Tym razem, w ramach przedstawiania kolejnych tłumaczonych wywiadów, mamy przyjemność zaprezentować wywiad z Lelandem Chee - opiekunem oficjalnego Holokronu, człowiekiem-encyklopedią.
P: Jak wygląda twój typowy dzień pracy?
O: Ponieważ mamy tyle różnych projektów dziejących się jednocześnie, nigdy nie jestem pewien jak będzie wyglądał mój dzień. Przez większość czasu przechodzę starannie przez manuskrypty powieści, scenariusze komiksów i filmy dokumentujące gry. Często autorzy i redaktorzy zadają mi pytania o kanon już w samym tekście. Przechodząc przez to wszystko, tworzę też nowe wpisy do Holokronu dla wszystkiego, co wymyślono, ale też rozwijam istniejące wpisy o nowe szczegóły. Dużo czasu zajmuje mi też przeglądanie rysunków, niezależnie czy pochodzą z nowego przewodnika, są konceptem do gry, czy kadrem komiksu. Ciągle też dostaję e-maile od redaktorów i autorów z pytaniami bądź prośbami o wskazówki. Ale moje zadania wykraczają poza cykl wydawniczy i gry komputerowe. Czasem proszą mnie o sprawdzenie tekstu na karcie, sprawdzenie pytań w kalendarzu, czy potwierdzenie statystyk pojazdu na T-Shircie. Mogą też zapytać o sprawdzenie wymowy dla audiobooka, a czasem potrzebują czegoś zapisanego w czcionce Aurebesh, albo pytają o dobrym tłumaczeniem „Darth Vader” na francuski jest „Dark Vador”. No i jeszcze dochodzi materiał z Indiany Jonesa.
P: Jakie jest najczęstsze nieporozumienie w pojmowaniu twojej pracy?
O: Kanon Gwiezdnych Wojen, czy tylko samego EU, nie spoczywa na moich ramionach. Nasi licencjonobiorcy przesyłają produkty bezpośrednio do naszych redaktorów lub menedżerów rozwoju produktu. Holokron służy im tylko jako narzędzie, by sprawdzać kanon, i dopiero gdy oni mają jakieś wątpliwości, kierują do mnie pytania o kanoniczność. Ja w tym samym czasie zajmuje się głównie pilnowaniem, by nowy kanon pojawił się w Holokronie. W przypadku filmów czy Wojen Klonów nie jestem zaangażowany w zatwierdzanie kanonu, choć często jestem proszony o dostarczenie jakiegoś materiału.
P: W 2006 na blogu na oficjalnej napisałeś, że Darth Tenebrous to już oficjalna nazwa. W 2008 James Luceno w jednym wywiadzie przyznał, że to było jego pierwsze imię Sitha jakie wymyślił. Kiedy zatem to imię się pojawiło i czy od razu odnosiło się do mistrza Plagueisa?
O: James Luceno zaproponował imię Darth Tenebrous jako mistrza Dartha Plagueisa, gdy po raz pierwszy pracował nad powieścią o Plagueisie. Celem mojego wpisu na blogu, była pomoc dla fanów biorących udział w konkursie na nowe imię dla Sitha, tak by nie wysyłali już użytych lub zarezerwowanych na przyszłość nazw. Uznałem, że użycie samego imienia bez kontekstu nie będzie spoilerem. Ale nie sądziłem, że minie aż 5 lat zanim to imię pojawi się oficjalnie drukiem.
P: Czy zwracasz uwagę na dyskusje fanów o kanonie? Choćby o tym czy Plagueis czy Moc stworzyła Anakina w kontekście powieści Luceno?
O: Zdecydowanie bardziej byłem z nimi na czasie gdy na oficjalnej istniało forum. Teraz mogę polegać na serwisach społecznościowych jak Twitter czy Facebook, by dowiadywać się o tych kwestiach, choć osobiście nie biorę udziału w długich dyskusjach, ani aktywnie nie śledzę forum na stronach fanowskich. A co do dyskusji o pochodzeniu Anakina, słyszałem ją też w ForceCascie poświęconym właśnie Darthowi Plagueisowi. Z pewnością czasem są takie miejsca, gdzie naszym zadaniem jest pozostawienie przestrzeni do dyskusji.
P: Jak wymawiać Darth Andeddu? Czy naprawdę jako „Darth Un-dead-you”?
O: Oficjalna wymowa, którą mam w Holokronie to an-Deh-doo. Muszę sprawdzić w Dark Hosie, czy „un-dead-you” było ich zamierzeniem. Dark Horse raczej nie wysyła mi wymowy gdy wysyłają scenariusze. Zazwyczaj nie określamy wymowy, aż do momentu gdy jest ona potrzebna dla gry, audiobooka czy jakiegoś tłumaczenia.
P: Czy jest jakaś szansa, że dostaniemy przewodnik po wymowie w wersji audio?
O: Dwa lata temu powiedziałbym nie, ale z rosnącym rozwojem technologii e-booków, taka funkcjonalność wydaje się możliwa. Ale na razie nie ma żadnych sprecyzowanych planów.
P: W „Rozdrożach czasu” i „Riptide” przywołał Jednego Sitha, głównie przez agentów. Jaki jest twój pogląd na włączanie Jednego Sitha i nawiązania do odległych komiksów „Dziedzictwa”?
O: Gdy Dark Horse przygotowywał serię „Dziedzictwo”, stworzyli całą linię czasową i historię, która szczegółowo opisywała przeszłość Dartha Krayta oraz kolejność formowania się Jednego Sitha. Część z tych informacji trafiło do redaktorów powieści i autorów. Wiemy, że w końcu będziemy chcieli dojść z punktu A (era książek) do punktu B (era komiksów), ale chcemy mieć pewność, że to co pojawi się pomiędzy będzie świeże i nieprzewidywalne.
P: Paul S. Kemp miał bardzo ciekawe zagranie w „Riptide”. Jego umbarańskie bliźnięta, agenci Jednego Sitha, miały specjalną moc pozwalającą im zedrzeć Moc. Były jakieś rozważania na temat tej nowej zdolności Mocy?
O: Moim ograniczeniem było to, aby była to rzadka umiejętność, a nie coś czego każdy może się nauczyć. Oczywiście istnieją pewne precedensy jak Nomi Sunrider, która zerwała więzi Ulica Qel Dromy z Mocą, ysalamiry, które odpychają Moc, czy Yuuzhan Vongowie którzy są dla niej niewidzialni, nie mówiąc już o umiejętnościach z gier. Więc nie wydaje mi się, by było to coś jakoś niezwykłego.
P: Jedną z tych rzeczy, które Kemp dodał w „Riptide” było coś, co podzieliło fanów, coś co dotyczy mieczy świetlnych. Dodano dokładnie to, że Moc jest potrzebna do skalibrowania kryształu w mieczu świetlnym, więc potem Umbaranie deaktywowali miecze odzierając je z Mocy. W jaki sposób ma się to do kanonu?
O: Wiedzieliśmy, że to dość radykalny pomysł, gdy Kemp go zasugerował i że będziemy musieli zmienić istniejący kanon. Gdy robi się taki duży retcon, rozważamy czy jest to potrzebne dla historii i czy nie ma innych alternatywnych dróg, by autor mógł osiągnąć te same cele, no i czy istnieje jakiś precedens takiego rozwiązania. Rozważaliśmy ponadto jak taki retcon wpłynie na rozwój innych projektów które rozwijano w tym samym czasie.
P: W „Apokalipsie” Tenel Ka jest opisywana, że ma czerwono-złote włosy, a Mara ma kasztanowe włosy. Czy to pomyłka?
O: W wpisie w holokronie, Tenel Ka ma włosy rdzawo brązowe, a Mara rude/złote. I tak to się wykorzystuje w statystykach, ale w powieściach opisywanie kolorów jest już bardziej złożone. Może być to np. kwestia oświetlenia.
P: W „Apokalipsie” Troy Denning miał do czynienia z Celestialami i Wojnami Klonów, dokładniej trylogią Mortis. Jak zbalansować trzymanie się kanonu i zachowanie tajemniczości?
O: Dave Filoni szybko zwrócił moją uwagę na trylogię Mortis, gdyż wiedział, że ma ona olbrzymie konsekwencje na nasze rozumienie Mocy. Mieliśmy długą rozmowę na temat planów jakie mieli animatorzy wobec tych postaci, a ja generalnie wspierałem go i informowałem o tym, co robimy w wydawnictwach. Dave bardzo pomagał połączyć Mortis i EU, starał się też rozwiązać potencjalne konflikty w kanonie. Gdy się rozmawia okazuje się, że linie narysowane w jednym medium mogą być czymś innym niż linie w drugim. Dlatego serial dotknął się wyjaśnienia przepowiedni o Wybrańcu, w sposób taki jaki nikt z nas, może z wyjątkiem George’a, nawet nie próbował dotknąć. I myślę, że każa linia którą potem się narysuje będzie mieć mniejsze konsekwencje.
P: Gdy pracowaliście nad powiązaniem „Przeznaczenia Jedi” i „Wojen Klonów”, czy już wtedy było to planowane od samego początku? Czy może zmienialiście coś w trakcie?
O: Gdy mieliśmy pierwszą konferencję pisarzy o „Przeznaczeniu Jedi”, autorzy razem zbudowali podstawy pod tę serię, które przekazali redaktorom. Od początku wiedzieliśmy, że ta istota z Maw miała być bardzo odległa od tego do czego fani Gwiezdnych Wojen przywykli, ale nie ustaliliśmy dokładnie jak to wyjaśnimy. Wiedzieliśmy, że to będzie organiczny proces, że wszystko się nam zacznie klarować gdy powieści zaczną nabierać kształtów. I gdy to się działo, Dave zaczął mi zdradzać fragmenty trylogii Mortis, a w pewnym momencie coś zaskoczyło w mojej głowie i zrozumiałem, że zarówno „Wojny Klonów” jak i „Przeznaczenie Jedi” zajmują się bytami o siłach ponad to co potrafią śmiertelnicy w Gwiezdnych Wojnach. Wkrótce po premierze „Omena” mieliśmy kolejną konferencję z autorami i tam ujawniłem im plany Lucasfilm Animation dotyczące Mortis. Pracowałem blisko z Troyem Denningiem nad tym, co wiedzieliśmy o Mortis, i okazało się, że wiele pomysłów Troya da się łatwo połączyć z „Wojnami Klonów”, więc się za to zabrał.
P: Czy czytelnicy dostrzegają powiązania kanonu między erami, które dzieją się w książkach, „Wojnach Klonów” czy komiksach?
O: Pracowaliśmy nad powiązaniem EU z „Wojnami Klonów” przy pierwszym sezonie, jednocześnie pracując nad książkami,, grami, czy komiksami. Jednak już w czasie pierwszego sezonu zrozumieliśmy, że jest to trudne, gdyż serial nie powstaje chronologicznie. Trudno jest zbudować coś na odcinku, dlatego że nie wiemy, czy nie powstanie zaraz jakiś prequel do niego. Ba nawet okazuje się, że kolejność wyświetlania odcinków zmienia się często w ostatniej chwili, co utrudnia tworzenie internetowych komiksów, które mają łączyć poszczególne epizody. To, że po trzecim sezonie znów odcinki pojawiają się chronologicznie sprawia, że możemy robić więcej powiązań. Choćby pojawienie się Dartha Maula jest powiązane z kilkoma rzeczami w EU i Dave Filoni chętnie przy tym współpracuje. W serii pojawiają się też Siostry Nocy, które pochodzą z EU, więc można w obie strony. Zwłaszcza, że potem Matka Talzin odgrywa ważną rolę w EU. Tak to się zazębia.
P: W którym momencie recenzowania/redagowania książek wchodzisz i sprawdzasz zgodność z kanonem? Czy pracujesz z autorami podczas pisania, czy dostajesz już finalny manuskrypt po pracy redaktorów?
O: Pracuję z redaktorami z Licensingu już podczas czytania streszczeń i manuskryptów. Jestem obecny praktycznie przy wszystkich konferencjach pisarzy dla większych serii od 2000. Pracuję też bezpośrednio z autorami, zwłaszcza w miejscach gdzie kanon wymaga doszlifowania, lub gdy książka jest związana z innym tytułem, który jest obecnie rozwiany, jak „Wojny Klonów”, gry czy jeszcze coś innego.
P: A jaki retcon był dla ciebie najtrudniejszy?
O: Bohaterowie, którzy umierają dwa razy to nie jest idealna sytuacja, ale w przeszłości ludzie potrafili zaakceptować, że Hobbie przeżył zderzenie czołowe z AT-AT Veersa, a generał Dodonna zmarł podczas bombardowania Yavinu tylko po to by parę lat później odnaleźć się w imperialnym więzieniu. Jestem pewien, że jakiś autor, kiedyś znajdzie jakieś historyczne wyjaśnienie do śmierci Evena Piella. Zapewne nie będzie to niespodzianką, że najtrudniejszy retocon dopiero jest przed nami, to ten który przybliżyłby nas do serii komandosów Republiki/Imperium. Ale może innego dnia.
epizozeur2012-06-22 19:46:10
z niektórymi retconami przesadzają np. z imperatorem ale to w książkach. czy w książkach takie powroty po śmierci tez sie nazywają retconami?
smajlush2012-06-21 20:14:04
Ach, przecież znam tą sprawę z Mandalorą... Tylko o niej zapomniałem. My mistake...
Wolf Sazen2012-06-21 19:35:52
Gdyby Leland trzymał pieczę nad TCW to teraz nie mielibyśmy żadnych powodów do zmartwień:) Ale niestety tą bajeczkę kontroluje Dave, który wie o SW tyle co ja haftowaniu...
Darth Kasa2012-06-21 15:54:52
Jedzie ktoś z okolic Olsztyna na Retocon?
BJK2012-06-21 10:32:23
Retocon to zmiana wcześniejszych, znanych faktów (w filmach czy książkach), ujawniająca nowe detale, które pozwalają np ożywić zmarłego w poprzedniej części bohatera, żeby mógł wystąpić w nowej części. Nie oglądałem TCW, ale takim retoconem jest powrót Maula.
Kotu2012-06-21 09:39:21
A co to jest RETOCON? jakiś nowy konwent?
Darth GROM2012-06-21 03:20:58
"W przypadku filmów czy Wojen Klonów nie jestem zaangażowany w zatwierdzanie kanonu, choć często jestem proszony o dostarczenie jakiegoś materiału."
To zdanie dobitnie pokazuje, jak się ma EU do filmów i TCW.
RedValdez2012-06-20 21:58:12
Chodzi o 2 różne Mandalory.Traviss przedstawiła nam ją jako jałową pustynie na której żyją najemnicy a ta bajka dla idiotów jaką pacyfistyczną planetę z głównym miastem otoczonym jakąś gównianą szybą.
smajlush2012-06-20 21:38:47
Co to za retcon z RC?
Nestor2012-06-20 21:38:17
Ten koleś wie najwięcej o Gwiezdnych Wojnach, przynajmniej wśród pracowników Lucasa. :P
Lord Bart2012-06-20 20:14:25
Ale przecież Maul nie żyje? Ech... ómżyicje tfórcy