



Życzy wesoła załoga Bastionu: 
Anor, Balav, Bolek, Burzol, Darth Kasa, DARTH VADER, Freedon Nadd, Karrde, Kasis, Lord Bart, Lord Sidious, Lorn, Master of the Force, Misiek, Nestor, ogór, Paweł, promil, Rusis, ShaakTi1138, Shedao Shai, Strangler, Qel Asim, Urthona i X-Yuri.
Temat na forum
        
        
    
Wygląda na to, że Majowie zamiast przewidzieć datę końca świata, przewidzieli datę końca samodzielności Lucasfilmu. Wczoraj oficjalnie zakończono akwizycję Lucasfilmu. Wpierw urząd antymonopolowy Unii Europejskiej potwierdził zgodę do dokonania tej transakcji, następnie zaś sfinalizowano ją już ostatecznie. George Lucas dostał przelew na kwotę 2 miliardów 210 milionów USD oraz 37,1 miliona akcji The Walt Disney Company nowej emisji. Wczoraj na zamknięciu sesji akcje Disneya chodziły po 50 USD, zatem Flanelowiec sumarycznie dostał nawet więcej niż się spodziewał. Sprzedaż Lucasfilmu dała mu praktycznie 4,065 miliarda USD. Wraz z Lucasfilmem do Disneya trafiły wszystkie firmy zależne od Lucasfilmu, czyli Lucasfilm Animation, LucasArts, Industrial Light & Magic czy Skywalker Sound. George Lucas prawdopodobnie będzie zasiadał w radzie nadzorczej Disneya, ale to się okaże z czasem, oczywiście pod warunkiem, że nie sprzeda wcześniej wszystkich akcji. Obecnie poza ranczem Skywalkera zostało mu także zarządzanie jego fundacją edukacyjną Edutopią, którą planuje zasilić większością otrzymanych pieniędzy (więcej). Ot tego momentu zaś, Bob Iger, CEO Disneya, podobnie jak zarząd tej firmy, mają już głos decyzyjny we wszystkich sprawach Lucasfilmu, o ile oczywiście będą chcieli. Sam Iger jest bardzo zadowolony z transakcji, twierdzi, że „Gwiezdne Wojny” to jedna z największych marek współczesnej rozrywki, która wspaniale wkomponowuje się w sposób działania Disneya. Liczy też, że ich współpraca okaże się owocna.


 
 
 



Obama wygrał wybory, palnął przy tym coś o Gwiezdnych Wojnach i się doigrał. Na stronie Białego Domu znajduje się petycja do prezydenta, żeby w roku 2016 zaczął konstrukcję amerykańskiej Gwiazdy Śmierci. Bez wątpienia taka broń nie tylko rozwiąże częściowo problem bezrobocia i kryzysu, a przy okazji wprowadzi nas w nową erę eksploracji kosmosu, a przede wszystkim zapewni Stanom bezpieczeństwo. Wystarczy jeden strzał z amerykańskiej Gwiazdy Śmierci i na Ziemi (lub na tym co po niej zostało) zapanuje pokój. By petycja mogła być procesowana dalej musi ją podpisać 25 tysięcy osób do 14 grudnia 2012, na razie jest ich 13277. Sama petycja znajduje się tutaj. W przeciwnym razie Biały Dom się do niej nawet nie odniesie.
Prawie dwa lata temu opublikowaliśmy na naszym serwisie dwa felietony, poświęcone gwiezdnowojennym powieściom: O słabościach literatury znakiem Star Wars opatrzonej oraz Sztuka dedukcji – czyli o książkach słów kilka. Od tamtego czasu wydarzyło się tyle, że można się już pokusić o skomentowanie tych tekstów w świetle dnia dzisiejszego. To właśnie uczynił Lekt w swoim nowym felietonie, do przeczytania którego serdecznie Was zachęcamy.


Podczas konwentu Celebration VI, który odbył się w sierpniu tego roku, zorganizowano interesującą atrakcję - "Smuggler’s Gambit" - słuchowisko w starym stylu. 
Nawiązując do radiowych adaptacji Gwiezdnych Wojen grupa zgromadzonych na imprezie aktorów przeczytała scenariusz napisany przez  Kyle'a Newmana (reżyser "Fanboys") i F.J. DeSanto.
Przedstawiona w nim historia rozgrywa się krótko po akcji "Nowej nadziei" i opowiada o tym jak Han z Chewbaccą próbują powrócić do "starych, dobrych czasów". Obok nich w słuchowisku pojawiają się inne znane z filmów i EU postacie: Luke, Leia, Boba Fett, książę Xizor i Bib Fortuna.