Właśnie zostałem szczęśliwym posiadaczem pierwszych trzech numerów ESW, wydawcą której jest DeAgostini Polska - tu kieruję podziękowania i ukłony
w stronę wydawnictwa, a szczególne podziękowania składam działowi Marketingu i Pani Katarzynie !!!. Wiele słyszałem złego o tym wydaniu i jestem teraz pewien że wszyscy, którzy tak twierdzili są lub byli w błędzie i to w dużym. Pomimo tego, że Gwiezdne Wojny widziałem wielokrotnie, oglądałem
i czytałem wiele czasopism związanych ściśle z tematyką to powiem, że wydawnictwo DeAgostini zaskoczyło mnie i dzień w którym ukazało się pismo jest dużym wydarzenie na naszym rynku! Dwutygodnik ESW został skierowany
przede wszystkim do młodszego grona Fanów Star Wars, które można policzyć na palcach,
a trzeba o nich pamiętać - my też kiedyś tacy byliśmy!
I dlatego gorąco polecam ją wszystkim bez względu na wiek i płeć - jest tego warta !
W kolejno ukazujących się numerach będziemy poznawać lub ponownie przypominać sobie zdarzenia, które przeżywaliśmy wielokrotnie lub po raz pierwszy, z łezką w oku.
Dwutygodnik został podzielony na sześć działów:
Bitwy i Wydarzenia, Postacie, Planety i Miejsca, Broń i Technika, Roboty, Pojazdy. Każdy wydany numer jest bogato ilustrowany zdjęciami, kolorowymi rysunkami opisywanych bohaterów, pojazdów czy planet - jest tego naprawdę dużo i to dobrej jakości! Wraz z ukazaniem się pierwszego numeru otrzymaliśmy duży plakat na którym widnieje mapa Galaktyki (format plakatu kinowego) i kronikę wydarzeń. Gdy ukazał się zeszyt #2 otrzymaliśmy segregator, a gdy pojawi się zeszyt #6 będą do niego załączone zakładki tematyczne, ciekawe co będzie w kolejnych numerach, może za jakiś czas każda osoba która zaprenumerowała otrzyma np. figurkę z limitowanej serii Hasbro ? I co wy na to !??
PS. #01: IG-88 z "ICO", dał ESW notę 8/10 - bardzo dobrą, ale ja po czasie, tzn. po zapoznaniu się z trzema numerami podwyższę ją do 9/10 !
PS. #02: Pamiętajcie o prenumeracie i napiszcie do wydawnictwa na adres: prenumerata@deagostini.pl.
SW-Yogurt2022-06-05 22:07:10
Ha! Mówiłem, że to była fajna rzecz. ~:)
Ale za późno zaczęli... Internet już się za bardzo rozkręcał, aby papier się utrzymał. Może w okolicach `95... W końcu podobnie było z multimedialnymi encyklopediami wydawanymi na CD. Wyszły BTM (1998) i EI:IG (1999), i... to by było na tyle. ~:/