TWÓJ KOKPIT
0

Star Wars TV

Plotki o „Wizjach” #1

2025-11-03 19:32:19 Różne

Minął niecały tydzień od premiery trzeciego sezonu „Star Wars: Wizji”, a seria już zdążyła narobić sporo szumu. Odcinki zdobyły na Rotten Tomatoes 100% od krytyków (ale 66% od widzów). Wiele uznania, w tym również od ludzi niekoniecznie siedzących w Sadze, zdobywa odcinek „Czerń”. Nawiasem, możecie już na Bastionie wystawiać oceny epizodom, spis znajduje się tutaj.

Oficjalne filmiki

Tak jak pisaliśmy ostatnio, Oficjalna powstawiała jeszcze kilka filmów zza kulis poświęconych poszczególnym epizodom. W „Dziecku nadziei” twórcy zaprojektowali statek, na którym kończy Kara tak, aby przypominał planetę Kaamui, z której pochodził „pan Teta”. Możemy zatem tam dostrzec lasy, jeziora i rzeźby innych przedstawicieli rasy pochodzącej ze zniszczonego globu. Sam droid miał być jednocześnie niczym młodszy brat Kary i kamerdyner. Z kolei Łowcy Jedi noszą zbroje inspirowane feudalną Japonią oraz elektropałki znane z „Zemsty Sithów”. Na końcu filmiku przypomniano, że „Dziewiąty Jedi” dostanie swój własny serialowy spin-off, który ma się pojawić „wkrótce”. Może i faktycznie tak będzie, bo Oficjalna też napisała o tym na Twitterze. Na pewno nie możemy spodziewać się go wcześniej niż w 2026 roku.



Śnieżny krajobraz „Pieśni czterech wiatrów” reżyser odcinka wziął ze swojego własnego dzieciństwa, gdyż dorastał w górskich partiach Japonii. Crane, wojownicza księżniczka, ma w sobie sporo z innych bohaterek - możemy dostrzec u niej gogle Rey czy blaster Lei. Tor-Tu, jej astromech, gra elektroniczną muzykę stworzoną z „bipów” innych droidów. Z kolei Woopas - kolejny bohater siedzący wysoko na liście Starwarsowych Słodziaków - w kontraście do niego wydaje naturalniejsze odgłosy. A walka z maszynami kroczącymi czerpie inspirację z japońskiego tokusatu. Nad ich nowym projektem czuwał jeden z weteranów „Neon Genesis Evangelion”.



W „Łowcach nagród” sporą rolę odgrywał starwarsowy motyw walki światła z ciemnością, a także buddyjski ying-yang - Sevn i jej droid IV-A4 to dwie strony tej samej monety. Zresztą droid ma też przypominać asurę - złego demona - bo ma sześć ramion i trzy twarze. Sama opowieść o tym, jak łowczyni postanawia się przeciwstawić zepsutemu bogaczowi ma swoje korzenie w tym, jak moralność zaprezentowano w „Mandalorianinie”. Uważni fani dostrzegą też przerobione wersje droidów B2 oraz droideki.



Ścieżka dźwiękowa

W różnorakich serwisach dostępna jest już ścieżka dźwiękowa z serii. Każdy odcinek posiada (zazwyczaj) kilka utworów, więc jeśli chcecie posłuchać, wystarczy, że wpiszecie np. na Spotify'u tytuł epizodu. Tutaj przykładowo album z „Rajskiego ptaka”.



I co dalej?...



James Waugh, producent serii, sporo ostatnio się wypowiadał. W rozmowie z Anime Corner zapytano go, dlaczego zdecydowano się na kontynuowanie historii akurat Ronina, F oraz Kary. James odparł, że po prostu wydawało się to naturalne - że ci bohaterowie aż sami się prosili o ciąg dalszy. W przypadku Ronina piękne jest samo quasi-japońskie uniwersum. I tutaj zatrzymajmy się na chwilę, bo w ostatnim tygodniu na Twitterze i Reddicie zaczęły krążyć plotki, jakoby również łowca Sithów miał dostać swój własny spin-off. Nie pochodzą one z żadnych zweryfikowanych źródeł, niemniej Roninwersum ma się całkiem nieźle - ma chociażby własną powieść czy komiks. Zresztą na Celebration zapowiedziano, że ponoć nie tylko „Dziewiąty Jedi” ma dostać spin-off.

Wracając - jeśli chodzi o F, to Waugh uważa ją za ulubienicę fanów, a do tego bohaterkę, która po prostu rezonuje. A w zakończeniu „Dziewiątego Jedi” mamy zebranych wszystkich rycerzy, co samo rodzi pytania jakie przygody mieli dalej.

W pracy nad „Czernią” uczestniczyli studenci animacji, co było doskonałą okazją do przekazania im wiedzy, bo sam talent to nie wszystko - potrzeba praktyki. James dostrzegł też, że po pierwszym sezonie wszyscy zobaczyli, że „Gwiezdne Wojny” można opowiedzieć też przez pryzmat innej kultury, ale ma to sens, bo Saga świetnie wpisuje się w Campbelliański monomit. Mamy zatem feudalną Japonię, ale na przykład też irlandzką banshee z „Leża skrzeczuchy”.

Wiele opowieści opartych jest też na osobistych doświadczeniach twórców. Tutaj świetnym przykładem jest Magdalena Osińska i jej „Jestem twoją matką”. Jako polska imigrantka w Wielkiej Brytanii zawsze czuła się nieco obco, gdy dorastała wśród rodowitych dzieciaków, a typowy dla okresu nastoletniego bunt przeciwko matce i jej kulturze robił swoje. Dopiero potem zdała sobie sprawę, że jej korzenie czynią ją wyjątkową.

To, że „Wizje” nie trzymają się kanonu, sprawia, że o wiele większa jest swoboda twórcza, lecz zdaniem Waugha wiele z tych historii można by spokojnie dopasować do tych istniejących. Z drugiej strony producent jest bardzo otwarty na wprowadzenie do serii rzeczy już w kanonie ustalonych.

Poszczególne części są zwane po angielsku „Volumes”, a nie „Seasons”, bo ma to budzić skojarzenie z mixtape'ami - na przykład część druga to takie tournee po świecie. A z kolei pierwsza i trzecia mają pokazać, że anime to nie tylko dziewczynki z wielkimi oczami - to również mieszanka stylów i gatunków. Ludzie z Lucasfilmu mają listę studiów animacji, z którymi chcieliby nawiązać współpracę i często robią to, bo są po prostu fanami - takie Production IG (odpowiedzialne za chociażby „Atak tytanów”) jest po prostu legendarne. I to właśnie z nimi James chciałby współpracować ewentualnie w przyszłości.

Zapraszamy do dyskusji na forum.
TAGI: Epizod III: Zemsta Sithów (1029) James Waugh (9) Soundtrack (98) Star Wars: Wizje (Visions) (45) The Mandalorian (657)

KOMENTARZE (0)

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..