Dziś krótkie pytanie o „Powrót Jedi”.
P: Dlaczego generator tarcz na Endorze był tak słabo broniony? Z pewnością po zniszczeniu pierwszej Gwiazdy Śmierci Imperium postawiłoby pełną flotę na straży?
O: Są dwie odpowiedzi na to pytanie. Po pierwsze, na powierzchni nie nazwałbym AT-AT nieadekwatną ochroną. Co prawda nie widzimy ich w bitwie, ale stał noc przed bitwą, kiedy Luke Skywalker odlatywał z platformy lądowniczej. W kosmosie zaś mamy „Egzekutora”, który mógł zająć się flotą Rebelii prawie samodzielnie. Był też drugi niszczyciel imperialny (nie „Egzekutor”), który pomógł dostarczyć prom Vadera na pokład drugiej Gwiazdy Śmierci, więc on gdzieś też powinien tam się czaić.
Prawdziwy powód jednak jest taki, że Palpatine to zaplanował. Przypominamy, że to on wskazał Rebeliantom lokalizację generatora tarcz. Wiedział też o „żałosnej, małej bandzie” Rebeliantów na powierzchni. Zrobił to wszystko by zwabić flotę Rebeliantów w jedno miejsce i zgnieść ją jednym, szybkim uderzeniem. To czego Palpatine nie wziął pod uwagę to waleczność Ewoków, oraz zdrada Vadera.