We wtorek miał miejsce pożar na ranczu Skywalkera. Ogień zauważono koło godziny 17:30, rozprzestrzeniał się po głównym budynku kompleksu. Z żywiołem nie była w stanie sobie poradzić prywatna straż pożarna George'a Lucasa, musiano wezwać pomoc z hrabstwa Marin, ale i oni potrzebowali wsparcia jednostki z San Rafael.
Pożar ugaszono, podobno nie spowodował poważnych uszkodzeń, tak przynajmniej twierdzi rzeczniczka Lucasfilmu Emilie Nicks.
Choć niektórzy fani próbują obwiniać za incydent Stevena Sansweeta, jednak straż pożarna twierdzi, że prawdopodobnie ogień zaprószył się z kominka.