Walter Jon Williams, autor XIV części NEJ – „Destiny`s Way”, odpowiedział na kilka pytań redakcji TheForce.Net. Część z nich dotyczyła tego w jaki sposób został pisarzem. Okazuje się, że kolejny autor, który całkowicie zamieszał w NEJ, kiedyś w ogóle nie myślał, że będzie pisać książki. W College`u choć uczęszczał na jakieś zajęcia z pisania, to nie przepadał za nimi. Jego zdaniem winę ponosi podejście nauczycieli, którzy zamiast ich czymś zainteresować lub pozwolić pójść w tym kierunku, który uczniowie sami sobie wybiorą, kazali im pisać różne, najczęściej autobiograficzne prace. Mimo to, Walter nie uważa czasu spędzonego w College`u za zmarnowany, gdyż spotkał tam bardzo wielu interesujących ludzi.
O samym pisaniu, Williams powiedział, że średnio napisanie książki zajmuje mu od 6 miesięcy do roku, wyjątkiem była „The Rift”, która miała ponad tysiąc stron manuskryptu, i jej napisanie zajęło ponad dwa lata. „Destiny`s Way” była jednakże wyjątkiem, gdyż Walterowi nie dano dużo czasu, więc zajęło mu to pięć miesięcy. Williams przyznaje się, że wiele razy miewał blokadę pisarską, lecz nigdy nie trwałą ona dłużej niż kilka dni. Walter Jon przyznał się także, że niektóre sceny, rozdziały były pisane, pod wpływem Mocy, bez większego planowania.
Waltera pytano także o jego sposób widzenia Yuuzhan, jest to o tyle ważne, gdyż po części on przecież stworzył NEJ. Tak więc u niego, religia i władza Yuuzhan, będzie po części odzwierciedleniem teorii Nietzschego, w której rządząca kasta jest przekonana o swojej wyższości i wyższości swoich ideałów, a przez to w pewien sposób zaślepiona. Williams wyraźnie dystansuje się od takiego podejścia, choć w jego przypadku nie będzie ono obce Yuuzhanom.
Autor „Destiny`s Way” przyznał się, że najtrudniej było mu sobie poradzić z postacią Luke`a, mistrza Jedi, lecz pomogły mu przy tym zadaniu, opisanie wspaniałej żony – Mary Jade, chaosu w zakonie Jedi, no i młodych Jedi. Natomiast najwięcej radości miał z postaci Vergere, której wizja świata jest wyjątkowo mroczna, lecz nie czyni jej to Ciemną Jedi. Przyznał też, że nie miał wielkiego wpływu na to jak się dalej będzie kształtowała NEJ, a po ustaleniu z Lucasfilmem jak ma wyglądać treść, zmiany były praktycznie kosmetyczne, głównie po to, by narracja stała się lepsza, szybsza. Jedną z tych zmian było wyrzucenie wątku, który stał się potem „Ylesią” – e-bookiem.
Williamsa zapytano także, o to jak przyjął wiadomość, że pisze książkę z cyklu SW. Oczywiście był bardzo zadowolony. Zapytany natomiast jak ocenia nową trylogię, nie dał jasnej odpowiedzi, rzekł jedynie, że nie można jej ocenić przed trzecim epizodem. Jego ulubiona część sagi to ANH, a ulubiona postać to Han Solo.
Co ważne dla nas, Walter Jon, przyznał, że fani, wbrew pozorom mają wpływ na kształt uniwersum Gwiezdnych Wojen. Np. to, że Lando się ożenił, stało się dlatego, iż właśnie fani tak chcieli. Przyznał też, że w trylogii, po Destiny`s Way zobaczymy Nieznane Regiony, których on nie chciał ruszać.
KOMENTARZE (0)