TWÓJ KOKPIT
0

Celebration :: Newsy

NEWSY (534) TEKSTY (9)

NASTĘPNA >>

Pułkownik Bishop w „The Mandalorian & Grogu”

2025-01-17 17:03:47

Wygląda na to, że znamy pewne szczegóły dotyczące postaci, w którą wcieli się Sigourney Weaver w filmie „The Mandalorian & Grogu”. Jak donosi Jeff Sneider, czyli sprawdzony informator, zagra ona pułkownik sił Nowej Republiki, a co więcej jej imię nawiązuje wprost do serii filmów o Obcym – Bishop.



Informację tę podchwycił i potwierdził również Bespin Bulletin. Dodali również, że bohaterka Weaver będzie mieć mało czasu ekranowego, a jedyne, co mogą o niej powiedzieć, to fakt, że lubi sabacc. Czy zobaczymy partyjkę sabacca na ekranie, czy może raczej będzie to wspomnienie na ekranie (lub poza nim bo wytną), to się jeszcze okaże.

Wracając jednak do Sneidera. Dodał on istotną informację o produkcji „The Mandalorian & Grogu”. Otóż podczas zdjęć Jon Favreau złapał COVID i przez kilka tygodni był wyłączony z pracy. Nie był obecny na planie, ale reżyserował zdalnie. Pomagali go, lub wręcz miejscami wyręczali: Dave Filoni, Peter Ramsay oraz Kim Richards (asystentka dyrektora, wcześniej była też reżyserką drugiej ekipy w serialu „The Mandalorian”).

Tymczasem DanielRPK, mało sprawdzony informator o tendencjach do konfabulowania (ale mogący się pochwalić kilkoma przeciekami), stwierdził, iż „The Mandalorian & Grogu” to będzie film, który zadecyduje o dalszych losach Mandoverse. Jeśli okaże się sukcesem, to będą kolejne filmy. Jeśli nie, to ich nie będzie, wliczając to film Dave’a Filoniego, który miałby zostać wówczas przerobiony na serial. Dodał również, że Filoni zamierza w swoim filmie (lub serialu), wykorzystać bohaterów z „Załogi rozbitków”. O ile pierwszą część (dotyczącą dalszych losów Mandoversum), trudno uznać za przeciek. Patrząc jak działa obecnie reakcyjnie Lucasfilm, to może być trafna obserwacja, więc tu może się okazać, że DanielRPK ma rację. O tyle druga, znów jest prawdopodobna, ale patrząc ile bohaterów Filoni będzie chciał umieścić, zobaczymy czy starczy mu na to czasu ekranowego.

„The Mandalorian & Grogu” zadebiutuje 22 maja 2026. W tym roku czeka nas Celebration w Japonii i może jakieś ciekawe informacje.
KOMENTARZE (2)

Spoilery do „The Mandalorian & Grogu”

2025-01-13 21:02:04

YouTuber Kristian Harloff zdradził kilka szczegółów na temat tego, co nas czeka w filmie „The Mandalorian & Grogu”. Bespin Bulletin dodatkowo potwierdza niektóre z tych doniesień. W dalszej części tekstu będą spoilery. Harloff jeszcze nie ma dobrej historii z przeciekami, więc na razie trzeba te informacje traktować z rezerwą.



Według Harloffa w filmie pojawi się łowca nagród Embo, którego znamy z „Wojen klonów”. Tam głos podkładał mu Dave Filoni i podobno tak też będzie w filmie aktorskim. Co więcej Embo ma być czarnym charakterem filmu.

Harloff dodaje również, że Rotta ma zagrać istotną rolę w filmie, ale jego występ będzie przypominał ten z pilota „Wojen klonów”. Embo dostanie zlecenie na Rottę i go porwie, by potem go zabić, ale Grogu i jego dzielny nauczyciel Din. Zlecić likwidację Rotty mają huttowie (możliwe, że dwójka którą znamy z „Księgi Boby Fetta”). Nie do końca wiadomo, kto zleci jego uratowanie. Harloff twierdzi, że także huttowie (ale może inni), Bespin Bulletin wspomina, że to chodzi o Republikę, stąd będzie pomagał im Zeb. Swoją drogą o powrocie Rotty pisaliśmy tutaj.

Warto dodać, że Deadline sugerował, iż szwarccharakterem obrazu może być ktoś z Imperium, acz oni bardziej potwierdzali powrót aktora, niż kwestię fabularne.

„The Mandalorian & Grogu” zadebiutuje już 22 maja, tyle że przyszłego roku. Na razie czekamy na Celebration i może jakieś bardziej oficjalne wieści o tej produkcji.
KOMENTARZE (11)

Lucasfilm podobno szykuje dwa nowe seriale animowane

2025-01-13 13:29:45 The Direct



Jak głosi podtytuł: nie da się ukryć, że w świecie starwarsowych animacji ostatnio wieje niesamowitą nudą. Co prawda czeka nas trzeci sezon „Wizji”, no i pewnie niedługo dowiemy się kiedy dostaniemy nowe odcinki „Przygód młodych Jedi”, ale nie oszukujmy się - nie na to czekamy. Od zakończenia „Parszywej zgrai” czekamy na główną animowaną serię.

I kto wie, może newsy otrzymamy już wkrótce. Dobrze znany w naszym fandomie leaker DanielRPK opublikował na swoim Patreonie post, jakoby Lucasfilm Animation pracował nad dwiema nowymi produkcjami. Zgadzałoby się to ze słowami Vanessy Marshall oraz z ogłoszeniami o pracę w firmie.

The Direct przedstawił swoje przewidywania odnośnie nadchodzących produkcji:

  • Animowane Mandowersum - ostatnimi laty większość produkcji kręci się wokół „Mandalorianina”, ale żadna animacja bezpośrednio nie jest związana z serialem. Tymczasem mógłby on opowiedzieć o nowych przygodach załogi „Ducha” (na przykład dotknąć wątku treningu Sabine i Ahsoki, wychowania młodego Jacena, podróży Ezry czy czegokolwiek, co robili Zeb i Kallus) albo przedstawić nieznane przygody Dina Djarina, Bo-Katan czy innych Mando.

  • Animowana Stara Republika - ostatnio DanielRPK stwierdził też, jakoby Lucasfilm szykował serial dziejący się w Starej Republice. I o ile mogłaby to być produkcja aktorska, o tyle gigantyczne koszty „Akolity” miały być tym, co sprawiło, że nie będzie drugiego sezonu. Może zatem Disney pójdzie w o wiele tańszą animację? Nie zapominajmy też, że remake KOTOR-a rzekomo nadal powstaje.

  • Ciąg dalszy uniwersum TCW/Galaktyczna wojna domowa - „Wojny klonów” mają swoją kontynuację - bezpośrednią w „Parszywej zgrai”, trochę mniej w „Rebeliantach”. Same Badbacze skończyły się w dość interesującym momencie - oto ekipa jest już stara, przyszedł czas na nowe pokolenie, które przejmuje pałeczkę. Dorosła już Omega jako rebeliantka mogłaby się stać mentorką dla nowej, młodszej postaci. A przy okazji mogliby wrócić Hera i załoga.

  • Opowieści... - tutaj możliwości są nieskończone. Opowieści klonów i łowców nagród, Jedi Wielkiej Republiki i Sithów, obcych i droidów... Co nie zmienia faktu, że ta seria również jest uważana za nieco „marginalną”.

Więcej zapewne dowiemy się podczas kwietniowego Celebration. A jakie są Wasze typy? Dajcie znać w komentarzach i na forum.
KOMENTARZE (17)

Zdjęcia do filmu Shawna Levy’ego rusza jeszcze w tym roku?

2025-01-07 20:07:36

Shawn Levy w rozmowie z IndieWire został zapytany o swój film gwiezdno-wojenny. Przypomniał, że pracuje obecnie nad scenariuszem, a pomaga mu przy tym scenarzysta Jonathan Tropper. Dodał jednak, że w swojej pracy nigdy nie wie, jaki obraz powstanie jako następny.



Natomiast informator, Jeff Sneider pod koniec zeszłego roku potwierdził, iż według jego źródeł szanse na to, że Levy ruszy ze swoim filmem w tym roku są całkiem spore. Tak duże, że podobno Lucasfilm trzyma otwarte okno na wrzesień 2025, kiedy miałyby ruszyć zdjęcia do tego filmu. Oczywiście, to jeszcze dziewięć miesięcy i wiele może się wydarzyć, ale wygląda na to, że póki co są całkiem zadowoleni z tego, w którą stronę zmierza scenariusz.

Sneider dodał także, że w filmie Levy’ego pojawić ma się Daisy Ridley, ale nie w roli głównej. Ma ona być mentorką nowego bohatera, to będzie albo młody mężczyzna, albo nastoletni chłopiec. Według wcześniejszych informacji, w filmie Levy’ego miała się pojawić Rey, ale miała ona być starsza. Rey jako mentorka (w wieku Daisy) miała być wykorzystana w filmie Sharmeen Obaid-Chinoy, który jak wiemy ma problem ze scenariuszem. Zobaczymy, co się stanie w takim razie z tym obrazem.

Ale czy to znaczy, że film Levy’ego będzie kolejnym, który zobaczymy w kinie po „The Mandalorian & Grogu”? Niekoniecznie, bo nawet Sneider sugeruje, że film Jamesa Mangolda też może ruszyć jeszcze w tym roku. Inne, mniej wiarygodne źródła podają datę rozpoczęcia zdjęć na grudzień 2025.

Oczywiście do 2027 jeszcze sporo może się wydarzyć. Zobaczymy, może na Celebration powiedzą, co dalej. Na razie wszyscy są dość ostrożni.
KOMENTARZE (16)

Następny film po „The Mandalorian & Grogu” to...

2024-12-16 16:49:26

Wygląda na to, że czeka nas mała niespodzianka. Odpowiada za nią Jeff Sneider, informator, który dowiódł, że ma bardzo dobre rozeznanie jeśli chodzi o przecieki z Lucasfilmu. Włączył się on do dyskusji na temat tego, jaki film zobaczymy po „The Mandalorian & Grogu”. Mówiąc wprost, to całkiem spora niespodzianka.



Jego zdaniem będzie to film Shawna Levy’ego, o którym praktycznie nic nie wiemy. O tym, że Levy pracuje nad jakimś projektem słyszeliśmy w październiku zeszłego roku. On sam tak naprawdę to potwierdził. Wiemy, też że Shawn pracuje nad scenariuszem, a pomaga mu przy tym Jonathan Tropper. Reszta to plotki, wg których film miał by się dziać po trylogii sequeli, a Rey miała by być w nim już bardzo stara i tylko tyle. Wyglądało na to, że projekt ten to raczej śpiewka przyszłości, na którą mało kto zwracał uwagę. Ale skoro „Deadpool & Wolverine” nie tylko się nie przewrócili w box officie, a wręcz wyszli z niego obronną ręką, akcje Levy’ego poszły w górę. Warto dodać, że Sneider nie mówi tutaj wprost o przeciekach, tylko że tak widzi sprawę.



Oznacza to tyle, że Sneider potwierdza inne wieści, które słyszeliśmy. James Mangold jeszcze nie ukończył pierwszego scenariusza, więc prace trwają. Film Sharmeen Obaid-Chinoy o Rey stracił scenarzystę, więc prace dalej trwają. Trylogia Simona Kinberga to kolejna śpiewka przyszłości. Film Dave’a Filoniego nie powstanie przed drugim sezonem „Ahsoki”, więc może uda się na 2027. Reszta znanych nam projektów jest raczej w lesie, szafie lub gdzieś indziej. Jedyną aktualizację o której można wspomnieć miał projekt „Rogue Squadron”, gdzie Lucasfilm odnowiło rejestracje znaków towarowych, ale już chyba dla formalności.

Niestety Sneider nie podaje żadnych szczegółów, co do filmu Levy’ego. Dokładniej tego, czy skończył scenariusz i czy czeka go przeprawa z Lucasfilmem. Może z powodu dobrych wyników „Deadpoola & Wolverina” nie będą za bardzo marudzić, bo w końcu to jeden z największych przebojów tego roku. Cóż, może potwierdzą to na Celebration i faktycznie zobaczymy go w 2026, a może problemy tego filmu dopiero przed nami i jeszcze zdąży się wykoleić.
KOMENTARZE (23)

James Mangold o statusie swojego filmu

2024-12-13 22:11:30

Jakiś czas temu wiele serwisów podawało, że w przyszłym roku rozpoczną się zdjęcia do filmu „Dawn of the Jedi” w reżyserii Jamesa Mangolda. Niestety źródłem tych rewelacji był DanielRPK, który kiedyś miał kilka zweryfikowanych przecieków, ale od dłuższego czasu, zwłaszcza w kwestii filmów niestety raczej strzela. Jego zdaniem w 2025 miały ruszyć zdjęcia do filmu o początkach Jedi, zaś w 2026 do filmu Dave’a Filoniego. Czas zweryfikował te informacje.



James Mangold, który aktualnie promuje swój najnowszy film „Kompletnie nieznany”, rozmawiał z Deadline i tu wprost zapytano o to, co się dzieje z tym filmem i jakie są wobec niego plany. Reżyser powiedział, że nie wie, co się wydarzy, gdyż aktualnie jeszcze pracuje nad zamknięciem pierwszej wersji scenariusza. Pomaga mu przy tym Beau Willimon, ale dopóki nie zamkną tego, trudno mówić, co się będzie działo z tym projektem. Mangold doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w Lucasfilmie wszystko jest możliwe, włącznie z tym, że jego pierwsza próba gwiezdno-wojennego filmu została skasowana w momencie, gdy oczekiwano, iż zostanie oficjalnie potwierdzona. Mowa o filmie Simona Kinberga, którego głównym bohaterem miał być Boba Fett, a Mangold zastąpił w fotelu reżyserskim Josha Tranka. Z powodu słabych wyników finansowych „Hana Solo”, film jednak skasowano.

Mangold niejako na pocieszenie dostał „Indianę Jonesa”, do czego także nawiązał we wspomnianym wywiadzie. Wspomniał jedynie, że poczuł się dotknięty tym, że publiczności raczej nie spodobał się ten film i jego wizja.

Jeśli chodzi o film Mangolda to wygląda, że w Lucasfilmie jak zwykle wszystko jest w ruchu. Jak scenariusz podejdzie to może faktycznie do końca przyszłego roku ruszą zdjęcia, ale chyba sam reżyser nie jest przekonany, czy taki harmonogram w ogóle jest możliwy. Może czegoś więcej dowiemy się przy okazji Celebration.
KOMENTARZE (3)

Jeremy Allen White jako wielki gangster w „The Mandalorian & Grogu”?

2024-12-10 16:43:44

Jak donosi Deadline za InSneider (czyli stroną Jeffa Sneidera), do obsady filmu „The Mandalorian & Grogu” dołączył właśnie Jeremy Allen White. “Właśnie” to oczywiście za duże słowo, aktor z pewnością podpisał kontrakt wcześniej. Natomiast pytanie jest takie, czy on w ogóle był na planie, czy jedynie będzie podkładał głos jednemu z bohaterów.

Pytanie to jest bardzo zasadne, bo zdaniem Sneidera White zagra Rottę, czyli syna hutta Jabby. Nie wiadomo, czy Rotta będzie kukiełką, czy zostanie wygenerowany komputerowo, ale to znaczy tyle, że Jeremy Allen White podłoży głos pod tę postać. Dodatkowo ma być to bohater filmu, a nie jedynie jakieś małe, krótkie pojawienie się na chwilę.



Oczywiście na tę chwile nie ma żadnych innych potwierdzeń. Rottę po raz pierwszy widzieliśmy w pilocie „Wojen klonów”, dotychczas słuch o pociesze Jabby zaginał.

Jeremy Allen White przede wszystkim znany jest z serialu „The Bear”, a także filmu „Bracia ze stali”.

Z innych wieści, Dave Filoni potwierdził, że zdjęcia do filmu zostały już skończone. Tak technicznie rzecz mówiąc, to jego potwierdzenie było dość miękkie, raczej przytaknięcie na zadane pytanie, bez wchodzenia w szczegóły. Zatem trwa postprodukcja. Pewnie w przyszłym roku czekają nas dokrętki.

Na razie wiemy, że w filmie występują Pedro Pascal i Sigourney Weaver. Premiera 22 maja 2026. Liczymy, że więcej o filmie Jona Favreau dowiemy się przy okazji Celebration w Japonii.
KOMENTARZE (7)

Powstanie trzeci sezon "Star Wars: Wizji"

2024-11-20 18:14:53 Różne



Oficjalna dzisiaj dość nieoczekiwanie ogłosiła, że powstanie trzeci sezon animowanej antologii „Star Wars: Wizje”. Nowych odcinków możemy się spodziewać w 2025 roku, nie wiadomo jeszcze konkretnie kiedy - jest całkiem spora szansa, że więcej dowiemy się na Celebration Japan w kwietniu. Może nawet zadebiutuje tam jakiś odcinek dla odwiedzających?

O ile druga seria eksperymentowała ze stylami z całego świata, o tyle trzecia powróci do korzeni - znowu będziemy mieć do czynienia z anime, powrócą też znane nam japońskie studia:

  • Kamikaze Douga - to oni dali nam „Pojedynek” („The Duel”), może zatem jakaś kontynuacja historii Ronina? Tym bardziej, że powstała już o nim powieść.

  • Kinema Citrus - to studio stworzyło spokojną i filozoficzną „Oblubienicę” („The Village Bride”).

  • Production I.G. - odpowiedzialni za „Dziewiątego Jedi”. To jeden z lepiej przyjętych odcinków, może zatem znowu zobaczymy starwarsowy świat w dalekiej przyszłości?

  • Studio TRIGGER - od nich dostaliśmy „Bliźnięta” („The Twins”) oraz „Starca” („The Elder”).

Większość stanowić będą jednak nowe studia:

ANIMA - stworzy swój filmik wraz z Kamikaze Douga. Trudno o nich wiele znaleźć, na swojej stronie też nie są zbyt wylewni. Specjalizują się głównie w tworzeniu modeli 3D, zrobili też dla Netliksa „Altered Carbon: Resleeved".



David Production - to oni odpowiadają za pierwsze pięć serii „JoJo's Bizzare Adventure”, więc fanom anime nie trzeba ich przedstawiać. Niefanom wystarczy powiedzieć, że można spodziewać się dramatyzmu, żywej kreski i ekspresji.



Polygon Pictures - nie jest to, jak pisze Oficjalna, „nowe” dla Sagi studio, bowiem współpracowali z Lucasfilm Animation przy tworzeniu TCW i „Ruchu Oporu”. Zrobili też sporo dla The Pokemon Company, ponadto na ich koncie znajdują się niektóre odcinki „Miłości, śmierci i robotów” oraz „Transformers Prime”.



Project Studio Q - też nie są do końca nowi, bo wspomagali TRIGGER przy tworzeniu animacji 3D. Tym też właśnie się zajmują - stworzyli modele między innymi do „Darling in the Franxx” czy filmu „Evangelion: Od nowa”. Sami na razie nie mają wiele na koncie.

WIT Studio - zasłynęli z trzech pierwszych sezonów „Ataku tytanów”, ale mają też na koncie „Oblubienicę czarnoksiężnika”, „Sagę winlandzką”, „Serafina dni ostatnich” czy „Spy X Family”.



Jakie odcinki chcielibyście zobaczyć? Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (10)

Będzie 5 kolejnych filmów o Rey

2024-11-13 21:06:28

Wygląda na to, że Grogu ma kłopoty, najcenniejszą bohaterką Lucasfilmu została właśnie Rey. I Lucasfilm zamierza ją wykorzystać w swoim kinowym uniwersum, które będzie niczym nowy testament w Piśmie Świętym. Rey będzie teraz centralną postacią, która w różnej formie i roli ma się pojawiać w kolejnych produkcjach i łączyć je ze sobą.



Sporo na ten temat zdradził Jeff Sneider, czyli sprawdzony informator. Trochę światła rzuca także The Hollywood Reporter. Wrócmy jednak do Sneidera, potwierdził on, że filmy Simona Kinberga będą pełnić rolę Epizodów X – XII, a Rey ma w niej odegrać rolę podobną jak Obi-Wan Kenobi w klasycznej trylogii i ma w tej roli wystąpić Daisy Ridley. Słowo będą pełnić rolę Epizodów jest tu dość istotne, to tylko i wyłącznie wewnętrzna nomenklatura Lucasfilmu. Nic nie jest przesądzone. To może być początek nowej sagi, niezależnej od sagi Skywalkerów, albo faktycznie być kolejnymi Epizodami. Lucasfilm na razie nie podjął decyzji w tej sprawie. Przede wszystkim dlatego, że projekt jest na bardzo wczesnym etapie rozwoju, to raczej mapa drogowa. Więc po pierwsze nikt nie liczy, że filmy Kinberga powstaną szybko, możliwe, że będzie to coś na kształt dziedzictwa, które pozostawi po sobie Kathleen Kennedy odchodząc na emeryturę. Po drugie na tym etapie to raczej bardzo luźny pomysł, niż realny scenariusz. A to prowadzi do tego, że już nawet w Lucasfilmie zdają sobie sprawę, iż wiele razy zapowiedzieli coś, z czego nic nie wyszło.

Tu warto dodać coś z innych źródeł. Czyli dlaczego Kinberg? Jako twórca, raczej nie potrafił za bardzo utrzymać zainteresowania marką, czego dowodzi jego wkład w „X-Menów”. Ale jednocześnie, był na samym początku drogi Lucasfilmu i Disneya, pracował jako konsultant przy Epizodzie VII, a także doskonale odnalazł się współpracując z Davem Filonim i Carrie Beck, tworząc „Rebeliantów”. Miał też mieć własny spin-off z Bobą Fettem w roli głównej, ale tu sprawy nie poszły po myśli Kinberga. Wpierw był problem z pierwszym reżyserem, czyli Joshem Trankiem, następnie Kinberg pracował nad tym projektem z Jamesem Mangoldem, ale nawet nie zamknęli scenariusza, gdy film został skasowany. Głównie z powodu wątpliwości, czy te filmy o bohaterach mogą w ogóle osiągnąć jakiś sukces, czy pójdą drogą „Hana Solo”. Zobaczymy jak będzie z tą trylogią.

Natomiast tu warto wspomnieć o filmie o Rey, czyli Nowej Erze Jedi Sharmeen Obaid-Chinoy. Tu też sugerowano wcześniej, że zrobią jeden, jak się sprawdzi, to wyjdzie z tego trylogia. Ale teraz to będzie film łączący sagę i trylogię Kinberga. Taki jest plan. I tu zdaniem Sneidera, nad filmem pracuje nowy scenarzysta, ale jego tożsamość nie została jeszcze ujawniona. Kolejna ciekawostka jest taka, że nie ma presji by ten film pojawił się w grudniu 2026, możliwe, że jak trzeba będzie, zostanie on przesunięty, na maj 2027. Byłby to doskonały sposób by z okazji 50-tej rocznicy „Gwiezdnych Wojen” zrobić nowe otwarcie. Acz istnieje możliwość, że zajmie go inna produkcja.

To daje nam cztery filmy o Rey w sumie. Piąty to projekt za który odpowiada Shawn Levy. W tym wypadku Rey ma grać mniejszą rolę, a w dodatku ma być starsza, lub dużo starsza. Czyli mógłby się dziać jakieś kilkadziesiąt lat później, a w rolę Rey wcieliłaby się inna aktorka, ale to raczej domysły. Jeśli to miałoby miejsce, to faktycznie pomysł na Nową Erę Jedi Damona Lindelofa wróciłby w pewien sposób do łask. Nie ulega jednak to wątpliwości, że Lucasfilm zamierza eksplorować Rey tak mocno jak się da. W końcu jest ona dziedziczką Skywalkerów i tak ją w Lucasfilmie widzą, tylko jeszcze nie wiedzą, jak chcą ją eksplorować. Natomiast fakt, że „Gwiezdne Wojny” nie powstają chronologicznie jak MCU czy DCU, daje możliwość skakania po chronologii i sprawia, że sposobów na wykorzystanie Rey w filmie jest sporo więcej.

Na razie wciąż pozostajemy w temacie plotek i domysłów, a znając życie, przecieki nawet jeśli trafne, to nie zawsze muszą być już aktualne, albo zdeaktualizują się za jakiś czas. Pozostaje czekać na kolejne, konkretne informacje, może przy okazji Celebration.
KOMENTARZE (39)

„The Mandalorian & Grogu” to dopiero początek trylogii?

2024-09-30 20:15:41


Zaczniemy od informacji, którą pominęliśmy, celowo zresztą, ale nadaje ona ciekawego kontekstu dzisiejszemu newsowi. Informator Daniel Richtman, który jest co pewien czas dość powszechnie cytowany przez media, bo dawno temu, miał niezłe dojścia jeśli chodzi o animacje, niedawno rzucił kolejne plotki o „Gwiezdnych Wojnach”. Niestety w kwestii seriali aktorskich, czy filmów trudno mu obecnie dowieść wiarygodności, ale klikalność jest ważna. Więc jeśli Richtman powiedział, że nie będzie czwartego sezonu „The Mandalorian” (co mniej więcej wiemy od dawna, na razie nie powstanie i nie wiadomo, czy w ogóle do tego wrócą w tej formie), przyjęto to za dobrą monetę. W końcu, mniej więcej się to zgadza z wiedzą, którą mamy. Natomiast dodał jeszcze jedną rzecz. Jego zdaniem „The Mandalorian & Grogu” to będzie zamknięcie historii Mandaloriana. Potem będą jakieś kontynuacje pewnych wątków, ale ta historia z tymi postaciami dobiega końca. To ma być pożegnanie z Mandalorianinem i Grogu. To poszło w świat. Patrząc na zaangażowanie Pedro Pascala wydaje się to wielce prawdopodobne.

Ale teraz na konwencie Dragon Con wypowiedział się aktor Giancarlo Esposito, mówiąc że sytuacja wygląda wręcz odwrotnie. Rozmowę zapisało Culture Slate. On mówi wprost, to nie koniec. To dopiero początek. Disney szuka sposobu jak powtórzyć sukces MCU i Mandoverse jest na najlepszej drodze by to zrobić. Postaci z różnych seriali spotkają się w końcu w jednym filmie, czy serialu. Będąc blisko z Jonem Favreau i Davem Filonim Esposito wie, że oni mają bardzo wyraźną wizję tego, co chcą zrobić. I zamierzają kontynuować film o „Mandalorianie”. Więc jak to zaskoczy, będzie jeszcze jeden, a potem może zrobić się z tego trylogia lub nawet więcej filmów. Czas Nowej Republiki to okres, który zamierzają rozwijać w Lucasfilmie, a „The Mandalorian” to jego podstawa.

Na ile wierzyć z kolei Esposito? Na tyle, że pewnie w Lucasfilmie chcą to kontynuować. I liczą, że się sprawdzi. Ale wszystko będzie weryfikowane po premierze, gdy będziemy wiedzieć jak został przyjęty ten film i jakie wygenerował wyniki. Obecnie Bob Iger stawia na dwie rzeczy, rozrywkę i cięcie kosztów. Projekty Disneya mają bawić i zarabiać pieniądze, reszta jest mało ważna.

Natomiast z plotek, a raczej ich sprawdzeniu, informacja o tym, iż Ezra Bridger pojawi się w „The Mandalorian & Grogu” była chyba fałszywa. Źródło, które to puściło, przyznało, że chyba coś źle zrozumiało.

Miejmy nadzieję, że na Celebration zobaczymy już większy zwiastun „The Mandalorian & Grogu”. Premiera filmu w maju 2026, zdjęcia trwają.
KOMENTARZE (10)

Zdjęcia do drugiego sezonu „Ahsoki” w przyszłym roku

2024-09-02 19:34:01

Są w końcu jakieś świetne wieści dla wielbicieli aktorskich gwiezdno-wojennych seriali Disney+. Jak wiemy, obecnie czekamy na „Załogę rozbitków” i drugi sezon „Andora”, ale potem nic się nie dzieje. Zapowiedziano, co prawda drugi sezon „Ahsoki”, ale na razie bez konkretów. Tych wciąż brakuje, ale Natasha Liu Bordizzo zapaliła nam światełko w tunelu. Aktorka, która wciela się w rolę Sabine, była gościem na konwencie Dragon Con. Podczas rozmowy powiedziała, że nie przyjdzie na konwent w przyszłym roku... a potem dodała, że będzie wówczas kręcić drugi sezon „Ahoski”.



Udało się z niej trochę więcej wydusić. Zdjęcia ruszą latem 2025, po tym jak skończą się zdjęcia do filmu „The Mandalorian & Grogu”. Wygląda na to, że drugi sezon „Ahsoki” także zadebiutuje po filmie Jona Favreau, czyli będzie to pewnie lato lub druga połowa 2026.

Pozostaje więc mieć nadzieję, że czegoś więcej dowiemy się na Celebration.
KOMENTARZE (17)

Film Taiki Waititiego skasowany?

2024-08-26 20:10:05

Skasowanie „Akolity” uruchomiło lawinę plotek i przedziwnych teorii. Według nich nożyce Disneya poszły w ruch i tną gwiezdno-wojenne projekty jak popadnie. Jedne mówią o tym, że seriale skończą się na drugim sezonie „Ahsoki”, inne, że cięcia dotyczą także filmów.



Problem tkwi w tym, że ciężko dziś z jednej strony bagatelizować kompletnie informacje, a z drugiej wszystko traktować poważnie. Dobry przykład to związany z „Akolitą” problem ze sklepem DisneyStore z którego zniknęły produkty powiązane z serialem. Wiele osób mówiło, że to znak, iż Disney usuwa wszystko, co jest związane z serialem. Inne, że to raczej normalne i tam te produkty z serialami nie utrzymują się długo. Disney wkroczył do gry i produkty związane z „Akolitą” wróciły. Co prawda tylko koszulki, ale zawsze. Pokazuje to, że trudno dziś znaleźć właściwy punkt ciężkości tego, co się dzieje.

I tu wchodzą informacje o tym, że wśród skasowanych filmów znalazł się film Taiki Waititiego. Za wieści odpowiada Cosmic Book News. Problem z tym newsem polega na tym, że nie wiadomo, na ile oni faktycznie coś wiedzą, a na ile analizują sytuację (i ta analiza może być całkiem prawdopodobna, choć raczej nie ma to powiązania z sytuacją „Akolity”).

Po pierwsze Taika Waititi pracuje nad swoim filmem od ponad czterech lat. Po drodze odeszła od niego Krysty Wilson-Cairns, która była współscenarzystką. Wszystkie wieści od Waititiego wskazują, że jego scenariusz wciąż nie jest na tyle zaawansowany, by móc ruszyć dalej. Natomiast nie pomogło mu na pewno przyjęcie filmu „Thor: Miłość i grom”. Wciąż był to kasowy hit, ale nie wszystkim podeszło, mówiąc delikatnie, nazywano go totalnym bałaganem. Prawdę mówiąc już wcześniej Lucasfilm pozbywał się twórców, którym powinęła się noga.

Warto tu dodać, że nie zawsze pomaga czarująca osobowość Taiki, który nie bywa zbyt poważny i lubi trollować. O ostatnim „Thorze” mówił, że zrobił go dla pieniędzy i nie interesowały go komiksy, których nie czytał. Przy filmie gwiezdno-wojennym wspomniał, że ma nadzieję wkurzyć wielu fanów, a także sugerował, że jak dostarczy scenariusz to nie wie czy ten film w ogóle powstanie.

Natomiast bardziej prawdopodobne jest to, że film utknął gdzieś w procesie twórczym na linii z Lucasfilmem. Pomijając kwestię Davida Benioffa i D.B. Weissa, wszystkie kasacje w Lucasfilmie odbywają się w sposób stonowany. Projekty trafiają na półkę, na czas nieokreślony. Czasem ich twórcy dowiadują się, że ktoś inny przejął dany projekt (jak w przypadku „Lando” Justin Simien dowiedział się z prasy), a czasem twórcy mimo wszystko nie poddają się i nadal próbują namawiać Lucasfilm do swojego projektu (ostatnio robiła tak Patty Jenkins).

I choć Lucasfilm w 2026 zamierza wypuścić dwa gwiezdno-wojenne filmy (i trzeci w 2027), to na razie wiemy o pięciu, które są w jakimś etapie zaawansowania i jakoś posuwają się do przodu. To film „The Mandalorian & Grogu” (zdjęcia trwają) Jona Favreau, film o Rey Sharmeen Obaid-Chinoy, film Dave’a Filoniego, a także filmy Shawna Levy’ego i Jamesa Mangolda. Wcześniej był wśród nich też film Taiki, więc możliwe też, że fakt odłożenia go na półkę wcale nie jest decyzją z ostatnich dni. Warto dodać, że Jeff Sneider mówi wprost, że Lucasfilm pracuje nad nowymi projektami, tak filmowy mi jak i serialowymi, lecz na razie nie chcą nic zdradzać publicznie. Możliwe, że z zapowiedziami czekają na Celebration Japan.
KOMENTARZE (21)

D23: Vanessa Marshall potwierdza, że powstają nowe animacje

2024-08-13 20:37:51 Twitter



Powiedzieć, że niedzielny panel o starwarsowych animacjach zawiódł, to jakby nic nie powiedzieć. Producentka Athena Portillo i wcielająca się w „Rebelianatch” w Herę Vanessa Marshall podczas półgodzinnej imprezy skupiły się na wspominaniu swoich ulubionych scen z rozmaitych seriali. Były to między innymi: śmierć Kanana, rozmowa Tech z Omegą czy walka Czwartej Siostry z Barrissą.

Nie da się ukryć, że fani liczyli na jakąkolwiek zapowiedź nowej „poważniejszej” animacji - chociaż tytułu i loga. Sama Vanessa powiedziała jednak pod koniec panelu, że „tak wiele jeszcze przed nami”. Zgadzałoby się to z doniesieniami, zgodnie z którymi Lucasfilm poszukuje ludzi do pracy nad nową produkcją.

Pozostaje pytanie skąd Marshall to wie. Możliwości są trzy: albo po prostu wieści w starwarsówku szybko się rozchodzą i powiedział jej znajdomy, albo dostała rolę jako Hera, albo jako inna postać. Pożyjemy, zobaczymy - kolejna duża impreza to Comic Con w Nowym Yorku (17-20 października) i Celebration Japan w kwietniu 2025. Na razie niewątpliwie główne siły machiny marketingowej zostaną przeznaczone na „Załogę rozbitków”.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (9)

Drugi sezon zapowiedzą jeszcze w tym tygodniu?

2024-08-06 19:35:17

To zdecydowanie dobry czas dla Manny’ego Jacinto. Aktor, który gra Qimira w „Akolicie” został ogłoszony gościem na dwóch ważnych dla nas imprezach, czyli D23, oraz Celebration Japan (w przyszłym roku). Co więcej, podczas D23 Manny będzie gościem na własnym panelu. Na D23 żaden inny aktor związany z „Gwiezdnymi Wojnami” nie własnego panelu. Stąd ludzie zaczynają spekulować, że właśnie na tej imprezie zostanie zapowiedziany drugi sezon „Akolity”.



W piątek wieczorem czasu zachodniego wybrzeża odbędzie się inna prezentacja, czyli tego, co Disney ma w zanadrzu. Tam oczekiwane są zapowiedzi i potwierdzenia. W przypadku „Gwiezdnych Wojen” najbardziej czekamy na potwierdzenie obsady filmu „The Mandalorian & Grogu”, możliwą zapowiedź nowego serialu animowanego, a także wyklarowanie się statusów seriali „Lando” i drugiego sezonu „Akolity”. No i oczywiście zwiastun „Skeleton Crew”. Zobaczymy ile z tego dostaniemy.

Sam Manny Jacinto ostatnio mógł się także odnieść do swojej roli, już nie ukrywając pewnych szczegółów. Jak wiemy, Qimir początkowo był zapowiadany jako łotrzyk, trochę w stylu Hana Solo, ale teraz już jest jasne, że jego rola jest dużo istotniejsza dla serialu. Wspomniał, że gdy szykowali sceny walki istotną inspiracją dla nich były japońskie filmy z cyklu „Rurouni Kenshin”, które mają intensywną dynamikę walk szermierczych. Ale było też sporo inspiracji choćby filipińskimi sztukami walki.

Mówił też jak postrzega swoją postać. To taki trochę zły starszak z liceum, który chodzi własnymi drogami. Nikogo nie ciągnie za sobą, nikomu nic nie mówi by to robił to lub tamto. I tego też nie chce od innych. Chce chadzać własnymi ścieżkami, być wolnym i nieskrępowanym, ale przy tym ciężko mu się odnaleźć w społeczeństwie. Więc chce się wycofać, tak by móc znaleźć miejsce, gdzie będzie miał szansę na pełną ekspresję samego siebie. A społeczeństwo mu tego nie daje, wręcz przeciwnie.

Wspomniał również o fanartach przedstawiających Qimira i Oshę, które implikują, że coś między nimi jest. Manny mówi, że to coś, czego brakuje w tej marce i bardzo chciałby to zobaczyć w kolejnym sezonie, zwłaszcza, że widzowie tego ewidentnie szukają. Zresztą sama Leslye mówiła, że fajnie byłoby pokazać uwiedzenie przez Ciemną Stronę w bardziej dosłowny sposób.
KOMENTARZE (24)

Redakcyjne podsumowanie roku 2023

2024-01-15 16:28:08



Tak samo jak w poprzednich latach postanowiliśmy w redakcyjnym gronie wybrać i przedyskutować wydarzenia, które w danym roku przyciągały uwagę fanów i wzbudzały emocje. Poniżej znajdziecie to co naszym zdaniem było w minionym roku najważniejsze w związku z naszym ulubionym uniwersum.



10. Sytuacja serialowa (strajki, przesunięcia, itd.)

Lord Sidious: I nawet tutaj złapali zadyszkę. Choć niekoniecznie ze swojej winy, na strajki wpływu nie mieli. Ale jednocześnie widać, że Disney+ chyba się rozgrzał mocno na Covidzie, a teraz trzeba zacząć się ograniczać. Mnie tam nie przeszkadza, by było mniej kontentu, o ile nie będą też oszczędzać na jakości. Ciekawi mnie również los “Lando”, czy to w końcu będzie film, czy serial. Póki, co jednak najbardziej czekam na “The Acolyte”.

Rusis: Mimo przesunięć związanych ze strajkami wydaje się, że dalej seriale są dużo stabilniej i sensowniej planowane i tworzone niż filmy. Tempo starają się cały czas utrzymać i każdego roku dostajemy nowe sezony. Z tego co nas czeka w najbliższej przyszłości chyba najbardziej mnie interesuje “The Acolyte” bo jest dla mnie zagadką, która potencjalnie może się okazać dobrym serialem. Na “Andora”, który dotychczas był dla mnie najlepszym serialem Star Wars przyjdzie nam jednak jeszcze poczekać do 2025 roku.

Burzol: Nocami śnię, że już oglądam Acolyte, czekam na ten serial bardzo mocno. Serial w którym Wookiee jest Jedi? To musi się udać! Fakt, że trzeba będzie poczekać na kilka produkcji, całe Hollywood zatrzymało się na parę miesięcy i teraz będą mieli tego konsekwencje. Ciekawe jak będzie zmieniać się strategia Disneya odnośnie Disney+ vs filmy kinowe, a może inne metody dystrybucji. Osobiście liczę na rozsądniejsze wsparcie rynku płyt 4K. Czy ktoś wie co stało się z projektem “A Droid Story”?

ogór: Widziałem “pseudo” zwiastun “The Acolyte” na Celebration i to jest serial, na który bardzo czekam. A same opóźnienia już mnie jakoś nie zaskakują ani jakoś przesadnie nie interesują. Cały ten cyrk wokół filmów spowodował, że już nawet nie śledzę tych informacji - będzie to fajnie, nie będzie - nic nowego.



9. Trzecia faza “Wielkiej Republiki”

Mossar: Jeden z niewielu projektów, które wciąż trzymają mnie mocno przy Star Wars. Bez “Wielkiej Republiki” wracałbym bez większej refleksji do seriali na Disney+ i traktował to uniwersum jak każde inne. A trzecia finałowa faza? Zaczęła się z przytupem. Fajnie, że zwolnili nieco tempo i planują wydawać ją aż do połowy 2025 roku. Olesiejuk i Egmont będą miały czas nadgonić. Świetnie, że ta era wykracza poza książki i komiksy. Mamy już istotną rolę w grach i serialu animowanym, a niebawem największa z premier, czyli serial aktorski “The Acolyte” z jedną z głównych bohaterek książek graną przez Rebeccę Henderson.

Adakus: THR śledzę z fanowskiego obowiązku i zdania nie zmieniłem od roku. Cały projekt, co doceniam, jest przemyślany, jakkolwiek nie wzbudza we mnie emocji. Może Akolita to zmieni.

Burzol: Druga faza “High Republic” skończyła się tak widowiskowo, że staje się moim ulubionym etapem kanonicznych książkowych Star Wars. Nie zna życia kto nie śledził technik nauczycielskich Yaddle wobec młodych utalentowanych padawanów. Dobre są te opowieści. Będę więc śledził kolejne wydania fazy trzeciej, mając nadzieję, że klimatem i realizacją będą bliższe fazy drugiej niż pierwszej. To jest dobra literatura Star Wars!

ogór: Przeczytałem trochę pierwszej fazy.. i tyle. Tak mi się pierwsza książka spodobała, że.. postanowiłem w końcu nadrobić “Nową Erę Jedi” i poczekać aż się pierwsza faza skończy.. a tutaj już trzecia. Zatrzymajcie to :D



8. Premiera drugiego sezonu “Wizji”

Lord Sidious: Fajnie, że jest polski akcent :).

Rusis: Drugi sezon był może nawet ciekawszy niż pierwszy, gdyż w większym stopniu bawił się tym co mi się w Wizjach najbardziej podobało - czyli zmianą animacji i konwencji z odcinka na odcinek, pozwalając różne motywy. No i na plus też rodzimy akcent w serialu w postaci odcinka “Jestem Twoją matką”.

Adakus: Wiem jaki był zamysł pomysłodawców Wizji, ale dajcie zielone światło na kanoniczny serial anime, ładnie proszę.

Burzol: Też wiem jaki był zamysł pomysłodawców Wizji, doceniam, ale nie jest to moja ulubiona produkcja. Ładne te animacje, ale cały czas mam wrażenie, że zbyt ostrożne, zbyt nieśmiałe, zbyt konwencjonalne. Ciekawy eksperyment, ale nie mam potrzeby wracać do żadnego z odcinków.

ogór: Zapomniałem, że miałem to nadrobić w święta.. a potem… zapomniałem, że zapomniałem. Starość nie radość.



7. Premiera drugiego sezonu “Parszywej Zgrai”

Rusis: Obiecuję, że w końcu ten serial obejrzę! ;)

Mossar: Z zagorzałego hejtera stałem się czymś w rodzaju fana. Nadal przewracam oczami, gdy fundują nam kolejne odcinki z gatunku “Sid ma misję dla Zgrai”, ale połowa odcinków drugiego sezonu była przynajmniej solidna, a kilka wręcz świetnych. Odcinek “Bastion” oceniłem na 9/10, a to w ostatnich latach ocena, którą wystawiam SW bardzo rzadko.

Adakus: Duchowy spadkobierca TCW niby daję radę, ale to tylko kolejny umilacz czasu w oczekiwaniu na filmy, które jakoś nie nadchodzą.

Burzol: Znakomity sezon, postaci rozwinięte w fajne strony, aż chce się, żeby dotarły do kiedyś szczęścia. Serial ma dużo mroku związanego z Imperium, zdecydowanie nie jest to baja dla dzieci. Nie mogę się doczekać sezonu 3!



6. Premiera “Jedi: Ocalały”

Rusis: Mimo iż pierwsza część mnie kompletnie do siebie nie przekonała i na drugą nie czekałem to wciąż premiery gier Star Wars następują tak rzadko, że każda jest dobrą informacją.

Mossar: Kupione niedawno. Pograłem pół godziny. Nie chcę grać przy dzieciach, a wieczorem jednak wybieram seriale albo książki. Mam nadzieję, że jednak znajdzie się ten czas, bo gra wydaje się naprawdę udana.

Adakus: Mam w planach zagrać, ale za rok, może dwa.

Burzol: W tej grze wszystko co dostaliśmy w pierwszej cześci zostało poprawione. Lepsza jest rozgrywka, lepsze planety, lepsza fabuła. I tak znakomite postaci trzecio- czwartoplanowe, że całość powoduje, że ta gra potrafi mieć w sobie wiele magii. A najważniejsze, że jest Turgle!

ogór: Pierwsza część urzekła mnie dopiero tak od połowy. W dwójkę zacząłem grać w dniu premiery… i przeraziło mnie to jaka ta gra jest piękna (PS5) i jaka ogromna. Postanowiłem sobie ją dawkować, bez pośpiechu: nie spać, zwiedzać, mieczem machać. Chyba zostałem fanem tej serii, aż idę zrobić miejsce na półkach na powieść od Olesiejuka i na albumy z grafikami koncepcyjnymi.



5. Star Wars Celebration Europe

Rusis: Mimo iż od lat nie chce mi się już na imprezy z cyklu Celebration latać to wciąż zawsze czekam na te konwenty, a dokładniej na ogłoszenia dotyczące nowych produkcji oraz pokazywane teasery/trailery. W zeszłym roku pod tym kątem było trochę słabiej niż zazwyczaj, liczyłem na więcej zapowiedzi i trailerów. Niemniej jednak wciąż jest to najważniejsza fanowska impreza roku

Burzol: Miło, że część atrakcji nadawali na żywo na YouTube, a także miło, że ten konwent przyniósł jakieś oficjalne premierowe zapowiedzi. Nie była to impreza przełomowa, a zapowiedzi bywały chyba bardziej szalone, ale zawsze miło, że się takie oficjalne wydarzenie odbywa, i że będzie dziać się dalej.

ogór: (Miałem napisać kilka słów o Star Wars Celebration Europe 2023 w tym miejscu, ale wrzucę tylko tutaj zdjęcie z R2-D2 + dwójka aktorów z Prequeli.


P.S. Nie rozumiem dlaczego jest to tak nisko na tej liście?
P.S2 Dzięki wszystkim, którzy “kibicowali” mi w spełnieniu tego marzenia, ludzie nie związani z fandomem autentycznie mnie pytali jak było, jak wrażenia itp. itd.)



4. Zapowiedź “Star Wars: Outlaws”

Lord Sidious: Uwaga, Spoiler - to będzie stare “Outlaws” w wersji Star Wars. LucasArts wraca do gry!

Rusis: Pierwszy raz od dawna mogę śmiało powiedzieć, że czekam na jakąś grę Star Wars. To co zaprezentowano, szczególnie fragmenty gameplaya, mnie przekonuje. Jeśli tylko niczego nie zepsują w trakcie produkcji to wydaje się, że spędzę sporo czasu eksplorując bardzo odległą galaktykę. Ta zapowiedź też ucieszyła mnie z innego powodu - wydaje się, że w końcu na poważniej coś się rusza z grami poza EA. A z zapowiedzi na razie mamy nie tylko “Outlaws”, ale i inne produkcje.

Adakus: Zrodził się u mnie taki zwyczaj, że nowe gry ogrywam kilka lat po premierze i z Outlaws pewnie będzie tak samo. Przeglądając zapisy z rozgrywki, można raczej się spodziewać klasycznego przedstawiciela Ubisoftu: otwarty świat, jakaś fabuła, znajdźki, podobne zadania poboczne, nic nowego, do czego Ubisoft nas już przyzwyczaił.

Burzol: Powtórzę to co piszę co roku, branża gier wideo to najtrudniejsza z gałęzi rozrywkowych, produkcje są coraz droższe i coraz trudniejsze do dostarczenia, zatem będę cieszył się na każdą nową grę Star Wars. I pewnie zagram od razu na premierę. Ale czy na pewno gra będzie otwartym światem, czy na pewno bohaterka nie będzie Jedi, czy fabuła będzie czymś więcej, czy na pewno jest na co czekać, to sam jeszcze nie wiem.

ogór: To robi Ubisoft? Hej Ubisoft, mam pytanie: Gdzie jest Rayman 4?



3. Premiera trzeciego sezonu “The Mandalorian”

Lord Sidious: Przyjemne, może z wyjątkiem odcinka z Jackiem Blackiem. Najbardziej chyba się bawiłem na odcinku z ptakiem i tym na Coruscant, który wyglądał jak z innego serialu.

Rusis: Lekki, przyjemny serial, w którym trzeci sezon był na razie chyba dla mnie najsłabszym. Ale wciąż było co śledzić przez kolejne tygodnie i o czym dyskutować z innymi fanami.

Mossar: Z sezonu na sezon gorzej, ale przyznam, że “The Mandalorian” wchodzi mi dużo, dużo lepiej niż seriale takie jak “Ahsoka”, “Księga Boby Fetta” czy “Kenobi”. Tutaj jakoś nie rażą mnie tak te wszystkie uproszczenia, głupotki, nie wiem właściwie dlaczego.

Adakus: No cóż, do Mando i spółki musimy się przyzwyczajać, bo zapowiadają się kolejne lata z tymi, jak dla mnie, drugoplanowymi bohaterami. Całe Mandoverse jest drugoplanowe, niby coś się dzieję, ale mocy w historii brak. Sam trzeci sezon najsłabszy, rozwijanie wątków społeczności Mandalorian jakoś inaczej sobie wyobrażałem. Plusem oczywiście pewne nawiązania, wątek z Coruscant, ale to za mało.

Burzol: W trzecim sezonie Mando najbardziej martwiły mnie te momenty gdy czułem, że tracimy czas, że autorzy wiedzą, że wątek niepotrzebny i dąży do niczego, ale skoro zaczęli to i tak będą go nam dalej opowiadać. W skrócie nie mogę wybaczyć, że Din za tym droidem tyle odcinków biegał, niepotrzebnie. Ale też odcinek z Jackiem Blackiem moim zdaniem najlepszy.

ogór: Oglądałem odcinek z Jackiem Blackiem przed wylotem do Londynu razem z Lornem - śmiechu było co niemiara. A sam sezon poprawny, ten serial osiągnął już jakiś poziom, którego nie przeskoczy, ale też jakoś równi pochyłej też nie przewiduje. Szkoda tylko, że trzeci sezon to tak bardziej “The Mandalorian” z cotygodniowym gościnnym występem Din Jarina.. :D



2. Premiera “Ahsoki”

Rusis: Premiera “Ahsoki” to dla mnie najważniejsze wydarzenie mijającego roku. Nie uważam tak z uwagi na poziom serialu (który był przeciętny) ale na to, że Ahsoka jest tym oczkiem w głowie Filoniego, który może przekuć Mandoverse w coś większego. I po wydarzeniach z tego sezonu widać potencjał na zwiększenie skali Mandoverse i ścieżkę do filmu w przyszłości.

Mossar: Ojej, Thrawn bardzo nijaki, podobnie jak fabuła serialu. Nie spodziewałbym się, że ja wielki fan Rebels tak źle odbiorę ten serial. Oglądało mi się dużo gorzej niż “Kenobiego”, którego przecież też nie uznaję za dzieło sztuki. Swoją drogą, im więcej tych seriali, tym bardziej tęsknie za produkcjami takimi jak filmy wydawane między 2015 a 2018 rokiem. Na plus Ezra, aktor radzi sobie świetnie w tej roli.

Adakus: Oj, Filoni, coś ci nie wychodzi reżyserka live-action, ale widać wyświetlania w tabelkach się zgadzają, bo powstanie drugi sezon. Lepsze to było od Obi-wana i Boby, ale takie bez polotu.

Burzol: Nie mam ochoty na racjonalizowanie, ani tłumaczenie się, ale obejrzałem drugi raz Ahsokę i z jakiegoś powodu bardzo trafia do mnie ten serial, to moje osobiście najważniejsze wydarzenie roku 2023. (A jest to rok gdy kupiłem własny miecz świetlny!) Oczywiście, że można szukać wad, że nie każdemu przypasuje, ja nawet nie będę szukał intelektualnych argumentów, że to dobry serial. Ale dla mnie ta seria Disney+ ma w sobie jakąś magię,coś co mnie oczarowało, to poczucie przygody, odkrycia czegoś nowego w galaktyce, śledzenia zupełnie nowych postaci. Muzyka genialna, klimat przepotężny, najlepsze Gwiezdne Wojny roku 2023.

ogór: Autentycznie jestem fanem tego serialu. “Ahsoka” to jest serial Schroedingera - z jednej strony wygląda jak parodia a z drugiej są tam sceny/bohaterowie, których zawsze się chciało zobaczyć w wersji aktorskiej. Paradoksalnie jest tutaj kolejny podobny przypadek jak w “The Mandalorian”... Jest to kolejny serial z cotygodniowym gościnnym występem tytułowej bohaterki. Aha, ostatnio jak wstawałem w środku nocy i było to związane z Gwiezdnymi Wojnami to jak zapowiadali trailery do filmów a tutaj ustawiałem sobie budzik aby jak najszybciej móc oglądać kolejny odcinek. Po prostu jestem fanem tego serialu (no może oprócz finału xD).



1. Zapowiedziano trzy nowe filmy Star Wars

Rusis: Jeszcze z 2-3 lata temu bym uznał zapowiedź nowych filmów jako najważniejsze wydarzenie w roku w którym żaden film Star Wars nie ma swojej premiery. Ale obecnie, w przeciwieństwie do moich kolegów i koleżanek z redakcji, to ogłoszenie ma dla mnie dużo mniejsze znaczenie. Za dużo filmów zapowiedziano i następnie je skasowano, abym cieszył się kolejnymi zapowiedziami z których nic może nie wyjść. Jak zaczną zdjęcia do jakiegoś to wtedy zacznę się ekscytować.

Lord Sidious: Smutne w tym momencie jest to, że tak naprawdę już w Lucasfilm nie wierzę i jak coś skasują to mnie to nie zdziwi. Intryguje mnie film Mangolda, jak dadzą mu wolną rękę, to może wyjść coś fajnego, ale właśnie boję się że skasują, bo coś…
Natomiast czuję niechęć w eksplorowaniu okresu po sequelach. O ile ten pomysł Lindelofa, z Helen Mirren w roli starej Rey bardzo mi podpasował, o tyle powrót Daisy i Epizod X to mnie zupełnie nie porywa, mówiąc delikatnie.
Nie wiem, co myśleć o filmie Filoniego, bo boję się, że będzie raczej wprowadzeniem do czegoś kolejnego… by dalej przeciągać opowieść. Choć z drugiej strony może faktycznie dadzą jakiś punkt kulminacyjny? Trzymam kciuki.

Mossar: Tak przewiduję: film Mangolda nie powstanie, ale przez następne 3-4 lata nikt się o tym nie zająknie i stanie się z nim to samo, co z trylogią Johnsona. Film Filoniego to pewniak, ale równie pewne jest to, że jakościowo będzie taki sobie. Film o Rey to dla mnie wielka niewiadoma. Na pewno będzie sporo kwasów w sieci na jego temat, twórcy będą mówić o tym, że Moc jest kobietą, a część internautów poświęci połowę swojego życia na wygrzebywanie kontrowersyjnych wypowiedzi reżyserki bądź aktorów i nawoływanie do bojkotu tego filmu. Cały ten szum będzie można śmiało olać i czekać na jakieś konkrety z planu, pierwsze doniesienia o fabule czy w końcu zwiastun i produkt końcowy. Widzę jakiś potencjał. Rey to nie jest zła bohaterka, a okres po sequelach na pewno da się sensownie ograć. Czy tak się stanie? Nie wiem, może się pozytywnie zaskoczymy, ale nie zdziwiłbym się, gdyby ta produkcja okazała się kolejnym średniakiem.

Adakus: Star Wars nakręcają filmy, nie seriale czy książki i komiksy, marka zawsze stała na filmach. Niestety Disney/Lucasfilm nie wie jaki wdrożyć plan, by filmy zagrały na umysłach fanów. Zapowiedź trzech, teraz już czterech filmów, jest dowodem wyłącznie niemocy decydentów. Bo robienie czegoś, nie oznacza jednocześnie, że się wie co robi.

Burzol: Zapowiedź trzech konkretnych filmów daje mi nadzieję, że Lucasfilm zbudował jakiś bardziej konkretny plan na rozwój odległej galaktyki. Widzą już to co im się udaje (Mandalorian, High Republic), widzą to co im się nie udaje. Produkcja filmów kinowych to nie opylanie pól, ten proces musi trwać, a pewnych tematów lepiej nie pospieszać...co nie zmienia faktu, że ogromna grupa widzów tęskniła za Rey, więc najwyższa pora, żeby powrócić do tamtej ery galaktyki. Zgadzam się z przedmówcami, że film Mangolda jest najbardziej zagadkowy i najbardziej niepewny. Również dlatego, że poprzednie eksperymenty z pokazywaniem początków Jedi i odkrywania Mocy nie były koniecznie jednoznacznymi sukcesami. Film Filoniego jak i później zapowiedziany film Favreau to ciekawe zwiastuny wymiany między telewizją i filmem, mam nadzieję, że właśnie te łączone opowieści rozbudzą największą wyobraźnię fanów zaangażowanych, że będziemy z tego mieli odpowiednie ilości radości.

ogór: Mam na półce Epizod IX w steelbooku jeszcze w folii od premiery. Prędzej wyjmę ten film z fabrycznej folii niż uwierzę, że te filmy autentycznie pojawią się w kinach. A jak anulują czy przełożą to się nawet nie zdziwię. A tak bardzo brakuje mi filmu “Star Wars”, na którym mógłbym iść do kina raz, dwa.. ewentualnie dziesięć.

I to już od nas wszystko na temat 2023 roku. A co Wy sądzicie o Gwiezdnych Wojnach w minionym roku?
KOMENTARZE (4)

P&O 574: Która z sióstr Tonnika to Brea a która to Senni?

2024-01-07 09:27:47



Dziś mamy kolejne pytanie zmieniające wydźwięk szczegółów “Nowej nadziei”.

P: W scenie w kantynie, która z sióstr Tonnika to Brea a która to Senni?

O: Dla tych, którzy mocno śledzili EU odpowiedź jest prosta, żadna. Ale zacznijmy od początku. Brea i Senni Tonnika zostały po raz pierwszy nazwane i zidentyfikowane w grze RPG wydanej przez West End Games. Wcześniej, podczas produkcji, były określane jako „kosmiczne dziewczyny”. W RPG zostały określone jako identyczne bliźniaczki, choć nie są identyczne w filmie. Tę nieścisłość wytłumaczył autor Timothy Zahn w opowiadaniu z antologii Opowieści z kantyny Mos Eisley, pisząc, że siostry Tonnika, które widzimy na filmie to strażniczki cienia z organizacji Mistryl, Shada D’ukal i Karoly D’ulin, które udają Breę i Senni. Shada to niby Brea, a Karoly to Senni.



Od Star Wars Celebration III, aktorka Christine Hewett, czyli siostra Tonnika nosząca niebieskie ubranie, podpisywała się jako Brea Tonnika (czyli Shada D’ukal). Zatem druga aktorka, Angela Staines, ta w zielonym ubraniu, to musi być Senni (czyli Karoly D’ulin).
KOMENTARZE (4)
Loading..