Jennifer Heddle to nowa redaktora w Lucas Licensing, która zastąpiła na tym stanowisku Sue Rostoni. Niedawno na stronie wydawnictwa Del Rey pojawił się krótki wywiad z Jennifer.
P: Ile miałaś lat, gdy po raz pierwszy zobaczyłaś po raz pierwszy Gwiezdne Wojny i który z filmów jest twoim ulubionym?
O: Najpierw zobaczyłam „Nową nadzieję” latem 1977. Miała trochę ponad pięć lat. Pamiętam jak rodzice wpierw poszli sami na ten film, by się upewnić że jest dobry dla mnie. Inne wspomnienie to jak bawiłam się potem na naszym basenie w ogródku, udając że jestem na Gwieździe Śmierci a ona wybucha. Znaczyłoby to, że uważałam się za imperialną, ale dlaczego, nie mam pojęcia. A mój ulubiony film to „Imperium kontratakuje”, i to nie tylko ze względu na moje długoletnie wzdychanie do Harrisona Forda. To film, w którym wszystkie aspekty idealnie się zgrywają, scenariusz, aktorstwo, reżyseria, czy muzyka Johna Williamsa, najlepsza w serii.
P: A kiedy zaczęłaś czytać książki Star Wars? Która jest twoja ulubiona, może jakaś seria?
O: Zaczęłam czytać książki Star Wars, gdy wyszedł „Dziedzic Imperium”. Potem czytałam większość tego, co wydał Bantam, ale odpuściłam sobie na krótko przed Nową Erą Jedi. Myślę, że jedną z przyczyn zatrudnienia mnie przez Lucasfilm, było to, że jestem wygasłą fanką EU i mogę wnieść świeżą perspektywę dla serii. A wybór ulubionej książki, jest ciężki zważywszy na to ilu nie przeczytałam. Myślę, że „Nowa Rebellia” Kristine Kathryn Rusch to jedna z naprawdę dobrze zrobionych książek. A z nowszych to uwielbiam „Zjawę z Tatooine” Troya Denninga, także dlatego że jestem wielką fanką Hana i Leii. Jeszcze nie jestem pewna co do „Revana” Drew Karpyshyna, ale bardzo mi się podobał.
P: Jakie wydarzenie w EU miało na ciebie największy wpływ jako czytelnika?
O: Znów ciężko odpowiedzieć. Może śmierć Chewbaccy, zwłaszcza, że jak się o tym dowiedziałam to przestałam czytać książki. Powiedziałam wtedy „Basta, to dla mnie za dużo”, teraz muszę odszczekać swoje słowa, zwłaszcza że powstało w między czasie wiele wspaniałych historii.
P: Czy LucasBooks i Del Rey będą kontynuować 9-ksiażkowe serie, czy raczej odpuścicie sobie dłuższe opowieści, koncentrując się na pojedynczych książkach, dylogiach i trylogiach?
O: Myślę, że bezpiecznie jest powiedzieć, że w najbliższej przyszłości odpoczniemy sobie od dłuższych serii, dając czytelnikom czas na wytchnienie. Ale nigdy nie mów nigdy. W końcu Yoda mówił, że przyszłość w ciągłym ruchu jest.
P: Czy w przyszłości planujecie bardziej zintegrować powieści z serialem „The Clone Wars”?
O: Myślę, że wraz z ewolucją kanonu „Wojen Klonów”, ciąży na nas odpowiedzialność. Musimy się upewnić, że wszystko pasuje do siebie, ale również musimy iść naprzód. Ale jeśli pytasz o to czy będą kolejne książki w okresie Wojen Klonów, to jeszcze nie podjęliśmy decyzji.
P: W roku 2009 dzięki „Szturmowcom śmierci” w EU pojawiły się horrory. Teraz, 27 listopada wraz z „Shadow Games” będziemy mieć też thriller. A jaki jest twój ulubiony gatunek, i czy będziesz skłaniać się ku zwiększeniu ilości konwencji w Gwiezdnych Wojnach?
O: Moim ulubionym gatunkiem jest fantasy, a łączenie jej z Gwiezdnymi Wojnami byłoby interesujące. Nie tak trudne, jak się o tym pomyśli, zwłaszcza że cały świat odległej galaktyki pozbawiony techniki byłby czystą fantasy. Zawsze uznawałam klasyczną trylogię jako kosmiczne fantasy, a nie SF.
P: A co myślisz o pełnym reboocie EU?
O: Osobiście? Myślę, że skoro DC i Marvel potrafią to i my damy radę. Lubię alternatywne historię. Ale akurat to nie jest władna podejmować takiej decyzji.
P: Wspomniałaś na Twitterze, że będziesz uczestniczyć w corocznym konkursie nocnych pytań Lucasfilmu. Masz jakieś asy w rękawie, jeśli chodzi o Gwiezdne Wojny? O słabości nie pytam, na wypadek gdyby, któryś z konkurentów to przeczytał.
O: Wspaniałe pytanie. Moje mocne strony to prawdopodobnie wszystko, co jest związane z adaptacjami klasycznej trylogii, imiona, dialogi itp. Czytałam je (zwłaszcza Imperium) ciągle i ciągle. To oczywiście było w czasach przed DVD, w sumie nawet przed VHS. Miałam tylko te książki. A moja wersja Imperium zaczęła się rozpadać od częstego czytania.
P: A czy zaskoczyły cię jakieś dziwne rytuały w Lucasfilmie o których możesz rozmawiać?
O: Najpierw kazali mi zbudować miecz świetlny, potem zesłali w podziemia Lucasfilmu bym zmierzyła się z rankorem. A poważnie, wszyscy są tu bardzo mili i wiem, że to najnudniejsza odpowiedź jaką mogę wam dać. Przepraszam.
P: A możesz zdradzić jakie rady dała ci Sue Rostoni?
O: W sumie to jeszcze nigdy z nią nie rozmawiałam. Mam nadzieję, że to się zmieni w przyszłości. Na razie muszę polegać na tym, by przejść się do fontanny z Yodą przed siedzibą Lucasfilmu, co powinno być moją dawką zen.
KOMENTARZE (33)