W „Gwiezdnych Wojnach” można znaleźć bardzo dużo elementów znanych z innych filmów czy książek, jak również religii i kultur. Lucas czerpał pomysły na przygody Luke’a Skywalkera i jego towarzyszy z wielu źródeł. Niektóre z nich są oczywiste i widoczne od razu. Inne natomiast z wymienionych inspiracji są domysłami fanów, niepotwierdzonymi przez Lucasa, jednak podobieństwa są bardzo duże a skojarzenia nasuwają się same.
Bardzo duży wpływ na „Star Wars”, co podkreśla często sam Lucas, miała historia
Flasha Gordona, a zwłaszcza serial o jego przygodach z lat 1954-55.
Obie opowieści są swoistymi baśniami rozgrywającymi się w kosmosie, w których magia została zastąpiona przez wysoko rozwiniętą technologię. W obu przypadkach mamy też do czynienia z Rebeliantami walczącymi ze Złym Imperium oraz Miastem w Chmurach (Cloud City). Co więcej to właśnie z tego serialu zaczerpnięto te, tak charakterystyczne, pochyłe napisy początkowe.
W gwiezdnej sadze bez kłopotu można też doszukać się wpływów
azjatyckich, z filmami
Akiry Kurosawy na czele. Lucas był wielkim fanem tego japońskiego reżysera, czego wyrazem może być fabuła „Nowej Nadziei” wyraźnie wzorowana na „Ukrytej Fortecy” Kurosawy. Wiele postaci „Gwiezdnych Wojen” ma swoje pierwowzory w tym filmie (m.in.: księżniczka Leia, 14-letnia Amidala, Kenobi, duet droidów). Echa azjatyckie widoczne są w świecie Star Wars w wielu miejscach: rycerze Jedi, Moc, garderoba wielu postaci, a zwłaszcza Amidali. Lucas marzył, by w roli Kenobiego obsadzić Toshirô Mifune, ulubionego aktora Kurosawy oraz odtwórcę roli generała Makabe w „Ukrytej Fortecy”, który był inspiracją przy tworzeniu postaci Obi-Wana.
Kolejną często podkreślaną inspiracją jest teoria mitu składającego się z pewnych podstawowych elementów – archetypów. Opisał ją w swojej książce pt.
„Bohater o tysiącu twarzy” Joseph Campbell (przed nim zrobił to m. in.: Carl Jung). Tłumaczy on, że historie na całym świecie składają się z tych samych składowych, takich jak: bohater wywodzący się z ludu, mentor, motyw podróży - poszukiwania, przepowiednia czy wyrocznia. Sam Lucas zaprzyjaźnił się z Campbellem i nazywał go nawet swoim Yodą.
Kto czytał
„Fundację” Isaaca Asimova (1951), ten na pewno zauważył szereg podobieństw z „Gwiezdnymi Wojnami”. Należą do nich:
Galaktyczne Imperium z planetą-stolicą, której cała powierzchnia to jedno wielkie miasto,
bohater o imieniu Han,
nadprzestrzeń, w której podróżują statki,
planeta Korelia,
bohater: przemytnik, świetny pilot ze zmodyfikowanym statkiem.
W innej bardzo znanej książce s-f „Diunie” Franka Herberta mamy natomiast do czynienia m. in.: z:
pustynną planetą Arrakis,
przyprawą (spice),
głosem – umiejętnością, która pozwalała wpływać na czyny innych,
księżniczką Alią, której imię wymawia się jako „a-leia”.
Wśród inspiracji filmowych można z cała pewnością wymienić „2001: Odyseję Kosmiczną” (1968) oraz serial telewizyjny „Kosmos: 1999” (1975-77). Przy obu tych produkcjach, jak i przy „Nowej Nadziei” pracowali Derek Meddings i Brian Johnson, którzy odpowiadali za wygląd modeli. Legenda głosi, że twórcom modeli przykazano, by wyglądały przynajmniej tak dobrze jak w „Kosmosie: 1999”.
Innym filmem, który odcisnął swe piętno na „Gwiezdnych Wojnach” jest „Metropolis” Fritza Langa z 1927 roku. Wystarczy spojrzeć na plakat, żeby zrozumieć skąd wziął się wygląd C-3PO.
Jako ciekawostkę można zaprezentować porównanie dwóch scen: jednej z zakończenia „Nowej Nadziei” a drugiej z „Tryumfu Woli” Leni Riefentahl o nazistach.
Wiele innych ciekawych informacji na temat inspiracji, które wpłynęły na „Star Wars” znajdziecie w artykule Lorda Sidiousa pt. „U źródeł Gwiezdnych Wojen” oraz na stronie Star Wars Origins.
KOMENTARZE (7)