W sierpniu 2009 książka, o której marzyłem, stała się rzeczywistością.
Ta książka to Star Wars: The Essential Atlas, nad którą pracowałem przez kilka lat z moim przyjacielem i współautorem, Danem Wallace'em. Marzenie było jednak o wiele starsze – szczerze mówiąc, sięgało wczesnych lat 80., kiedy byłem nastolatkiem z obsesją na punkcie Gwiezdnych Wojen.
Wtedy, pewnej nocy, śniłem, że byłem w księgarni i na półce przede mną znalazłem książkę, której pragnąłem od lata 1977 – atlas galaktyki Gwiezdnych Wojen. Miał on masę informacji o tym, jak działała galaktyka oraz piękne, kolorowe mapy, i już po przekartkowaniu mogłem stwierdzić, że spędziłbym całe godziny na wchłanianiu tego wszystkiego.
Obudziłem się i radośnie zmrużyłem skierowane na sufit oczy, planując nadchodzący dzień. Jasne, pomyślałem, była szkoła, sport i praca domowa, ale kiedy będę je miał za sobą, będę mógł wczytać się w swój nowy, kupiony wczoraj atlas, z tymi świetnymi mapami pokazującymi, jak Sokół Millennium dotarł z Tatooine do Alderaana, a potem do...
No nie, dotarło do mnie. Tak naprawdę czegoś takiego nie ma. To tylko sen.
I przez niemal trzy dekady było to prawdą – zanim Dan i ja nie przekonaliśmy Lucasfilmu i Del Reya, aby pozwolili nam przemienić naszą wspólną pasję do geografii Gwiezdnych Wojen w książkę.
The Essential Atlas wykorzystał geografię jako punkt wyjścia do zbadania każdego aspektu odległej galaktyki, od jej demografii, rządu i polityki po taktykę wojskową, komunikację i społeczne wartości. Oczywiście, Dan i ja przyjrzeliśmy się także, jak geografia wpłynęła na historię galaktyki, od wczesnych szlaków eksploracji i kolonizacji do wojen pomiędzy starymi i nowymi imperiami. Daliśmy bliższy wgląd w regiony galaktyki, od kosmopolitycznych Światów Jądra po dzikie i zagadkowe Zewnętrzne Rubieże. Szczegółowo opisaliśmy planety od miejskiego Coruscant po odległe Tund. Nanieśliśmy na mapy bieg tras nadprzestrzennych przez tysiąclecia, wyśledziliśmy początki i upadki mocarstw, a także pomogliśmy stworzyć liczne mapy, ilustrujące wszystko od wydarzeń z filmów po tajemnicze terytoria Huttów i Chissów. Sporządziliśmy mapy sektorów, gęstości zaludnienia oraz inwazji, opisaliśmy starożytne cuda, a nawet napisaliśmy program opery.
The Essential Atlas był na równi olbrzymią pracą i niesamowitą frajdą. Lecz podczas gdy nasza lista zadań się kurczyła, a codziennych zmian w naszym ogromnym manuskrypcie było coraz mniej, dwa z naszych celów uparcie nam umykały.
Pierwszym celem było naniesienie na mapę wszystkich sektorów cywilizowanej galaktyki: 1024 w Republice czasów prequeli plus tych dodanych przez ekspansjonistyczne Imperium. Zmagałem się z tym projektem w końcowych tygodniach pracy nad książką, licząc, że dodam granice sektorów do map regionów stworzonych przez naszego głównego kartografa, Modiego. Samo rozgryzienie granic sektorów w Zewnętrznych Rubieżach pozostawiło mnie jednak wyczerpanego i wstrząśniętego – a wiedziałem, że ten region jest zdecydowanie najłatwiejszy do naniesienia na mapę spośród sześciu głównych rejonów galaktyki. Tak więc z troską o zdrowe zmysły dla wszystkich, to zadanie zostało po cichu porzucone.
Drugi cel? Miało to być sporządzenie spisu wszystkich układów gwiezdnych stworzonych w galaktyce Gwiezdnych Wojen, czy to w filmach, serialu Wojny klonów, książkach, komiksach, grach wideo, grach paragrafowych lub gdziekolwiek indziej. Dan i ja chcieliśmy wymienić każdy układ, umieścić region galaktyki, w którym się znajdował, i podać koordynaty, aby można go było usytuować na głównej mapie galaktyki The Essential Atlasu.
Ten pomysł był niespodzianką dla naszego wiele znoszącego i zwykle niewzruszonego redaktora, Ericha Schoeneweissa. Erich spytał w mailu wręcz ociekającym podejrzliwością, ile układów chciałbym mieć w tym dodatku, a ja odpowiedziałem: „Wszystkie.” Pozornie nadal spokojny, Erich zapytał, ile to jest „wszystkie”, a ja odparłem beztrosko, że to ledwie 4387. Erich, co wielce mu się ceni, ani nie zrezygnował na miejscu, ani nie skontaktował się z nikim, kto miałby zapewnić jego autorom opiekę psychiatryczną. Jeszcze bardziej ceni mu się to, że on i projektant Brad Foltz wymyślili, jak zmieścić te wszystkie układy na jedynie 14 stronach.
Był to spory sukces – lecz z pewnością tymczasowy.
W książkach wspaniałe jest to, że możesz je trzymać w swoich rękach. Są pięknymi przedmiotami same z siebie, mającymi właściwości fizyczne cenione przez bibliofilów: ciężar książki, fakturę papieru, a nawet dźwięk wydawany przez kartkowane strony. (Poza tym się nie psują i nikt nie krzyczy na ciebie, jeśli czytasz je podczas startu czy lądowania.) Wadą książek jest jednak to, że tworzenie tych pięknych, materialnych przedmiotów zabiera wiele czasu. Nie było to niczyją winą, lecz dodatek The Essential Atlasu był statyczny – nie mógł uwzględniać nowych gwiezdnowojennych historii.
StarWars.com jednak mogło. Dzięki uprzejmości ludzi z Lucasfilmu, Dan i ja mogliśmy uczynić z The Essential Atlasu żywe dzieło, uzupełniając dużą, piękną książkę, którą stworzyliśmy, materiałem online, który mógł się zmieniać i nadążać za odległą galaktyką. Naszym pierwszym zadaniem było stworzenie internetowej wersji dodatku, w którym moglibyśmy dodawać nowe układy gwiezdne, wymyślane przez autorów od czasu, kiedy nasz manuskrypt został oddany do produkcji. Naszym kolejnym projektem była praca z Modim nad mapami sektorów Zewnętrznych Rubieży. Oba cele były w końcu w naszym zasięgu.
The Essential Atlas obchodził już swoje trzecie urodziny, a Dan i ja jesteśmy zawsze wdzięczni, kiedy słyszymy od innego gwiezdnowojennego autora lub pokrewnego fana, że stworzyliśmy cenne źródło. I uwierzcie, że kiedy pierwszy epizod sezonu piątego Wojen klonów podał, że Florrum znajduje się w sektorze Sertar, niniejszy autor wykonał spontaniczny taniec wokół swojego pokoju.
Dan i ja pracujemy jednak także nad tym, aby The Essential Atlas pozostał żywą książką. Internetowy dodatek wciąż się powiększa: dodaliśmy nowe układy z Wojen klonów, książek, gier i komiksów, jak również starsze systemy, których pominięcie dostrzegli uważni czytelnicy. Region po regionie, pracujemy też z Modim nad nanoszeniem na mapy tych sektorów, przesuwając się powoli, lecz wciąż naprzód ku sercu galaktyki.
Najnowszą wersję dodatku znajdziecie w sieci – dotarliśmy teraz do 4934 układów gwiezdnych. Znajdziecie też nową mapę sektorów Rejonu Ekspansji - to znaczy, że mamy już mapy trzech regionów, pozostały cztery. Na stronie The Essential Atlasu znajdziecie zaś więcej map, projektów i dyskusji.
Nie jestem wam w stanie powiedzieć, które urodziny naszej książki będziemy świętowali, gdy ogłosimy, że nanieśliśmy na mapy sektory Światów Jądra i Głębokiego Jądra. Na pewno nie mogę też przewidzieć liczby układów gwiezdnych, jaką zawrze internetowy dodatek. Będziemy jednak pracować dalej i w końcu to osiągniemy. Tymczasem, kiedy jakieś opętane przez Gwiezdne Wojny dziecko będzie chciało dowiedzieć się, jak dolecieć z Tatooine na Alderaana, znajdzie naszą odpowiedź, zarówno w księgarniach, jak w sieci. I ta odpowiedź ciągle tam będzie, kiedy się obudzi.
Temat na forum
ObiWajd2012-11-15 20:32:12
Koniec z kampanią Gwiezdno Wojenną pod dziecka!!!
I niech ten Atlas w końcu wyjdzie w Polsce i choćby po stówce!!!
Stele2012-11-14 11:59:36
Atlas wyszedł po kinowym CW, nie jest robiony pod dzieci i kosztuje około stówki, sprowadzany z UK.
A Jason podkopał u mnie trochę swoją reputację, przyjmując zlecenie na młodzieżówkę o Maulu bez nóg. :P
Nestor2012-11-14 09:11:19
Ten internetowy spis jest masakryczny, ogarnąć to to trzeba mieć łeb.
Zakrza2012-11-13 22:30:39
Ja to bym chciał mieć w swojej kolekcji jakiś album/przewodnik.
Ale taki wydany już po kinowych Wojnach Klonów, dotyczący całej sagi, nie dla dzieci i w jakiejś ogarniętej cenie.
Wyszło coś takiego w Polsce?:P
Darth Kasa2012-11-13 22:22:16
Cóż, Jason przyzwyczaja nas już do wspomnień ze swojego dzieciństwa :D Bardzo dobrze mi się czyta jego wpisy, spośród wszystkich na blogu te są dla mnie najciekawsze.