Prequele zmieniały postrzeganie klasycznej trylogii. Czasem do tego stopnia, że ta na pozór wydawała się nielogiczna lub niedorobiona. To dokładnie taki przykład.
P: Czy szturmowcy nie powinni być klonami? Jeżeli tak, to dlaczego w „Nowej nadziei” mają różne głosy i wzrost?
O: Realia tworzenia filmów w latach 70. i 80. były inne, stąd zaistniały różnice w głosie i wysokości szturmowców w oryginalnej trylogii. Komputerowe wygenerowanie setki szturmowców klonów, tworząc dokładnie identyczne siły, nie było możliwie kilka dekad temu. Ale jest oczywiście i rozwiązanie tego problemu wewnątrz uniwersum, zaproponowane przez samego George’a Lucasa. Który podczas prac nad Epizodem III, powiedział swym współpracownikom, że szturmowcy widziani w Epizodzie IV pochodzą z różnych źródeł. Nie wszyscy są klonami Janga. Do tego czasu wielu dawców klonów było wybranych. A sam proces wyboru był bardziej polityczny, niż strategiczny, choćby wybór kuzyna oficera, który nadzorował proces. Wpływy polityczne spowodowała, wybór kandydatów niekoniecznie najlepszych, co powoduje właśnie problemy których doświadczyliśmy w klasycznej trylogii. A by jeszcze wszystko zamieszać, to prócz klonów, część szturmowców pochodzi z poboru lub sama wstąpiła do akademii, o czym mówią często źródła Expanded Universe.
K: Dodatkowo w „Przebudzeniu Mocy”, ale i w „Rebeliantach”, czyli w nowym kanonie widzimy, że szturmowców rekrutowano lub nawet porywano dzieci i wcielano je siłą do armii. To powoduje różnorodność.
KOMENTARZE (18)