Został nieco ponad miesiąc do premiery Disney+ w Europie Zachodniej - widzowie między innymi z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji i Włoch będą mogli zasubskrybować usługę 24 marca. Z tej okazji piątego dnia tego miesiąca odbędzie się wydarzenie promujące w Londynie. Zostaną zaproszeni na nie kluczowi twórcy i wykonawcy, którzy przedstawią przyszłe projekty ze świata Disneya, Marvela i oczywiście „Gwiezdnych Wojen”.
Tak jak spekuluje Star Wars News, zapewne możemy spodziewać się jakiś nowości o drugim sezonie „The Mandalorian”, w końcu wówczas do premiery będzie mniej więcej pół roku. Ciężko natomiast powiedzieć czy zostanie pokazany jakiś fragment odcinka czy wideo zza kulis. Z całą pewnością dobrze tez byłoby poznać status seriali o Cassianie i Kenobim, zwłaszcza biorąc pod uwagę mnogość plotek z ostatnich miesięcy. I wreszcie - zapewne to przypadek, ale jak dzisiaj pisaliśmy, 5 marca to dzień #RebelsRemembered. Z całą pewnością Disney nie ustawiał swojej imprezy pod ten dzień, niemniej ze strony Lucasfilmu byłaby to idealna okazja, by oficjalnie zapowiedzieć nową animację, która rzekomo ma być sequelem „Rebeliantów”.
Druga sprawa, o której dzisiaj pisaliśmy, to oczywiście plotka o rzekomym emisji „The Mandaloran” w Europie w odstępach. By jeszcze dolać oliwy do ognia, pokazał się poniższy tweet, z którego wynika, że wersje europejskie „planują” wypuszczać wiele przyszłych produkcji w tym samym czasie co w Stanach... ale nie wszystkie.
Jak można się domyślić, tą decyzją Disney nie zaskarbił sobie miłości fanów. Po pierwsze, „Mando” miał swoją premierę kilka miesięcy temu i nawet jeśli ktoś nie chciał oglądać odcinków w pirackiej wersji, to spoilery latają w Internecie w ogromnej ilości. Nie mówiąc już o tym, że przecież oficjalnie Disney sprzedaje już produkty z jednym wielkim spoilerem - małym Yodą. Po drugie, dziwi fakt, że przyszłe produkcje mogą być opóźnione. Świat jest wielką globalną wioską i większość widzów nie będzie czekać na premierę w swoim kraju, tylko raczej zdecyduje się na piractwo. Jak firma chce zarobić w ten sposób, pozostaje tajemnicą.
We plan to premiere lots of content at the same time as our friends in the US. However there will be some variation in content between countries. pic.twitter.com/pHKmGgH4le
— Disney+ UK (@DisneyPlusUK) February 17, 2020
Zapraszamy do dyskusji na forum.
ShaakTi11382020-02-20 22:43:58
Sidious->
No mam nadzieję, że chodzi tylko o to.
SW-Yogurt2020-02-20 22:30:41
Jak dla mnie mogą puszczać jeden odcinek na miesiąc. Do października prawie się wyrobią z budowaniem zainteresowania kanałem i serialem. W Excelu na pewno będzie się zgadzać. Zawsze się zgadza.
chris872020-02-20 21:42:31
licencje i quota na uwzglednienie europejskich produkcji stoi na drodze, wiec nie ma sie co dziwic ze nie wprowadza wszystkiego tak samo.. sa prawa ktorych nie da sie tak od razu przeskoczyc...
Lord Sidious2020-02-20 20:18:54
Z tymi innymi programami w różnych krajach, to chyba w tym wypadku przyczyna tkwi gdzieś indziej niż w polityce Disneya. Bardziej w licencjach. Nawet Disney nie jest w stanie narzucać wszystkim tego samego, więc opóźnienia będą. Ale zakładam, że to będzie dotyczyło kontentu nie dedykowanego dla Disney+, czyli np. innych filmów, np. kinowych. Choćby "Naprzód" ma premierę w Niemczech jutro, w Polsce za tydzień, a w Hong Kongu za miesiąc. Japońskiej premiery jeszcze nie ma, pewnie będzie za 3 miesiące czy coś koło tego. Tym samym nie ma szans, by "Naprzód" lądowało w na Disney+ we wszystkich krajach tego samego dnia.