Naukowcy nadali tę nazwę tym niewielkim stworzeniom ze względu na to, że żyją na mchu w głębokim lesie, co skojarzyło się pracownikom Uniwersytetu Adama Mickiewicza, z dawnymi przedstawieniami Mandalory. Choć naukowcy nie potrafili wskazać cech wyróżniających ten gatunek, fakt jego odrębności potwierdziły badania genetyczne. Został on więc opisany i uznany za nowy gatunek.
Już kilka gatunków zwierząt zostało nazwanych w ten sposób by uczcić „Gwiezdne Wojny”. W tym owady, a ostatnio węża nazwano na cześć jednego z aktorów. Swoją drogą ciekawe czemu nie nazwali niesporczaka na cześć serialu „Star Trek: Discovery”, gdzie gigantyczny niesporczak przewinął się przez ekran.