Od jakiegoś czasu osoby korzystające z mediów społecznościowych i naszego
forum, fani i fanki Star Wars, mogli natrafić na różne posty odnoszące się do poglądów prezentowanych na Twitterze przez
Ginę Carano (Cara Dune z „The Mandalorian”). Wzbudziły one spore kontrowersje na różnych płaszczyznach, a także wywołały zaniepokojenie w szeregach samego Lucasfilmu.
W czerwcu w Stanach Zjednoczonych i innych państwach Zachodu odbywały się manifestacje związane z nierównościami rasowymi, których głównym hasłem stała się fraza
Black Lives Matter. Podczas jednego z takich protestów płomienne przemówienie wygłosił
John Boyega (Finn), a potem we wspieranie manifestujących zaangażował się także całościowo Lucasfilm i Disney. Wtedy też zaczęły się kontrowersje wokół Carano, która protestujących określiła „tchórzami i bandytami, którzy krytykujących ich nazywają rasistami”. W sierpniu wstawiła też zdjęcie z hitlerowskich Niemiec, na którym jeden mężczyzna odmawia wykonywania nazistowskiego pozdrowienia. Postawa aktorki wzbudziła olbrzymie kontrowersje w społeczności fanowskiej i w Disneyu. Spotkała się też z dużą krytyką internautów. W obronie Giny Carano stanęli wtedy działacze ruchu
The Fandom Menace, domagający się między innymi usunięcia z kanonu trylogii sequeli, zwolnienia prezes Lucasfilmu
Kathleen Kennedy i zmian w polityce firmy i jej działalności społecznej. Część członków ruchu oskarżana jest o stosowanie cyberprzemocy wobec osób związanych z nowymi filmami m.in.
Kelly Marie Tran. Polubiając ich posty, Carano po raz pierwszy wystąpiła przeciwko swojemu pracodawcy.
Kontrowersyjne wypowiedzi Carano nie skończyły się na BLM. Na początku września wezwała ona do ograniczenia obowiązujących w USA obostrzeń i otwarcia kościołów. Ponieważ zbiegło się to z ujawnieniem pierwszych zdjęć z drugiego sezonu „The Mandalorian”, na humorystyczny komentarz pozwolił sobie
Daniel José Older, jeden z ojców projektu „The High Republic”. Wypowiedzi Carano znów komentowały media.
Wchodząc w interakcje ze swoimi zwolennikami z The Fandom Manace, Carano polubiła komentarz o „dziwakach umieszczających przy swoich profilach zaimki”. Jest to szczególnie na Twitterze praktyka powszechna, która nie tylko ma ułatwiać komunikację, ale do pewnego stopnia jest także wyrazem wsparcia osób transpłciowych. Przy swoim profilu odpowiednie zaimki umieszczone ma między innymi
Pedro Pascal, sam Mandalorianin, zaangażowany społecznie, znany z wypowiedzi wspierających społeczność LGBTQ+. O dodanie zaimków do profilu prosili Carano internauci, a jej odmowa spotkała się z kolejną falą krytyki. „Powariowali, bo nie umieszczę swoich zaimków, pokazując tym wsparcie dla osób trans” - komentowała aktorka. Jakiś czas potem rozmawiała na ten temat z Pascalem, który pomógł jej lepiej zrozumieć, dlaczego ludzie robią to, czego ona nie chciała. W międzyczasie zajmowała się też blokowaniem zarówno hejterów, jak i ludzi którzy nie podzielali jej opinii. Dostęp do treści jej konta utracili i aktywiści, i dziennikarze, a nawet przypadkowe osoby.
Mimo rozmowy z Pedro Pascalem aktorka znów sprzeciwiła się oczekiwaniom innych użytkowników Twittera. Zamiast umieścić używane przez nią zaimki „she/her/hers”, użyła astromechanicznego „beep/bop/boop”, co przelało czarę goryczy i odebrane zostało przez niektóre osoby jako ostateczne potwierdzenie braku wrażliwości Carano na problemy osób nie cis-płciowych. Aktorka tłumaczyła, że miał być to tylko taki żart.
Internetowa aktywność Giny Carano zakończyła się zorganizowaniem przez zawiedzionych nią fanów zbiórki na rzecz organizacji wspierających osoby transpłciowe, przy której wykorzystano znane z „The Mandalorian” motywy. Dorzucili się do niej m.in.
Matt Martin z Lucasfilm Story Group i
Shelby Young, która podkładała głos Lei w animacjach.
Lucasfilm sprawy oficjalnie nie komentuje i nie wiadomo, czy w jakikolwiek sposób odbije się ona na relacjach między studiem a aktorką. Niektóre źródła donoszą, że wśród wielu planowanych seriali aktorskich była produkcja poświęcona Carze Dune, ale po wypowiedziach Carano prace nad nią zostać miały zawieszone. Podobno Lucasfilm i Disney nie chcą być dłużej kojarzeni z aktorką, chociaż pojawi się jeszcze w drugim sezonie „The Mandalorian”.
To nie pierwszy raz, gdy postać związana z tym serialem oskarżana jest o transfobię. Wiosną pisarze Star Wars
protestowali przeciwko angażowi
Rosario Dawson, która podobno w „The Mandalorian” wcieli się w Ahsokę Tano.
KOMENTARZE (93)