880 lat świetlnych od Ziemi, gwiazda Corot -2a bombarduje krążącą wokół niej planetę Corot-2b promieniowaniem rentgenowskim. Wiązka jest tak silna, że co sekundę z planety "ulatnia się" 5 mln ton materii. Co sprawia, że "stara" gwiazda jest tak aktywna? Zdaniem naukowców, to może być wina samej planety - informuje space.com.
Mówiąc wprost: planeta sama się prosi o swój los. Po prostu krąży zbyt blisko gwiazdy, wpływając na szybkość jej rotacji i siłę pola magnetycznego.
Planeta Corot-2b to prawdziwy gigant - jest trzy razy bardziej masywna od Jowisza. Krąży jednak bardzo blisko swojej macierzystej gwiazdy, w odległości stanowiącej zaledwie 3 proc. odległości z Ziemi na Księżyc.
Jej gwiazda, według naukowców, ma od 100 do 300 mln lat, to zaś oznacza, że powinna być "martwa". Tak się jednak nie dzieje. Zdaniem naukowców "reanimuje" ją krążąca wokół niej planeta.
Gdyby jej nie było, gwiazda mogłaby utracić swoją wybuchową naturę już miliony lat temu - twierdzi Stefan Czesla, współautor badań z Uniwersytetu w Hamburgu.