktyki, rozgrywać bitwy kosmiczne, rozmawiać z towarzyszami i rozwijać ich historie. Będą tam też banki i miejsce do tworzenia różnych rzeczy. Jak widać jest wiele rzeczy do zrobienia na statku. Jednak maili tam na razie nie ma. Ale nie jest to niemożliwe z punktu widzenia technicznego; to decyzja dotycząca wyglądu gry.
- Mamy najbardziej zaawansowaną minigrę ze wszystkich gier BioWare: walkę w kosmosie. To nasza "wielka minigra", i jest ona najbardziej głęboką i interesującą. Jest możliwość ulepszania statku, walka w kosmosie zawiera dużo taktyki, jest wiele różnych wyzwań i wygląda to naprawdę pięknie.
Ze wszystkich minigier, jakie zrobiliśmy, myślę, że ta najbardziej spodoba się graczom. Przyglądaliśmy się też na wszystkie inne możliwe minigry, jak np. pazaaka w KotORze, ale w tej chwili nie planujemy dawać ich do wykorzystania na statku. Nie, żebyśmy nie chcieli, nie możemy po prostu zmieścić wszystkiego w jednej grze, bo mamy ograniczone środki.
- Będzie można grać jako postać neutralna.
Dodatkowo na GC pokazano wczoraj fragment gameplaya związanego z flashpointem zwącym się Eternity Vault. Oto on:
Na niemieckim konwencie GamesCom ukazano niepublikowane wcześniej obrazki z Kinect Star Wars. Poza scenami z Jedi w akcji znalazły się wśród nich również screeny z trybu, w którym pokierujemy rankorem. Jak można z nich wywnioskować, w tym trybie nie będziemy mili i przyjemni, lecz będziemy mieli okazję wyładować swoją złość na pałętających się w okolicy cywilach. Ewentualnie myśliwcach typu TIE.
UPDATE: Poza screenami pojawiły się też konkretne informacje odnośnie sterowania rankorem. Będziemy musieli zniszczyć daną ilość elementów otoczenia, mając na to określoną ilość czasu. Do popisowych numerów naszego "zwierzątka" będzie należeć chwytanie i zjadanie pobliskich istot. Poza zwykłymi rankorami, będziemy mogli pokierować różnego rodzaju odmianami tych stworzeń, zarówno tymi znanymi już z Expanded Universe, jak i bardziej oryginalnymi, wśród których znajdzie się nawet odmiana latająca. Niestety, podobno na razie występują pewne problemy w przekładaniu ruchów graczy na rankora.
UPDATE #2: Wiadomo już, że zarówno planet, jak i grywalnych rankorów będzie dokładnie cztery. Podczas gry będziemy otrzymywali różne wyzwania w stylu pożarcia lub odrzucenia określonej ilości istot. Za osiągnięcia dokonane w ciągu przechodzenia jednego poziomu będziemy otrzymywać odznaczenia i inne nagrody.
Gra ukaże się w sprzedaży pod koniec tego roku.
Temat na forum KOMENTARZE (8)
Na stronie sklepu internetowego merlin.pl pojawił się ostatnio opis Kinect Star Wars. Widnieje on w tym miejscu. Można już zamówić grę w angielskiej wersji językowej. Co ciekawe, według strony Kinect Star Wars znajdzie się w sprzedaży 25 listopada, a nie, jak wcześniej mówiono, dopiero w grudniu. Cena rynkowa ma wynosić 199 zł.
Temat na forum KOMENTARZE (2)
Znani w całej galaktyce ze swojej duchowości i silnej więzi z Mocą, Mirialanie mają rygorystyczne zasady i surowy trening, zarówno mentalny jak i fizyczny. Dzięki temu są niezrównanymi wojownikami i negocjatorami. Ich reputacja ma dużą wartość. Mirialanie w młodym wieku są zabierani z domu aby uczyć się w akademiach dla młodych istot. Tam wpajane im są ideologie, które tworzyły ich społeczeństwo przez setki pokoleń.
Wierzenia duchowe są jednym z fundamentów ich kultury. Rozumienie Mocy opiera się na idei głoszącej, że uczynki każdego nie tylko wpływają na jego los, ale też na losy wszystkich Mirialan. Indywidualne dokonania są "zapisywane" w postaci tatuaży. Kształty i umieszczenie tatuaży oznaczają różne wydarzenia w życiu Mirialanina a po śmierci są wykorzystywane do orientowania się czy dany osobnik wniósł coś do rozwoju społeczności oraz w wartości nieboszczyka za życia.
Macierzysta planeta, zwana po prostu Mirial - jest zimną, suchą planetą niedaleko Szlaku Hydiańskiego. Mimo, że planeta jako pierwsza przyłączyła się do Republiki, brak zasobów naturalnych spowodował izolację, ale niektórzy Mirialanie wyruszyli by eksplorować galaktykę. Wystawienie się na działanie innych kultur podzieliło Mirialan, a nawet spowodowało niespodziewane tendencje w społeczeństwie jako całości. Podczas Wojny Domowej Jedi Mirial przyłączyła się do Dartha Malaka. Gdy został on pokonany, a także podczas obecnej wojny planeta przyłączyła się ponownie do Republiki.
Na początku Wielkiej Wojny, kiedy Imperium Sithów powróciło po raz pierwszy i ruszyło na podbój przez Zewnętrzne Rubieże, wielu pozbawionych domu uciekinierów uciekło na Mirial. Widząc takie cierpienie, o wiele większa liczba Mirialan wyruszyła w głąb galaktyki. Część przyłączyła się do sił zbrojnych Republiki, część do Zakonu Jedi, a inni po prostu rozproszyli się aby poczuć możliwości jakie daje galaktyka.
Dziś na stronie gry "The Old Republic" ukazał się filmik przedstawiający Negocjatora Jedi, a także opis jego towarzysza i statku:
Towarzyszył mu będzie niejaki Qyzen Fess.
Qyzen Fess, znany jako niezrównany tropiciel najgroźniejszych bestii od
Belkadanu do Tatooine (mimo braku jednego oka), handluje trofeami aby
opłacić przejazd na kolejną planetę. Nie interesuje go zatrzymywanie łupów,
potrzebuje jedynie swojej broni i punktów (tzw. jagganath) zarabianych u
trandoshańskiej bogini zwanej Liczącą; każdy Trandoshanin musi zarobić je
przez honorowe zabijanie.
Podczas gdy większość Trandoshan zarabia swoje jagganath pracując jako
najemnicy, Qyzen wybrał tradycyjną ścieżkę - łowi wszystko, od piaskowych
demonów do rancorów, odmawiając zabicia czegoś, co wg niego nie jest
warte jego umiejętności. Podczas swoich podróży jego drogi skrzyżowały się
z innymi, kryminalistami, Mandalorianami, a nawet mistrzami Jedi. To
spowodowało, że nie ufa obcym, ale kiedy już się zaprzyjaźni, będzie bronił
towarzysza do śmierci.
Negocjator podróżować będzie lekką koreliańską korwetą typu Defender.
Wyprodukowany w szczytowym okresie Wielkiej Wojny, Defender został
zbudowany dla Zakonu Jedi. Rada postanowiła zlecić jego budowę kiedy
okazało się, że wojskowe statki Republiki nie spełniają wymogów jakie
nakładają na Jedi ich misje. Zewnętrzny wygląd statku jest oparty na modelu
korwety Consumer, ale został zmodyfikowany przez dodanie różnych
elementów. Defender posiada 2 poziomy. Na pierwszym, górnym, mieszczą
się pokoje do przyjmowania dyplomatów, a w centrum znajduje się elegancka
sala konferencyjna, w której jest unikalny system holokomunikacyjny
umożliwiający bezpieczne połączenia z Radą Jedi. Na dolnych pokładach
znajdują się ładownia, sala medyczna i mała przestrzeń przeznaczona do
medytacji. Mimo, że Zakon nie pochwala walki i stara się utrzymywać pokój,
statek nie jest bezbronny. Jeśli sytuacja będzie tego wymagać, Defender
może wysunąć bliźniacze turbolasery i osłonić się silnymi tarczami.