TWÓJ KOKPIT
0

Epizod IV: Nowa nadzieja :: Newsy

NEWSY (745) TEKSTY (44)

NASTĘPNA >>

Odeszli w ciągu roku

2024-11-05 21:32:05

Listopad to czas w którym wspominamy tych, którzy odeszli. Co roku żegnamy się także z kolejnymi twórcami „Gwiezdnych Wojen”.

Roger Kastel (11 czerwiec 1931 – 8 listopad 2023). Rysownik, twórca oryginalnego plakatu do „Imperium kontratakuje”.

Alan Fernandez (zmarł 17 listopada 2023). Opiekun słoni, który pracował przy “Nowej nadziei”. Pomagał na planie słonicy Mardji, która grała rolę banthy. Sam też zagrał jednego z Tuskenów.

Ian Gibson (urodzony w 1946 – 11 grudzień 2023). Ilustrator komiksów, znany choćby z Boba Fett: Wróg Imperium, oraz kilku komiksów z serii „Droids”.

Richard Franklin (urodzony w 1936 – 25 grudzień 2023). Aktor, który zagrał w „Łotrze 1” postać imieniem Sirro Argonne (to jeden z naukowców).

Barrie Holland (23 maj 1938 – 23 grudzień 2023). Aktor, który zagrał porucznika Renza w „Powrocie Jedi”. Renz słynie z kwestii wypowiedzianej do Hana Solo w bunkrze – „ty rebeliancka szumowino”.



Les Conrad (zmarł 27 stycznia 2024). Aktor i kaskader. Grał między innymi strażnika Gamorreańskiego w „Powrocie Jedi”, dublował też Iana McDiarmida. Pracował w dwóch pozostałych filmach z klasycznej trylogii i „Mrocznym widmie”.

Carl Weathers (14 styczeń 1948 – 1 luty 2024). Aktor, Greef Karga z “The Mandalorian”.

Alec Mills (10 maj 1932 – 12 luty 2024). Operator kamery w “Powrocie Jedi”.

Michael Culver (16 czerwiec 1938 – 27 luty 2024). Aktor, kapitan Lorth Needa w „Imperium kontratakuje”.

Mark Dodson (1 luty 1960 – 2 marca 2024). Aktor głosowy. Podkładał głos Sprośnego Okrucha w “Powrocie Jedi”, a także różne głosy w filmach „Przebudzenie Mocy” i „Ewoki: Bitwa o Endor”.

Dianne Crittenden (6 sierpnia 1941 – 20 marca 2024). Kierowniczka castingu pracująca przy “Nowej nadziei”.

Frederick Ried Roos (22 maj 1934 – 18 maj 2024). Pracownik działu castingów przy “Nowej nadziei”.

James Earl Jones (17 styczeń 1931 – 9 wrzesień 2024). Aktor. Głos Dartha Vadera.

John Cassaday (zmarł 9 września 2024). Twórca komiksów, który narysował pierwszy arc nowej serii Marvela „Star Wars” z 2015.

Robert Watts (23 maja 1938 – 30 września 2024). Producent, pracujący przy klasycznej trylogii.

Greg Hildebrandt (23 stycznia 1939 – 31 października 2024). Plakacista. Współtwórca oryginalnego plakatu do „Nowej nadziei” (razem z bratem Timem).

KOMENTARZE (7)

Zmarł Robert Watts

2024-10-01 17:55:01

Frank Marshall przekazał światu kolejną smutną wiadomość. Zmarł Robert Watts, jeden z producentów oryginalnej trylogii.

Robert Watts był kierownikiem produkcji pracującym dla Gary’ego Kurtza przy „Nowej nadziei”, a następnie zastępcą producenta przy „Imperium kontratakuje” czy „Powrocie Jedi”, a także „Poszukiwaczach Zaginionej Arki”. Przy dwóch kolejnych częściach oryginalnego Indiany Jonesa pełnił rolę pełnoprawnego producenta. W „Powrocie Jedi” zagrał niewielką rólkę porucznika Blanaida. Blanaid służył razem z majorem Newlandem w AT-ST, który został przejęty przez Chewbaccę i Ewoki. Jako Newland wystąpił reżyser filmu, Richard Marquand.

Watts urodził się 23 maja 1938. Był przyrodnim bratem Jeremy’ego Bullocha. Swoją pracę z filmem zaczął od pracy w studiach Shepperton, gdzie pracował nad dokumentami i reklamami, ale powoli awansował i piął się w kierunku producenta.

Inny film z których jest znany to „Kto wrobił królika Rogera? (1988) Roberta Zemeckisa oraz „Na zabójczej ziemi” (1994) Stevena Seagala (który gra tam też główną rolę).

Watts był częstym gościem na londyńskich Celebration, chętnie dzielił się szczegółami z fanami.


KOMENTARZE (3)

Kilka słów o oryginalnym planie na „Obi-Wana Kenobiego”

2024-09-28 13:28:23

Na kanale Star Wars Theory został umieszczony wywiad z Stuartem Beattiem jednym ze scenarzystów serialu „Obi-Wan Kenobi”. Tyle, że Beattie z projektem był związany dużo dłużej niż choćby Deborah Chow i wspomina o tym, jakie mieli oryginalne plany na tę historię.



To, że miał to być film, wszyscy pamiętają. Jednakże słabe przyjęcie przez widzów „Hana Solo” sprawiło, iż Lucasfilm zmienił swoje podejście. Sukces „The Mandalorian” i pandemia pchnęły ich w stronę serialu. Co wymagało zmian.

Już dwa lata temu Beaty mówił o wcześniejszych scenariuszach i potwierdził fakt, iż były plany aby była to filmowa trylogia. Tym razem jednak mówił nie o tym, co było wówczas uzgodnione, a o tym, co on chciał zrobić. Stąd jest tu kilka różnic, względem wcześniejszych doniesień.

Pomysł na trylogię miał pokazać trzy kolejne ewolucja charakteru Obi-Wana, które miały pokazać pełną drogę od Kenobiego po „Zemście Sithów”, do tego, którego znamy z „Nowej nadziei”. Miała to być mroczna i ciężka trylogia. Pierwszy film, nad którym pracowali stał się kanwą dla serialu, choć jak Beattie wspomina, wiele się tam zmieniło.

Pierwszy film miał zacząć się od brutalnej sceny, w której widzimy Vadera w pełnej sile, gdy walczy i zabija pięciu innych Jedi. Natomiast Kenobi oczywiście miał być załamany i bezsilny, mocno wycofany. W pewien sposób odcięty od Mocy. Ten film miał skończyć się ewolucją, która sprawi, iż Ben ponownie podda się woli Mocy i połączy się z nią. Zaakceptuje wiele rzeczy. Pomóc mieli mu w tym inne osoby, wrażliwe na Moc, które chciały by je szkolił. Echo tego wciąż przebija się przez serial.

Mrok miał być ukazany także przez brak dobrych zakończeń. Reva miała zostać zabita przez Vadera, nie udało się jej nawrócić. Kenobi zaś bał się, że zawiedzie jako nauczyciel Luke’a i ten ostatecznie przejdzie na Ciemną Stronę. Miał mieć wizję walki z Lukiem na Mustafar. To także już słyszeliśmy wcześniej.

Jednak najciekawsze jest to, że Stuart odniósł się do jednej z największych kontrowersji serialu, czyli rewanżu stulecia. Mówił o scenie z „Nowej nadziei” (która w opinii wielu, w tym choćby Nicka Gillarda, odnosi się wprost do pojedynku na Mustafar). Ale Beattie wskazał na scenę z „Powrotu Jedi”, w której Vader mówi Luke’owi, że Obi-Wan myślał kiedyś tak jak on, próbując nawrócić Vadera. To miała być esencja ponownego spotkania dawnego mistrza i ucznia. Serial jednak poszedł w innym kierunku.

Obecnie Ewan McGregor wciąż zabiega o kontynuację serialu.
KOMENTARZE (9)

Zmarł James Earl Jones

2024-09-10 07:56:09

Jak donosi Deadline, wczoraj (9 września) w wieku 93 lat zmarł słynny aktor James Earl Jones. Dla nas to przede wszystkim głos Dartha Vadera, ale Jones zasłynął wieloma występami, nie tylko głosowymi, w filmach oraz na Broadwayu. Na oficjalnej pożegnał go także George Lucas.



Urodził się 17 stycznia 1931. Karierę zaczynał na scenie. Za „Wielką nadzieję białych” dostał nagrodę Tony, a kilka lat później wystąpił w filmowej adaptacji tej historii.

Był jednym z nielicznych aktorów, którzy mogli poszczycić się 4 różnymi nagrodami - Emmy, Grammy, Oscar, Tony (choć Oscar był tylko honorowy). Przez 60 lat pracy artystycznej wystąpił w ponad 200 produkcjach, w tym w klasycznym „Doktor Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę” (1964) Stanleya Kubricka. Grał Baltazara w serialu „Jezus z Nazaretu” (1977), Thulsę Dooma w „Conanie Barbarzyńcy” (1982) Johna Miliusa, króla Jaffe Joffera w „Książę w Nowym Jorku” (1988).

Inne filmy to „Quatermain i zaginione Miasto Złota” (1986), „Pola marzeń” (1989), „Najlepsi z najlepszych” (1989)„Włamywacze” (1992) czy „Brudny glina” (1997).

Jako admirał Greer pojawił się w trzech filmach o Jacku Ryanie - „Polowanie na Czerwony Październik” (1990), „Czas patriotów” (1992) czy „Stan zagrożenia” (1994)

Nie stronił od występów telewizyjnych, także gościnnych (w tym głosowych). Ma na swoim koncie seriale: „Gwiezdne wrota”, „Simpsonowie”, „Teoria wielkiego podrywu”, „Doktor House”, „Merlin”, „Trzecia planeta od słońca”, „Gdzie diabeł mówi dobranoc”, „Prawo i porządek”, „Autostrada do nieba”, czy „Korzenie: następne pokolenie”. Podkładał głos także w wielu grach.

Głosowo jest też rozpoznawalny z roli Mufasy w „Królu lwie” (1994). Powtórzył tę rolę także w sequelu. Ale jako Mufasa tak mocno zapadał w pamięć, że pojawił się także w remake’u Jona Favreau z 2019.

W 1977 zagrał w „Nowej nadziei” podkładając głos Dartha Vadera, a następnie zrobił to samo w „Star Wars: Holiday Special”, „Imperium kontratakuje”, „Powrocie Jedi”, „Zemście Sithów”, „Łotrze 1” oraz „Skywalker. Odrodzenie”, a także w serialach „Obi-Wan Kenobi” i „Rebelianci”. Początkowo ten głos miał podkładać Orson Welles, ale Lucas uznał, że ten aktor jest zbyt rozpoznawalny.
KOMENTARZE (15)

P&O 606: Jak można nauczyć się komunikowania ze zmarłymi?

2024-08-18 06:02:41



Dziś pytanie dotyczące klasycznej trylogii i prequeli.

P: Zastanawiam się jak Luke nauczył się komunikować z Jedi, którzy zjednoczyli się z Mocą. W szczególności z Obi-Wanem Kenobim w IV Epizodzie. Pod koniec „Zemsty Sithów” Yoda powiedział Obi-Wanowi, że podczas jego samotnego pobytu na Tatooine, nauczy go jak komunikować się z Qui-Gonem.

O: Luke nie został w tej materii wyszkolony w żaden sposób, ale Obi-Wan lepiej sobie poradził z zachowaniem swego ducha w zaświatach niż Qui-Gon. Można by tu użyć fizycznego porównania. Qui-Gon nie zmienił swojego stanu skupienia w stu procentach, gdy umarł, stąd wielu fanów było zaskoczonych tym, że jego ciało przetrwało. Ale jednocześnie znał na tyle szamanistyczne praktyki Whillów, że jego świadomość przetrwała. Wciąż, nawet w formie astralnej miał sporo do nauczenia się. Widać to dobrze, że nie potrafił przybrać swojej formy jako duch w niebieskiej poświacie, jak robili to Obi-Wan czy Yoda. Co więcej, pierwszą próbę powrotu Qui-Gon miał kontaktując się z Yodą, gdy Anakin mordował Tuskenów, a Jinn chciał go powstrzymać.

W czasie między trylogiami, nie tylko Qui-Gon uczy Yodę i Obi-Wana tych technik, ale oni sami też starają się bardziej rozwinąć potencjał tej wiedzy. To coś, czego Qui-Gon nigdy nie miał okazji ćwiczyć. Więc w momencie śmierci Yoda i Obi-Wan są zdecydowanie lepiej wyszkoleni niż był Qui-Gon. Więc gdy Obi-Wan umiera, pozostaje po nim jedynie ubranie. Gdy Yoda umiera w Epizodzie VI nawet ubranie znika, zostaje tylko kocyk.

K: Serial „Obi-Wan Kenobi” zmienia postrzeganie Qui-Gona. Jednak udało mu się znaleźć sposób, by pokazać się jako duch, więc aż tak bardzo nie odstaje od reszty.
KOMENTARZE (3)

P&O 605: Dlaczego Noa przeklina w filmie o Ewokach?

2024-08-11 09:11:25



Dziś pytanie dotyczące skandalicznych dialogów w filmie “Bitwa o Endor”. Przynajmniej zdaniem pytającego.

P: Oglądając filmy o Ewokach na DVD byłem zszokowany słysząc wulgarne słowa wypowiadane przez aktora. Dokładniej w czasie 1:15:40 filmu „Bitwa o Endor”. Mimo, że Wilford Brimley mówi to wydychając, doskonale słychać, że przeklina. Włączyłem podpisy, by się upewnić, ale one są zupełnie inne. Ja i moje dzieci jesteśmy fanatykami „Gwiezdnych Wojen”, ale coś takiego naprawdę ciężko wytłumaczyć. Zastanawiam się tylko, czy przypadkiem nie jest to wina mojej, lub wszystkich kopii DVD.

O: Noa (którego grał Brimley) desperacko stara się uruchomić swój okręt. Dialog w tej scenie brzmi: „Noż dawaj...” tak jak sugerują podpisy. Jest to we wszystkich wersjach, tak na DVD jak i w wersji VHS (oryginalnej), pewnie dlatego, że on tam nie przeklina. Nie ma tam nic złego. Jest raczej tak, że sam się przekonałeś, co chcesz tam usłyszeć. Podobnie jak nadal ludzie twierdzą, że Luke woła „Carrie” w „Nowej nadziei” jak wrócił po zniszczeniu Gwiazdy Śmierci.
KOMENTARZE (5)

P&O 603: Czy Luke używał tego samego X-winga?

2024-07-28 15:46:28



Dziś pytanie o klasyczną trylogię, ale odpowiedź pochodzi ze starego kanonu.

P: Czy myśliwiec Luke’a z VI epizodu to ten sam co z IV? Jeśli tak, jak odzyskał go z Bepsin, które jak wiemy było kontrolowane przez Imperium. Przecież oni nie oddaliby tak łatwo X-winga, który zniszczył pierwszą Gwiazdę Śmierci.

O: To nie jest ten sam myśliwiec, choćby z powodu zgodności z Expanded Universe, gdzie dawno temu opisano awaryjne lądowanie Luke’a. Choćby w komiksie Marvela „The Day After the Death Star”, Luke przeprowadza ciężkie manewry tym historycznym myśliwcem. Widać to choćby po tym, jak podsmażone jest (przez Vadera) gniazdo na astromecha. Luke w tej historii walczy z samotnym myśliwcem TIE, ale traci kontrolę, w efekcie rozbija się w dżungli. Nic nie wskazuje na to, by z tego X-winga coś się dało odzyskać.

Jakby nawet pominąć tę historię, to Luke rozbił się (ponownie) na Mimban w Spotkaniu na Mimban. Tam Luke wpada w elektryczną burzę i ma awaryjne lądowanie w drzewach.

Można by zadać pytanie, czy X-wing, którego używa Luke w „Powrocie Jedi”, to ten sam, którego widzieliśmy w „Imperium”? Prawdopodobnie nie. Jedna z historii dziejących się tuż po V Epizodzie, czyli Death Probe (Star Wars #45), tam myśliwiec zostaje bardzo szybko zniszczony, po spotkaniu z sondą. Tamte stare komiksy Marvela ewidentnie kwestionowały umiejętności pilotażu Luke’a.

Po „Powrocie Jedi” Luke miał lepszą rękę do X-winga, lub inaczej pokazały to źródła. Choćby Dziedzic Imperium, który dzieje się pięć lat później, a pokazuje, tego samego X-winga (AA-589), który wręcz ma już unikalną relację z R2-D2, po wieloletniej służbie.
KOMENTARZE (2)

Coś zaskoczyło i drugi sezon „Ahsoki” się spina

2024-06-15 14:37:11

Dave Filoni rozmawiał z podcastem Happy Sad Confused na temat swoich projektów czy inspiracji, oraz podejścia do historii. Nie zabrakło krótkiej informacji na temat drugiego sezonu „Ahsoki”.

Otóż Dave twierdzi, że pracuje w biznesie na tyle długo, że wie gdzie powinna zmierzać historia. Czyli na przykład znał zakończenie „Rebeliantów” na długo zanim je napisał. Ale proces twórczy to nie jest prosta rzecz, więc obecnie pracuje nad drugim sezonem „Ahsoki”, ale też ma w głowie kolejny etap, jakim będzie film. Niedawno coś podczas tych prac nad scenariuszem „Ahsoki” zaskoczyło i teraz ma dużo lepszy pomysł niż poprzednio, dokąd rzeczy powinny zmierzać. Ma otwarcie i jest podekscytowany tym, co będzie mógł potem pokazać w filmie. Ale na razie, choć bardzo chce to zrobić, musi skoncentrować się na drugim sezonie „Ahsoki” i dopilnować by cała galaktyka i inne opowieści się razem spinały. To normalny proces twórczy.

Filoni mówił o tym, że normalne jest, iż dzieła musza iść w innym kierunku, pokazać coś więcej dalej. Musi być historia, która nie jest łopatologicznie wyłożona, a raczej wciąga widza. Gdy oglądaliśmy po raz pierwszy „Nową nadzieję”, nikt nie wiedział, czym są „Wojny klonów”, poza tym, że Ben coś o tym wspomniał. Nikt nie wiedział, że Luke poleci na bagnistą planetę, by trenowała go żaba. Twórcy nie mogą się ograniczać, mają rozwijać świat, tak by ten mógł wciągnąć widza.



Ale z drugiej strony wspominał, że jak sam miał 10 lat, ojciec kazał mu zobaczyć „Ukrytą fortecę”, mówiąc, że to właściwie „Nowa nadzieja”, bo przecież Lucas mocno inspirował się Kurosawą. Tyle, że dziesięciolatek tego nie widział. Z wiekiem oczywiście to zrozumiał. To znaczy, że pisząc scenariusz, historię trzeba przygotować ją na wielu płaszczyznach. Tak by była zrozumiała dla widza, który po raz pierwszy sięga do serii, jak i tego, który poza nią zna dużo więcej. Więc relacja Anakina i Ahsoki, która pojawiła się w pierwszym sezonie, musi działać podobnie jak relacja Bena i Vadera w „Nowej nadziei”, nawet jak nie zna się prequeli. Teraz te historie są i dodają kolorytu. Podobnie Dave widzi miejsce „Ahsoki”.

Tak gwoli dodania, niedawno Hayden Christensen powiedział, że na tę chwilę nie wie, czy Anakin pojawi się w drugim sezonie „Ahsoki”, ale z pewnością będzie z nią obecny duchowo. Zobaczymy, czy to oznacza powrót aktora na plan.

Obecnie nie wiemy kiedy ruszą zdjęcia do drugiego sezonu.
KOMENTARZE (5)

Zmarła Maria De Aragon

2024-06-03 22:20:44

Niedawno dowiedzieliśmy się, że 30 kwietnia w wieku 81 lat zmarła Maria De Aragon. Aktorka zagrała Greedo w „Nowej nadziei”. Pierwotnie praktycznie we wszystkich scenach z Greedem występował Paul Blake. Lucas nie był jednak zadowolony z wyglądu maski i zdecydował się ją poprawić, ale ściągnięcie Paula na dokrętki nie wchodziło już w grę. Poszukano więc zastępstwa i zaangażowano właśnie Marię De Aragon. Faktycznie to ona zagrała więc Greedo w scenach z kantyny.


KOMENTARZE (6)

P&O 594: Czemu muzyka na płycie z III części nie jest w kolejności?

2024-05-26 13:25:23



Dziś pytanie bardziej nurtujące melomanów, którzy zobaczyli film.

P: Na ścieżce dźwiękowej (płyta CD) do III Epizodu, muzyka jest ustawiona niechronologicznie względem filmu. Utwór „Grievous Speaks to Lord Sidious” to ścieżka 13 z 15! Przed nią są „Anakin vs. Obi-Wan”, „The Immolation Scene” czy “Enter Lord Vader”. Tyle, że tam już w filmie generał nie żył. Zresztą te wspomniane tytuły też są pomieszane. Jak to jest? Poprzednie ścieżki dźwiękowe trzymały poziom i kolejność, a tu nie? Skąd taki pomysł?

O: Tak prawdę mówiąc to wszystkie ścieżki dźwiękowe „Gwiezdnych Wojen” w oryginale wyszły bez chronologicznej kolejności. Głównie dlatego, że John Williams i jego producenci muzyczni, starali się dobrać kolejność tak, by najlepiej zoptymalizować doświadczanie ze słuchania tej muzyki. Czasem nawet jest tak, że muzyka z różnych fragmentów filmu trafia na płytę jako jeden utwór. Więc jeśli byś kupił oryginalną płytę z „Nowej nadziei”, okazałoby się, że Obi-Wan zginął przed przesłuchaniem muzyki z kantyny w Mos Eisley. W dwupłytowym wydaniu z 1980 z „Imperium kontratakuje” temat Yody jest dopiero na drugiej płycie. W jednopłytowym wydaniu muzyki z „Powrotu Jedi” z 1983 utwór „Into the Trap”, który w filmie towarzyszy atakowi na drugą Gwiazdę Śmierci, jest drugi, podczas gdy w innej wersji albumu drugim utworem jest muzyka znad jamy Sarlacca.

Dopiero wydanie muzyki w 1997, kiedy to dwupłytowe albumy zostały wydane przez RCA Vitor, ustawiono utwory tak, by faktycznie znajdowały się w chronologicznej względem filmu kolejności. Podobnie było w przypadku prequeli, pojedyncze albumy nie zachowują wiernie kolejności.
KOMENTARZE (3)

P&O 592: Czy Gwiazda Śmierci miała hipernapęd?

2024-05-12 10:20:04



Tym razem pytanie o czas płynący w “Nowej nadziei” i jego implikacje dla uniwersum.

P:Czy istnieje jakieś wyjaśnienie jakim cudem Gwiazda Śmierci tak szybko przemieściła się znad Alderaanu na Yavin 4? Według The New Essential Chronology Alderaan jest światem jądra, zaś Yavin 4 znajduje się na zewnętrznych rubieżach. To raczej spory dystans, acz w filmie wygląda to jak sprawa godzin, lub w najgorszym przypadku dni.
Wydawać by się mogło, że najlogiczniejszym rozwiązaniem byłby hipernapęd, ale po pierwsze nie widać go na Gwieździe Śmierci, a po drugie trudno sobie wyobrazić by tak potężna struktura przemieszczała się w ten sposób po galaktyce.

O: Jest oczywiście koniecznie, aby Gwiazda Śmierci posiadała hipernapęd. Inaczej trudno byłoby sobie wyobrazić, by kwalifikowano ją jako broń strachu. „Tha stacja to ostateczna władza nad wszechświatem” mówił admirał Motti. Nie rzucałby tak górnolotnych frazesów, gdyby była ona ograniczona do prędkości podświetlnej.

Zagrożenie ze strony Gwiazdy Śmierci polega na tym, że może ona pojawić się na niebie dowolnej planety i zgładzić rebelię. W ten sposób utrzymywać systemy podporządkowane dzięki strachowi. Z tego powodu hipernapęd jest istotnym narzędziem tej stacji bojowej. Faktem jest, że nie widać dysz hipernapędu i tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, ale może on działać tutaj trochę inaczej.

Trudno jest sobie wyobrazić, że taki kolos porusza się w hiperprzesteni, acz można wyobrazić sobie jeszcze jedną rzecz. Otóż jak wiemy, zdecydowanie łatwiej porusza się po hiperprzestrzeni dzięki mapom i dobrym kalkulacjom. Więc na Gwieździe Śmierci jest sporo miejsca na olbrzymie komputery.
KOMENTARZE (4)

P&O 588: Kim są wysocy Jawowie i co się z nimi stało?

2024-04-14 16:10:27



Tym razem kolejne pytanie o pewnie filmowe problemy.

P: Co się stało z wysokimi Jawami? Widziałem je tylko w Epizodzie IV, potem nic, ani w innych filmach, ani w EU, ani nawet figurek. W ogóle co to było? Ludzie udający Jawów, czy może jakieś mutanty?

O: Dobrze wypatrzone. Dla tych, którym się to nie udało, w scenie sprzedaży droidów w Epizodzie IV jest co najmniej troje Jawów o wysokości ponad 1,5 metra, czyli znacząco więcej niż pozostali w grupie. To raczej nie są ludzie, a patrząc na źródła mała szansa, by Jawowie zaakceptowali kogoś obcego w swoim klanie.

Natomiast gdzie ich można wypatrzeć? W scenie gdy R2-D2 toczy się w kierunku Luke’a i R2-D2, tam z tyłu za R2-D2 stoi biało-czerwony septodroid, a przy nim członek ekipy udający Jawę. Nawet da się dostrzec kawałek białej dłoni czy twarzy, ale nie jest to żadne kanoniczne wytłumaczenie, że to człowiek mieszkający wśród Jawów. Po prostu wpadka filmowców.

<


Kanonicznie może ta trójka Jawów faktycznie jest wysoka. Ludzie średnio mają 1,7 metra wysokości, ale przecież zdarzają się znacząco wyżsi.

Możliwe też, że mutacja jest dobrym wytłumaczeniem. Za tym mogą stać gracze, którzy pamiętają stare gry na Nitendo. Tam był wielki zmutowany szczur pustynny. Może mutagenem była woda, albo coś innego i zadziałało to także na tych Jawów.
KOMENTARZE (1)

Reklamy piwa... w Star Wars?

2024-03-05 19:39:12 Różne

Niektóre historie wychodzą na światło dzienne dopiero po wielu latach i są tak nieprawdopodobne, że aż trudno w nie uwierzyć. Tak jest z tą opowieścią - wszystko zaczęło się niby ostatnio, choć tak naprawdę aż dwie dekady temu. O co chodzi?

W 2003 roku telewizja w Chile puściła Oryginalną Trylogię i aby nie robić przerwy na reklamy, dość sprytnie (acz jednocześnie komicznie) wpleciono w filmy... fragmenty z piwem Cerveza Cristal. Pierwszy filmik, pochodzący z „Nowej nadziei”, wstawił trzy dni temu na Twittera użytkownik Windy.



Wkrótce światło dzienne ujrzały inne fragmenty.



No i nie trzeba było długo czekać na memy.









No i żeby nie było, mem oczywiście wyciekł poza Sagę. Warto obserwować Twittera, bo nowe twory pojawiają się co chwilę.















Cóż, pewnie zadajecie sobie pytanie: czy warto spróbować „starwarsowego” trunku? Wedle użytkowników Twittera... powiedzmy, że podobno nie smakuje za dobrze. W serwisie Untappd ma średnią ocenę niecałe 3/5, ale jak w takich przypadkach bywa - chyba lepiej opinię wyrobić sobie samemu. Ciekawe czy smakowało Luke'owi.
KOMENTARZE (8)

P&O 582: Dlaczego C-3PO prowadził?

2024-03-03 09:40:51



Okazuje się, że pewne decyzje fabularne “Nowej nadziei”, nawet dziś budzą pewne kontrowersje i wątpliwości. Oto przykład jednej z nich.

P: Kiedy C-3PO i Luke lecą szukać R2-D2, Luke mówi C-3PO by włączył akcelerator. Dlaczego C-3PO prowadzi? Czy może akcelerator to jakaś zupełnie inna funkcja?

O: C-3PO ma ponad 30 drugorzędnych funkcji, a prowadzenie landspeedera jest jedna z nich. Kiedy Luke wyrusza w poszukiwaniu Artoo, pozwala Threepio prowadzić, a sam może skoncentrować się na wypatrywaniu droida.


Z praktycznego punktu widzenia historii to jest jeszcze prostsze. Zarówno Luke jak i C-3PO musieli opuścić farmę, zanim ta wpadła w ręce Imperium. Więc Threepio musiał towarzyszyć Luke’owi, więc najłatwiej było to zrobić, czyniąc go kierowcą.
KOMENTARZE (3)

P&O 580: Dlaczego C-3PO ma kabel zwisający z głowy?

2024-02-18 08:28:40



Niestety technologia w niektórych scenach zawodzi, więc potem trzeba się tłumaczyć. Dziś tłumaczenia o „Nową nadzieję”.

P: W scenie z Jawami handlarzami, Luke ma zabrać dwa droidy do czyszczenia. Jest tam widoczny kabel, który ciągnie się z głowy C-3PO, aż gdzieś tam nawet chyba na ziemi go widać. Jeśli Anthony Daniels kontrolował w pełni ruchy C-3PO będąc w kostiumie, to po co był ten kabel?

O: Ten kabel, który wystaje z głowy C-3PO nie ma nic wspólnego z kontrolowaniem ruchów C-3PO. Jedna para kabli odpowiadała za połączenie mikrofonu i komunikację z aktorem, by nagrywać dialogi. Druga odpowiadała za doprowadzenie prądu do świecących oczu C-3PO, tu bateria była umieszczona na jego plecach. W scenie o której pytasz to kabel od oczu do baterii jest widoczny, mimo, że powinien być schowany.
KOMENTARZE (2)

P&O 578: Czy scenę w której Obi-Wan prezentuje miecz Luke’owi wycięto?

2024-02-04 07:19:17



Dalej zostajemy przy „Nowej nadziei”.

P: Widziałem zdjęcie z „Nowej nadziei”, w którym to Ben Kenobi trzyma miecz świetlny prezentując go Luke’owi. Czy to ujęcie z jakiejś wyciętej sceny z filmu?

O: Większość zdjęć promocyjnych z klasycznej trylogii to tak naprawdę zdjęcia zrobione na planie podczas produkcji, a nie zdjęcia z tego, co zostało nagrane na filmie. Trudno stwierdzić o jakie zdjęcie dokładnie ci chodzi, ale mogło ono powstać między powtórkami, bądź być alternatywnym ujęciem. Kręcąc film robi się kilka ujęć tej samej sceny, ale wykorzystuje się w ostatecznym filmie tylko jedno (bądź jedno wzbogacone o fragmenty drugiego). Więc jest większa szansa, że to zdjęcie pochodziło z alternatywnego ujęcia, niż wyciętej sceny.
KOMENTARZE (2)
Loading..