„Yoda: Mroczne Spotkanie” to pierwsza powieść w świecie Gwiezdnych Wojen, której główną postacią jest Mistrz Yoda. Autor Sean Stewart odpowiedział na kilka pytań o tę książkę.
Powieść to w dużej mierze konfrontacja 800 letniego mistrza Jedi – Yody i 80 letniego upadłego Jedi, stojącego za spiskiem Sithów. Obie te postaci są już wiekowe, w przypadku Yody, można powiedzieć dość dużo o jego wiedzy, doświadczeniu. Można też stwierdzić, że „niewinność”, „nieświadomość” czy „pewien rodzaj czystości umysłu” na pewno nie jest atrybutem go określającym. To trochę jak z matkami, które płaczą na weselach, nie dlatego, że są sentymentalne, ale dlatego, że wiedzą iż będzie trudno.
Z Yodą u Stewarta był problem. Autor, który wychował się na klasycznej trylogii, uważa, że Yoda to przede wszystkim postać, którą znamy z TESB. Mały, śmieszny i zabawny stworek, który jednak posiada olbrzymią wiedzę. Jego pustelnia staje się o wiele bardziej jego domem, niż była nim Coruscant, gdzie był ważną postacią życia politycznego. Dlatego Yoda jakiego znamy z nowych filmów czy innych książek, u Stewarta nie był w pełni sobą. Autor wraca do jego zachowania znanego z TESB.
Jedną z ciekawszych postaci książki jest Scout. Pomysł by stworzyć tę postać był prosty, było to jedno zdanie „Moc w niej jest słaba”. Z drugiej strony sam autor był przez sześć czy siedem lat trenerem drużyny piłki nożnej, do której należały dziewczynki w wieku 8-14 lat. W tej grupie może ze dwie były naprawdę utalentowane, ale większość musiała się nauczyć szybko biegać, celnie strzelać, musiały nauczyć się grać, by nie wypaść z drużyny, by nie być na samym końcu.
To właśnie one były inspiracją dla Scout. Zresztą pisanie o niej było dla Seana Stewarta ciekawym wyzwaniem.
Kwestia Dooku i jego upadku jest bardzo ważna w książce. Dooku nie jest zły, albo przynajmniej nie był zły. Wiedział o istnieniu zła, może go trochę pociągało, ale je odrzucał. Dopiero wydarzenia, smutne, złe i przede wszystkim niezrozumiałe dla Dooku, sprawiły, że zwątpił w to co robił, to co czynił i przeszedł na Ciemną Stronę, wierząc że i tak życie jest niesamowicie brutalne. Czasem tak jest, że dobrym ludziom dzieją się złe rzeczy bez żadnej przyczyny. W tym momencie trudno się im oprzec pokusie zła. Tak było z Dooku. Dodatkowo w pewnym wieku ma się tendencję do zaprzeczania pewnym oczywistym faktom. Wykorzystując te uczucia, Sidious skusił Dooku.
Ważnym elementem w książce jest też sama idea zabierania młodych Jedi z ich rodzin. Z jednej strony mogą się oni potem czuć zdradzeni przez rodziny, z drugiej przez Zakon, który odebrał im pewne rzeczy. Ale co najważniejsze, Stewart chciał pokazać szok młodych padawanów, gdy dowiadują się, że poza Świątynią Jedi nie wszyscy ich lubią, kochają. Młodzi Jedi są wychowywani w przeświadczeniu o słuszności ich rycerskiej misji Czynienia Dobra, a spotykają potem ludzi, którzy uważają ich za tajną policję służącą skorumpowanemu Senatowi.
Stewart chciał mieć dwoje młodych Padawanów, którzy będą towarzyszyć Yodzie. LucasBooks od razu zaproponował postaci z filmu, więc autor wybrał jedną z nich – Whie. Dzięki temu w książce mamy wiele różnych postaci. A dodatkowo Whie postać z filmu została rozbudowana.
Choć autor przeczytał scenariusz do „Zemty Sithów”, to jednak starał się nie dawać żadnych sugestii, co do filmu. Głównie dlatego, że powieść ta jest bardzo różna od klimatu czy struktury opowieści „Zemsty Sithów”.