Pablo Hidalgo (autor
The Essential Readers Companion i wieloletni redaktor oficjalnej, a teraz Brand Manager marki Star Wars) postanowił udzielić kilku rad kolegom po fachu, którzy podobnie jak on zajmują się markami i światami, tworzonymi przez wielu autorów. Owszem problemem tam zawsze jest kanon. Pablo ma trzy podstawowe rady.
1. Elastyczność
Wg Pablo kanon i jego spójność to niestety miecz obosieczny dla twórców. Z jednej strony daje możliwość zwiększenia autentyczności uniwersum, z drugiej staje się paralizatorem dla opowiadanych historii. Dobry przykład to znalezienie odpowiedniego miejsca w chronologii by napisać dobrą opowieść o Luke’u Skywalkerze czy Hanie Solo, gdy istniejące źródła mówią wyraźnie, że oni byli w tym czasie w takiej i takiej lokalizacji.
Z drugiej strony, Lucasfilm stara się, by różne opowieści innych autorów, czy licencjonobiorców, nie wspominając o mediach, nie nakładały się za bardzo.
Wszyscy się zgadzają, że potrzebna jest pewna doza elastyczności. Wszystko też zależy od licencji poetyckiej, nie można wiązać autorowi rąk. Trzeba mu dać rozwinąć skrzydła i rozbudować historię, a potem poprawić i powiązać ją retroaktywnie. Zawsze też rozważa się czy kanoniczność obu „kłócących” się historii jest identyczna i czy można wyrzucić takie elementy, które się gryzą z inną opowieścią.
2. Unikanie prawd absolutnych
Niestety każdy autor, chce zostawić swój ślad w "Gwiezdnych Wojnach", najczęściej przez jakiś przepakowany szwarccharakter lub niesamowite zagrożenie. Ale z drugiej strony nie może być tak, że każde zagrożenie będzie większe i większe od poprzednich. To byłaby samonakręcająca się spirala, bo jeden autor stworzyłby coś strasznego i niebezpiecznego, a następny próbowałby go przebić. Zdaniem Hidalgo trzeba unikać takiej konkurencji. Lepiej jest pozwolić czytelnikowi samemu zdecydować, który przeciwnik był straszniejszy i mroczniejszy.
3. Opowieść nie może wynikać z kanonu
Zdaniem Pablo złym punktem początkowym tworzenia każdej historii jest patrzenie na kanon. By stworzyć fascynującą opowieść, trzeba się wpierw właśnie na niej skupić, a nie oglądać na to, co zbudowali inni. Jeśli zaproponowana historia wymaga zmian w kanonie, trzeba zastanowić się, czy jest ona wystarczająco dobra. Owszem tu zawsze jest miejsce na artystyczną debatę, ale zgodność z kanonem, nie jest dobrym punktem startowym. Wręcz przeciwnie, jeśli przyćmiewa historię, to mamy problem.
KOMENTARZE (16)