Jak wszyscy doskonale pamiętamy, z okazji 50-lecia premiery, Disney i Lucasfilm postanowiły przywrócić „Nową nadzieję” do kin. Na krótki, będzie to znów dość limitowane przedsięwzięcie, bo przecież trochę później zadebiutuje „Starfighter”. Ale też chcą to zrobić z przytupem, więc IV Epizod trafi także do kin
IMAX.
Natomiast podstawowe pytanie, które nurtowało fanów, to która wersja filmu trafi do kin.
George Lucas bardzo zabiegał, by wyświetlano jedynie wersję, którą on uznaje za ostateczną, czyli po kolejnych poprawkach. Natomiast fani bardzo chcieli zobaczyć oryginalną wersję.

W końcu Lucasfilm nie tylko podjął decyzję, ale w ostatniej aktualizacji newsa na oficjalnej, napisali wprost, że będzie to wersja kinowa z 1977. Czyli zobaczymy „Gwiezdne wojny”, bez żadnego Epizodu, a już na pewno bez tytułu „Nowa nadzieja”, bez Jabby i kilku innych wstawek, ale za to z Hanem Solo strzelającym pierwszym.
Zmieniła się także data premiery. „Gwiezdne wojny” do kin trawią wcześniej. Miały być 30 kwietnia, będą 19 lutego 2027. Na tę chwilę nie ma informacji o polskim wydaniu, czy wydaniu na płytach 4K.
SW-Yogurt2025-12-09 20:16:45
To były czasy... Człowiek był piękny i młody, i chciało mu się różne rzeczy... A teraz jest ino piękny. ~;)
Stuntman Mike2025-12-09 13:03:51
Szczerze to niespecjalnie czekam już na takie wydarzenia odkąd kilka lat temu zdobyłem 4k77. Wtedy było fajnie zobaczyć tą najbardziej pierwotną wersję w najlepszej jakości. Teraz jednak przy tych wszystkich nowoczesnych serialach niektóre ujęcia mocno trącą myszką (zresztą tak było od dawna) więc to bardziej materiał historyczny o rozwoju efektów specjalnych. Najbardziej to czekam na ANH revisited czyli czym wersje specjalne powinny być. Skurkowany Andywan poprawia to już kilka (kilkanaście?) lat ale po tym jak mu wyszło TESB to specjalne edycje oficjalne czy to na bluray czy UHD są już dla mnie nie bardzo oglądalne. Tak więc czekam na pozostałe części trylogii, żeby zobaczyć jakby wyglądała klasyka po takiej kosmetyce, że praktyczne można ją postawić przy współczesnych produkcjach.
Peter_D2025-12-09 09:17:08
Zdecydowanie pójdę, co więcej zabiorę też młodego by poczuł się jak stare zgredy ;)
bartoszcze2025-12-09 07:15:48
I znów się poczuję jak w 1980 roku :)
(chyba to był 1980, nie pamiętam, bazuję na relacjach matki)
disclaimer2025-12-08 21:19:02
Pójść się pójdzie, chociaż jak się patrzy na na niektóre ujęcia to aż ściska, co potwierdzały głosy z pokazu od BFI. Zwłaszcza tamtejsze Mos Eisley to niezły przypał. Edycja specjalna była absolutnie potrzebna.