Nawet „Nowa nadzieja” może budzić pewne wątpliwości, pomimo wielu lat. Zawsze znajdą się jacyś fani, którzy wsłuchają się w kwestię bohaterów i zaczynają coś drążyć.
P: Kiedy Luke stoi przy piaskoczołgu Jawów po ataku szturmowców w „Nowej nadziei”, używa słów „roboty” w odniesieniu do C-3PO i R2-D2. Czy to był błąd w stylu „Bucka Rogersa”, bo nigdzie indziej nie słyszałem innych słów niż „droidy” we wszystkich sześciu filmach, przy opisywaniu „robotów”.
O: Nie ma nic złego w słowie „robot”. To raczej prymitywny, bardzo prowincjonalny synonim do słowa „droid”, działający na takiej samej zasadzie jak statek kosmiczny („spaceship”) do okrętu gwiezdnego („starship”) czy miecz laserowy („lasersword” – używa Anakin w „Mrocznym widmie”), do miecza świetlnego („lightsaber”). Zanim nastał czas pisania EU na wielka skalę wiele wczesnych opowieści używa terminu robot (to widać w starych komiksach i książkach). Stąd pojawiają się określenia jak robot-przewoźnik („robo-hauler”), robot mysz („mouse robot” – późniejszy myszobot = „mousedroid”) czy robot-barman („robo-bartender”) w starych historyjkach.
K: Tu warto wspomnieć o pewnym polskim akcencie tłumaczeń. Fakt, że kiedyś częściej używano słów „robot”, względnie „android”, spowodował, że przez wiele lat w polskich tłumaczeniach „droid” się nie pojawiał. Najczęśćiej był zamieniany na „robota” lub „androida”. Na szczęście w nowych tłumaczeniach „droid” funkcjonuje już normalnie.