10. To jest produkcja, która wprowadza do dawnego kanonu Bobę Fetta. Syn Chewbaccy, Lumpawaroo (Lumpy) ogląda o nim kreskówkę, która de facto jest osobnym, niezależnym segmentem tej zwariowanej produkcji. Poza Bobą jest tam oryginale trio i droidy. No i pierwsze pojawienie się Fetta, które poniekąd wpłynęło na serial „The Mandalorian”.
9. Wiele scen nakręcono w oryginalnym języku wookiech – Shyriiwook, którego widzowie nie mają okazji znać. Więc wszystko opiera się na podpisach. Zresztą to pierwsze miejsce, w którym widzieliśmy Kashyyyk. George Lucas był tak zadowolony z tej produkcji, że wyciął Kashyyyk potem z „Powrotu Jedi” zamieniając go w Endor. Wrócił do tej planety dopiero przy „Zemście Sithów” starając się nadać jej inny wygląd.
8. Wprowadzono tu Dzień Życia, czyli gwiezdno-wojenny odpowiednik Świąt Bożego Narodzenia. Chewie nie robi za św. Mikołaja, po prostu tak wygląda tradycyjny strój z okazji świąt.
7. Finał jest musicalem, w którym główne skrzypce gra, a raczej śpiewa Carrie Fisher. Podobno „A Day to Celebrate” to klasyczna pieśń związana z Dniem Życia, ot gwiezdno-wojenny odpowiednik kolędy.
6. Rozrywka bezpośrednio do mózgu. Ojciec Chewbaccy, Attichitcuk zakłada coś, co przypomina starodawną suszarkę do włosów na głowę i w ten sposób ogląda programy rozrywkowe. Żadnego ekranu, wszystko idzie bezpośrednio do mózgu.
5. A co ogląda Attichitcuk? Śpiewającą Diahann Carroll w oryginalnym stroju. Kolejna przedziwna sekwencja muzyczna.
4. Co robi żona Chewbaccy? Mallatobuck (Malla) robi ciastka, ale do tego potrzebuje egzotycznej porady. Warto na chwilę zobaczyć galaktyczny wyjątkowo żywiołowy program kulinarny... Galaktyczny Makłowicz na sterydach...
3. Alkohol wlewany bezpośrednio do mózgu. Można z rozrywką, to może jeszcze to samo z alkoholem? Harvey Korman, który gra w produkcji trzy różne role, w jednej pije alkohol. Bierze go i wlewa sobie go przez dziurę na środku głowy. W natłoku dziwnych rzeczy w tej produkcji można to ujęcie zgubić, a dla niego warto dokładnie patrzeć na to, co się dzieje w kantynie.
2. Bea Arthur która gra barmankę, która prowadzi też program edukacyjny o Tatooine. Program nagrywany jest w kantynie, gdzie w trakcie programu serwuje ona napoje wyskokowe, a potem śpiewa o tym. Ciekawe czego nauczyli się o Tatooine wookiee.
1. Jak najlepiej rozproszyć imperialnych, którzy robią nalot w domu? Na Kashyyyku wystarczy puścić muzykę żony Chewiego, czyli Malli. Jak się okazało był to zespół Jefferson Starship. Imperialni są tym tak zaskoczeni, że nie robią nic, aż do końca utworu.
„The Holiday Special” miał niewielu adoratorów w momencie, gdy pojawił się na ekranach. Ale warto pamiętać, że sentyment robi swoje i po latach na jednym z Celebration podczas panelu prowadzonego przez Steve’a Sansweeta puszczono piosenkę Carrie Fisher. Część publiczności dołączyła się do śpiewu. Nieźle, jak na program, który wyemitowano tylko raz a potem w całości nigdy nie został oficjalnie wydany. Zobaczymy jak po latach będziemy wspominać „LEGO Star Wars Holiday Special”.
SW-Yogurt2020-11-28 21:29:38
Na kilka razy da się obejrzeć nawet bezprocentowo. ~;)
cwany-lis2020-11-20 23:11:47
Nie zażywam narkotyków ani substancji odurzających, tym samym nigdy po Holiday Special nie sięgnę! Tylko braku Kashyyyka w Powrocie Jedi żal!
Lubsok2020-11-20 18:24:20
Still better than TFA
Gator2020-11-20 16:50:03
Obejrzałam to kiedyś, gdzieś do połowy. Dalej nie dałam już rady, bo poza tymi wszystkimi dziwnymi rzeczami, to jest strasznie nudne.
thx11382020-11-19 21:46:20
@darth_numbers
Ale tylko redlettermedia potrafią je docenić :D
darth_numbers2020-11-19 21:25:05
Jak wiadomo, od Sequeli lepsze są filmy Neila Breena. It is known :D
jarson932020-11-19 21:11:07
Jak mówi klasyk: Still better than the sequels.
darth_numbers2020-11-19 20:14:17
@Sidious, chyba tak, George i jego ekipa coś tam pomagali przy produkcji, ale nie bardzo bo Imperium było numerem 1, stąd efektem są jakieś dziwne strzępki, posklejane z odpadów, sugestii, rekwizytów i aktorów ale prawdziwe SW to to nie jest. Niektórzy by powiedzieli "to tak jak Sequele!" :D
darth_numbers2020-11-19 20:10:14
Widziałem za to The Muppet Show z udziałem Marka Hamilla, gdzie Miss Piggy jest w nim totalnie zakochana i przebiera się za Leię, Hamill indagowany o Luke`a Skywalkera za każdym razem odpowiada "lecę po brata" i pojawia się Luke, rzecz jest kompletnie odjechana, polecam!
Lord Sidious2020-11-19 20:09:01
@darth_numbers - rzucił kilka pomysłów i odpowiedzi. Stąd wziął się Kashyyyk. To akurat był pomysł Lucasa, ale wykonanie... zupełnie nie jego. Był zszokowany jak to zobaczył.
darth_numbers2020-11-19 20:07:26
Nigdy nie widziałem. To jeden z tych cudaczno - dziwacznych tworów, które podobno najlepiej ogląda się w stanie nietrzeźwości, w odpowiednim towarzystwie ludzi zorientowanych w temacie :D
BTW z tego co widzę i czytam to Lucas nie miał z tym nic wspólnego. Po prostu udzielił telewizji licencji na tę osobliwą produkcję. Być może dlatego Holiday Special jest osierocone, i nie zapowiada się na wydanie w Ultra HD :D
thx11382020-11-19 19:16:58
Co tu dużo mówić. Mamy postęp we wszystkim. Kiedyś za milion dolców kręciło się prawie dwugodzinny bubel a teraz na 142 minuty czasu ekranowego wydaje się 275 milionów. Kto bogatemu zabroni?
Peter_D2020-11-19 18:56:25
Mam to gdzieś na dysku, nie wracam do tego wcale ;)
disclaimer2020-11-19 18:54:26
Filmików Lego jest pełno, The Holiday Special jest tylko jedno :D