Bill Desowitz: Jakie są Twoje plany na stereoskopową konwersję 3D?
John Knoll: Głównie będziemy pracować z zewnętrznymi firmami. Jednak dużą różnicę sprawia fakt, że to ja będę kontrolować wygląd całości, pilnować, żeby wynajęte firmy utrzymywały wysoki standard. Dość wyraźnie wypowiadałem się na temat stereo i konwersji stereo. Wydaje mi się, że kilka poprzednich prób, które widzieliśmy, stały się ofiarami zbyt przyspieszonego planu produkcji, zbyt niskiego budżetu, oraz przyjęcia nie najlepszej estetyki. Uważam, że narzędzia pozwalają na osiągnięcie dobrych rezultatów, inaczej byśmy tego nie robili. Nie możesz tego przyspieszać, to jest żmudny i powtarzalny proces, jeżeli masz do głowy przystawiony pistolet i w osiem tygodni musisz skonwertować materiał złożony z 2000 ujęć, to nie ma możliwości utrzymania kontroli wysokiej jakości, której zawsze potrzeba.
BD: I możesz pracować tylko na tym co otrzymałeś podczas nagrań kamery.
JK: To prawda. Wypowiadałem już swoją opinię, że jeżeli tworzysz nowy materiał, jeżeli produkujesz w tej chwili, i robisz to do wyświetlania stereo, to musisz kręcić też w stereo, albo jeżeli film jest animowany to należy go renderować w stereo. Ale inaczej wygląda sytuacja gdy masz dobre powody do konwersji starego tytułu. Jeżeli chcesz odkryć co może stereo zrobić dla ciebie, to konwersja jest jedynym wyjściem. Ale jeżeli stereo jest zrobione dobrze, to nie będzie to tylko wyrzucanie obiektów w stronę kamery co kilka sekund, a będzie pozwalało zagłębić się w film. Myślę, że „Avatar” zrobił naprawdę dobrą robotę przenosząc widza w egzotyczne obce miejsce, tam stereo wykorzystane jest przede wszystkim, żeby dać widzom potężne poczucie obecności. Tak samo jeżeli patrzysz na świat Star Wars, jest tam bardzo wiele egzotycznych miejsc, i myślę, że imersyjna natura wyświetlania stereo ma wiele wdzięku. Materiały, które dotąd widziałem są naprawdę świetne.
BD: Zatem jaki jest status konwersji Mrocznego Widma?
JK: Skończyliśmy oceniać swoje zasoby i dawać zleceniobiorcom informacje, których potrzebowali, żeby osiągnęli taką jakość jakiej oczekujemy.
BD: Mógłbyś nazwać jakichś zleceniobiorców?
JK: Obawiam się, że nie mogę tego zrobić.
BD: A ile zatrudniliście kompanii?
JK: Tego też nie mogę powiedzieć
BD: Opowiedz o swoim zadaniu.
JK: Głównie muszę być arbitrem dobrego smaku. Jest wiele różnych sposobów na zrobienie stereo. Co zrobić z pływającymi oknami? Jak stylistycznie radzić sobie z szerokimi ujęciami? Czy zostawić je realistycznie? A może należy widzieć stereo nawet w szerokim ujęciu, gdzie nie ma niczego blisko kamery? Wiele z tych pytań wymagało rozwiązania, więc staram się dać takie odpowiedzi, które pozwolą na stworzenie dobrze wyglądającego filmu stereo, który w jak największym stopniu wygląda jakby w stereo powstał. I nie z dziwacznymi miniaturami, niestarannym wyglądem, i nierównymi powierzchniami, jak to widzieliśmy w innych konwersjach stereo. Kosmiczna bitwa z "Zemsty Sithów" da kilka intrygujących możliwości 3D.
BD: Jaka jest twoja osobista filozofia stereoskopowa i jakie były Twoje dyskusje z Georgem Lucasem?
JK: George i ja rozmawialiśmy trochę o charakterze stereo i widać trochę inny styl w tym co można było widzieć w "Avatarze" i w filmie "Jak wytrenować smoka". Jedną z rzeczy, którą Jim [Cameron] przeprowadził w Avatarze to jedna ustalona reguła: przez większość filmu kamera skupia się na obiekcie. Zatem cokolwiek oglądamy, jeżeli ktoś coś mówi, cokolwiek jest głównym tematem ujęcia to wychodzi z całego planu.
Dlatego jeżeli osoba idzie na przód ujęcia, musimy przesunąć skupienie razem z nim, żeby postać mogła zostać na ekranie. To działało całkiem dobrze dla Jima, to konwencja, która dobrze mu służyła. To nie jest jednak droga, z jakiej korzystają, dla przykładu, DreamWorks i Pixar w ich trójwymiarowych projektach. Oni zazwyczaj definiują każdy rodzaj głębi dla każdego ujęcia, większość z prac DreamWorks wydaje się być w 1/3 wysunięte do przodu, a 2/3 zostaje z tyłu, tak utrwalone jest w całym ujęciu. Dlatego nawet jeśli postać idzie do przodu nie przesuwamy za nim tła. Tej metody będziemy używać częściej niż styl Jima.
BD: Jaki jest wasz plan?
JK: Będziemy używać metody 1/3 z przodu, dwie trzecie to głębia. Będziemy używać pływających okien, żeby jak najlepiej wykorzystać szeroki zasięg głębi. Natomiast jeśli chodzi o stylistykę, ja staram się ustawiać stereo dość realistycznie. Nie lubię przesadzonego stereo, a w filmach Star Wars jest dużo ujęć, które mają być wielkim widowiskiem. To jest wielki krajobraz miasta, albo kosmiczna bitwa, nie ma niczego konkretnego blisko kamery. Nakręcając to w stereo nie byłoby wiele głębi. Dlatego nie będę przesadzał ze stereo w takich momentach, ponieważ nadaje to brzydkiego efektu, w mojej opinii, tzw. miniaturyzacji. Nie chcesz widzieć, że te wszystkie statki są dużo bliżej niż gwiazdy, bo to unieważni wszystkie nasze starania, żeby takie sceny miały dużą skalę. Dlatego mam zamiar wykorzystać szerokie ujęcia w bardziej realistyczny sposób, opierając się na ogólnym kontekście sekwencji, więc będziemy razem z bohaterami przeżywać to, co oni. A jest też naprawdę wiele scen akcji, w których są ciasne i bliskie ujęcia, to wtedy, kiedy stereo naprawdę błyszczy.
BD: Prequele z pewnością oferują inne doświadczenie z taką ilością CG.
JK: Tak, ogółem rzecz biorąc nowa trylogia jest gęstsza niż oryginalna trylogia, czego najlepszym przykładem jest porównanie bitew kosmicznych, tej z finału Nowej nadziei oraz bitwy na początku Zemsty Sithów. W tej drugiej znacznie więcej się dzieje, co daje znacznie więcej możliwości stereo. Ale nie ma niczego w fakcie, że oryginalna trylogia jest starsza, co czyniłoby ją trudniejsza do konwersji. Co więcej może być to nawet trochę prostsze, ponieważ gęstość obrazu jest mniejsza niż w prequelach. Potrzeba dużo intensywnej pracy, jeżeli masz armię 4000 droidów, którą trzeba odseparować od tła, tworząc drugi widok i oczyszczając tło, w miejscu gdzie stały. Jest dużo trudniej robić to gdy masz setki albo tysiące postaci, w odróżnieniu od 10 do 15.
BD: Czy jest jakiś ulubiony epizod lub fragment filmu, którego nie możesz się doczekać obejrzeć po konwersji?
JK: Zawsze lubiłem Imperium kontratakuje. Jest po prostu załadowany wspaniałymi momentami: kocham śnieżne śmigacze i AT-AT. Kocham scenę w pasie asteroid. Myślę, że ludzie nie rozumieją tego może być dobre, a co złe w kinie 3D. To niekoniecznie chodzi o perspektywę, jest znacznie efektywniejsze gdy jesteś blisko z postaciami, w tych wszystkich scenach z Yodą, scenach intymnych. Naprawdę uważam, że te sceny będą wyglądać dobrze w stereo, a większym wyzwaniem jest co zrobić z bitwą kosmiczną w Powrocie Jedi, gdzie te ujęcia są znacznie szersze?
BD: Czy są jakieś plany na robienie poprawek?
JK: Nie, nie ma planów poprawiania ujęć, czy robienia jakichś nowych prac. To będzie tylko konwersja na stereo, tego co mamy. To jest długi proces, żeby wykonać go dobrze, i nie zamierzam robić czegoś, co zepsuje markę. Myślę, że ustalimy nowy wzór tego jak może wyglądać konwersja.
CommanderWolffe2012-02-11 11:37:51
''nie pisac w kazdym komentarzu''... nie rozumiem Cie... moze chodzi Ci o nie pisanie w kazdym NEWSIE????
Darth GROM2012-02-11 04:10:34
Ludzie narzekają na 3D w Mrocznym Widmie, bo nie rozumieją zamysłu autora, ten wywiad doskonale odzwierciedla, to, co można zobaczyć w filmie. Dla mnie efekt jest fantastyczny.
Wolf Sazen2012-02-10 21:30:58
CommanderWolffe -> a mógłbyś nie pisać w każdym komentarzu? A wywiad rzeczywiście ciekawy :)
ogór2012-02-10 19:25:07
Bardzo ciekawy wywiad, polecam każdemu przeczytać go ;)
CommanderWolffe2012-02-10 18:52:53
i tak mi sie nie chcialo czytac