TWÓJ KOKPIT
0

Książki

Kulisy „Star Wars and History”

2012-12-19 17:26:47



Od pewnego czasu na oficjalnym blogu panuje marazm, przynajmniej w porównaniu z tym, co mieliśmy od sierpnia. Ale są ludzie na których można liczyć, jak choćby Jonathan W. Rinzler, który tym razem postarał się nam przybliżyć sekrety kolejnego albumu przy którego powstawaniu brał udział.

Jeszcze w roku 2007, George Lucas przesłał mi przez swoją asystentkę kopię „Star Wars and Philosophy”. Potem zadzwonił i powiedział, że chciałby dostać coś w tym duchu, zaczynając od „Star Wars and History”. W tym miesiącu, czyli pięć lat później, książka została wydana przez wydawnictwo Wiley. Mamy nawet esej napisany przez redaktora tej książki, Kevina S. Deckera.

Dlaczego pięć lat? Sześć miesięcy to wakacje i spanie w pracy. Zajęło nam też trochę znalezienie właściwego wydawcy, wejście w kontakt z nowym licencjonobiorcą i zatrudnienie autorów. Na szczęście pracowałem z bardzo dobrą redaktorką w Wiley, który nazywa się Constance (Connie) Santisteban. Connie sprawiła, że cały proces przebiegał dużo łatwiej, a jej zespół odwalił kawał niesamowitej roboty, projektując tę książkę. Connie znalazła też redaktorki tej książki, Janice Liedl i Nancy R. Reagin, które zrobiły kawał niezłej roboty, a które także weszły w pole eseistów i uzupełniły braki tam, gdzie nie mogliśmy znaleźć właściwych autorów, jak choćby w przypadku rozdziału o kobietach i ruchach oporu. Janice i Nancy rzuciły wszystko i napisały przepiękny esej.

Moje zadanie polegało na tym, by być pośrednikiem między George’em a wszystkimi innymi. Jeśli autor miał jakieś pytanie, to ja pytałem George’a. Jeśli George miał jakiś problem z tekstem, starałem się je wytłumaczyć redaktorkom, które koordynowały prace z autorami. Miałem kilka telefonów od George’a, który radośnie tłumaczył mi, dlaczego pewne historyczne wzorce są podstawą czegoś, na przykład organizacji przestępczych w Gwiezdnych Wojnach. Na początku, George przygotował listę tematów, które musieliśmy wybrać. Niektóre z nich załapały się do kategorii nauk politycznych, niż do historii, więc postanowiliśmy je zostawić na inną ksiązkę.

Oczywiście autorzy nie byli ograniczeni listą tematów, którą przygotował George, ale to właśnie te pomysły stały się zalążkami esejów, które następnie autorzy uzupełniali o swoje własne pomysły, oczywiście pozostając w temacie.

Moim osobistym i ulubionym fragmentem tej książki jest zdjęcie znajdujące się na 64 stronie, to meksykańska rewolucjonistka nosząca fryzurę, która pomogła zainspirować tę księżniczki Lei. Nancy i Janice musiały znaleźć kogoś, kto jechał do Meksyku by zdobyć to zdjęcie. Legendarne, ale trochę staroświeckie archiwum w Meksyku nie miało faksu czy połączenia internetowego, z wyjątkiem telefonu czy standardowej poczty, więc woleli by ktoś odebrał to zdjęcie osobiście. Wydawca nie miał na to dużego budżetu, wiec ludzie nie mogli sobie latać po świecie, ale nasze redaktorki znały kogoś, kto właśnie tam leciał. Pewna studentka imieniem Pamela robiła badania rozpoznawcze do pracy dyplomowej na południu, stała się naszym łącznikiem. Zdążyliśmy w ostatniej chwili, gdy już uzyskaliśmy szczęśliwie zgodę.

Ogólnie ta książka jest doskonałą pozycją dla każdego, kto chce poszerzyć swoją wiedzę historyczną, ale też zobaczyć jak własne studia George’a Lucasa i jego zainteresowania skłoniły go do przeistoczenia pewnych historycznych trendów w swoje własne filmowe cele. On mi kiedyś nawet powiedział, że Gwiezdne Wojny są jak cebula, można je odzierać z kolejnych warstw tylko po to by znaleźć tam kolejne.

Rzućcie okiem na stronę Star Wars and History na Facebooku, jest szansa wygrać książkę.



A na koniec rzut oka na wygląd albumu.

TAGI: Album (205) Holo z oficjalnej (151) Janice Liedl (2) Jonathan W. Rinzler (124) Nancy Reagin (2) Wiley (2)

KOMENTARZE (7)

  • Burzol2012-12-20 11:00:23

    Mnie zaś nadmiernie i niezdrowo interesuje kiedy i w jakich sprawach George konsultuje się z poddanymi. Gdy angażuje się w tworzenie jakiejś książki, której i tak nikt nie kupi. To fascynujące.

  • darth_numbers2012-12-19 21:12:38

    Straszny belkot, pewnie placa Rinzlerowi wierszowke, nastepnym razem napisze o swoim psie ktory dostal biegunki od meksykanskiego zarcia podczas tej wyprawy "badawczej".

  • MrSister2012-12-19 20:25:59

    ja osobiscie bardzo lubie dwie pierwsze "making of..." rinzlera. mam nadzieje, ze w 2013 roku wyjdzie "the making of return of the jedi" bo chyba wlasnie 30 lat mija od premiery i zamknie trylogie.

  • Nestor2012-12-19 19:48:18

    No właśnie, ten dzień to wstyd dla Bastionu, że takie teksty w ogóle ktoś tłumaczy. Dowiedzielibyście się coś o EVII a nie o jakichś książkach, co kupi je 0,0000000000001% czytających tego newsa.

    BASTION SCHODZI NA PSY!

  • Kubasov2012-12-19 19:35:09

    Na pierwszy rzut oka myślałem, że jest napisane "Ratzinger".

  • Apophis_2012-12-19 18:34:03

    @kuba_starwarsy
    Ale chyba właśnie po to jest ten blog, żeby czytać o takich pierdołach i technicznych ciekawostkach zza kulis - kogo to interesuje ten tam wchodzi, kogo nie, ten to olewa :P

  • kuba_starwarsy2012-12-19 18:12:11

    Ten news to kwintesencja tego co mnie odstręcza od mojego własnego hobby. O ile Star Wars to przygoda, fantazja i bezpretensjonalna rozrywka to tego typu siermiężnie zredagowane, niepotrzebne artykuły w których jeden z drugim chwali się jaką to jest grubą rybą bo Lucas mu coś "osobiście przesłał przez sekretarkę" stoją po przeciwnej stronie. Kogo to obchodzi, że jacyś ludzie, o których pierwsze słyszę pół roku spali w pracy albo mieli wakacje? Dla kogo to ma znaczenie, że jakaś Janice Liedl i Nancy R. Reagin? To zupełnie tak samo, jakbym poszedł do rzeźnika po kiełbasę, a tam by mi zaczęli opowiadać, że jakiś Robert poszedł po mięso do Artura a ten się przespał i zadzwonił do Jadwigi, która musiała zorganizować flak, więc zadzwoniła do firmy od flaków z którą współpracuje od lat, choć ta firma przeszła w inne ręce.
    Nic mnie nie obchodzi, kto w czym pośredniczy, i kto gdzie pojechał po jakieś gówniane zdjęcie. Nudny, siermiężny niepotrzebny tekst. Niech Jonathan W. Rinzler redaguje sobie gazetkę domową dla rodziny, która może go kocha i zignoruje fakt że jest super nudziarzem, a nie zawraca głowę fanom SW!

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..