-
Keran2015-03-05 16:44:59
Gdzieś ten opis już czytałem...
-
Fantomasek2015-03-04 21:07:25
"ie da się głównego bohatera, nie mającego odpowiednika w żadnym zakątku galaktyki SW, wrzucić na pole kukurydzy i przez 200-300 stron książki kazać mu patrzeć jak dojrzewa. " genialne podsumowanie ;D
-
Nahen2015-03-04 19:28:06
Przybor, to co wymieniasz jako "nowe" to de facto starocie, zaczerpnięte z innych "źródeł". "Szturmowcy śmierci" na ten przykład ;) Ile to podobnych komiksów, książek, opowiadań i filmów różnej maści, opowiadało o żywych trupach i do tego nawet gdzieś w przestrzeni kosmicznej czy to na planetach czy "statkach widmo"? "Historia sokoła" ten sam problem ile to już było oklepanych opowieści o znanych i rozpoznawalnych, tak w rzeczywistym świecie jak i w światach wymyślonych, pojazdach, statkach, wehikułach itp.?
To mam na myśli. Wszystko już gdzieś było ;) Ten kto pisze, że zamiast tej książki wolałby kolejnego "X-Winga", daje tylko upust swoim uodobaniom ;) Każdy lubi co innego i co innego sprawia mu frajdę. Jednym kolejne "oklepane" ratowanie świata "by Luke" podoba się i daje radochę a innym nie i tyle.
A prawda jest taka, że wymyślając kolejne "przygody" Luke`a Skywalkera w czasach Imperium, nie da się głównego bohatera, nie mającego odpowiednika w żadnym zakątku galaktyki SW, wrzucić na pole kukurydzy i przez 200-300 stron książki kazać mu patrzeć jak dojrzewa.
-
Przybor2015-03-04 17:42:14
Nie zgadzam sie. Byly nie tak dawno nowe ciekawe pomysly w swiecie sw. Historia sokola, szturmowcy smierci, revan, a nawet cale nej i dziedzictwo.
-
Nadiru Radena2015-03-04 17:14:52
Nahen dobrze prawi :) Daakman też ma rację, ale trzeba brać pod uwagę, że 1) jest to de facto książka ze starego kanonu, którą włożono w nowy tylko z tego powodu, że została napisana i 2) ponieważ kanon został zrestartowany, początkowo będzie dużo eksploatował postaci znane z filmów. Na książki takie, jak "X-wingi", "Ja, Jedi", czy, będącą w tej sytuacji najlepszym przykładem, "Plagę" przyjdzie nam zapewne poczekać.
-
Nahen2015-03-04 16:40:50
Tyle, że problem jest szerszy... Tak jak nie da się nakręcić dzisiaj filmu który byłby "wyjątkowy" pod względem fabuły. Wszystko już, w dziedzinie oryginalnych pomysłów we wszelkich odmianach pisarskich, wymyślono.
Dlatego śmieszy mnie cykl artykułów, tu na bastionie, o kolesiu, który udowadnia na jakich wcześniejszych filmach bazują kolejne eipzody sagi czy poszczególne odcinki TCW np.
Choćby nie wiem jak się napinać nie da się wymyślić nic oryginalnego. Jeżeli ktoś pisze o czasach Imperium, to pisząc o L. Skywalkerze musi się wszystko to kręcić wokół walki z Imperium, ochronie innych przed Imperium, krzyżowaniu planów Imperium itp...
Wspominasz o trylogii Bane`a... co w niej wyjątkowego? Chyba tylko osadzenie w tym a nie innym czasie, oraz dotknięcie po raz pierwszy tak konkretnie w zasadzie nowej postaci, pozwoliło na stworzenie czegoś "innego". Niestety tylko w sytuacji kiedy ktoś będzie pisal po razpierwszy o nowej postaci daje takie szanse.
Pomijam fakt, że i tak sporo użytych :rozwiązań" w trylogii Bane`a było/jest oklepanych, znanych, starych i zalatujących kumplami Tolkiena albo innymi "znanymi" wcześniej autorami i ich dziełami tak pisanymi jak i filmowymi.
Więc nie wiem czego się spodziewacie po powieści o Luku Skywalkerze
-
Daakman2015-03-04 16:25:47
Ależ nikt nie prosi o spisanie na kartki historyjek z życia codziennego. W sumie nawet nie dziwię się, że główne wątki w książkach podobnych do "Heir of the Jedi" są tak monotonne. Tak już jest z fillerami. Fajnie byłoby przeczytać jakąś nową, całkowicie niezwiązaną z filmami, niezależną serię, coś na styl trylogii Bane`a. Wtedy autorzy mogliby sobie pozwolić na nieco więcej niż "wykradnięcie kluczowego przedmiotu w wojnie z Imperium" czy "uratowaniu porwanej osobistości". Tych książek jest już wiele.
-
Nahen2015-03-04 16:06:50
Ciekawe ilu ludzi kupiłoby książkę/film/grę w której akcja toczyła by się wokół codziennego chodzenia do pracy do biura, odstawiania dzieciaków do akademii Jedi, robieniu zakupów w pobliskim sklepie i raz na tydzień spotykaniu się ze znajomymi Jedi celem powygłupiania się owocami przy kolacji...
Normalnie sepuku...
-
Kolega2015-03-04 15:18:48
w star wars zawsze albo chodzi o ważną rzecz albo ratowanie galaktyki :D
-
Bazy2015-03-04 15:15:10
A u nas znowu nigdy?
-
Shedao Shai2015-03-04 15:05:42
#ziew
-
Daakman2015-03-04 14:53:02
Uwolnienie ważnej osoby z rąk Imperium, wykradnięcie ważnego ładunku, zabicie niebezpiecznego przeciwnika... Cholera, mam dość tych zadań.
Keran2015-03-05 16:44:59
Gdzieś ten opis już czytałem...
Fantomasek2015-03-04 21:07:25
"ie da się głównego bohatera, nie mającego odpowiednika w żadnym zakątku galaktyki SW, wrzucić na pole kukurydzy i przez 200-300 stron książki kazać mu patrzeć jak dojrzewa. " genialne podsumowanie ;D
Nahen2015-03-04 19:28:06
Przybor, to co wymieniasz jako "nowe" to de facto starocie, zaczerpnięte z innych "źródeł". "Szturmowcy śmierci" na ten przykład ;) Ile to podobnych komiksów, książek, opowiadań i filmów różnej maści, opowiadało o żywych trupach i do tego nawet gdzieś w przestrzeni kosmicznej czy to na planetach czy "statkach widmo"? "Historia sokoła" ten sam problem ile to już było oklepanych opowieści o znanych i rozpoznawalnych, tak w rzeczywistym świecie jak i w światach wymyślonych, pojazdach, statkach, wehikułach itp.?
To mam na myśli. Wszystko już gdzieś było ;) Ten kto pisze, że zamiast tej książki wolałby kolejnego "X-Winga", daje tylko upust swoim uodobaniom ;) Każdy lubi co innego i co innego sprawia mu frajdę. Jednym kolejne "oklepane" ratowanie świata "by Luke" podoba się i daje radochę a innym nie i tyle.
A prawda jest taka, że wymyślając kolejne "przygody" Luke`a Skywalkera w czasach Imperium, nie da się głównego bohatera, nie mającego odpowiednika w żadnym zakątku galaktyki SW, wrzucić na pole kukurydzy i przez 200-300 stron książki kazać mu patrzeć jak dojrzewa.
Przybor2015-03-04 17:42:14
Nie zgadzam sie. Byly nie tak dawno nowe ciekawe pomysly w swiecie sw. Historia sokola, szturmowcy smierci, revan, a nawet cale nej i dziedzictwo.
Nadiru Radena2015-03-04 17:14:52
Nahen dobrze prawi :) Daakman też ma rację, ale trzeba brać pod uwagę, że 1) jest to de facto książka ze starego kanonu, którą włożono w nowy tylko z tego powodu, że została napisana i 2) ponieważ kanon został zrestartowany, początkowo będzie dużo eksploatował postaci znane z filmów. Na książki takie, jak "X-wingi", "Ja, Jedi", czy, będącą w tej sytuacji najlepszym przykładem, "Plagę" przyjdzie nam zapewne poczekać.
Nahen2015-03-04 16:40:50
Tyle, że problem jest szerszy... Tak jak nie da się nakręcić dzisiaj filmu który byłby "wyjątkowy" pod względem fabuły. Wszystko już, w dziedzinie oryginalnych pomysłów we wszelkich odmianach pisarskich, wymyślono.
Dlatego śmieszy mnie cykl artykułów, tu na bastionie, o kolesiu, który udowadnia na jakich wcześniejszych filmach bazują kolejne eipzody sagi czy poszczególne odcinki TCW np.
Choćby nie wiem jak się napinać nie da się wymyślić nic oryginalnego. Jeżeli ktoś pisze o czasach Imperium, to pisząc o L. Skywalkerze musi się wszystko to kręcić wokół walki z Imperium, ochronie innych przed Imperium, krzyżowaniu planów Imperium itp...
Wspominasz o trylogii Bane`a... co w niej wyjątkowego? Chyba tylko osadzenie w tym a nie innym czasie, oraz dotknięcie po raz pierwszy tak konkretnie w zasadzie nowej postaci, pozwoliło na stworzenie czegoś "innego". Niestety tylko w sytuacji kiedy ktoś będzie pisal po razpierwszy o nowej postaci daje takie szanse.
Pomijam fakt, że i tak sporo użytych :rozwiązań" w trylogii Bane`a było/jest oklepanych, znanych, starych i zalatujących kumplami Tolkiena albo innymi "znanymi" wcześniej autorami i ich dziełami tak pisanymi jak i filmowymi.
Więc nie wiem czego się spodziewacie po powieści o Luku Skywalkerze
Daakman2015-03-04 16:25:47
Ależ nikt nie prosi o spisanie na kartki historyjek z życia codziennego. W sumie nawet nie dziwię się, że główne wątki w książkach podobnych do "Heir of the Jedi" są tak monotonne. Tak już jest z fillerami. Fajnie byłoby przeczytać jakąś nową, całkowicie niezwiązaną z filmami, niezależną serię, coś na styl trylogii Bane`a. Wtedy autorzy mogliby sobie pozwolić na nieco więcej niż "wykradnięcie kluczowego przedmiotu w wojnie z Imperium" czy "uratowaniu porwanej osobistości". Tych książek jest już wiele.
Nahen2015-03-04 16:06:50
Ciekawe ilu ludzi kupiłoby książkę/film/grę w której akcja toczyła by się wokół codziennego chodzenia do pracy do biura, odstawiania dzieciaków do akademii Jedi, robieniu zakupów w pobliskim sklepie i raz na tydzień spotykaniu się ze znajomymi Jedi celem powygłupiania się owocami przy kolacji...
Normalnie sepuku...
Kolega2015-03-04 15:18:48
w star wars zawsze albo chodzi o ważną rzecz albo ratowanie galaktyki :D
Bazy2015-03-04 15:15:10
A u nas znowu nigdy?
Shedao Shai2015-03-04 15:05:42
#ziew
Daakman2015-03-04 14:53:02
Uwolnienie ważnej osoby z rąk Imperium, wykradnięcie ważnego ładunku, zabicie niebezpiecznego przeciwnika... Cholera, mam dość tych zadań.