Tymczasem Kevin Roose, publicysta New York Magazine, zastanowił się nad podejrzaną datą opublikowania tej wiadomości. Według jego teorii data ta nie jest przypadkowa, a wiąże się z huraganem Sandy. Ta katastrofa, oprócz zniszczeń opiewających na wiele milionów dolarów na terenie m.in. USA, Haiti i Kuby, oraz śmierci ponad 170 osób, spowodował też jeszcze inną rzecz: chwilowe zamknięcie amerykańskiej giełdy. Według autora powody dla tak ważnej decyzji mogą być trzy:
1. Chcesz pocieszyć obywateli zniszczonych przez kataklizm miast dając im nowy film Star Wars, na który mogą czekać .
2. Chciałeś zawiadomić o transakcji w tym tygodniu i dość bezdusznie postanowiłeś nie przekładać konferencji z powodu huraganu.
3. Cała umowa to finansowy klops i chcesz powiadomić media bez wdawania się w szczegóły.
Jak dodaje Roose, całość transakcji trudno jest ocenić, ponieważ Lucasfilm jest prywatną firmą, dotąd należącą całkowicie do George'a Lucasa, więc nie znamy ich finansów. Jednak jego teza jest taka, że Disney kupił Lucasfilm za zaniżoną cenę, przypominając, że studio Pixar kosztowało 7,4 miliardy dolarów, a według jednego z szacunków z początku tego roku, marka Star Wars mogłaby być warta nawet 30 mld $. Autor do tezy dodaje przypuszczenie, że kolejne pokolenia nie znają tak dobrze marki, a prequele, doliczając inflację, zarobiły znaczniej mniej niż Oryginalna Trylogia. Dla Lucasa jest to czysty zysk, dla Disneya inwestycja, w którą muszą wpompować jeszcze dużo pieniędzy, żeby zaczęło się opłacać. A skoro Disney przepłacił, to była dobra okazja, żeby to ukryć.
Prawda wyjdzie na jaw gdy transakcja przebiegnie dalej, ale już teraz można dość łatwo obalić teorie spiskowe Kevina Roose. W 2009 roku korporacja Disneya kupiła w całości studio Marvel za...4 miliardy dolarów. Innymi słowy silnie rozwijające się studio rozrywki, które zdołało wyprodukować najlepiej sprzedający się film 2012 roku, warte jest tyle samo co 35-letnia, „przestarzała” według autora, marka.
Swoją motywację, jeśli chodzi o wysokość transakcji, przedstawił też George Lucas podczas specjalnej konferencji, twierdząc, że co prawda mógł targować się i znaleźć kogoś, kto da więcej pieniędzy, ale zaufał Disneyowi, który będzie dobrym opiekunem Gwiezdnych Wojen i reszty jego życiowego dorobku. „Pierwsze miejsce o którym pomyślałem to Disney, to wystarczająco duża firma, a jej filozofia perfekcyjnie zgadzała się z naszą, bo jesteśmy jak mini-Disney.”
Temat na forum o przyszłości Lucasfilm
Temat na forum o Epizodzie VII
Nestor2012-11-02 20:06:30
W sumie dobrze, że te komenty poleciały. Za kilka lat byśmy w jakichś wyborach startowali i by te brudy na wierzch wyciągnęli by nas pogrążyć. A tak dobry duszek kommod nam pomógł.
Shedao Shai2012-11-02 18:32:01
Teraz pytanie: kim są "my"? Czyżby wrócili Ludzie Domatora?
Zakrza2012-11-02 18:21:02
Chcecie mnie powiesić?
Piett2012-11-02 18:10:09
Podziękujesz za parę lat za usunięcie jak nie przyjdziemy po ciebie o 6 nad ranem:).
Shedao Shai2012-11-02 18:02:13
Teraz mamy spisek nie tylko w Disneyu, ale i na Bastionie! :O
Zakrza2012-11-02 17:51:14
Teraz będziecie kasować każdy mój post?
Piett2012-11-02 15:51:32
Ktokolwiek był tym dobrym duchem Bastionu i usunął ten off-topowy rynsztok - dzięki:)
Shedao Shai2012-11-02 15:49:48
ja nie wiem kto ma taką "wyobraźnię" że pokasował zabawne i nieobraźliwe komentarze, ale współczuję
Peter_D2012-11-02 15:07:25
A Sansweet i Hidalgo napiszą na swoich blogach, że o wszystkim wiedzieli rok wcześniej ;)