Odliczamy dni do premiery Star Wars Battlefront, premiera już 19 listopada! Dzisiaj skupimy się na pojazdach jakie dane nam będzie poprowadzić w nadchodzącej grze. Za równo po stronie Imperium jak i Rebelii pojawi się kilka ikonicznych maszyn, bez których nikt nie wyobraża sobie pola walki w Odległej Galaktyce. Przypomnimy więc krótko najważniejsze z pojazdów. Dzisiaj razem z serwisem gamedot.pl przygotowaliśmy przegląd maszyn, które walczyć będą po stronie Imperium.
TIE Fighter
Najbardziej rozpoznawalna maszyna Imperium (może z wyjątkiem Niszczyciela Gwiezdnego I Gwiazdy Śmierci) jest także symbolem podejścia Imperatora do Wojny Domowej. Największą zaletą TIE Fighterów była ich prędkość i duża liczebność. Opracowane przez Siennar Fleet Systems myśliwce mogły osiąga prędkość nawet do 1200 km/h, jednak w przeciwieństwie do sztandarowych maszyn Rebelii, pozbawione były tarcz ochronnych i hipernapędu. W celu dalczego zmniejszenia kosztów produkcji i wagi nowego myśliwca, pozbawiono go również systemów podtrzymywania życia. Jedyną bronią w jaką wyposażony był statek była para laserów L-s1 zamontowanych pod kokpitem. Pilota trafionej maszyny z dużym prawdopodobieństwem czekała śmierć, ponieważ nie mógł się on katapultować. Nic zatem dziwnego, że przeciętna życia pilota imperialnego myśliwca była najkrótsza w całym wojsku Imperium. W nadchodzącej grze gracze będą mogli zasiąść za sterami TIE Fightera aby wesprzeć kolegów na ziemi lub zmierzyć się z innymi statkami w walce powietrznej.
AT-AT
Machiny kroczące Imperium znane głównie ze sceny ataku na bazę Rebeliantów na Hoth również są znakiem rozpoznawczym wojsk Imperium i pokazem siły Imperatora. Te wysokie na 15 metrów i długie na 20 stalowe czołgi swoimi rozmiarami skutecznie siały postrach w szeregach wroga. Mocno opancerzony pojazd mógł poruszać się z prędkością do 60 kilometrów na godzinę i przenosić oddział 40 szturmowców wraz z pięcioma śmigaczami oraz dodatkowym uzbrojeniem. Na „głowie” maszyny umiejscowiene jest całe jej uzbrojenie, są dwa działa laserowe długiego zasięgu, oraz para blasterów średniego zasięgu służących za wsparcie jednostek naziemnych. Jednym ze słabych punktów AT-AT-ów było szczątkowe opancerzenie podwozia oraz podatność na ataki od tyłu gdzie nie umieszczono żadnego stanowiska ogniowego. Mimo to AT-AT-y wyśmienicie spełniały swoje zadania jako pojazdy prowadzące atak, często pojawiały się jako pierwsze na placu boju i służyły za przyczółek dla nadciągających wojsk. O tym jak trudno było je zniszczyć mogli się przekonać już wszyscy grający w betę Star Wars Battlefront.
AT-ST
AT-ST to maszyny kroczące będące wsparciem zarówno dla piechoty jak i machin AT-AT. Wysokie na 8,6 metra mogą osiągać prędkość do 90 km/h dzięki czemu świetnie nadają się do misji patrolowych, rozpoznania i zabezpieczenia terenu. Na pokładzie AT-ST zamontowano dwa działa laserowe o skutecznym zasięgu dwóch kilometrów, dwa blastery wsparcia piechoty, oraz granatnik. Jako pojazd wsparcia piechoty maszyny sprawdzały się znakomicie, żaden ręczny blaster nie był w stanie przebić opancerzonego kadłuba pojazdu. Słabym punktem machin było jednak umieszczenie silnika tuż pod przedziałem dla załogi, gdzie był on odkryty i łatwo dostępny dla wrogich pocisków. Pojazd tracił również przyczepność na nierównym bądź grząskim terenie, co mogliśmy zobaczyć w Powrocie Jedi podczas bitwy o Endor. O skuteczności machiny będą mogli się przekonać wszyscy, którzy zakupią nowego Battlefronta, tak jak i o tym, że staje się ona automatycznie celem ostrzału wszystkich przeciwników.
Speeder Bike
Najjmniej spektakularny z udostępnionych pojazdów to umożliwiający szybkie przemieszczanie się po dowolnym terenie śmigacz. Długi na 4,4 metra, osiąga prędkość maksymalną do nawet 500 km/h. Takie prędkości pozwalają na szybkie zbadanie terenu i przemieszczanie się jednostek patrolowych, wymagają jednak dużych umiejętności od pilota. Niedoświadczony pilot często ginął w chmurze ognia jaka powstawała po zderzeniu z przeszkodą. Oczywistymi wadami śmigacza jest brak jakiejkolwiek ochrony dla pilota i opancerzenia maszyny.
Slave I
Najbardziej znany łowca nagród w galaktyce nie mógł przemieszczać się zwykłym, nierozpoznawalnym statkiem. Boba Fett i jego Slave I to nierozerwalny duet. Wyprodukowany w stoczniach na Kuat statek wyposażony był w napęd nadświetlny klasy pierwszej, w normalnej przestrzeni osiągał prędkość 1000 kilometrów na godzinę. Poddawany licznym modyfikacjom najpierw przez Jango Fetta a następnie Bobę, Slave I stał się niezawodnym środkiem transportu oraz domem dla łowcy nagród przemierzającego całą Galaktykę. Do podwójnych działek laserowych dodano zaawansowany komputer celowniczy, ponadto Jango wyposażył Slave’a w działa laserowe oraz wyrzutnie min i naprowadzane torpedy. Statek wyposażony był także w przedział pozwalający przewozić do sześciu więźniów.
Lorn2015-10-31 13:15:46
@Przybor, też mi się tak wydawało na podstawie scen z Imperium, ale wszystkie wielkości podane w tekście pochodzą z tego przewodnika:
http://vignette2.wikia.nocookie.net/starwars/images/5/5c/NEGVV.jpg/revision/latest?cb=20070915022549
Przybor2015-10-31 09:45:37
Sory ale wydaje mi się ze AT-AT były wyższe niż 15m
Tierce2015-10-30 07:53:36
A mi tutaj brakuje TIE Interceptora którym latałem na Hoth.
Nadiru Radena2015-10-30 07:43:23
Czyli co, sam to pisałeś, Lorn? A to przepraszam szanownego Pana Redaktora, który poprawił śródtytuł, ale samego tekstu już nie ruszył ;)
Nild2015-10-29 22:41:49
Polecam "oficjalny słowniczek LFL", którym posługuje się fanpage EA Star Wars. Kwiatek na kwiatku :)
Lorn2015-10-29 21:36:00
Nadiru, oszczędź nam swoich grzeczności. Żaden koleś z gamedot-a, jeśli już to dla Ciebie `Pan` koleś. Takie teksty zostaw sobie na swoje podwórko.
Nadiru Radena2015-10-29 19:26:48
Na litość Mocy... TIE Fighter, już nawet TIE fighter ujdzie, bo w różnych produktach coś takiego się pojawiało, ale nigdy, przenigdy nie "Tie-Fighter"! Rozumiem, że pisał to koleś z gamedota.pl, ale chyba wypada przed publikacją sprawdzić, czy nie ma w niej merytorycznych błędów... Ech.
Lubsok2015-10-29 18:41:05
Slave I raczej do Imperium nie należy. xD