Czasem twórcy SF puszczają sobie wodzę wyobraźni i wymyślają niestworzone światy, technologie, których nie jesteśmy w stanie nawet dotknąć w przeciągu najbliższych stuleci, a nawet tysiącleci. Ale są też takie dzieła, które koncentrują się na technikach już rozwijanych i mało znanych. Klonowanie właśnie należy do tej kategorii.
Technologia klonowania
Dziś oczywiście prawie każdy już słyszał coś na ten temat, ale jednocześnie nadal nie wyszło ono z laboratoriów. Potocznie klonowaniem określamy stworzenie idealnej kopii oryginału, ale z biologicznego punktu widzenia chodzi przede wszystkim o identyczny materiał genetyczny. Zatem stosując tę drugą definicję, klonowanie jest formą rozmnażania, które występuje także w naturze - bakterie, jednokomórkowce, ale też odrośla roślin. Nas jednak nie interesuje tworzenie szczepek, a klonowanie żywych organizmów, najlepiej skomplikowanych, wielokomórkowych zwierząt (w tym także człowieka), względnie roślin. Tu najczęściej stosuje się zabieg przeniesienia jądra komórki somatycznej klonowanego osobnika, do komórki jajowej uprzednio pozbawionej jądra. Docelowo tworzymy funkcjonalną zygotę, która już rozwija się powoli w żywego osobnika.
Obecnie udało się wypracować metody klonowania wielu gatunków roślin i zwierząt. Jednak nawet proces transferu jądrowego nie gwarantuje nam 100% genetycznej identyczności z dawcą. W trakcie wszczepienia jądra dochodzi do drobnej wymiany z DNA mitochondrialnym biorcy. Ma ono jednak minimalny wkład w dziedziczenie cech genetycznych. Zatem dziś stworzenie czystej, genetycznej replikacji jest nie możliwe, wbrew temu, co sugerują nam twórcy SF.
Termin klon jeszcze w XIX wieku oznaczał roślinę wyhodowaną z ukorzenionej gałązki. Pochodzi to ze starożytnej greki, gdzie κλών to gałązka, odrośl. Dopiero J.B.S. Haldane użył tego słowa po raz pierwszy w odniesieniu do transferu jądrowego Johna Gurdona. Przyjęło się.
Sam proces transferu jądrowego w celu sklonowania organizmu zaproponował w 1938 Hans Spemann. Ale dopiero w latach 50. zaczęto poważne eksperymenty. W 1952 Robert Briggs i Thomas King próbowali sklonować żabę z gatunku Rana pipiens, ale ich eksperymenty nie zakończyły się powodzeniem. Dopiero John B. Gurdon odniósł sukces klonując inną żabę z gatunku Xenopus laevis w latach 1958 – 1962. Przez długi czas zarzucano mu fałszerstwo, stąd powtarzał eksperymenty. Jednak wyniki jego badań bardzo długo nie dały się przenieść na klonowanie ssaków. Po części także dlatego, że ssaki mają trochę inną budowę komórek krwi, co utrudnia wyselekcjonowanie jądra z materiałem genetycznym. Za to udało się bez problemu z prostszymi zwierzętami, jak ryby. Karpia podobno sklonowano w 1963 (choć to akurat jest informacja niepotwierdzona).
Na ssaki musieliśmy czekać kolejne 30 lat. Przełomem jest oczywiście słynna owca Dolly (1996), ale za nią poszły kolejne. Mysz (1998), małpa rezus (2000), świnia (2000), bawół (2001), krowa (2001), kot (2001), królik (2003), muł (2003), jeleń (2003), koń (2003), szczur (2003), muszki owocowe (2004), pies (2005), wilk (2007). W 2002 zaczęto nawet eksperymentować na myszach z rearanżacją genów, tworząc praktyczne podstawy inżynierii genetycznej.
Klonowanie człowieka
Skoro udało się sklonować już nawet małpy, kolejnym krokiem musiało być sklonowanie człowieka, lub przynajmniej próba takiego eksperymentu. To oczywiście naturalna konsekwencja badań, choć budzi przy tym spore kontrowersje.
W 2004 grupa Woo Suk Hwanga ogłosiła otrzymanie komórek macierzystych człowieka, jednak cały proces okazał się oszustwem.
W 2008 grupa naukowców pod kierownictwem Samuela Wooda opublikowała wyniki badań, gdzie do komórek jajowych wprowadzono DNA pobrane ze skóry mężczyzny. W ten sposób uzyskano pięć zarodków, po potwierdzeniu że to klony, zniszczono je. Dotychczas nikt nie pochwalił się stworzeniem klonu człowieka, który wyszedłby poza proces embrionalny i jednocześnie udałoby się to potwierdzić. Co prawda pewien włoski naukowiec, Severino Antinori twierdzi, że udało mu się nawet wprowadzić embrion do macicy kobiety, jednak nie potwierdzono wiarygodności tych rewelacji. Podobnie działa też firma Clonaid, powiązana z sektą Realian, którzy od 2002 twierdzą, że są w stanie klonować ludzi, w tym np. śmiertelne chore dzieci. Kilkoro rodziców zgłosiło się do tej firmy i czekają na sklonowanie dzieci.
Zresztą sam proces klonowania nie jest pozbawiony także wad. Poza utratą części DNA, okazało się, że wśród ssaków zaobserwowano szybsze starzenie się organizmu. Dodatkowo klony mogą cierpieć na zaburzenia natury genetycznej. Zatem z punktu widzenia dzisiejszej technologii, klonowanie jest nie tylko nieetyczne (zasada primum non nocere), ale też wydaje się być pozbawione sensu, zwłaszcza klonowanie w celach reprodukcyjnych.
Inną sprawą są komórki macierzyste i możliwość uzyskania reprodukowanych organów. Na razie jednak technologia jeszcze pozostawia wiele do życzenia, nie daje rozwiązań. Budzi także kontrowersje etyczne i religijne. Zresztą nawet środowisko naukowe jest podzielone, choć powszechnie uznaje się, że klonowanie w celu pozyskania komórek macierzystych jest zgodne z etyką badawczą.
Religie generalnie podchodzą źle do klonowania człowieka, choć na razie jeszcze nikt nie publikował badań, czy nawet dyskusji teologicznych nt. duszy klona, czy wpływu klonowania na reinkarnację. Choć zdarzają się sekty, jak wspomnieni już Realianie, którzy twierdzą, nawet że klonowanie to naturalny sposób rozmnażania i w pełni je akceptują.
Klonowanie człowieka wywołuje kontrowersje, nie tylko religijne, ale też i prawne. Choćby w jaki sposób rozwiązać problem ojcostwa, czy dziedziczenia. Dlatego większość krajów albo nie zajmuje się w ogóle problemem, albo zabrania klonowania ludzi w celach reprodukcyjnych. Taki zakaz jest zawarty w Karcie Praw Podstawowych Unii Europejskiej. W USA nie działa żadne prawo federalne, ale większość stanów (głównie Republikańskich) zakazała klonowania. Choć np. w Nevadzie, gdzie działa firma Clonaid, zakazu nie ma. Rząd USA jedynie zabronił finansowania klonowania i badań nad nim ze środków publicznych. W ONZ także próbowano dyskutować nad światowym traktatem dotyczącym klonowania ludzi, ale skończyło się na debacie.
Klonowanie wymarłych gatunków
Kolejnym fantastycznym tematem jest klonowanie wymarłych gatunków, zwłaszcza rozpopularyzowane przez powieść Micheala Crichtona „Jurassic Park” (sfilmowana przez Stevena Spielberga). Dziś jednak szanse na sklonowanie dinozaura są niewielkie. Za to trwają pracę nad odtworzeniem wymarłych względnie niedawno gatunków jak wilk workowaty (w Australii, acz ostatecznie wycofano się z projektu) czy mamut (nad czym myśli się w Rosji od wielu dziesiątków lat).
Niestety odtworzenie wymarłego organizmu okazuje się być dziś dla nas za trudne. I to nie tylko dlatego, że nie jesteśmy w stanie znaleźć odpowiedniego DNA. Problem polega na tym, by to DNA zawierało sekwencję kompletnego genomu, względnie byśmy potrafili ją odtworzyć, a dodatkowo znaleźli odpowiednie komórki jajowe, które przyjmą obce jądro.
Klonowanie w popkulturze
Klonowanie ma też swoje miejsce w kulturze popularnej. Czasem jak w przypadku grupy Radiohead ma to tylko być sugestia. Zasugerowali oni, że album „Kid A” (2000) jest opowieścią o pierwszym ludzkim klonie. Zdecydowanie dalej poszła Nancy Freedman w swojej powieści z 1973 – „Joshua Son of None”, która koncentrowała się na sklonowaniu Johna F. Kenedy'ego. Szybko temat podchwyciła Ira Levin, autorka głośnej powieści „Dziecko Rosemary”. W „Chłopcach z Brazylii” opisała jak Josef Mengele klonuje Adolfa Hitlera. Temat klonowania postaci historycznych to tylko jedno z popularniejszych ujęć tematu. Inne dotyczy klonowania jako normalnego procesu reprodukcji, z różnych powodów. Chyba najbardziej znaną powieścią jest tu „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, gdzie doszło nie tylko do klonowania niższych warstw społecznych, ale ich ujednolicenia. Różne aspekty klonowania często są podstawą filmów rozrywkowych jak „Szósty dzień” z Arnoldem Schwarzeneggerem, czy „Wyspa” z Ewanem McGregorem i Scarlett Johanson. Klonowanie pojawia się także w Star Treku. w filmie „Star Trek Nemesis” Jean-Luc Picard musi się zmierzyć ze swoim własnym klonem, zaś w serialu „Stacja kosmiczna” jest odcinek, w którym zostaje upozorowane zabójstwo, choć właściwie to zabójca zamordował własnego klona.
Klonowanie w Gwiezdnych Wojnach
Oczywiście w temat klonowania wpisał się także George Lucas i jego naśladowcy. W „Nowej nadziei” wspomniał o Wojnach Klonów, a w prequelach je pokazał. Klony w Gwiezdnych Wojnach jednak najczęściej są wykorzystywane jako żołnierze, które są trochę bardziej zaawansowane w stosunku do maszyn. Chyba najbardziej znanym obecnie klonem jest Boba Fett, czysta genetyczna replikacja Jango. Natomiast inne klony Jango - żołnierze Republiki przetaczają się przez masę książek, komiksów czy gier.
Jednak samo klonowanie nie ogranicza się tylko do Kamino i tworzenia Wielkiej Armii Republiki. Proces ten przewija się w wielu historiach w sadze, choćby z klonami Galena Mareka na czele („The Force Unleashed II”). Innym znanym klonem był Dorsk i jego kolejni potomkowie, Jedi stworzony przez Kevina J. Andersona. Cała jego rasa - khommianie rozmnażała się właśnie przez klonowanie i następowanie kolejnych osobników - np. Dorsk 81, potem 82, który go zastąpił.
Także bardziej znane postaci się klonowały w EU. Imperator Palpatine odradzał się w swoich klonach w „Dark Empire”, ale i tak najbardziej znane klony wczesnego EU pochodzą z trylogii Thrawna, gdzie widzimy szalonego klona Joruusa C'Boatha oraz Luuke'a Skywalkera, a także komory klonujące spaarti. Klonować próbował się także Wielki Admirał Thrawn. Technologię klonowania znali także Yuuzhanie, którzy w ten sposób produkowali voxyny. Używanie jej w Gwiezdnych Wojnach jest naturalnym i rozpowszechnionym procesem i nie budzi większych kontrowersji etycznych.
Wszystkie atrakcje Tygodnia Ataku Klonów znajdziecie w tym miejscu.
Rycu2012-05-21 21:22:40
Klony i klonowanie rzeczywiście bardzo sporna kwestia i równie ciekawa :D
Darth Lukas2012-05-21 14:52:19
Bastion edukuje ;). Bardzo ciekawy artykuł. Mam nadzieję, że kolejne atrakcje tygodnia będą równie dobre.
Aldebar2012-05-21 08:17:21
Bardzo dobry artykuł. A propos klonowania, to w specjalnym wydaniu 'Polityki' na długi weekend majowy był świetny wywiad z jakimś ewolucjonistą nt. ewolucji, płci i klonowania właśnie :)
CommanderWolffe2012-05-21 07:21:12
Świetny!
epizozeur2012-05-20 21:41:07
ten artykuł jest zarąbiste, ale mógłby być dłuższy
ShaakTi11382012-05-20 20:21:41
Kopiuj + Wklej :)
A tak serio, to gratuluję artykułu.