TWÓJ KOKPIT
0

Star Wars TV

Gary Whitta i Chris Weitz mieli pomysł na „Monachium” w kosmosie

2022-11-29 16:09:34

Na fali „Andora”, w sieci odezwał się Gary Whitta. Tym razem jednak nie wspominał o „Łotrze 1”, a czymś zupełnie innym. Okazuje się, że wraz z innym scenarzystą „Łotra 1”, Chrisem Weitzem przygotowali pomysł na serial telewizyjny w świecie Gwiezdnych Wojen i zgłosili go do Lucasfilmu.



Wszystko wskazuje na to, że Lucasfilm nawet nie rozważał długo tego pomysłu. W każdym razie nie pchnięto go dalej. Historia, którą zaproponowali dwaj scenarzyści opowiadała o rebeliantach polujących na imperialnych zbrodniarzy wojennych, którzy gdzieś się pochowali po upadku Imperium. Ewidentnie inspirowana działalnością Mossadu (czy jak podają media filmem „Monachium” Stevena Spielberga).

Swoją drogą ciekawe ile takich zgłoszonych projektów, które trafiły do kosza, mają w tym Lucasfilmie.
KOMENTARZE (10)

Star Wars TV

Premiera „Zen - Grogu and the Dust Bunnies”

2022-11-12 06:14:33 Twitter

Pamiętacie wczorajszego newsa o Studiu Ghibli? Okazuje się, że zobaczymy ich gwiezdowojenną animację szybciej niż myślimy. „Zen - Grogu and the Dust Bunnies” zadebiutuje dziś na Disney+, u nas zapewne w okolicach godziny 09:00.

„Dust bunny” to określenie kulki kurzu, która powstaje na przykład pod meblami, ale w uniwersum Ghibli to żywe istotki, które pojawiły się w filmach „Mój sąsiad Totoro” i „Spirited Away: W krainie bogów”. Teraz zaś trafiły do odległej galaktyki. Poniżej plakat produkcji.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (13)

Star Wars TV

Studio Ghibli tworzy coś gwiezdowojennego?

2022-11-11 12:46:37 Star Wars Celebration

Wczoraj na Twitterze Studio Ghibli - najbardziej znana wytwórnia anime - wstawiła dość enigmatyczny filmik. Przedstawia on logo Lucasfilmu, a potem samego Ghibli... i to tyle.



Jest wielce prawdopodobne, że chodzi o odcinek „Wizji”, których drugi sezon zapowiedziano na tegorocznym Celebration. Mimo że mamy w nim obejrzeć animacje nie tylko z Japonii, to do Kraju Kwitnącej Wiśni też zapewne powrócimy. No chyba że nie jest to zapowiedź tylko odcinka, ale czegoś więcej.

Studia Ghibli nie trzeba raczej nikomu przedstawiać, ale na pewno warto przypomnieć kilka faktów. Zostało założone w 1985 roku między innymi przez reżysera Hayao Mizayakiego. Jego charakterystyczny styl - „miękka” kreska, imponujące krajobrazy, baśniowość, spokój, a jednocześnie naturalizm - sprawiły, że jego dzieła stały się znane na całym świecie. Jego najważniejsze dzieła to „Księżniczka Mononoke” (która zainspirowała powstanie postaci Ahsoki), „Spirited Away: W krainie bogów”, „Ruchomy zamek Hauru” czy „Mój sąsiad Totoro”. Studio pracowało też nad serią gier „Ni no Kuni”. Sporą kolekcję jego filmów możecie zobaczyć na Netfliksie.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (15)

Star Wars TV

10 lat z Disneyem: Lucasfilm, czyli wy(w)twórnia niefilmowa

2022-11-03 01:39:55

George Lucas koncentrował się na „Gwiezdnych Wojnach”. Nawet po skończeniu prequeli, wciąż były inne projekty związane z sagą na warsztacie. „Wojny klonów”, „Detours”, konwersje 3D, czy nawet „Underworld”. Choć Lucasfilm nie produkował nigdy wiele, przed prequelami ostatnim wydanym przez nich filmem było „Zabójcze radio” (1994), to jednak George Lucas chciał, by firma miała także inne projekty. Jeszcze przed sprzedażą wytwórni Disneyowi, na początku 2012 udało się ostatecznie wprowadzić do kin „Eksadrę Czerwone Ogony”. Cztery lata wcześniej zadebiutował czwarty „Indiana Jones”.

W 2012 do Lucasfilmu dołączyła Brenda Chapman, która miała pomóc rozruszać dział animacji. Wcześniej pracował w Pixarze, odpowiada choćby za „Meridę Waleczną”. Lucasfilm Animation nawet zaczęło przygotowywać film, musical o wróżkach w reżyserii Gary’ego Rydstroma, którego pomysłodawcą był sam Lucas. Pomysł na ten film zbierał przez 15 lat i chciał go nakręcić dla swoich córek. Ponieważ w momencie przejęcia przez Disneya Lucasfilm, projekt był już realizowany, miał szczęście. Nie wstrzymano go. Ukończono, a potem... odbyła się chicha premiera. Tak technicznie rzecz biorąc była to pierwsza premiera Lucasfilm już pod nadzorem Disneya. Tyle, że „Dziwna Magia” samo w sobie nie budziło zainteresowania. Z niewielką promocją i nienajlepszymi recenzjami zrobiło klapę. O filmie zapomniano. Obecnie nawet nie jest dostępny na polskim Disney+. A co gorsza, Lucasfilm Animation nie wyprodukowało żadnej kolejnej samodzielnej animacji. Zajęli się tylko i wyłącznie serialami gwiezdno-wojennymi.

Marką numer dwa w Lucasfilmie zawsze był „Indiana Jones”. Zaś pomysł piątej części krążył po świecie już po zakończeniu czwartej, czyli na wiele lat przed Disneyem. Przez dziesięć lat Lucasfilm i Disney, głównie dyskutowały na temat filmu i szukały historii do opowiedzenia. W tym czasie z projektu odeszli George Lucas i Steven Spielberg. Harrison Ford szczęśliwie został, ale można powiedzieć, że najlepsze lata do powrotu do tej roli ma za sobą. Po wielu opóźnieniach, w końcu udało się skończyć zdjęcia. Reżyserię przejął James Mangold. Premiera jest planowana na połowę 2023, czyli nie zmieści się w pierwszych dziesięciu latach kooperacji Lucasfilm-Disney. Będzie to pierwszy, niegwiezdno-wojenny film Lucasfilmu, bez wkładu George’a Lucasa, pomijając oczywiście to, że on wymyślił głównego bohatera.



To, by Lucasfilm stał się nie tylko wytwórnią wtórnych produkcji (wciąż opierających się na tych samych markach), ale też spróbował stworzyć coś oryginalnego, było marzeniem Kathleen Kennedy i Michelle Rejwan. Rejwan miała odpowiadać za zupełnie nowy projekt, czyli adaptację serii książek „Dzieci krwi i kości” Tomi Adeyemi. Lucasfilm pozyskał do nich prawa, zabrał się za preprodukcję. Reżyserią miał się zająć Rick Fukuyama. Ale coś poszło nie tak. Preprodukcja się przeciągała, wciąż nie było scenariusza. Historia dość podobna do innych filmów Lucasfilmu. Tyle, że tu w grę wchodziły prawa i opcje. Ostatecznie skończyło się tym, że projekt skasowano. Prawa przejął Paramount, a warto dodać, że musieli przebić ofertę Universala, Amazona i Netflixa. Jednocześnie Lucasfilm oficjalnie ogłosiło, że nie będzie – przynajmniej na razie – próbować tworzyć nowych marek. Zostaną przy istniejących. Zaś samej Rejwan już nie ma w zarządzie Lucasfilmu, o czym pisaliśmy niedawno.

I tu do gry wchodzi trzecia marka Lucasfilmu, czyli „Willow”. Co prawda jako marka nigdy nie zaistniała, dopiero teraz ma szansę. Był to zaledwie jeden film i jakieś książeczki, a także odkładany od dziesięcioleci pomysł na sequel czy w to w formie filmu, czy serialu. Jednak w końcu udało się ściągnąć Warwicka Davisa (Willow), Joannę Whalley (Sorsha) a także reżysera oryginału - Rona Howarda (tym razem jako producenta) i pewnie jeszcze kilka osób z oryginalnej obsady. Nad całością czuwa Jon Kasdan. Premiera jest spodziewana jeszcze w tym roku, ale już po magicznej dacie 10-lecia. Zobaczymy jak zostanie odebrany ten projekt.



Inną rzeczą jest to, że obecnie Lucasfilm głównie produkuje seriale gwiezdno-wojenne, nawet nie filmy. Na razie będzie koncentrować się na markach znanych, czyli głównie Gwiezdnych Wojnach. W tym przypadku obecną wizję opisano na Puck (więcej), a można ją streścić, że Lucasfilm chce by zrobić kolejny film dobrze. Kathleen Kennedy rozumie, że pośpiech nie pomógł sequelom, zwłaszcza ostatnia ich cześć jest mocno niedopracowana. Tym razem pośpiechu nie będzie, a wytwórnia chce znaleźć równowagę między opowiedzeniem czegoś nowego, jednocześnie trzymając się tego, co sprawiło, że ich marki są wyjątkowe. Innymi słowy nadal będzie wtórnie, ale chyba bez takiej ilości nostalgii. Oby udało im się znaleźć właściwą receptę i koniec końców do innych produkcji, bez robienia uniwersum z „Tuckera” czy „Zabójczego radia”.
KOMENTARZE (6)

Star Wars TV

10 lat z Disneyem: Seriale aktorskie

2022-11-02 15:01:19

Przejęcie marki Star Wars przez firmę Disney przyniosło nam nie tylko powrót Gwiezdnych Wojen do kin, ale również pierwsze w historii marki seriale aktorskie. Disney w sierpniu 2017 roku zapowiedział, że stworzy własną platformę streamingową, a niewiele później bo 09.11.2017 zapowiedział, że stworzy na nią pierwszy serial aktorski Star Wars.



Wspomniany powyżej pierwszy serial aktorski to „Mandalorianin”. Jego tytuł poznaliśmy 04.10.2018 roku, a premiera pierwszego sezonu nastąpiła wraz z premierą platformy Disney+, czyli 12.11.2019. Od tego czasu otrzymaliśmy już dwa sezony, po 8 odcinków, a trzeci sezon jest w produkcji. Spis wszystkich odcinków znajdziecie w tym miejscu, a ich średnia ocen na Bastionie to 7,58.



Wraz z ostatnim odcinkiem drugiego sezonu „Mandalorianina” otrzymaliśmy zapowiedź kolejnego serialu Star Wars, który pojawił się na platformie Disney+ - „Księgi Boby Fetta”. Serial wyszedł 29.12.2021 i składał się z siedmiu odcinków. Spis wszystkich odcinków znajdziecie w tym miejscu, a ich średnia ocen na Bastionie to 6,50.



Trzeci z seriali aktorskich, które pojawiły się na Disney+ został zapowiedziany już w 2019 roku podczas D23. Na premierę „Obi-Wana Kenobiego” przyszło nam czekać jednak aż do 27.05.2022. Otrzymaliśmy jeden sezon składający się sześciu odcinkow. Spis wszystkich odcinków znajdziecie w tym miejscu, a ich średnia ocen na Bastionie to 6,00.



Aktualnie na Disney+ pojawiają się odcinki najnowszego serialu aktorskiego ze świata Star Wars - „Andora”. Został on zapowiedziany prawie równo z Mandalorianinem, bowiem 08.11.2018 roku, ale na premierę przyszło nam poczekać do 21.09.2022. Pierwszy sezon składa się z dwunastu odcinków, zapowiedziany jest już drugi sezon, który również będzie miał 12 odcinków. Spis wszystkich odcinków znajdziecie w tym miejscu, a ich średnia ocen na Bastionie to 8,51.

Poza wspomnianymi serialami, które miały już swoje premiery Disney+ zapowiedział jeszcze cztery produkcje. Miało to miejsce podczas spotkania dla inwestorów Disneya w grudniu 2020 roku.



Pierwszą z tych zapowiedzianych produkcji jest „The Acolyte”, thriller osadzony w czasach Wielkiej Republiki. Za serial odpowiada Leslye Headland, a zdjęcia do niego są obecnie prowadzone. Na premierę przyjdzie nam poczekać do drugiej połowy 2023 roku.



Kolejnym z tych seriali, które obecnie są już produkowane jest „Ahsoka”. Za serial odpowiada Dave Filoni i Jon Favreau, czyli dwójka, która tworzy swoiste miniuniwersum serialowe (jak na razie w skład niego wchodził Mandalorianin i Księga Boby Fetta). Serial zobaczymy najprawdopodobniej w przyszłym roku.



Trzecią z zapowiedzianych wówczas produkcji było „Rangers of the New Republic”. Serial miał krążyć wokół postaci Cary Dune, ale rozstanie się z aktorką, która ją grała utrudniło sytuację. Jak przyznała jakiś czas temu Kathleen Kennedy nie zdążyli nawet napisać do niego żadnych scenariuszy, mieli tylko pomysły, które włączą do Mandalorianina. Serial więc oficjalnie porzucono.



Czwartą pozycją miał być „Lando”. Tu niestety od zapowiedzi niewiele się zdarzyło, a sama Kathleen Kennedy powtarza, że wszystko zależy od Dannego Glovera, który jest bardzo zajętym człowiekiem. Nie wiadomo więc kiedy i czy w ogóle serial powstanie.



Najnowszy z oficjalnie ogłoszonych seriali zapowiedziany został niedawno, bowiem 26.05 tego roku, a już trwają do niego zdjęcia. Za „Skeleton Crew odpowiada Jon Watts i Christopher Ford, a zobaczymy go na Disney+ prawdopodobnie w przyszłym roku.

Powyższe to tylko oficjalnie ogłoszone produkcje, ale cały czas pojawiają się plotki na temat innych seriali, które mogłyby się pojawić. Niezależnie od tego czy okażą się one prawdziwe to w ciągu najbliższych lat na brak produkcji telewizyjnych nie będziemy mogli narzekać.
KOMENTARZE (55)
Loading..