Kolejny wpisy z oficjalnego bloga autorstwa Jonathana W. Rinzlera dotyczy pewnych kulis przygotowania albumu „Star Wars Art: Illustration”, który niedawno ukazał się na amerykańskim rynku.
Trzecia pozycja z serii „Star Wars Art: Illustration” właśnie wyszła. Wcześniej były Visions i Comics. Ta książka zbiera po raz pierwszy wiele ilustracji, które pojawiły się w różnych miejscach; niektóre z nich były łatwe do odnalezienia, inne wręcz przeciwnie, od wydanych w limitowanych edycjach malunków poprzez licencjonowane dzieła aż po wszystko, co znalazło się pomiędzy, co stworzyli artyści tacy jak legendarny Ralph McQuarrie, Jerry Vanderstelt, Christian Waggoner, Paul Youll, Brian Rood, Terese Nielsen, Tsueno Sanda, John Alvin, Dave Dorman, Hugh Flemming i wielu innych utalentowanych ludzi.
Zawiera także słowo wstępne napisane przez Howarda Roffmana (do niedawna prezesa Lucas Licensing), który pisze: Nigdy nawet nie wyobrażałem sobie, że ilość dzieł inspirowanych „Gwiezdnymi Wojnami” będzie tak ogromna jak jest dzisiaj, albo że cześć z nich zostanie wybrana własnoręcznie przez George’a aby znalazły się w książce takiej jak ta. Dwadzieścia pięć lat temu wyglądało to jak szalony sen. Ale teraz, zupełnie jak z „Gwiezdnymi Wojnami”, dzięki wierze i determinacji marzenia się spełniają.
Rzeczywiście nad tą kolekcją sprawował kuratelę George Lucas. Potem wydawnictwo Abrams - redaktor Eric Klopfer i projektant Liam Flanagan - zrobiło swoją zdumiewającą robotę aranżując te ponad 150 prac w sposób artystyczny i logiczny. Kilka osób tu w Lucasfilmie miało za zadanie znalezienie wielu z tych oryginalnych dzieł, które zazwyczaj wiszą na naszych ścianach. Musiały być bez ramek, sfotografowano je w zdumiewającej rozdzielczości, a następnie ponownie oprawiono w ramy i powieszono.
Przynajmniej jeden obraz trafił do tej książki w ostatnim momencie. Każdego ranka przechodzę obok „Star Wars Rocks” Hugh Fleminga. Pewnego dnia, mój pozbawiony snu mózg nagle się przebudził i wysłał mi komunikat „Hej, głuptasie, ten klasyczny obraz prześlizgnął ci się przez palce!” Więc jeszcze w stanie pół przytomnym, umieściłem go w notatce wysłanej do George’a tak szybko jak się dało. On powiedział, że się zgadza i załączyliśmy ten obraz do książki w ostatnim momencie.
W książce znajduje się też wprowadzenie napisane przez współprezesa Szkoły Sztuk Wizualnych, Stevena Hellera, który pisze: „Gwiezdne Wojny” są wyznacznikiem dla ilustracji nieziemskiego rodzaju. To kolekcja obrazów zawierająca nowatorskie i popularne opowieści kulturowe i postaci, które interpretowały na swój sposób setki znanych i nieznanych artystów.
No i jeszcze dodam, że to nie będzie ostatnia książka z serii. Mamy plany na przynajmniej dwie kolejne. Następna ukaże się jesienią 2013 i będzie najlepsza w serii! Abrams ma już 98% procent prac, a ja mam spotkanie z Georgem na którym pokażę mu te ostatnie 2%.
ogór2012-10-31 00:20:05
Na drugiej ilustracji Gunfan jest na widowni! :D