Ta misja jak na razie prezentuje się dość zagadkowo. Space America pisała o Project M, iż nie zostanie podpisany kontrakt z jednym podwykonawcą, ale, że misja zostanie zlecona “najlepszym inżynierom na świecie”. Zalatuje to ogromną determinacją, która być może inspirowana jest także amerykańskimi planami kolonizacji kosmosu.
Wykorzystanie “robonautów”, sterowanych przez naukowców z powierzchni Ziemi, wydaje się wielce prawdopodobne. Zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę krótki czas na misję (1000 dni) oraz ograniczenie środków. Gizmodo sugeruje, że łączność pomiędzy naukowcem, a robotem byłaby wyjątkowo bliska, pozwalając mu poczuć się tak, jakby faktycznie wędrował po powierzchni Księżyca. Wszystko to dzięki zastosowaniu kombinezonów motion capture.
Oczywiście, to nie to samo, co wysłanie misji załogowej na naturalnego satelitę Ziemi… Nie zapominajmy jednak, o pewnej obietnicy, złożonej przez Google w 2007 roku. Czyżby NASA połaszczyła się na nagrodę 20 mln dolarów, którą Google oferuje za wysłanie bezzałogowej sondy na Księżyc do 2012 roku? Z pewnością, nie zaszkodzi się pospieszyć.
Oczywiście Avatar, Avatarem, tylko, czemu wygląda prawie jak C-3PO? Niestety nawet na filmiku