W sieci pojawiają się spekulacje na temat nowego wydania oryginalnej klasycznej trylogii w niezmienionej formie. I choć pozostały zaledwie trzy dni do amerykańskiej premiery (europejska będzie jeszcze wcześniej) na dzień dzisiejszy poza małymi, sentymentalnymi zapowiedziami na oficjalnej. Jednak, to co najbardziej dziwi wielu dziennikarzy zajmujących się rynkiem DVD to brak recenzji tych wydań. Przyjęło się, że dziennikarze dostają je wcześniej, by móc zrecenzować produkt. Tym razem firma PR promująca Gwiezdne Wojny oświadczyła, że nie będzie rozsyłania wcześniej kopii czy pokazów ze względu na piractwo. Co ciekawe, ludzi Lucasa nie powstrzymało to przed wysyłaniem krytykom kopii DVD poprzednich filmów z cyklu, które same z siebie miały szanse być większym sukcesem finansowym, więc de facto Lucasfilm miał więcej do stracenia. Chyba, że za wszystkim kryją się jeszcze inne rzeczy. Analitycy rynku stawiają dwie teorie.
Pierwsza to, że produkt nie jest wystarczająco dobry. Trudno to sobie wyobrazić, tym bardziej, są to filmy, które wszyscy znają i kochają, a także Lucas mimo, iż nie poprawiał ich cyfrowo, z pewnością dołożył wszelkich starań, by filmy jakoś się prezentowały. Choć z drugiej strony pogłoski o przegraniu ich bezpośrednio z nośników LaserDisc mogą być niepokojące. Z pewnością dźwięk Dolby 2.0 czy efekty specjalnie nie odpowiadają obecnym standardom Lucasa. Warto dodać, iż w USA filmy będą dostępne do tylko do końca roku. A to prowadzi do drugiej teorii.
A brzmi ona tak, że to wydanie to tylko zapchanie dziury w rynku, które ma wspomóc wyczyszczenie go, zdjęcie poprzednich wydań z półek sklepowych, przed kolejnym, które mogłoby się pojawić już w przyszłym roku. Mógłby to być transfer do kolejnej jeszcze lepszej jakości. Wiadomo, że Lucasfilm chce stworzyć wersje 3-D filmów (a wtedy pewnie poza wersją kinową czeka nas też wersja DVD, która pozwoli oglądać filmy w trójwymiarowych okularach w domowym zaciszu). A więc jeśli miała by powstać jeszcze jedna, poprawiona wersja na trzydziestolecie, wyciszenie tej obecnej miałoby pewien sens. Lucas z pewnością nie chciałby utwierdzać fanów, że po raz kolejny sprzedał im to samo, a ludzie ponownie kupili te same filmy.
Tu od razu przypomina się pewna historia sprzed lat. Gdy Mroczne Widmo wyszło na DVD, niebawem pojawiła się informacja o rzekomym trzecim dysku (
więcej >>>), która ostatecznie okazała się być tylko plotką dziennikarską. Ale wiele osób zdążyło ponownie Lucasa i jego chciwość skrytykować.
KOMENTARZE (4)