Jakiś czas temu żywe reakcje wywołał news, w którym zacytowano Onet.pl, a z którego wynikało, że Ewan McGregor miałby żałować roli Obi-Wana Kenobiego w prequelach.
Tymczasem w najnowszych "Wysokich Obcasach" (dodatku do sobotniej Gazety Wyborczej) znalazł się wywiad z aktorem. Fragment dotyczący Gwiezdnych Wojen cytujemy poniżej:
"Aktorzy kultowi są zwykle związani z jakimś nurtem kina. Po "Trainspotting" czy "Płytkim grobie" kojarzył się pan z dekadenckim kinem Danny'ego Boyle'a. A potem zobaczyliśmy pana jako Obi-Wana w "Gwiezdnych wojnach". Te filmy dzieli przepaść.
Danny Boyle to było moje naturalne środowisko. A Hollywood? Trudno jest odmówić, gdy George Lucas proponuje rolę w "Gwiezdnych wojnach". To legenda. Sam jako dziecko bawiłem się plastikowymi mieczami świetlnymi i zbierałem figurki rycerzy Jedi i mistrza Yody. Poza tym mój wuj Dennis Lawson grał w tamtych filmach, z lat 70. i 80. Kiedy przyjeżdżał nas odwiedzić, był dla mnie - chłopaka z małego miasteczka Crieff - absolutnym idolem. Wszyscy koledzy mi go zazdrościli, chciałem być taki jak on. Bałem się oczywiście, czy nie wpadnę w objęcia kultury masowej. Ale jeśli sir Alec Guinness mógł się tak sprzedać, to jakiś tam McGregor tym bardziej.
Nie żałuje pan tej decyzji?
Nie, choć wcielanie się w Obi-Wana było koszmarem. Ten film był jednym wielkim efektem specjalnym. Przez większość czasu sterczałem na planie sam, z błękitną planszą w tle, i wyobrażałem sobie, że jestem w środku kosmosu. Wokół krążyli członkowie ekipy, nieustannie gdzieś telefonując. Miałem ochotę krzyknąć: "Halo, my tu kręcimy film. Może tego nie widać, bo nie ma dekoracji, ale skupcie się." Paradoksalnie to plan "Trainspotting" był perfekcyjnie zorganizowany. Brak pieniędzy rekompensowaliśmy zapałem i pasją."
Qui-Gon Jinn162008-04-30 22:05:40
no coz... w koncu jego wujek gral Wedge'a... lubie Ewana, ale ofc bardziej Liama Neesona, ktory uczynil TPM tak niesamowitym
Sky2008-04-28 23:56:41
Alec Guiness kręcił nosem na SW tylko podczas kręcenia i postprodukcji. Po wielkim sukcesie filmu od razu zmienił zdanie i zachwalał zarówno GL, jak i SW.
Nadiru Radena2008-04-28 18:15:57
Otóż to. Alec Guiness do końca życia kręcił nosem na SW - i co z tego? Liczy się to jak zagrał. A to zrobił prawie na Oscara (no bo skończyło się na nominacji, heh).
Strid2008-04-28 17:37:09
Takie małe pytanko: A nawet gdyby żałował to co z tego? Nie każdy musi lubić SW i nie kazdy aktor musi się cieszyć z udziału w tych filmach.
Hansavritson2008-04-28 17:19:29
Cóż, tak się składa, że McGregor w każdym wywiadzie mówi o SW co innego. Na Sci- Fi Channel puszczali raz taki wywiad, no i był nastawiony dość sceptycznie do tej roli :P
Yeleniu2008-04-28 16:40:37
kamień spadł mi z serca.
Sky2008-04-28 14:49:17
z błękitną i z zieloną...
Dave2008-04-28 14:18:48
dziwnie się dzieje...
Adam Vader2008-04-28 10:53:04
Fakt, jak by nie patrzeć bardzo często rozmawiał z komputerowymi tworami i wkoło były takze same efekty. Ostatnio oglądałem NT i przyznam że należał mu sie oskar :)
Gunilopa2008-04-28 09:39:33
Wyborcza jak zwykle kłamie! McGregor wcale nie sterczał na planie "z błękitną planszą w tle" tylko z zieloną!
Talon Kurrdelebele2008-04-28 09:28:11
RabinSalomon-> Dokładnie. A poza tym świetny aktor ;)
Adhara2008-04-28 03:24:50
Pfff... Co za głupia plota. To było oczywiste, że Pan McGregor nie żałował tej roli - zwłaszcza patrząc na jego poprzednie wywiady (np. ten o bieganiu na golasa z mieczem świetlnym XD)
Sky2008-04-28 00:11:18
Pff, każdy większy serwis to syf, starający się o jak najmocniejsze newsy. Ja się tamtą wiadomością nie przejąłem jakoś specjalnie :P McGregora uznałbym za idiotę, gdyby rzeczywiście żałował... No ale ja jestem fanem :D
Marc2008-04-27 23:52:03
onetowemu źródłu się z reguły nie wierzy... jeśli nie jest potwierdzone przez jakąś stronę zainteresowaną szerzej danym tematem.
Taraissu2008-04-27 23:04:05
ha! wiedziałam ;]
Darth GROM2008-04-27 22:19:43
Całe szczęście, bo tamtym newsem byłem zdegustowany, a bardzo lubię Ewana.
Jaro2008-04-27 22:12:23
Najgorzej pod tym względem wypadł ROTS... Boże, od tych efektów film wyszedł zupełnie niepoważnie, a przecież nie taka była jego rola, czyż nie?
Hialv Rabos2008-04-27 21:42:13
No cóż, Ewan potwierdza, to o czym względnie wiedzą wszyscy, że w NT wszystko postawiono na głowie. Osią były efekty, a fabuła gdzieś na uboczu. Ma chłop dystans, i to mu się liczy na plus :].
RabinSalomon2008-04-27 21:34:18
Spoko facet.Jeden z rozsądniejszych aktorów którzy nie stroją cholernych fochów.
Nestor2008-04-27 21:25:43
No i dobrze, ze nie zaluje. Ale mu sie nie dziwie, taki sposob krecenia filmu moze zniechecac.