Poza tym tytularnie, wzorem dawnych władców, dyrektor generalny i główny architekt Tesla Motors, dyrektor generalny i dyrektor ds. technicznych w Space X, prezes Solar City, współwłaściciel OpenAI, współzałożyciel PayPal, etc., etc.
Wg ostatnich rankingów magazynu Forbes pięćdziesiąty trzeci najbogatszy człowiek świata i dwudziesty pierwszy najpotężniejszy człowiek na naszej planecie. I z pewnością obecnie, przynajmniej w masowej wyobraźni, król innowacyjności.
W minionym tygodniu mnóstwo zamieszania wywołał start rakiety Falcon Heavy firmy SpaceX. Rakieta ta, która docelowo miała zabierać ludzi i ładunek na misje księżycowe i na Marsa, a obecnie planowa jest wyłącznie jako nośnik materiałów, wyniosła na orbitę Tesla Roadstera, czyli sportowy samochód o napędzie elektrycznym, produkowany przez Tesla Motors.
Pierwotnie samochód miał wylądować na powierzchni Marsa, na dzień dzisiejszy tylko zmierza w kierunku Pasa Asteroidów znajdującego się między Jowiszem i Marsem. Nie mniej udaje się tam z kilkoma ciekawymi szczegółami.
Na wyświetlaczu widnieje napis Don't panic!, co jest nawiązanie do twórczości Douglasa Adamsa, a dokładnie galaktycznego przewodnika ozdobionego tym właśnie hasłem.
Za kierownicą, odziany w specjalny kombinezon do którego jeszcze wrócimy, zasiada manekin o nazwie Starman. To hołd złożony niedawno zmarłemu Davidowi Bowiemu, jego utworowi o tym samym tytule i całej "kosmicznej" kreacji.
W końcu sam Musk zdradził, że we wnętrzu Roadstera znajduje się pewna wiadomość, skierowana do cywilizacji pozaziemskiej, która mogłaby przechwycić pojazd. To układ scalony z wybitą na nim uroczą treścią *Made on Earth by humans*. Czy można wiązać to ze złotymi płytami z programu Voyager, czy raczej z poczuciem humoru Elona - kto to wie?
Bo Elon Musk to inżynier-wizjoner, który nadal mocno związany jest ze swoim dzieciństwem i młodością, opartymi o gry video i fantastykę naukową. Nie na darmo twórcy Ironmana 2 zaproponowali mu parosekundowe cameo, a w pierwszym sezonie Star Trek: Discovery jego nazwisko umieszczono obok braci Wright i trekowego Zeframa Cochrane'a, twórcy napędu warp. Zasiedli razem w loży innowatorów technologii kosmicznych.
Co jednak łączy Muska ze Star Wars? Rakieta Falcon Heavy, podobnie jak jej poprzedniczki, mają wspólny człon nazwy odnoszący się do pewnego zmodyfikowanego koreliańskiego frachtowca typu YT-1300, o numerze seryjnym YT 492727ZED. Brzmi znajomo? Tak, chodzi o naszego kochanego Millennium Falcona.
Jeden z portali przeprowadził ciekawe porównanie obydwu pojazdów kosmicznych ze względu na zbieżność dat wystrzelenia FH na orbitę i teasera Solo: A Star Wars Story. Otóż intrygującą ciekawostką jest fakt, że Tysiącletni Sokół, przy dwukrotnie mniejszych rozmiarach w stosunku do Sokoła Ciężkiego, jest w stanie zabrać do ładowni (łącznie jawnych i przemytniczych) do 100 ton towarów, gdy w tym czasie ładowność FH wynosi "tylko" 64 tony. "Innowacyjność" Hana Solo musi robić wrażenie na Elonie Musku.
Drugim połączeniem z Gwiezdnymi Wojnami jest wspomniany kombinezon Starmana. Zaprezentowano go we wrześniu 2017 roku, jako przyszłość kosmicznych skafandrów.
Jest częścią całego projektu Space X, w pełni kompatybilny ze wszystkimi produktami NASA i ma być używany przez ichniejszych astronautów do komercyjnego programu załogowego, kiedy to SX zacznie wysyłać ludzi na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Dla większości osób skojarzenie wyglądu skafandra z wyglądem szturmowców Imperium było oczywiste. Tym bardziej, że sam Elon Musk przyznał, że kontaktował się z legendarny projektantem kostiumów Jose Fernandezem, odpowiedzialnym za wygląd strojów przy takich produkcjach jak Iron Man, Spider-Man, Batman i Captain America.
I to by było na tyle, ale chciałem dodać jeszcze jeden malutki polski wątek. Bo jest i warto o nim wspomnieć. Zapewne część z Was pamięta słynne w polskim Internecie zdjęcie z "imprezy informatyków".
Otóż drugi od lewej to Tomasz Czajka, inżynier oprogramowania, zwycięzca wielu międzynarodowych konkursów programistycznych, pracownik Google'a, a od 2014 roku członek ekipy Space X, która wysłała w kosmos Ciężkiego Falcona.
Warto o czymś takim pamiętać, kto wie czy za parę lat, przeglądając zdjęcia nerdowskich SW-conów, nie okaże się, że siedzieliście obok kogoś (albo wspólnie sprawdzaliście jakość armatury łazienkowej) kto ma swój udział w wydarzeniach takich jakie proponuje Elon Musk...
Lord Bart2018-02-14 19:14:20
Znaczy napisałem tak bez szczegółów, raczej chyba każdy ogarnia, że samochód może słabo "lądować" na powierzchni planety :P
PR PRem (poza tym ciemna strona Muska też jest ciekawa), ale na Teslę jest tyle zamówień, że fabryki nie wyrabiają.
Finster Vater2018-02-14 03:29:58
Kolega Irańczyk jest trochę poddenerwowany, bo wpłacił na Teslę i nie ma do tej pory, i zaczyna podejrzewać że jago kasa została (literalnie) wystrzelona w kosmos.
miszczwoda2018-02-13 22:46:15
Od kilku lat się tym interesuję i nie było planu lądowania na Marsie :D Jest to piekielnie trudne - ostatnio taka sztuka nie udała się ESA i ich lądownik się rozbił na powierzchni Marsa, NASA też to nie łatwo przychodzi.
To był ładunek testowy+SpaceX testowało czy drugi człon rakiety da radę uruchomić ponownie silnik po 6 godzinach od startu i po przejściu przez pas Van Allena( czyli silnie oddziaływanie magnetyczne). To się udało i Tesla teraz gdzieś będzie krążyć na orbicie heliocentrycznej za Marsem :D
W ogóle pewnie co niektórzy się oburzali, że zaśmieca kosmos i robi to na pokaz, ale zawsze pierwszy lot jest testowy i zamiast bloku stali(jak robią niektóre firmy kosmiczne) to wysłali Teslę - czym zapewnili sobie świetny marketing i zajebiste ujęcia :D
Ale bardzo się cieszę, że nawet tutaj można poczytać o Musku, bo startuje najpotężniejsza rakieta od 50 lat(mocniejszy był tylko saturn 5) a w mediach ledwo o tym wspomniali
AJ732018-02-13 21:27:54
Tacy ludzie, z takim potencjałem, mogliby naprawdę rozwiązać wiele problemów trapiących od lat naszą planetę.